Solfatara

Okładka książki Solfatara Maciej Hen
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2015
Okładka książki Solfatara
Maciej Hen
7,5 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2015
Wydawnictwo: W.A.B. Seria: ...archipelagi... powieść historyczna
800 str. 13 godz. 20 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Seria:
...archipelagi...
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2015-06-03
Data 1. wyd. pol.:
2015-06-03
Liczba stron:
800
Czas czytania
13 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328020818
Tagi:
literatura polska powieść historyczna niebezpieczeństwo Neapol XVII w.
Inne
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Książki. Magazyn do czytania nr 2 (65) kwiecień 2024 Izabella Adamczewska, Anne Applebaum, Justyna Bargielska, Łukasz Barys, Katarzyna Boni, Biserka Ćejović, Elżbieta Cherezińska, Piotr Cieśliński, Didier Eribon, Maciej Hen, Urszula Honek, Maciej Jarkowiec, Jerzy Jarniewicz, Miłada Jędrysik, Ryszard Koziołek, Małgorzata Lebda, Pierre Lemaitre, Renata Lis, Zbigniew Mentzel, Weronika Murek, Dariusz Nowacki, Monika Ochędowska, Łukasz Orbitowski, Wojciech Orliński, Jacek Podsiadło, Agata Pyzik, Michał R. Wiśniewski, Radek Rak, Redakcja magazynu Książki, Małgorzata Rejmer, Marcin Sendecki, Agnieszka Sowińska, Magdalena Środa, Andrzej Stasiuk, Maria Stiepanowa, Katarzyna Surmiak-Domańska, Natalia Szostak, Katarzyna Wężyk
Ocena 7,0
Książki. Magaz... Izabella Adamczewsk...
Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 11 (35) / listopad 2020 Antoni Antoszek, Joanna Bator, Krystyna Dąbrowska, Wojciech Engelking, Salena Godden, Maciej Hen, Zuzanna Kowalczyk, Karolina Lewestam, Paweł Pierściński, Magdalena Radwan-Röhrenschef, Marta Rybicka, Bartek Sabela, Katarzyna Sagatowska, Anne Sexton, Monika Szewczyk-Wittek, Aleksandra Warecka, Marcin Wicha, Andrzej Wróblewski, Marta Żakowska
Ocena 7,2
Pismo. Magazyn... Antoni Antoszek, Jo...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
136 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
714
529

Na półkach: , ,

No, to skończyłem Solfatarę. To jedna z tych lektur, po których głębszy oddech jest wskazany. Ze względu na rozmiar, ale i jakość. Tak się bowiem składa, że te dwie wielkości idą ze sobą w parze i, zdaje się, jedna wynika z drugiej.

Tym co jest tutaj najlepsze jest bowiem ten powolny przepływ z jakim tytuł się nad nami / obok nas / wokół nas przetacza. Przez pięć kolejnych tygodni odłożyłem na bok wszystkie inne powieści i wczytywałem się w Solfatarę i robiłem to, co ważne, bez pełnego zniecierpliwienia wyglądania za kolejnymi tytułami.

Maciej Hen tworzy bowiem wcale przyjazne środowisko dla dobrego spędzania w nim czasu. Dokładnie opisuje ulice, z pieczołowitością rozmieszcza na nich najważniejsze punkty na mapie. Dopilnował, by w piwnicznej restauracji było gwarno i aromatycznie, by w warsztatach malarskich występowała przepisowa ilość rupieci, a łaźnia pod burdelem była wystarczająco parna i ciemna. Nic nie stoi na przeszkodzie, by czytelnik zatrzymał się na chwilę i postał sobie na ulicy w słońcu XVII-wiecznego Neapolu (co czyniłem skwapliwie, mimo wrodzonej do słońca niechęci), bogata scenografia temu sprzyja.

Podobny zabieg zastosowano przy tworzeniu postaci. I tutaj autor zadbał o to, by z każdą z napotkanych postaci wiązała się jakaś anegdota, to grzeszki, to zasługi z przeszłości, dzięki którym ma się wrażenie obcowania ze złożonymi, żywymi postaciami. Ich losy zmieniają się wraz z narracją, na kolejnych stronach poznajemy nowe fakty, tak, że stosunek do niektórych postaci będzie ulegał zmianie wraz z postępem lektury. Niektóre z nich pojawiają się tylko na chwilę, dają poznać fragment swojej przeszłości, a potem znikają, bez uraczenia nas wiedzą o dalszych swoich losach (świetna postać Polaka).

Obie te dziedziny - miejsca i postaci - swój charakter i dokładny opis zawdzięczają sposobowi w jaki toczy się narracja. To jest kluczowy element całej Solfatary. Opowieść jest bowiem zapisem wydarzeń bieżących i wspomnień, dokonywanym przez niejakiego Fortunato Petrellego. Wiemy tylko tyle, ile wie nasz bohater, a że wie całkiem sporo i my wiemy wiele. Fortunato nie wie jednak wszystkiego, toteż na tak dobrze znanych mu ulicach Neapolu (i w jeszcze lepiej znanych wspomnieniach), co i rusz zdarzają się zaskakujące go (i nas) wydarzenia.

Tok jego opowieści to jest czysty miód, opowiada i delektuje się tym opowiadaniem, kiedy trzeba, czyni jakąś dygresję, porzuca główny wątek, by zająć się historiami pobocznymi... Często wyjawia czytelnikowi tajemnice, a opowieści o mijanych ludziach nieraz przybierają kształt plotek. Zdarza się, że ta albo inna postać zostaje bogato sportretowana jedynie za pomocą informacji o tym, co PODOBNO zrobiła.

Obyczajowa warstwa, to, co ktoś zrobił, podobno zrobił, albo chyba zrobił i jakim echem odpiło się to na salonach i na ulicy, nie jest wcale najjaśniejszym (albo raczej najciemniejszym) elementem opowieści. Pretekstem dla niej są rozruchy, wybuchające na ulicach Neapolu, którym Fortunato świadkuje. Oto lud powstaje i wywalcza sobie sprawiedliwość. Sprawiedliwość ta polega rzecz jasna (jak to w momentach gdy o tym co dobre, a co złe decyduje euforia i tłum) na terrorze i niekontrolowanej przemocy, a skierowana jest najpierw przeciw Hiszpanii, później zaś przeciw wszystkim osobom majętnym, lub o majętność posądzanym. Dostajemy tu mnóstwo dantejskich scen, masakr, samosądów, mordów, egzekucji. Zdrowy rozsądek gdzieś ginie, a ci, którzy starają się go zachować, często tracą go w parze z głową.

Dostajemy więc bogaty opis szarganych ludzkim sztormem ulic. Ale to, co ważne, to losy poszczególnych bohaterów wplecione w te wydarzenia. Rytm opowieści wyznaczany jest kolejnymi, robiącymi czasem wrażenie losowych, wydarzeniami z którymi i bohater i odbiorca muszą się liczyć, co jeszcze bardziej zwiększa pewnego rodzaju realizm. Fortunato rusza w miasto i plan jego dnia (a zatem wydarzenia na które czytelnik czeka) ulegają zmianie z powodu – dajmy na to – zatrzymania przez samozwańczą, wyzwoleńczą grupę wyrostków. Całość robi wrażenie precyzyjnego wycinka z prawdziwych wydarzeń. Gdy bohater traci z kimś kontakt, czytelnik także nie zna nie spisanych przez niego losów. Rzadko czytam powieści, w których niepewność kolejnych zdarzeń byłaby tak wielka. Wszystko znika w diabelnych oparach.

Jest zatem Solfatara (choć nie jest to jej zasadnicza treść, a raczej tło i pretekst dla opowieści) pewnego rodzaju refleksją nad ludźmi, nad społeczeństwem jako takim. Czy zbita grupa ludzi kierowana jakąś emocją, albo (co gorsza!) ideą albo (co gorsza!) szczytną ideą, rządzi się jeszcze jakąś logiką, czy też władzę nad nią przejął jakiś ponury rodzaj zbiorowej euforii, wypadkowa słów, emocji i myśli? Ilu z ogniście i zawzięcie protestujących w tym, albo innym marszu, nie do końca jest w stanie wyłożyć, po co tam przyszli i o co walczą. I nie piszę już o XVII-wiecznym Neapolu - przecież widzimy to codziennie w telewizji. Pewne rzeczy się nie zmieniają.

Pora zamykać tę pisaninę. Podsumowując, jest Solfatara żywym i tętniącym świadectwem pewnej niezmienności, jaka nas dotyka, wizytówką swoich, ale i naszych czasów. Zręcznie opowiedzianym, wciągającym, pełnym szelmostw, humoru, niegodziwości i okrucieństw (w odpowiednich proporcjach). Kilka rzeczy pominąłem, odsyłam jednak do bardziej spójnej recenzji Utracjusza sprzed nieco ponad miesiąca, wspólnie, ufam, rysujemy obraz w miarę różnorodny. Ahoj!



_________________________________________
https://www.facebook.com/statekglupcow/

No, to skończyłem Solfatarę. To jedna z tych lektur, po których głębszy oddech jest wskazany. Ze względu na rozmiar, ale i jakość. Tak się bowiem składa, że te dwie wielkości idą ze sobą w parze i, zdaje się, jedna wynika z drugiej.

Tym co jest tutaj najlepsze jest bowiem ten powolny przepływ z jakim tytuł się nad nami / obok nas / wokół nas przetacza. Przez pięć kolejnych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    695
  • Przeczytane
    173
  • Posiadam
    76
  • Teraz czytam
    13
  • Ulubione
    10
  • Ebook
    8
  • Powieść historyczna
    6
  • 2018
    5
  • Biblioteka
    5
  • Chcę w prezencie
    5

Cytaty

Więcej
Maciej Hen Solfatara Zobacz więcej
Maciej Hen Solfatara Zobacz więcej
Maciej Hen Solfatara Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także