O dzieciach, warjatach i grafomanach
Wydawnictwo: Biblioteka Groszowa Seria: Biblioteka Groszowa publicystyka literacka, eseje
156 str. 2 godz. 36 min.
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Seria:
- Biblioteka Groszowa
- Wydawnictwo:
- Biblioteka Groszowa
- Data wydania:
- 1927-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1927-01-01
- Liczba stron:
- 156
- Czas czytania
- 2 godz. 36 min.
- Język:
- polski
wydanie przedwojenne, pisownia tytułu oryginalna.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 55
- 37
- 17
- 4
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Dzieci są zakałą ludzkości.
Prawdziwy satyryk nie cofa się przed niczym, ma nawet tyle odwagi, iż obala tak zwany zdrowy rozsądek, sens, tak zwaną prawdę i inne podobne...
Rozwiń dodaj nowy cytat
Więcej
OPINIE i DYSKUSJE
Wcześniejsze niż "Mętne łby" felietony. Poziom sprawności językowej i piękno polszczyzny bez zarzutu. Nieznajomość nazwisk, miejsc, zależności, realiów ówczesnych powoduje brak pełnej radości z lektury. W mojej ocenie jednak przystępniejsza książka niż wspomniane "Mętne łby".
Wcześniejsze niż "Mętne łby" felietony. Poziom sprawności językowej i piękno polszczyzny bez zarzutu. Nieznajomość nazwisk, miejsc, zależności, realiów ówczesnych powoduje brak pełnej radości z lektury. W mojej ocenie jednak przystępniejsza książka niż wspomniane "Mętne łby".
Pokaż mimo toDo tej pory Antoni Słonimski kojarzył mi się tylko z poezją oraz tym, że w szkole podstawowej na języku polskim nauczycielka po kolei pytała o jego nazwisko i wszyscy mówili Słoniński, aż w końcu dotarła do mnie i odpowiedziałam poprawnie: Słonimski, co wzbudziło uznanie w nauczycielce. Pewnie reszta klasy żartowała, ale z perspektywy czasu uważam, że to była moja wrodzona dokładność do poprawnego wymawiania nazwisk i uraza dla tych, którzy je przekręcają. Sama padłam tego ofiarą wiele razy ;) Wracając do felietonów Antoniego Słonimskiego - mimo, iż pierwsze ich wydanie ukazało się w 1923 r. w Bibliotece Groszowej (Warszawa),to czytając je niemal po stu latach stwierdzam, że niektóre z nich nic nie straciły na swej aktualności. Myślę, że wynika to z tego, że natura człowieka jest niezmienna, a zmieniają się tylko okoliczności, moda, technika... Polecam! Wznowienie felietonów ukazało się nakładem Wydawnictwa LTW (Łomianki) w 2018 r. i jest całkowicie oparte na tym z 1923 r. z niewielkim ujednoliceniem i uwspółcześnieniem pisowni.
Do tej pory Antoni Słonimski kojarzył mi się tylko z poezją oraz tym, że w szkole podstawowej na języku polskim nauczycielka po kolei pytała o jego nazwisko i wszyscy mówili Słoniński, aż w końcu dotarła do mnie i odpowiedziałam poprawnie: Słonimski, co wzbudziło uznanie w nauczycielce. Pewnie reszta klasy żartowała, ale z perspektywy czasu uważam, że to była moja wrodzona...
więcej Pokaż mimo toZabawne, czasem cyniczno-ironiczne, ale i pouczające (zgodnie z regułą "uczyć bawiąc") felietony z późnych lat dwudziestych 20 w. Przy niektórych śmiałam się w głos (bardzo skuteczne na poprawę skwaszonego humoru). Niestety, nie wszystkie aluzje zrozumiałam (pewnie dlatego, że nie orientuję się zbyt dobrze w realiach ówczesnego życia kulturalnego Warszawy). Bardzo przyjemna lektura. Byłabym zapomniała - słuchałam tych krótkich form literackich.
Zabawne, czasem cyniczno-ironiczne, ale i pouczające (zgodnie z regułą "uczyć bawiąc") felietony z późnych lat dwudziestych 20 w. Przy niektórych śmiałam się w głos (bardzo skuteczne na poprawę skwaszonego humoru). Niestety, nie wszystkie aluzje zrozumiałam (pewnie dlatego, że nie orientuję się zbyt dobrze w realiach ówczesnego życia kulturalnego Warszawy). Bardzo...
więcej Pokaż mimo toAntoni Słonimski to jeden z moich ulubionych pisarzy ever. Umiał pisać tak, jak bardzo niewielu umiało. Wielka szkoda, że odkryłam go tak późno, ale lepiej późno niż w ogóle. Ze szkoły pamiętam go tylko z wiersza pt. "Alarm", którego się uczyliśmy na pamięć. Wtedy wydał mi się strasznie nudny. Dużo później, a właściwie, to całkiem niedawno, gdzieś, u kogoś na blogu, zobaczyłam jakiś cytat i mnie natchnęło do sięgnięcia po jego "Kroniki tygodniowe 1927-1939" i tak rozpoczęła się moja wielka miłość do jego twórczości. No może poza wierszami, ale ich w sumie jeszcze nie znam.
"O dzieciach, wariatach i grafomanach", to zbiór felietonów Słonimskiego, wydanych po raz pierwszy w 1927 roku. W 2018 roku ponownie wydało je Wydawnictwo LTW, a ja dorwałam na Warszawskich Targach Książki. Sięgnęłam bez większego przekonania, otworzyłam na chybił-trafił, przeczytałam pierwszy akapit…
"Każdy prawie z ludzi piszących zetknął się kiedyś w życiu z grafomanami. Dzieje się to w sposób dwojaki: albo sam piszący jest grafomanem i styka się stale ze sobą, nie wiedząc, że ma do czynienia nie ze sobą, ale z grafomanem, albo też nie jest grafomanem i wtedy musi się stykać z innymi ludźmi piszącymi, którzy są przeważnie grafomanami."
… i przepadłam. Musiałam kupić. 🙂 Nikt już nie umie obrażać tak, jak Słonimski. Bo on nie sieje nienawiści, jego przytyki nie dotykają też samych ludzi, tylko ich przywar. To nawet nie jest obraza, a raczej obśmianie. Umie porównać ludzi do kiełbasy i wyjść z tego obronną ręką. Umie w nawet krótkim felietonie zbudować atmosferę i napięcie, a później rozładować jednym celnym zdaniem podsumowania.
Zwykle jego teksty dotykają polityki, kultury i wad ludzkich, choć czasami wymienia z nazwiska konkretne osoby. Oj nie lubili go wtedy, nie lubili… Największy urok mają te teksty, w których w pozornie lekkie tematy wplata te swoje “szpile”. Jest mistrzem alegorii.
W wielu jego tekstach można przeczytać negatywne opinie o Żydach. Uchodziło mu to na sucho, ponieważ sam był Żydem. 😉 Szkoda, że jest już prawie zapomniany. Gdyby tylko w szkołach dzieciakom pokazywali także coś innego, niż tylko Alarm… Jednym słowem: polecam.
Antoni Słonimski to jeden z moich ulubionych pisarzy ever. Umiał pisać tak, jak bardzo niewielu umiało. Wielka szkoda, że odkryłam go tak późno, ale lepiej późno niż w ogóle. Ze szkoły pamiętam go tylko z wiersza pt. "Alarm", którego się uczyliśmy na pamięć. Wtedy wydał mi się strasznie nudny. Dużo później, a właściwie, to całkiem niedawno, gdzieś, u kogoś na blogu,...
więcej Pokaż mimo toNie ma już dzisiaj tak ostrego pióra, tak wielu zgryźliwych, ale i trafnych diagnoz. Zbiór choć miejscami się przedawnił (jak to z felietonami bywa),tak w dużej mierze jest ponadczasowym dowodem na wielkość Słonimskiego.
Nie ma już dzisiaj tak ostrego pióra, tak wielu zgryźliwych, ale i trafnych diagnoz. Zbiór choć miejscami się przedawnił (jak to z felietonami bywa),tak w dużej mierze jest ponadczasowym dowodem na wielkość Słonimskiego.
Pokaż mimo toPo doskonałych "Kronikach Tygodniowych" skusiłam się na jeszcze garsteczkę publicystyki Słonimskiego i przyznam, że czuję się cokolwiek rozczarowana. Ostrze satyry jakby stępione, humor złośliwy jakby przygaszony, a jedyne, co zostało ze znanego mi Słonimskiego, to zwyczaj krytykowania ortodoksyjnych Żydów za zbiór najwyraźniej drażniących autora cech. Krytyka, dodajmy, pojawia się tak często, że miejscami robi się to wręcz nużące i przewidywalne. Dla wszystkich innych cech tego skądinąd doskonałego felietonisty należy zainteresowanych odesłać do "Kronik...". Może nie tak lekkie w temacie i wymowie jak ten zbiorek, ale przyjemność nieporównanie większa.
Po doskonałych "Kronikach Tygodniowych" skusiłam się na jeszcze garsteczkę publicystyki Słonimskiego i przyznam, że czuję się cokolwiek rozczarowana. Ostrze satyry jakby stępione, humor złośliwy jakby przygaszony, a jedyne, co zostało ze znanego mi Słonimskiego, to zwyczaj krytykowania ortodoksyjnych Żydów za zbiór najwyraźniej drażniących autora cech. Krytyka, dodajmy,...
więcej Pokaż mimo toW tym przypadku zaintrygował mnie tytuł książki: "O dzieciach, wariatach i grafomanach". Do tej pory autor kojarzył mi się głównie z poezją i dramatem, więc tak przewrotny tytuł musiał wzbudzić moją ciekawość.
Książka ta jest zbiorem przezabawnych felietonów, a raczej pełnych ironii anegdot i dowcipnych komentarzy dotyczących otaczającego nas świata. Znajdziemy w niej teksty dotyczące zarówno wspomnianych już w tytule dzieci czy grafomanów, ale też wielkich osobistości dwudziestolecia międzywojennego czy też tak przyziemnych spraw jak kłamstewka, które lubią wychodzić na światło dzienne w najmniej oczekiwanym momencie, reklama, która czasem nie trzyma się kupy, a jednak potrafi nas otumanić, sport, który nie zawsze wychodzi na zdrowie czy też najczęstsze przyjęciowe faux pas. Długo by wymieniać...
Książka z pewnością godna polecenia!
W tym przypadku zaintrygował mnie tytuł książki: "O dzieciach, wariatach i grafomanach". Do tej pory autor kojarzył mi się głównie z poezją i dramatem, więc tak przewrotny tytuł musiał wzbudzić moją ciekawość.
więcej Pokaż mimo toKsiążka ta jest zbiorem przezabawnych felietonów, a raczej pełnych ironii anegdot i dowcipnych komentarzy dotyczących otaczającego nas świata. Znajdziemy w niej...