Maybe Someday
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- Maybe (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Maybe Someday
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2015-05-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-13
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375153415
- Tłumacz:
- Piotr Grzegorzewski
- Tagi:
- New Adult Piotr Grzegorzewski
- Inne
Książka nagrodzona tytułem Książki Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura obyczajowa i romans.
On, Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Ale jego utworom brakuje jednego: tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa śpiewającą do jego muzyki, postanawia ją bliżej poznać.
Ona, Sydney, ma poukładane życie: studiuje, pracuje, jest w stabilnym związku. Wszystko to rozpada się na kawałki w ciągu kilku godzin.
Wkrótce tych dwoje odkryje, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Dowiedzą się także, jak łatwo złamać czyjeś serce…
"Maybe Someday" to opowieść o ludziach rozdartych między „może kiedyś” a „właśnie teraz”, o emocjach ukrytych między słowami i o muzyce, którą czuje się całym ciałem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Trzask łamiących się serc
Czekałam na książkę pełną emocji, różnorodnych uczuć, miłości i zazdrości, trzasku łamiących się serc, wrażliwości. I znalazłam. Ta książka właśnie taka jest. Ona i on, dialog rzeka dwojga ludzi, emocjonalna bomba, która tyka do końca. „Maybe Someday” Colleen Hoover, to stan zawieszenia pomiędzy tym, co jest teraz, a tym, co być może nastąpi. Nadzieja umiera ostatnia. Ciągła walka pomiędzy rozumem i własnym sercem.
Sydney ma pracę, pieniądze, przyjaciół i udany związek. Od dzieciństwa gra na pianinie i uwielbia komponować. Pisząc swoje teksty lubi czuć, że oddaje komuś kawałek siebie. Studiuje wychowanie muzyczne. Każdego wieczora ukradkiem wychodzi na balkon, aby posłuchać hipnotyzującej muzyki tajemniczego, przystojnego chłopaka z gitarą, który mieszka naprzeciwko niej. Słucha jego piosenek, śpiewa i pisze teksty do jego utworów, co przychodzi jej z niebywałą łatwością.
Pewnego dnia Sydney traci wszystko na czym jej zależało. Nie ma gdzie mieszkać, traci pracę. Na domiar złego dowiaduje się o zdradzie swojego chłopaka. Jest zagubiona i samotna. Zbieg okoliczności sprawia, że poznaje Ridgea, chłopaka z gitarą. Otrzymuje propozycję pisania tekstów do granej przez niego muzyki. Jak się okazuje ma być to muzyka i teksty dla jej ukochanego zespołu.
Ridge nie słyszy od dzieciństwa, widzi i czuje świat inaczej niż wszyscy, co nie przeszkadza mu w grze na gitarze. Jest samoukiem. Odbiera muzykę za pomocą wibracji. To niezwykle skromny i utalentowany chłopak. Wrażliwy i szczery. Na skutek traumatycznych przeżyć w dzieciństwie, nie mówi od wielu lat. Jednak jego niepełnosprawność w niczym mu nie przeszkadza. Jest wykształcony i zdolny. Pracuje zdalnie w domu jako programista. Ma ukochaną dziewczynę Maggie, oddanych przyjaciół i poukładane życie.
Podczas wspólnej pracy Ridge i Sydney zbliżają się do siebie. Rodzi się pomiędzy nimi wyjątkowa więź, a swoje uczucia przelewają na papier. Muzyka, która łączy. Muzyka i słowa, które płyną z ich wnętrza. To dla nich podróż w nieznane. I dla czytelnika też, bo ciągle nie wiadomo co się wydarzy i czy książka niespodziewanie zmieni bieg. Wygra spragnione serce, czy rozsądny rozum?
Wyobraźcie sobie bardzo udany i szczęśliwy związek. Dwoje młodych ludzi spotyka się ze sobą i jest wprost idealnie. Stworzeni dla siebie. Kilka lat udanego wspólnego życia i nagle na ich drodze staje ona, ta trzecia. Czy naprawdę zawsze wszystko w życiu jest czarno-białe? Czy jest możliwe, aby kochać dwie osoby? Co wolno nam zrobić w imię miłości? Czasami trudno zapanować nad własnym sercem, bo przecież serce nie sługa. W książce dowiadujemy się jak łatwo jest zranić czyjeś uczucia i złamać komuś serce.
W „Maybe Someday” naprawdę słyszymy trzask łamanych serc, słyszymy muzykę i czujemy silne emocje. Trudne pożegnania i wizja przyszłości, która być może nigdy nie nadejdzie. Jest tutaj rozdarcie pomiędzy tym, czego chcemy, a tym, co być powinno. Skrupuły i moralność. Miłosny trójkąt i tłumione uczucia. Jedno wielkie oczekiwanie i emocje. Ta książka to stąpanie po cieniutkim lodzie. Nikt tu nie chce skrzywdzić drugiej osoby, a wydaje się to nie uniknione. Mamy tu niespodziewany zwrot wydarzeń, przez co książka nie jest banalna.
Magdalena Wentrys
Oceny
Książka na półkach
- 16 411
- 8 343
- 2 596
- 1 836
- 281
- 192
- 119
- 117
- 107
- 96
Opinia
Już o tym wspominałam, ale napiszę jeszcze raz - byłam pewna, że książki Collen Hoover po prostu nie są dla mnie. Przy Hopeless, Pułapce uczuć czy wspomnianego wcześniej Ugly love nie uznałam je za nic więcej niż po prostu urocze historie. Nie mogłam się zżyć z bohaterami, a ich dramaty zamiast dotykać mnie żywego, wcale nie wpływały na moje emocje, bo bądź co bądź byłam pewna, że wyjdą z nich i odejdą razem w stronę zachodzącego słońca. I to trochę śmieszny zarzut, bo przecież książek bez happy endu szuka się jak igły w stogu siana. Stąd też nigdy nie nazwałam Hoover złą pisarką, ale odpuściłam sobie jej twórczość. Wyobraźcie sobie więc moje zdziwienie, kiedy okazało się... że ta książka naprawdę mi się podoba.
Maybe someday opiera się na zagmatwanym romansie, a przy tym brak jej typowych dla tych historii gigantycznych dramatów, bo i losy Ridge'a i Sydney jest wystarczająco skomplikowane bez nich. Dziewczyna właśnie dowiedziała się, że chłopak zdradza ją z najlepszą przyjaciółką aka współlokatorką i została bez domu. Ridge jest utalentowanym muzykiem, który świetnie pisze muzykę, ale przeżywa blokadę twórczą i nie może ułożyć do niej tekstów. Teksty do piosenek w zamian za zakwaterowanie - taką umowę zawierają bohaterowie. I w tradycyjnej książce tu właśnie rozpoczynałby się płomienny romans, gdyby nie to, że to właśnie nie jest aż tak tradycyjny romans. Tu zakończę swój wywód o fabule, bo reszty musicie dowiedzieć się sami - przecież nie mogę zdradzić wszystkich niespodzianek.
Za to mogę powiedzieć, że bohaterowie podbili moje serce. Nie są idealni, oboje mają swoje słabości, ale to chyba właśnie to tak mnie w nich urzekło. Sydney to silna dziewczyna, która stara się pozbierać po paskudnym rozstaniu i ułożyć sobie życie na nowo. Za to Rigde ma poukładane życie - cel, przyjaciół, zespół - wszystko komplikuje się właśnie po poznaniu Sydney. I choć były momenty, kiedy naprawdę go nienawidziłam, to uczciwie przyznam, że podbił moje serce. Jasne, popełnił mnóstwo błędów, będących skutkiem gównianych decyzji, ale kurczę jest w nim coś takiego, co sprawiło, że trzymałam za niego kciuki do samego końca. Czytelnik ma okazję zerknąć na fabułę z perspektywy obu bohaterów, bo narracja jest prowadzona dwutorowo, a rozdziały z perspektywy Sydney i Ridge'a przeplatają się. To daje nam okazję do poznania uczuć ich obojga, dzięki czemu fabuła sporo zyskuje. [...]
----------------------------------------------------
http://zatracona-w-innych-swiatach.blogspot.com/2018/07/recenzja-maybe-someday-collen-hoover.html
Już o tym wspominałam, ale napiszę jeszcze raz - byłam pewna, że książki Collen Hoover po prostu nie są dla mnie. Przy Hopeless, Pułapce uczuć czy wspomnianego wcześniej Ugly love nie uznałam je za nic więcej niż po prostu urocze historie. Nie mogłam się zżyć z bohaterami, a ich dramaty zamiast dotykać mnie żywego, wcale nie wpływały na moje emocje, bo bądź co bądź byłam...
więcej Pokaż mimo to