"Wiara nie jest czymś wyłącznie na dobre czasy i jasne dni. Czym jest zaufanie... czym jest wiara, jeśli porzucasz ją po klęsce?"

Do tej książki podchodziłam jak pies do jeża, ponieważ już zraziłam się grubymi tomiszczami, które okazywały się nudne i monotonne. Dodatkowo było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Muszę przyznać, że okazało się niespodziewanie dobre i czuję się usatysfakcjonowana.

Mamy tutaj gamę ciekawych i interesujących postaci. Bohaterowie są naprawdę wiarygodni, czasem wręcz miałam wrażenie, jakby żyli naprawdę i wychodzili z kartek. Podobały mi się ich decyzje, determinacja i charakter. Moją ulubioną bohaterką okazałą się Vin, bo niejednokrotnie przypominała mi siebie samą. Muszę przyznać, że zżyłam się z nią i jestem ciekawa jej dalszych losów.

Najpiękniejszy w tej książce jest klimat. Złowrogie mgły, a wśród nich upiory. Naprawdę czułam, jak otacza mnie mgła, czułam każde muśnięcie wiatru i krople deszczu w otaczającej ciemności, a rzadko zdarza mi się aż tak wczuć w miejsce akcji. Zwykle nie zwracam aż takiej uwagi na to, w jakich warunkach atmosferycznych dzieje się akcja. Tutaj jest to bardzo dobitnie opisane i nie sposób tego nie poczuć.

"Nie zapominaj o popiele, tylko dlatego, że nosisz jedwabie."

Dodatkowo ogromnym plusem jest to, że praktycznie przez cały czas miała miejsce dynamiczna akcja. Owszem, były nużące momenty, jak w każdej książce, a najbardziej irytowało mnie wałkowanie w kółko tego samego problemu. Ale byłam na tyle zainteresowana, że nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Intrygi, zdrady, sojusze, bitwy, walki i szczypta magii- to rzeczy, których szukałam w niejednej książce, aż w końcu udało mi się to znaleźć.

Podziwiam też pomysł z Allomancją, metalami i całą tą otoczką latania we mgle. Szczegółowe opisy pomogły mi maksymalnie wgryźć się w przedstawione wydarzenia i czułam się uczestnikiem, a nie tylko obserwatorem. Dodatkowo wszystko czyta się szybko, czasem z uśmiechem na ustach, a czasem ze łzami w oczach, ale zawsze z zaciekawieniem.

Bardzo polecam, jest to książka, którą zapamiętam na długi czas i chętnie sięgam po tom drugi :)

"Człowiek, który chce, abyś mu zaufała, jest tym, którego najbardziej powinnaś się bać."

"Wiara nie jest czymś wyłącznie na dobre czasy i jasne dni. Czym jest zaufanie... czym jest wiara, jeśli porzucasz ją po klęsce?"

Do tej książki podchodziłam jak pies do jeża, ponieważ już zraziłam się grubymi tomiszczami, które okazywały się nudne i monotonne. Dodatkowo było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Muszę przyznać, że okazało się niespodziewanie dobre i...