"Inferno" dobrze się zaczyna, ciekawie rozwija i na tym kończy.
Historia wciąga, a wątki podbarwione historycznym rysem pozwalają połączyć rozrywkę z poszerzaniem swojej wiedzy i choć większość wiadomości wyparuje z głów nim dotrzemy do ostatniej strony, to kilka informacji na pewno uda się na trwale przyswoić:).
Niestety gdy Brown zaczyna zmierzać ku finałowi, fabuła sypie się jak ściśnięta zbyt mocno bryłka suchego piasku, postacie okazują się sztampowe, a ich zachowania niezrozumiałe. Nie trzeba mieć sokolego oka by dostrzec, że nić spajająca wątki jest zbyt gruba, a szew niezdarny. By nie psuć sobie przyjemności z dobrnięcia do końca zagadki warto nie wgłębiać się w fabularne wyjaśnienia autora, wysłać rozum tam gdzie prowadzą dantejskie piekielne kręgi i po prostu dalej czytać. Nasze poświęcenie nie zostanie nagrodzone zaskakującym i satysfakcjonującym zakończeniem, ale przynajmniej nie odczujemy poczucia zmarnowanego czasu.

Mimo swoich wad, książką, ze względu na prosty język, ciekawy początek i intrygujący środek dobrze sprawdza się w podróży. Na trasie Kraków-Warszawa-Kraków zdała egzamin i jestem przekonany, że na innych też sobie poradzi. Zachęcam do sprawdzenia czy się nie mylę;-)

"Inferno" dobrze się zaczyna, ciekawie rozwija i na tym kończy.
Historia wciąga, a wątki podbarwione historycznym rysem pozwalają połączyć rozrywkę z poszerzaniem swojej wiedzy i choć większość wiadomości wyparuje z głów nim dotrzemy do ostatniej strony, to kilka informacji na pewno uda się na trwale przyswoić:).
Niestety gdy Brown zaczyna zmierzać ku finałowi, fabuła...