Przyznam szczerze, że obawiałam się co to będzie za książka, czy nie będzie jakąś smętną historią. Ale po kilku stronach tak się wciągnęłam, że przeczytałam ją jednym tchem w jeden dzień. Piękna historia przyjaźni, a później miłości. Corey to niesamowicie silna dziewczyna, która nie poddaje się pod wpływem ciężkich przeżyć. Kilka razy nachodziła mnie refleksja, czy ja w obliczu takiego wypadku potrafiłabym być dalej taka pogodna i radosna i znosić wszystko z podniesionym czołem. Dużo do myślenia dają też słowa Corey, w jaki sposób traktuje się osoby niepełnosprawne, jak często nie wiadomo jak się przy nich zachować, czy gdzie "podziać" oczy, albo że robią się dla innych "niewidzialni". Adam też fajny chłopak, otwarty, bezpośredni, mówi to co myśli, a przy tym widać było, że troszczy się o Corey. Jedyne, co mnie w nim drażniło, to że tak długo trwał w związku bez miłości ze Stacey i jego motywy do mnie nie przemawiały. Ogólnie książka bardzo mi się podobała.

Przyznam szczerze, że obawiałam się co to będzie za książka, czy nie będzie jakąś smętną historią. Ale po kilku stronach tak się wciągnęłam, że przeczytałam ją jednym tchem w jeden dzień. Piękna historia przyjaźni, a później miłości. Corey to niesamowicie silna dziewczyna, która nie poddaje się pod wpływem ciężkich przeżyć. Kilka razy nachodziła mnie refleksja, czy ja w...