To już moje drugie podejście do opowieści o beztroskiej, wielorękiej i ognistej turystce z dalekiej Indii.
Wróciłem do tej książki, po paru, dość długich miesiącach. Akurat przerabiałem "Sensacje" Wołoszańskiego i jego "Ostatni Bastion SS". Więc niejako z marszu, pozostając w klimatach "powojennych", odświeżyłem sobie prozę p. Łukasza Henela.
No i muszę, przyznać, że lektura "Podziemnego Miasta", (niestety ...za drugim podejściem),nawet mi się spodobała.
Oczywiście, choć jako czytelnik, wolałbym "standardowych" bohaterów nordyckich sag i powieści, - po prostu bardziej nadają się na chwytliwy temat, tym bardziej, że ewidentnie kojarzący się runami sig sig...

Lektura, napisana lekkim, niezobowiązującym stylem. Ot, takie tam, wakacyjne czytadło.

To już moje drugie podejście do opowieści o beztroskiej, wielorękiej i ognistej turystce z dalekiej Indii.
Wróciłem do tej książki, po paru, dość długich miesiącach. Akurat przerabiałem "Sensacje" Wołoszańskiego i jego "Ostatni Bastion SS". Więc niejako z marszu, pozostając w klimatach "powojennych", odświeżyłem sobie prozę p. Łukasza Henela.
No i muszę, przyznać, że...

Daję trójkę, bo to pan Łukasz napisał książkę. Co jest wyczynem. Cała reszta mogłaby zostać milczeniem, gdyby nie informacja, że "Podziemne miasto" zostało nominowane w " Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Horror.". Chryste święty, za co?

A! Unikajcie audiobooka. Ja pana Rocha Siemianowskiego za dobrego lektora książek czytanych na głos nie uznawałem i nie uznaję (bo jeszcze dobrego wykonu nie znalazłem). Tutaj ino potwierdził, że jego emfaza i zaczerpywanie powietrza niezsynchronizowane ze znakami przestankowymi, tylko pogarszają i tak słabą historię.

Daję trójkę, bo to pan Łukasz napisał książkę. Co jest wyczynem. Cała reszta mogłaby zostać milczeniem, gdyby nie informacja, że "Podziemne miasto" zostało nominowane w " Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Horror.". Chryste święty, za co?

A! Unikajcie audiobooka. Ja pana Rocha Siemianowskiego za dobrego lektora książek czytanych na głos nie...

Słaba książka. Beznadziejna narracja i scenariusz. Nie polecam.

Słaba książka. Beznadziejna narracja i scenariusz. Nie polecam.

Nie wiem, co to miało być? Masterton dla kucharek? Kucharki dla Mastertona? Totalna beznadzieja! Tak fabularnie, jak i językowo! Maniera pisarska godna "odcinkowca" gazetowego z lat 30.XX wieku! Bezsens fabuły pominę, bo to wyjątkowa abstracja-nawet jak na pseudohorror. Bogini Kali w MRU? To może jeszcze Quetzalcoatl nad Soliną? Do tego te służbowe ViSy u oficerów LWP w roku 1957...Dlaczego, po co? Kto to wydaje? Na osłodę traktor z oszkloną kabiną (rok 1957!) i arcygenialny major LWP, który rozpoznaje w mig komputer i reaktor atomowy (rok 1957 nadal). Autor powinien zająć się sadownictwem.

Nie wiem, co to miało być? Masterton dla kucharek? Kucharki dla Mastertona? Totalna beznadzieja! Tak fabularnie, jak i językowo! Maniera pisarska godna "odcinkowca" gazetowego z lat 30.XX wieku! Bezsens fabuły pominę, bo to wyjątkowa abstracja-nawet jak na pseudohorror. Bogini Kali w MRU? To może jeszcze Quetzalcoatl nad Soliną? Do tego te służbowe ViSy u oficerów LWP w...

Legenda mówi, że w okolicach Międzyrzeca istnieją poniemieckie bunkry. Rok 1957. Zostają tam przysłani oficerowie NKWD do zbadania tych bunkrów. Dzieją się dziwne rzeczy. Giną spaleni i rozszarpani przez jakieś zwierzę rosyjscy żołnierze pilnujący tych bunkrów. Na wyprawę do bunkrów wybiera się dwóch polskich żołnierzy. Znajdują sarkofag, dziwną istotę i wyjście. Sprawa jednak się nie wyjaśnia. Wkrótce znów giną ludzie.

Legenda mówi, że w okolicach Międzyrzeca istnieją poniemieckie bunkry. Rok 1957. Zostają tam przysłani oficerowie NKWD do zbadania tych bunkrów. Dzieją się dziwne rzeczy. Giną spaleni i rozszarpani przez jakieś zwierzę rosyjscy żołnierze pilnujący tych bunkrów. Na wyprawę do bunkrów wybiera się dwóch polskich żołnierzy. Znajdują sarkofag, dziwną istotę i wyjście. Sprawa...

Ledwo wytrwałam do końca. Z powieścią grozy ma to mało wspólnego.

Ledwo wytrwałam do końca. Z powieścią grozy ma to mało wspólnego.

#WyzwanieLC2022 październik
Przeczytam horror, książkę grozy lub thriller

Mam bardzo mieszane uczucia i ciężko mi ocenić tę książkę. Były fragmenty rewelacyjne i były też bardzo słabe. Szkoda, że większość akcji nie rozgrywa się w tytułowym podziemnym mieście.

#WyzwanieLC2022 październik
Przeczytam horror, książkę grozy lub thriller

Mam bardzo mieszane uczucia i ciężko mi ocenić tę książkę. Były fragmenty rewelacyjne i były też bardzo słabe. Szkoda, że większość akcji nie rozgrywa się w tytułowym podziemnym mieście.

Książka skusiła mnie tytułem, bo od czasu "Metra 2033" mam ogromną słabość do wszelkiego rodzaju podziemi. Jednak moje oczekiwania zostały zaspokojone tylko częściowo. Fragmenty dotyczące eksploracji tytułowego podziemnego miasta były naprawdę dobre i klimatyczne, jednak nie stanowiły większości książki. Natomiast sceny rozgrywające się na powierzchni przypominały raczej horror Mastertona i to jeden z tych słabszych. Bohaterowie też jak dla mnie nie byli zbyt przekonujący, a irytująco czarno - biali, według schematu: dobrzy Polacy, źli Rosjanie. W sumie wyszedł z tego taki średniak na pięć gwiazdek.

Książka skusiła mnie tytułem, bo od czasu "Metra 2033" mam ogromną słabość do wszelkiego rodzaju podziemi. Jednak moje oczekiwania zostały zaspokojone tylko częściowo. Fragmenty dotyczące eksploracji tytułowego podziemnego miasta były naprawdę dobre i klimatyczne, jednak nie stanowiły większości książki. Natomiast sceny rozgrywające się na powierzchni przypominały raczej...

Od pierwszej przeczytanej książki autora jestem jego wielbicielką, a w/w książka tylko mnie w tym utwierdziła. Przeczytane w jeden dzień z wypiekami na twarzy.

Od pierwszej przeczytanej książki autora jestem jego wielbicielką, a w/w książka tylko mnie w tym utwierdziła. Przeczytane w jeden dzień z wypiekami na twarzy.

Byłem w MRU dlatego szybko wczułem się w klimat. Początek książki troszkę się wlókł, ale później akcja rozkręciła się. Bogini Kali poprzez żar i ogień trawiła okolicę. Naziści w bunkrach zbudowali sanktuarium, aby oddawać jej cześć. Kali paliła wszystko łącznie z ludźmi. W roku 1957 major Staszewski wraz z Władkiem i Czarnym chcieli boginie pokonać poprzez zalanie wodą bunkrów i sarkofagu. Udało się ale po wielu latach major oddał swe życie jako dobrowolna ofiara, bo Kali takiej szukała.
Fabuła dość wartka i ciekawa, ale wg mnie mogła być "mocniejsza" ;-)

Byłem w MRU dlatego szybko wczułem się w klimat. Początek książki troszkę się wlókł, ale później akcja rozkręciła się. Bogini Kali poprzez żar i ogień trawiła okolicę. Naziści w bunkrach zbudowali sanktuarium, aby oddawać jej cześć. Kali paliła wszystko łącznie z ludźmi. W roku 1957 major Staszewski wraz z Władkiem i Czarnym chcieli boginie pokonać poprzez zalanie wodą...