Czerwone koszule

Okładka książki Czerwone koszule
John Scalzi Wydawnictwo: Akurat fantasy, science fiction
334 str. 5 godz. 34 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Akurat
Data wydania:
2014-09-03
Data 1. wyd. pol.:
2014-09-03
Data 1. wydania:
2012-01-01
Liczba stron:
334
Czas czytania
5 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377587737
Tłumacz:
Marcin Wawrzyńczak
Inne
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
358 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
170
156

Na półkach:

Dick, Vonnegut, Fforde i wiele, wiele innych

Tak mnie wzięło ostatnio na space opery, sam nie wiem dlaczego. Mam do nich bardzo duży sentyment, pamiętam z dawnych czasów książki C. C. McApp, ale również moją ulubioną space operę wszechczasów – „Gwiazdy moje przeznaczenie” Bestera - książkę, która wstrząsnęła mną bardzo mocno w młodości. Ostatnimi czasy czytam mniej książek z tego gatunku, ale zauważam nowości, czasami nawet ich próbując: Reynoldsa, McAuleya (był teraz na Polconie), Cobleya czy Scalziego.

I właśnie najnowszą książkę tego ostatniego autora chciałem Wam omówić. Pamiętam jego „Wojnę starego człowieka”, więc z chęcią sięgnąłem po „Czerwone koszule”, zwłaszcza, że to powieść obsypana nagrodami za ubiegły rok.

Doczytałem (bo jak wiecie, ja lubię wcześniej dowiedzieć się czegoś o książce, którą chcę przeczytać, żeby nie mieć niepotrzebnym rozczarowań), że to pozycja skierowana mocno w stronę fanów Star Treka. To na pewno u mnie nie był argument na plus, ponieważ do filmów i seriali sf mam stosunek, jaki mam - zawsze uważałem, że moja wyobraźnia jest o wiele lepsza niż to, co pokazują nam filmowcy (tutaj muszę jednak dodać, że ostatnio coś się w tej dziedzinie zmienia, jest o wiele lepiej ze strony filmowców, więc albo moja wyobraźnia dziadzieje, albo sztuka filmowa, zwłaszcza efekty poprawiły się. Ewentualnie, wpływ na to mają oba wymienione punkty). Nie oglądałem zbyt dużo filmów i seriali sf, tych kosmicznych (przychodzi mi na myśl z lat dziecięcych „Kosmos 1999”, to był film!), „ale cóż zrobić” - pomyślałem, „spróbuję poczytać książkę pomimo tego, że nie znam za bardzo Star Treka”. Oczywiście kojarzę Kirka i Spocka i wiem mniej więcej, o co chodzi w filmach i serialach, ale nie mam orientacji w szczegółach i niuansach. Żeby dobrze przygotować się do czytania zaserwowałem sobie jednak ostatniego Star Treka – film fabularny z 2013 roku: „Star Trek. W ciemność”, albo jak chce dystrybutor filmu: „W ciemność. Star Trek”. Przyjemny wizualnie film, muszę przyznać, ale bez żadnych szaleństw.

Tak przygotowany wziąłem się za czytanie najnowszej książki Joe Scalziego – „Czerwone koszule”. I czytam sobie, i czytam, standard leci, zwłaszcza w formie fabularnej. Opowieść o ‘czerwonych koszulach’, czyli gościach, którzy pojawiają się w każdym odcinku serialu jako nowi członkowie załogi, a następnie w tym samym odcinku giną, są przysłowiową masą, która musi zapchać dziury. Nie ma wyjścia, ktoś musi ginąć, by szefostwo mogło przeżyć. Przecież widzowie nie mogą się przyzwyczajać do coraz to nowych głównych bohaterów, nie każdy jest G.R.R. Martinem i nie każdy lubi zabijać swoich głównych bohaterów.

Potem jednak okazuje się, że nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje, albo takie jak czytamy. Może inaczej - wszystko jest inne, niż nam się wydaje, a autor wywodzi nas co chwilę na manowce. Nie będę wchodził w szczegóły, bo książka jest z tych, o których obojętnie co napiszę o treści, to zdradzę za dużo. Może więc zaserwuję Wam garść moich uwag i przemyśleń? To oczywiście było pytanie retoryczne, bo przecież nie pojawicie mi się tutaj w tekście i nie zaczniecie odpowiadać na moje pytania.

ciąg dalszy na stronie:
http://szortal.com/node/6068

Dick, Vonnegut, Fforde i wiele, wiele innych

Tak mnie wzięło ostatnio na space opery, sam nie wiem dlaczego. Mam do nich bardzo duży sentyment, pamiętam z dawnych czasów książki C. C. McApp, ale również moją ulubioną space operę wszechczasów – „Gwiazdy moje przeznaczenie” Bestera - książkę, która wstrząsnęła mną bardzo mocno w młodości. Ostatnimi czasy czytam mniej książek...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    416
  • Chcę przeczytać
    275
  • Posiadam
    105
  • Fantastyka
    16
  • Science Fiction
    8
  • 2014
    8
  • Teraz czytam
    8
  • Sci-Fi
    5
  • 2018
    4
  • Do kupienia
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czerwone koszule


Podobne książki

Przeczytaj także