Niezwykła książka, która powinna być lekturą obowiązkową w szkole zamiast wielu mniej użytecznych lektur.
Motywuje do działania lepiej niż wszelkie poradniki.
Lekcja, którą autor daje z ekonomii rozwiewa wszelkie wątpliwości kto jest naszym przyjaciel w drodze do szczęścia czy też niezależności finansowej.

Niezwykła książka, która powinna być lekturą obowiązkową w szkole zamiast wielu mniej użytecznych lektur.
Motywuje do działania lepiej niż wszelkie poradniki.
Lekcja, którą autor daje z ekonomii rozwiewa wszelkie wątpliwości kto jest naszym przyjaciel w drodze do szczęścia czy też niezależności finansowej.

Gdybym nie znał autora, to pewnie nigdy nie chwyciłbym za książkę, a tymczasem byłby to błąd. Jest to historia, która przekonuje mnie, że "szczęście" sprzyja tym, którzy aktywnie go szukają. Jak dla mnie opowiastka normalnego człowieka, o normalnych sposobach na zarabianie pieniędzy. Nie zrozumcie mnie źle - chodzi mi o to, że każdy z nas mógłby znaleźć się w tych sytuacjach, gdyby tylko cechował go podobny temperament. Janek ma swój własny, lekko zadziorny styl, przez co książkę czyta się strona za stroną. Nie jest to arcydzieło, ale potrafi zmotywować, by nie tylko pomyśleć o swojej przyszłości, tylko też się za nią zabrać.

Gdybym nie znał autora, to pewnie nigdy nie chwyciłbym za książkę, a tymczasem byłby to błąd. Jest to historia, która przekonuje mnie, że "szczęście" sprzyja tym, którzy aktywnie go szukają. Jak dla mnie opowiastka normalnego człowieka, o normalnych sposobach na zarabianie pieniędzy. Nie zrozumcie mnie źle - chodzi mi o to, że każdy z nas mógłby znaleźć się w tych...

Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę Jana M. Fijora, rocznik 1948, „Jak zostałem milionerem, czyli dlaczego jedni mają, a drudzy nie mogą związać końca z końcem”, w której autor opisuje swoje doświadczenia związane z biznesem, który prowadził w Stanach Zjednoczonych i niestety po jej przeczytaniu mam mieszane uczucia.

Ze względu na wiek autora, opisuje on swoje doświadczenia z prowadzeniem biznesu w czasach komunistycznych, co dla większości czytelników może być już tylko prehistorią. Później emigruje do USA, gdzie prowadzi różne firmy.

Jest to to opis jego doświadczeń z bycia przedsiębiorcą, które mogą się wydawać trochę nieaktualne, ze względu na to, że obecnie otoczenie biznesowe i sposoby prowadzenia biznesu bardzo się zmieniły. Ale autor przedstawia kilka prawd uniwersalnych, którymi powinien mieć przedsiębiorca. Jest to konsekwencja w działaniu, poznawanie odpowiednich ludzi, wykorzystywanie szans, jakie stwarza życie.

Natomiast zupełnie nie zgadzam się z autorem w rozdziale – Skąd ta bieda, w którym twierdzi, że ludzie, są biedni na własne życzenie oraz z powodu ich lenistwa. Przemawia tutaj przez autora wielka ignorancja i arogancja. Jak Ci ludzie, którzy zarabiają najniższą krajową, a których jest w Polsce większość mają robić biznes, kiedy nie starcza do pierwszego, a opłaty na mieszkanie i inne media to prawie 100% twojej pensji, nie 20 %, jak za granicą. Gdzie większość prywatnych pracodawców w Polsce stosuje folwarczny system zarządzania firmą, żeby jak najmniej zapłacić pracownikowi, bo trzeba kupić nowe, drogie super auto, a nie dać podwyżkę pracownikowi. Dobrze to opisuje Jacek Santorski, jak mają inwestować młodzi ludzie, którzy zarabiają 1500,00 zł na rękę, żeby inwestować trzeba mieć pieniądze i tak koło się zamyka.

Biznes to działalność, do której nie wszyscy się nadają. Dobry biznes, to wpadnięcie na świetny pomysł, zbiegi okoliczności, poznanie odpowiednich ludzi, konsekwencja w działaniu, o którą trudno, gdy kolejny biznes okazuje się porażką, ale oskarżanie biednych ludzi, że są sami sobie winni tego stanu rzeczy, to już ignorancja. Jest takie przysłowie, że syty nigdy nie zrozumie głodnego.

Jest to książka, którą można przeczytać, jako opis doświadczeń biznesowych jednego człowieka, ale sporo z opisywanych rzeczy jest już nieaktualnych.

Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę Jana M. Fijora, rocznik 1948, „Jak zostałem milionerem, czyli dlaczego jedni mają, a drudzy nie mogą związać końca z końcem”, w której autor opisuje swoje doświadczenia związane z biznesem, który prowadził w Stanach Zjednoczonych i niestety po jej przeczytaniu mam mieszane uczucia.

Ze względu na wiek autora, opisuje on swoje...

Odwieczne pytanie: dlaczego? Ano dlatego, że ponieważ. To oczywiście żart ;) A swoja drogą, to bardzo inspirująca książeczka. Nie chodzi w niej bynajmniej o zaczytywanie się w życiorysie autora, albo dosłowne przykładanie jego doświadczeń do swoich. Wiadomo, każde życie jest inne, inny człowiek, inne czasy itd. Warto jednak zwrócić uwagę na pewne cechy mentalności autora, cechy typowe dla ludzi przedsiębiorczych, rzutkich biznesowo i życiowo, a co za tym idzie, często też zamożnych. I zamiast biadolić na kanapie, że nie mam a Kowalski to ma, trzeba uczciwie przyznać przed samym sobą, że zabarłożyłem, ja sam, a nie sąsiad w moim imieniu, i tylko ja sam mogę się z tego wygrzebać własną pracą i wysiłkiem. Nie oglądać się na opiekuńcze państwo, zakasać rękawy i zabrać się do roboty. A kiedy się potkniemy i upadniemy, to trzeba wstać, otrzepać się, i zwyczajnie iść dalej. Nie jestem biznesmenem i nie nadaję się na samodzielnego przedsiębiorcę, za mało samodyscypliny ;)ale pracując na etacie, też jestem kowalem własnego losu i tego się będę trzymać.

Odwieczne pytanie: dlaczego? Ano dlatego, że ponieważ. To oczywiście żart ;) A swoja drogą, to bardzo inspirująca książeczka. Nie chodzi w niej bynajmniej o zaczytywanie się w życiorysie autora, albo dosłowne przykładanie jego doświadczeń do swoich. Wiadomo, każde życie jest inne, inny człowiek, inne czasy itd. Warto jednak zwrócić uwagę na pewne cechy mentalności autora,...

Fajna pozycja o podejściu do pieniedzy, pracy, "opieki państwa", itp. Przeplatana wieloma historiami z życia autora, często bardzo ciekawymi. Inna niż książki o amerykańskich milionerach. Inna niż wszelkie pozycje "wystarczy myśleć że jesteś bogaty, to będziesz bogaty". Mimo, że większość historii tak naprawdę dotyczy USA.

Jak dla mnie to naprawdę fajna pozycja, którą zdecydowanie warto przeczytać.

Fajna pozycja o podejściu do pieniedzy, pracy, "opieki państwa", itp. Przeplatana wieloma historiami z życia autora, często bardzo ciekawymi. Inna niż książki o amerykańskich milionerach. Inna niż wszelkie pozycje "wystarczy myśleć że jesteś bogaty, to będziesz bogaty". Mimo, że większość historii tak naprawdę dotyczy USA.

Jak dla mnie to naprawdę fajna pozycja, którą...

Pierwsza część trochę chaotyczna, może niepotrzebnie tak długa. Druga część w temacie (czyli "porady" jak zostać milionerem),ale też dużo refleksji, z którymi nie koniecznie można się zgadzać. Generalnie książka pożyteczna i warta przeczytania.

Pierwsza część trochę chaotyczna, może niepotrzebnie tak długa. Druga część w temacie (czyli "porady" jak zostać milionerem),ale też dużo refleksji, z którymi nie koniecznie można się zgadzać. Generalnie książka pożyteczna i warta przeczytania.

Czy dzięki tej książce stanę się milionerem? Na pewno nie (a przynajmniej nie od razu). Ale czy warto ją przeczytać? Na pewno tak!

Pan Jan Fijor opisuje w książce swoją drogę do sukcesu. I nie jest to droga usłana różami. Na drodze było wiele potknięć, wiele pomyłem. Ale nie było poddawania się.

W ciekawy i często humorystyczny sposób opowiada autor swoja historię, którą chce się czytać. Wnioskami, do których dochodził długo dzieli się autor z czytelnikiem. I choć nie wszystko przyjmuje się na wiarę, to w część sugestii czy myśli nie sposób nie uwierzyć. Z pewnością nie jest to poradnik jak dojść do miliona. Jest jednak wiele rad dotyczących postrzegania świata i swojego życia. I z pewnością są to cenne rady. Warto czytać!

Czy dzięki tej książce stanę się milionerem? Na pewno nie (a przynajmniej nie od razu). Ale czy warto ją przeczytać? Na pewno tak!

Pan Jan Fijor opisuje w książce swoją drogę do sukcesu. I nie jest to droga usłana różami. Na drodze było wiele potknięć, wiele pomyłem. Ale nie było poddawania się.

W ciekawy i często humorystyczny sposób opowiada autor swoja historię, którą...

Nie jest to wybitna biografia ale całkiem ciekawa. Znam osobiście Autora.

Nie jest to wybitna biografia ale całkiem ciekawa. Znam osobiście Autora.

Świetna książka na początek swojego "pozaszkolnego rozwoju", nie tylko w kwestii finansowej ale również(co moim zdaniem ważniejsze) światopoglądowej.

Świetna książka na początek swojego "pozaszkolnego rozwoju", nie tylko w kwestii finansowej ale również(co moim zdaniem ważniejsze) światopoglądowej.

Biografia bardzo ciekawa i inspirująca, czyta się szybko. Drugą część zajmują spostrzeżenia autora na temat gospodarki, polityki i natury ludzkiej, które pomimo tego, że książka została wydana w 2006 są nadal bardzo trafne.

Biografia bardzo ciekawa i inspirująca, czyta się szybko. Drugą część zajmują spostrzeżenia autora na temat gospodarki, polityki i natury ludzkiej, które pomimo tego, że książka została wydana w 2006 są nadal bardzo trafne.