Okładka przekonuje nas, że trzymamy w ręku dramat rodzinny, w dodatku "nastrojowy i wzruszający". Tego typu książki nie zwykły mnie interesować, ale z braku laku sięgnęłam po nią i przeczytałam. Co mogę stwierdzić po lekturze? "Lodowa pułapka" jest bardzo przyjemna w odbiorze, czyta się sprawnie, nie ma dłużyzn. Intryga jest przemyślana i dobrze skonstruowana, akcja rozwija się szybko, nie nudzi. Główny bohater - doktor Woodruff - od razu wzbudził moją sympatię. Reszta bohaterów także bez zarzutu, są to prawdziwi ludzie z krwi i kości, a nie płaskie papierowe postacie. Dużym plusem jest sposób, w jaki autorka opisuje emocje - bez tandety, bez sztuczności, prosto i szczerze. Miejsce akcji również mnie "zauroczyło", zimowe krajobrazy Kanady są według mnie bardzo klimatyczne i wręcz magiczne, choć z drugiej strony śmiertelnie niebezpieczne...
Podsumowując - książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Zwykle sięgam po inne gatunki, ale to była bardzo miła odmiana - dobrze napisana, wciągająca. I przyznam rację okładce - było wzruszająco (choć nie z powodu wątków rodzicielskich).

Okładka przekonuje nas, że trzymamy w ręku dramat rodzinny, w dodatku "nastrojowy i wzruszający". Tego typu książki nie zwykły mnie interesować, ale z braku laku sięgnęłam po nią i przeczytałam. Co mogę stwierdzić po lekturze? "Lodowa pułapka" jest bardzo przyjemna w odbiorze, czyta się sprawnie, nie ma dłużyzn. Intryga jest przemyślana i dobrze skonstruowana, akcja rozwija...