Card dał czadu! Cóż za niespodzianka, bardzo dobry tom, samą końcówkę całą przepłakałam i to nie było pochlipywanie tylko lało się jak w rwącej rzece, co najlepsze to ja nawet tak bardzo tych bohaterów nie lubiłam, więc niesamowite emocje we mnie Card uruchomił. Część 3 była jak dla mnie słaba sam pomysł ślubu i dzieci Groszka głupi, ale nieźle namieszał i rozkręcił akcję. Ta część się dosyć długo rozkręcała ale potem poszła jak lawina w Andach. Jestem bardzo ciekawa ostatniego tomu, jest dosyć krótki, no ale też już nie dużo zostało do opowiedzenia, ten ładnie wszystko spinał i kończył już właściwie losy wszystkich bohaterów. Bardzo podobał mi się pomysł na epilog, w którym znów pojawił się Ender a jego rozmowa z Peterem tak jakby zataczała koło wokół dwóch sag i łączyła je ładnie. Stały element u Carda to styl , jak zwykle powieść napisana tak, że czyta się jednym tchem, wszystko jest napisane lekko i zrozumiale mimo poruszanych tematów, które są trudne i dosyć ciężkie. Card stanowczo jest mistrzem, koniec i kropka.

Card dał czadu! Cóż za niespodzianka, bardzo dobry tom, samą końcówkę całą przepłakałam i to nie było pochlipywanie tylko lało się jak w rwącej rzece, co najlepsze to ja nawet tak bardzo tych bohaterów nie lubiłam, więc niesamowite emocje we mnie Card uruchomił. Część 3 była jak dla mnie słaba sam pomysł ślubu i dzieci Groszka głupi, ale nieźle namieszał i rozkręcił akcję....