Dlaczego piątkowi uczniowie pracują dla trójkowych, a czwórkowi zostają urzędnikami

Szkoda, kasy na teoretyka od bzdur, który nigdy biznesu nie robił.

Szkoda, kasy na teoretyka od bzdur, który nigdy biznesu nie robił.

Książka opowiada o tym jak system nauczania niszczy dzieci albo jak formuje dzieci by pracowali dla pieniędzy.
Książka dużo nie wniosła w moje życie z wielu powodów. Po pierwsze autor opowiada z perspektywy amerykańskiego rządu i jak to działa tam, co ma mały wpływ na Polskie szkolnictwo. Po drugie obcięłabym ze 100 stron tej książki gdzie autor co krok powtarza żeby kupić jego grę cashflow co mnie bardzo denerwowało i po trzecie za dużo się powtarza. Ja rozumiem, że autor chce nam wbić te informacje ale jak dla mnie to nudne i niepotrzebne. Z pozytywnej strony niektóre informacje naprawdę były przydatne i odkrywcze, jednak potrzeba więcej korekty nad tą książką i zmniejszenie jej, ale jeśli ktoś jest zainteresowaniem systemem amerykańskim i szkolnictwem tam a także parę dobrych rad jak uczyć swoje dzieci o pieniądzach to na pewno będzie książka dla niego.

Książka opowiada o tym jak system nauczania niszczy dzieci albo jak formuje dzieci by pracowali dla pieniędzy.
Książka dużo nie wniosła w moje życie z wielu powodów. Po pierwsze autor opowiada z perspektywy amerykańskiego rządu i jak to działa tam, co ma mały wpływ na Polskie szkolnictwo. Po drugie obcięłabym ze 100 stron tej książki gdzie autor co krok powtarza żeby kupić...

Przesłanie książki Roberta Kiyosakiego jest szczytne: warto edukować swoje dzieci w zakresie finansów, pokazywać im inne, alternatywne ścieżki kariery i bogacenia się, a pierwszymi i najlepszymi nauczycielami winni być w tym zakresie rodzice.

Podręcznik to za duże słowo w stosunku do tej książki, ale pozwala dostrzec problem braku edukacji finansowej w szkołach oraz nakreśla tematy do rozmów w domu. Minusem jest silne oparcie tematyki w realiach amerykańskiego rynku oraz częste powtarzanie tych samych kwestii i anegdot.

Dla chcących ominąć zbyt długi wstęp teoretyczny, polecam konkludujące rozdziały od strony 349 (część trzecia) - zawierają konkrety i w sumie podsumowują całe wcześniejsze ponad trzysta stron.

Przesłanie książki Roberta Kiyosakiego jest szczytne: warto edukować swoje dzieci w zakresie finansów, pokazywać im inne, alternatywne ścieżki kariery i bogacenia się, a pierwszymi i najlepszymi nauczycielami winni być w tym zakresie rodzice.

Podręcznik to za duże słowo w stosunku do tej książki, ale pozwala dostrzec problem braku edukacji finansowej w szkołach oraz...

Zdecydowanie polecam osobom, które chcą poznać podstawy edukacji finansowej. Główną zaletą owej pozycji jest fakt, iż napisana została w sposób przystępny dla każdego. Wszystkie pojęcia są uproszczone, wytłumaczone w sposób "kawa na ławę". Polecam :)

Zdecydowanie polecam osobom, które chcą poznać podstawy edukacji finansowej. Główną zaletą owej pozycji jest fakt, iż napisana została w sposób przystępny dla każdego. Wszystkie pojęcia są uproszczone, wytłumaczone w sposób "kawa na ławę". Polecam :)

Autor chwali się, że dwukrotnie oblał angielski, ponieważ jego nauczyciel nie akceptował tego, co pisał. Moim zdaniem były to noty całkowicie zasłużone. Już dawno nie czytałam tak źle napisanej książki. Znaczną jej część stanowią powtórzenia i odwołania do tych samych faktów i liczb. Po pewnym czasie jest to nużące, chyba że czytelnik cierpi na potężną sklerozę. Należy jednak oddać sprawiedliwość pisarzowi i przyznać, że odważnie mówi o ekonomii, podkreśla jej znaczenie w edukacji młodzieży. Namawia by uczyć dzieci w domu, przekazywać im wiedzę o finansach, ponieważ szkoła „produkuje” kadry zarządzające a nie przedsiębiorców. Streszczeniem tego, co stanowi treść książki może być poniższy cytat.
„Piątkowi uczniowie może i są mądrzy w szkole, ale nie mają odwagi, aby założyć i prowadzić swój własny biznes. Chodzili do szkoły, aby zostać specjalistami – znają się tylko na prawie, rachunkowości, sprzedaży albo marketingu. Wiedzą, jak pracować i jak dostawać wypłatę, ale nie wiedzą, jak zbudować biznes i robić pieniądze. Mają inteligencję, ale brakuje im odwagi. Są przerażeni ryzykiem. Jeśli im nie płacisz, nie pracują. Jeśli wykonają dodatkową pracę, chcą wypłaty za nadgodziny lub dodatkowego urlopu. Chcą, żebym wszystko robił tak, jak im się podoba, ale nie są skłonni zapłacić za ewentualne błędy. Jeżeli firma poniesie porażkę, ja zostanę z całym tym bałaganem, zadłużeniem i stratami finansowymi. Oni po prostu poszukają nowej pracy. To jest podstawowa różnica pomiędzy piątkowymi a trójkowymi uczniami”. Tym odrobinę demagogicznym opiniom przeczy biografia Tada Witkowicza pt.: „Od nędzy do pieniędzy”, relacjonująca jego drogę do kariery w biznesie. Nauka, nauka, praca bez wynagrodzenia razem z gronem znajomych i przyjaciół, która dopiero po roku lub dwóch przyniosła im sukces finansowy. Natomiast Kiyosaki mówi tylko o tych ludziach, którzy pasują do jego teorii, cytuje tylko te liczby, które ją potwierdzają. Ważnym przesłaniem tej książki, które warto przemyśleć jest zachęcanie do prowadzenia własnego przedsiębiorstwa, takiego które będzie zatrudniać pracowników generujących dochód, zamiast pokładania zaufania w państwie i systemie emerytalnym oraz zdrowotnym. Autor podkreśla, że oba te programy opieki socjalnej wraz ze wzrostem osób z nich korzystających będą coraz bardziej niewydolne. Książka ciekawa, lecz dla odpornych na uporczywe powtórzenia.

Autor chwali się, że dwukrotnie oblał angielski, ponieważ jego nauczyciel nie akceptował tego, co pisał. Moim zdaniem były to noty całkowicie zasłużone. Już dawno nie czytałam tak źle napisanej książki. Znaczną jej część stanowią powtórzenia i odwołania do tych samych faktów i liczb. Po pewnym czasie jest to nużące, chyba że czytelnik cierpi na potężną sklerozę. Należy...

Mimo wszystko książkę uważam za średnią. Mimo, że jestem fanem największej książki autora (Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec),mimo, że po lekturze książki "Dlaczego piątkowi.." zamierzam zamówić "Kwadrant przepływu pieniędzy", omawianą przeze mnie ksiązkę muszę uznać za średnią.

Może problem polega na tym, że to książka adresowana do rodziców, a ja jestem "dużym dzieckiem". Mimo wszystko chciałem znaleźć w tej książce co dla siebie, znalazłem to tak naprawdę dopiero w trzeciej części.

Co do wcześniejszych partii, mam wątpliwości, czy są tam wystarczająco praktyczne rady dla rodziców, którzy nie są finansowymi geniuszami, a chcą uczynić takim geniuszem swoje dziecko.

Ogólnie ksiązka na plus, na pewno dodaje wiedzy i własnych przemyśleń na temat finansów, ale na pewno daleko jej do książek pochłaniających i spektakularnych

Mimo wszystko książkę uważam za średnią. Mimo, że jestem fanem największej książki autora (Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec),mimo, że po lekturze książki "Dlaczego piątkowi.." zamierzam zamówić "Kwadrant przepływu pieniędzy", omawianą przeze mnie ksiązkę muszę uznać za średnią.

Może problem polega na tym, że to książka adresowana do rodziców, a ja jestem "dużym...

Bardzo fajna, aczkolwiek w porównaniu do poprzednich książek autora, lekko się zawiodłam. Mógłby podać trochę więcej konkretów, zamiast w kółko powtarzać: "W tej książce dowiesz się...", "... ale o tym w następnych rozdziałach". Jest trochę lania wody, ale mimo to dowiedziałam się z tej książki dość sporo, mimo że nie były to rzeczy, których się spodziewałam i oczekiwałam.

Bardzo fajna, aczkolwiek w porównaniu do poprzednich książek autora, lekko się zawiodłam. Mógłby podać trochę więcej konkretów, zamiast w kółko powtarzać: "W tej książce dowiesz się...", "... ale o tym w następnych rozdziałach". Jest trochę lania wody, ale mimo to dowiedziałam się z tej książki dość sporo, mimo że nie były to rzeczy, których się spodziewałam i...

Wspaniała książka Roberta! To lektura obowiązkowa na dzisiejsze czasy!

Wspaniała książka Roberta! To lektura obowiązkowa na dzisiejsze czasy!