rozwiń zwiń

Hen, Newerly. Ojcowie i synowie sięgający po pióro

Remigiusz Koziński Remigiusz Koziński
27.10.2020

Józef Hen wykorzystuje dopadającą go od czasu do czasu bezsenność do notatek, z których powstają kolejne tomy dzienników. Najnowszy nosi tytuł „Bez strachu”. Jest on, podobnie, jak poprzednie, nie tyle zapisem uwag do bieżących zdarzeń (choć tych oczywiście także nie brakuje), co pretekstem do licznych podróży w czasie i przestrzeni. Hen należy do jednego z dwóch twórczych duetów ojców i synów – warto poznać je bliżej. 

Hen, Newerly. Ojcowie i synowie sięgający po pióro

Józef Henryk Cukier debiutował jako dziewięciolatek

Literacka podróż w czasie autora „Bez strachu” rozpoczyna się w 1932 roku w Warszawie. Węzłem, który łączy czwórkę bohaterów tego tekstu, bo nie tylko o Józefie Henie będzie mowa, jest niezwykły lekarz, ale także pisarz – Janusz Korczak. W tym właśnie roku w „Małym Przeglądzie”, gazetowym eksperymencie Starego Doktora, wydrukowano pierwszy tekst dziewięcioletniego Józefa Henryka Cukra znanego dziś jako Józef Hen (jego synem jest Maciej Hen). Redakcję cotygodniowego dodatku pisanego wyłącznie przez dzieci prowadził Jerzy Abramow, znany jako Igor Newerly – ojciec Jarosława Abramowa-Newerly.

Druga wojna światowa przeorała środowisko „Małego Przeglądu” szczególnie okrutnie. Józef stracił ojca, siostrę i brata, tułał się po Związku Radzieckim. Jerzy, czyli Igor przeszedł kaźnię Pawiaka i obozy koncentracyjne, zmagając się przy tym z niepełnosprawnością (w wieku dziecięcym stracił nogę). Obaj swoje bardziej serio traktowane kariery pisarskie rozpoczęli po wojnie – Igor już jako ojciec trzynastolatka, którego całe dzieciństwo przypadło na jeden z bardziej traumatycznych okresów w historii.

Hen i Newerly debiutują i flirtują z nową władzą

Środowisko, które kształtował Janusz Korczak, związane było przede wszystkim z przedwojenną żydowską lewicą. Stefania Wilczyńska i Stary Doktor przez trzydzieści lat prowadzili Dom Sierot, pracując często wśród ludzi bardzo biednych. Barbara Szejnbaum, żona Igora Newerly, była wychowanką tej instytucji. Skoro Józef Hen i Igor Newerly tam się właśnie spotkali, nie ma się co dziwić, że jeden z nich, nawiasem mówiąc po wcześniejszym odrzuceniu przez armię generała Andersa, przyłączył się koniec końców do tzw. Ludowego Wojska Polskiego; drugi zaraz po przyjeździe z obozu koncentracyjnego zapisał się najpierw do PPS, a potem po zjeździe zjednoczeniowym stał się członkiem PZPR. Młodszy z nich Hen debiutował w 1947 roku książką „Kijów – Taszkient – Berlin”; Newerly, rok później „Chłopcem z Salskich Stepów”.

Józef Hen nigdy do PZPR nie należał, choć przynajmniej początkowo starał się wierzyć w to, że polski komunizm jest lepszym rozwiązaniem. Przedmowę do jego debiutu napisał Ksawery Pruszyński. Powieść „W dziwnym mieście”, dziejąca się w fabryce traktorów, kwalifikowana bywa wręcz jako soc-realistyczny „produkcyjniak”. Trudno nie porównać jej z najlepiej chyba znaną „Pamiątką z Celulozy” Igora Newerly, choć ta jest literacko dużo bardziej dojrzała i wyżej oceniana. Igor Newerly legitymację partyjną rzucił w 1966 roku, a wcześniej używał jej raczej jako narzędzia do jednego z celów swego życia, a więc pielęgnowania pamięci i spuścizny po swoim mentorze – Januszu Korczaku. Igor Newerly i Józef Hen w swoich książkach czerpali ze swoich nieraz bardzo gorzkich doświadczeń przede wszystkim wojennych, choć ten drugi brał się często za bary z klimatami historycznymi, mniej lub bardziej maskując w nich analogie do współczesności.

igor newerly

Książki przeniesione do kin

„Pamiątka z Celulozy” sfilmowana została w dwóch częściach przez Jerzego Kawalerowicza jako „Celuloza” i „Pod gwiazdą frygijską”. Była to w zasadzie jedyna pełna autorska przygoda Igora Newerly z dziesiątą muzą. Napisał jeszcze scenariusz – na podstawie, co nie powinno dziwić, „Króla Maciusia I” Janusza Korczaka – zekranizowany w 1957 roku. Józef Hen ma na tym polu dużo większe dokonania. Już w latach 50. zaczął tworzyć scenariusze filmowe na kanwie swoich opowiadań i powieści. Toast wydany w roku 1964 stał się jedną z pomnikowych wręcz ekranizacji – pod tytułem ”Prawo i pięść” – z Gustawem Holoubkiem w głównej roli, w reżyserii Edwarda Skórzewskiego i Jerzego Hoffmana, z muzyką Krzysztofa Komedy i tytułową piosenką, do której tekst napisała Agnieszka Osiecka. Autor dzienników próbował zresztą swoich sił jako reżyser. Miało to pewnie również wpływ na początki życiowej drogi jego syna Macieja Hena, który ukończył łódzką „filmówkę”.

Ojcowie i synowie

newerlySynowie obu pisarzy: Igora Newerly i Józefa Hena poszli śladem sławnych ojców. Jarosław Abramow-Newerly w swoich wspomnieniowych książkach: „Lwy mojego podwórka”, „Lwy wyzwolone” i „Lwy z STSu” nawiązuje na bazie własnych dziecięcych, a potem młodzieńczych doświadczeń również do twórczości swojego ojca Igora i jego w dużej mierze autobiograficznej powieści: „Zostało z uczty bogów”. Za pisanie klasycznych powieści obaj – Maciej i Jarosław – wzięli się dość późno, w okolicach czterdziestki. Maciej wcześniej statystował w filmach, zajmował się współpracą operatorską. Pierwszą powieść, nie chcąc dyskontować popularności ojca, wydał pod pseudonimem. Jarosław, ponad dwadzieścia lat starszy, pisał głównie utwory satyryczne, próbował, z sukcesami, sił w dramatopisarstwie, działał w Polskim Radiu, pisał teksty i, uwaga - także muzykę, do piosenek, w tym wykonywaną przez Bohdana Łazukę „Bogdan, trzymaj się”.

Maciej Hen w „Solfatarze” wydanej już pod własnym nazwiskiem nawiązał do powieści swojego ojca, „pożyczając”, jak to sam określił, jedną z postaci z „Crimenu” (książka i ekranizacja serialowa w reżyserii Laco Adamika z Bogusławem Lindą w głównej roli) – Stefana Ligęzę.

W drugiej wydanym pod własnym nazwiskiem książce Macieja Hena „Deutsch dla średniozaawansowanych” pobrzmiewają miejscami melancholijno-gorzkie tony znane z prozy ojca. Trochę tam rozrachunku z niedowartościowaną inteligencją, trochę poszukiwań, powieści drogi (choć sam autor niezbyt z tym ostatnim się zgadza).

Porównując oba ojcowsko-synowskie duety widać, jak istotny wpływ obaj starsi pisarze mieli na młodszych. Nie chodzi tu chyba o klasyczną inspirację czy wskazanie twórczej drogi. Analizując dzienniki Józefa Hena, szukając kluczy u Macieja (ten nieżyjący ojciec dopowiadający „swoje” z tylnego siedzenia Dacii) czy też analizując autobiograficzne wątki obu Newerlych, można dojść do wniosku, że kluczowe było otwarcie przed synami świata i wskazanie, jak wiele wyborów przed nimi. Może tak właśnie przygotowywał do dojrzałości, także twórczej, Janusz Korczak...

Fot. otwierająca: Unsplash.com (Thomas Kelley)


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Remigiusz Koziński 26.10.2020 13:24
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post