rozwińzwiń

Alcesamina

Okładka książki Alcesamina Niklas Payper
Okładka książki Alcesamina
Niklas Payper Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379428816
Tagi:
obyczajowa absurd groteska
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
917
196

Na półkach:

Wspaniała zabawa. Ogrom słownych igraszki. Przekleństw także. Satyra świetnie odzwierciedlająca współczesne czasy. Dla kogoś kto lubi absurd i groteske-jak znalazł. Minus największy-książka przeznaczona dla wąskiego grona odbiorców. Fani Grocholi nawet nie mają w niej czego szukać😊

Wspaniała zabawa. Ogrom słownych igraszki. Przekleństw także. Satyra świetnie odzwierciedlająca współczesne czasy. Dla kogoś kto lubi absurd i groteske-jak znalazł. Minus największy-książka przeznaczona dla wąskiego grona odbiorców. Fani Grocholi nawet nie mają w niej czego szukać😊

Pokaż mimo to

avatar
121
120

Na półkach:

Straaaaaaaaaszliwie ciągnąca się opowieść o ... niczym! Jedyną atrakcją jest umiejscowienie "akcji" w Poznaniu i korzystanie z wielkopolskiej gwary ... Może jeszcze Kot Gustaw ratuje momentami tą historię. Całość ciężka i mdła. Totalnie niewykorzystany potencjał motywu pojawiającego się Łosia - który mógłby być naprawdę mocnym akcentem.

To oczywiście moje odczucia, odważni niech próbują i sami oceniają.

Straaaaaaaaaszliwie ciągnąca się opowieść o ... niczym! Jedyną atrakcją jest umiejscowienie "akcji" w Poznaniu i korzystanie z wielkopolskiej gwary ... Może jeszcze Kot Gustaw ratuje momentami tą historię. Całość ciężka i mdła. Totalnie niewykorzystany potencjał motywu pojawiającego się Łosia - który mógłby być naprawdę mocnym akcentem.

To oczywiście moje odczucia, odważni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
715
459

Na półkach: ,

Jeśli znacie kota Behemota z „Mistrza i Małgorzaty”, to zakochacie się w Gustawie od pierwszego przeczytania. Lubi kawę z Jawy i tuńczyka w pomidorach. Ma niesamowicie dużo historii do opowiedzenia i poszedł w kuglarstwo, dzięki czemu staje się niewidzialny i robi to, na co ma ochotę. Czy Gustaw jest prawdziwy, czy jest tylko wytworem chorej wyobraźni Rudego?

Całość na zukoteka.pl

Jeśli znacie kota Behemota z „Mistrza i Małgorzaty”, to zakochacie się w Gustawie od pierwszego przeczytania. Lubi kawę z Jawy i tuńczyka w pomidorach. Ma niesamowicie dużo historii do opowiedzenia i poszedł w kuglarstwo, dzięki czemu staje się niewidzialny i robi to, na co ma ochotę. Czy Gustaw jest prawdziwy, czy jest tylko wytworem chorej wyobraźni Rudego?

Całość na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
450
366

Na półkach: , , ,

Książka niezwykła, zaskakująca i z takim założeniem trzeba przystąpić do czytania. Opowieści niekiedy wkraczające na teren absurdu, ale przy tym tak skonstruowane jak najlepsza koronkowa robota. Uśmiałam się i ze szczerym zachwytem podziwiałam zabawę autora językiem, reklamą, utartymi powiedzeniami i schematami. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom.
A fakt, że akcja książki rozgrywa się w miejscach, które znam - jest jej dodatkowym atutem.
Taka namiastka tego, co w książce można znaleźć: "Fifi (...) dobrze wiesz, że robota nigdy nie pali mi się w rękach. Jedyne, co może się w nich palić, to faja". Polecam!

Książka niezwykła, zaskakująca i z takim założeniem trzeba przystąpić do czytania. Opowieści niekiedy wkraczające na teren absurdu, ale przy tym tak skonstruowane jak najlepsza koronkowa robota. Uśmiałam się i ze szczerym zachwytem podziwiałam zabawę autora językiem, reklamą, utartymi powiedzeniami i schematami. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom.
A fakt, że akcja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
552
87

Na półkach: , ,

Od początku wiedziałam, że ta książka będzie objawieniem. Już sam opis zwiastował to nieuchronnie. Okładka przyciągała mnie z siłą łosia, który się na niej znajdował. Nie ukrywam, że umiejscowienie akcji w Poznaniu było dla mnie niezwykle atrakcyjne. I przez większość czytania towarzyszyło mi uczucie: „hej, ja wiem, gdzie to jest!” Tym bliższa stała mi się fabuła. A jest ona nietuzinkowa. Już tutaj chciałam podziękować wydawnictwu Novae Res, bo bez nich na pewno nie poznałabym tej pozycji.

Jest mi niezwykle przykro, że nie mogę podzielić się z wami inormacjami o autorze. Jednak nie znalazłam ich nigdzie. Ani na okładce książki, ani na stronie wydawnictwa, ani na innych stronach. Ubolewam tym bardziej, że sama jestem straszliwie ciekawa, kto stoi za tym utworem. Mam nadzieję, że niedługo poznamy bliżej Niklasa Paypera.

Poznańskie koziołki przeszły na emeryturę, a w mieście rządzi nowa zwierzyna. Wygadany kot Gustaw, niszczycielski chiński smok oraz materializujące się gdzie popadnie, nonszalanckie łosie… Prawda? Miejska legenda? A może wytwór wyobraźni osamotnionych w wielkim mieście jednostek? Alcesamina to niepokojąca, pełna skrajnych emocji powieść o burzliwej podróży w zakazane rejony ludzkiej duszy. Chwilami prześmiewcza i brutalnie dosadna wiwisekcja współczesnego pokolenia niespełnionych zawodowo i uczuciowo trzydziestolatków; pokolenia próbującego odnaleźć swoje miejsce w nieustannie przeobrażającej się rzeczywistości, którą czasami łatwiej przyjąć pod wpływem alkoholu, prozacu i „dziczyzny”…

„Alcesamina” pretenduje u mnie do książki roku. Na pewno trafi do mojej czołówki ulubionych książek. Jest genialnie skonstruowaną skarbnica cytatów. To swego rodzaju meta opowieść. Bohaterowie są tak charakterystyczni, że nie zdziwiłabym się, gdybym kiedyś minęła ich na ulicach Poznania. A już na pewno chciałabym mieć kota Gustawa. Absolutnie. Historia na początku nie zachwyca. Rozważania samotnego mężczyzny, który potrzebuje zmian. Później jednak poziom absurdu wzrasta za sprawą spotkania mówiącego kota. Poczucie humoru wylewa się litrami. Dawno nie śmiałam się tak często i głośno, czytając jakąś powieść. Jednak to osobowość postaci drugoplanowych [chociaż trudno ich tak jednoznacznie nazwać] jest głównym atutem historii. Historie pracowników pewnej stacji benzynowej wciągają bez reszty. Nie mogłam się oderwać od czytania. I mimo objętości, skończyłam ją w dwa dni. Nie chcę zanudzać, piejąc peany na cześć tej powieści. Jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Połączenie absurdu, niesamowitego humoru, przytaczanych anegdot, a to wszystko na poznańskich ulicach – majstersztyk. Aż dziw bierze, że to nie Polak stworzył tą książkę. Chociaż kto wie, może to pseudonim pod którym kryje się jakiś nasz rodak? Cieszę się tym bardziej, że na końcu zobaczyłam „koniec księgi pierwszej”. Czekam z niecierpliwością na drugą!

Polecam każdemu w szczególności poznaniakom. Szczególnie jednak tym, którzy lubią szczyptę absurdu i garści dobrego humoru.

„ – Jestem rudy, a rudzielce przyciągają ciekawskich. – Był ponadto z natury malkontentem.
- Rudzielce bywają seksowne – wyjaśnił avatar.
- Nie, to nie to.
- A co?
- Ludzie wierzą, że rudzi są dziwni, że mają serce po przeciwnej stroni, podobnie inne narządy. Podobno lekarze boją się operować rudych, bo tnąc miejsce, gdzie nierudzi mają wątrobę, znajdują jelito. [...]
- Też o tym słyszałem, ale czy to nie jest przypadkiem miejska legenda? Jak krokodyle żyjące w kanałach ściekowych czy morderca z hakiem? Albo Murzyn w barze mlecznym lub czarna wołga?!
Rudzielec nie wiedział i nie chciał wiedzieć, czy za życia został legendą czy nie.
- Więc może faceci spotykają się ze mną – powiedział, przepuściwszy wszystkie dane przez trybiki własnego umysłu – by sprawdzić, czy aby mam po właściwej stronie fiuta?
Avatar zaniósł się śmiechem.
- A gdzie miałbyś go mieć? W dupie?!
Rudzielec też się zaśmiał.
- Wiesz, że takie rzeczy się zdarzają – odpowiedział poważnie.”

Od początku wiedziałam, że ta książka będzie objawieniem. Już sam opis zwiastował to nieuchronnie. Okładka przyciągała mnie z siłą łosia, który się na niej znajdował. Nie ukrywam, że umiejscowienie akcji w Poznaniu było dla mnie niezwykle atrakcyjne. I przez większość czytania towarzyszyło mi uczucie: „hej, ja wiem, gdzie to jest!” Tym bliższa stała mi się fabuła. A jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Alcesamina, oprócz zabawnych historyjek i zaskakujących anegdot jest według mnie parodią współczesnego polskiego społeczeństwa. Nieco ludzkich problemów i trudnych dla nas tematów przedstawionych w otoczce absurdu, dymu nikotynowego i dodatkowo okraszonych siarczystym, swojskim słowem na „k”. Te problemy to sprawy, które znamy z życia codziennego – od znajomego, krewnego czy sąsiadki, a w najgorszym przypadku z własnego doświadczenia. Zmagania z urzędem pracy, leniwy i nieczuły mąż, mobbing czy praca za śmieszne pieniądze. Autor nie przedstawia nam zbyt wielu obrazków romantycznej miłości, wspaniałej przyjaźni czy kariery w tętniącym życiem wielkim mieście. Wręcz przeciwnie, pokazuje raczej jak często wygląda związek między dwoma osobami zmęczonymi wspólnym życiem, rzeczywistością i rozczarowanymi sobą nawzajem. To jak trudno w Polsce znaleźć pracę lub gdy nie ma się perspektyw by znaleźć coś lepszego, co dawałaby człowiekowi satysfakcję. Mówi o tym jak ciężko wykrzesać z siebie trochę zapału do życia kiedy nie wszystko wiedzie się tak jak sobie wymarzyliśmy za młodu. Jednak żeby Was nie zmylić, od razu powiem, że Alcesamina nie jest książką pesymistyczną. Wyśmiawszy pewne problemy od razu poczujemy się zdrowsi.

Pełna recenzja książki na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/alcesamina-niklas-payper/

Alcesamina, oprócz zabawnych historyjek i zaskakujących anegdot jest według mnie parodią współczesnego polskiego społeczeństwa. Nieco ludzkich problemów i trudnych dla nas tematów przedstawionych w otoczce absurdu, dymu nikotynowego i dodatkowo okraszonych siarczystym, swojskim słowem na „k”. Te problemy to sprawy, które znamy z życia codziennego – od znajomego, krewnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1043
121

Na półkach: ,

Muszę to przyznać. Jestem przeciętną czytelniczką romansów, lekkich, zabawnych opowieści, ewentualnie książek fantasy. Do tego dość przekornie dochodzą książki historyczne głównie te poruszające tematykę wojenną. I nagle na mojej drodze stanęła niepodobna do niczego z czym kiedykolwiek miałam kontakt "Alcesamina". Przyznam szczerze, że od początku nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale pierwsze rozdziały tak pozytywnie mnie zaskoczyły, że czytałam ją z prawdziwą przyjemnością i wypiekami na twarzy. Pomimo opisu, który sugerowałby, że książka jest z rodzaju tych co to zwykle nie wiadomo o czym są, autor w bardzo oryginalny sposób ukazał prawdziwe problemy mogące spotkać nas w każdym momencie życia.
Dużym plusem jest prześmiewczy, ironiczny a czasem nawet groteskowy charakter książki, która mimo, iż opowiada o w gruncie rzeczy poważnych sprawach nie jest ciężka ani przytłaczająca.
Oczywiście znalazły się też wady. Nagromadzenie przekleństw z czasem zaczęło mnie lekko irytować. Chwilami czułam też, że przez bardzo rozbudowane rozmowy bohaterów nijako traciłam wątek i nie byłam pewna o czym dokładnie jest dany rozdział.
Początkowo myślałam, że "Alcesamina" będzie zbiorem luźnych opowiadań, które ewentualnie łączą się ze sobą "osobą" łosia. W trakcie odkryłam, że mimo iż pozornie historie były od siebie oderwane, w książce występują wyraźnie zależności między bohaterami.
Osobiście nie żałuję przeczytania "Alcesaminy". Była to miła odmiana od mojej "czytelniczej" codzienności. Myślę, że autor zawarł w książce coś co może ująć każdego z nas.

Muszę to przyznać. Jestem przeciętną czytelniczką romansów, lekkich, zabawnych opowieści, ewentualnie książek fantasy. Do tego dość przekornie dochodzą książki historyczne głównie te poruszające tematykę wojenną. I nagle na mojej drodze stanęła niepodobna do niczego z czym kiedykolwiek miałam kontakt "Alcesamina". Przyznam szczerze, że od początku nie wiedziałam czego się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1977
1455

Na półkach:

Dziś wraz z panem mężem oglądaliśmy "Fakty". Według jednego z podanych w nich sondaży, ankietowani odpowiedzieli, że żyje im się w Polsce całkiem nieźle i są zadowoleni z nowej władzy. Podejrzewam, że bohaterowie Alcesaminy nie zgodziliby się z tym.
Dlaczego?
Książka autorstwa Niklasa Paypera to pełna skrajnych emocji opowieść o świecie, w którym przyszło nam żyć. Raz jest prześmiewcza, innym razem brutalnie dosadna. Opisuje losy pokolenia niespełnionych uczuciowo i zawodowo trzydziestolatków. Ci ludzie próbują odnaleźć się w nowej codzienności, która nieustannie się zmienia. Nie jest to dla nich takie proste.
Nie wyjawię Wam, czym jest tytułowa alcesamina. Musicie dojść do tego sami. Nie jestem też w stanie streścić zamieszczonych w książce opowieści. Nie ma to większego sensu, musiałabym streścić każdy rozdział z osobna i zajęłoby mi to wieki, a i tak nie oddałoby to tego, co autor chciał przekazać. Myślę, że każdy czytelnik odbierze te opowiadania w indywidualny sposób. Podejrzewam, że dla niektórych to może być zwykły bełkot. Do Alcesaminy trzeba podejść z dystansem. Dla mnie to była opowieść o prawdziwym życiu. Co prawda do trzydziestki mam jeszcze trochę czasu, ale rozumiem niektóre bolączki bohaterów.
Najbardziej do gustu przypadł mi rozdział dotyczący urzędów pracy. Nie spotkałam się jeszcze z tym, by ktoś tak dosadnie je opisał. Przez kilka miesięcy nie mogłam znaleźć pracy. Stawiałam się co miesiąc w urzędzie tylko po to, by złożyć podpis na liście i dowiedzieć się, że nie ma żadnej oferty, która mogłaby mnie zainteresować. Porównanie urzędów do supermarketów, do których wchodzi się po konkretną rzecz, a wychodzi z naręczem innych, wciśniętych na siłę, jest bardzo trafne. Jak większość społeczeństwa zgadzam się ze stwierdzeniem, że takie miejsca zapewniają pracę tylko urzędnikom, nie obywatelom.
Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to nadużywanie wulgarnego słownictwa. Na początku przymykałam na to oko, lecz później zaczęło mi to przeszkadzać. Niektóre wyrazy można było zapisać po polsku, a nie łaciną podwórkową. Jeśli szukacie książki opowiadającej o życiu takim, jakie jest, polecam Alcesaminę.

www.czytelnia-mola-ksiazkowego.blogspot.com

Dziś wraz z panem mężem oglądaliśmy "Fakty". Według jednego z podanych w nich sondaży, ankietowani odpowiedzieli, że żyje im się w Polsce całkiem nieźle i są zadowoleni z nowej władzy. Podejrzewam, że bohaterowie Alcesaminy nie zgodziliby się z tym.
Dlaczego?
Książka autorstwa Niklasa Paypera to pełna skrajnych emocji opowieść o świecie, w którym przyszło nam żyć. Raz jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    12
  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    6
  • 2015
    2
  • Moja domowa biblioteczka
    1
  • 2015
    1
  • 2016
    1
  • Zrecenzowane
    1
  • Niedokończone, ale z nadzieją, że wkrótce dokończę
    1
  • LGBT
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Alcesamina


Podobne książki

Przeczytaj także