Czarne skrzydła
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Invention of Wings
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2014-09-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-09-25
- Liczba stron:
- 485
- Czas czytania
- 8 godz. 5 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308053966
- Tłumacz:
- Marta Kisiel-Małecka
- Tagi:
- niewolnictwo
Nowa książka autorki światowego hitu Sekretne życie pszczół. Numer 1 na liście bestsellerów New York Timesa, wyselekcjonowany do ekskluzywnego klubu książkowego Oprahy Winfrey!
Sarah Grimké jest środkową córką sędziego sądu najwyższego Karoliny Południowej, plantatora zaliczanego do elity Charlestone. Matka nazywa ją odmienną, ojciec twierdzi, że jest wyjątkowa. Na swoje 11 urodziny dostaje niecodzienny prezent – wyciągniętą z czworaków i obwiązaną lawendowymi wstążkami czarnoskórą Hetty, zwaną Szelmą. Sarah nie chce „takiego prezentu”, czuje, że drugiego człowieka nie można posiadać… To dopiero początek jej problemów.
Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, wspaniała powieść, która prowadzi nas w głąb do korzeni stanów południowych Ameryki, ukazując świat szokujących kontrastów, gdzie piękno współistnieje z brzydotą, a prawość towarzyszy na co dzień okrucieństwu. To nowe spojrzenie na problem niewolnictwa, niezwykła pochwała siły przyjaźni i siostrzanej miłości, wbrew wszelkim przeciwnościom losu, świadectwo walki o wolność i prawo do głosu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nielot
Pamiętam, że serial „Północ-Południe” (na podstawie powieści Johna Jakesa – nie czytałam) przypadł jakoś tak mniej więcej na środek podstawówki. Wszystko wyłożone kawa na ławę, wyraziste postaci, jasno określone dobro i zło. I wiadomo, którzy nasi.
Żałuję, że nie mam tylu lat, co wówczas, bo „Czarne skrzydła” niewątpliwie by mnie oczarowały i porwały.
O ile serial „Północ-Południe” trafił w czas, kiedy ukradkiem jeszcze przed rodzicami podczytywałam wszelkiego rodzaju baśnie, będąc nimi zafascynowana (ukradkiem, bo z uwagi na infantylny styl, jaki mi zarzucano w szkole, oficjalnie musiałam zaniechać lektury) o tyle, czytając „Czarne skrzydła”, straciłam już trochę więcej niż „nieco” z tej dziecinnej naiwności. Kiedyś dość łatwowiernie podchodziłam do fabuły i nie zanurzałam się zbytnio w niuanse. Przecież wierzyłam w królewny i dobre wróżki. Cudowne zrządzenia losu i złe macochy. No i szczęśliwe zakończenia. Wystarczyła mi miła i zgrabna powierzchowność, podniosły i dość nowy dla mnie temat i jasny porządek świata.
Dziś to zdecydowanie za mało. Dziś sięgam do Bettelheima i u niego szukam wartości, jakie niesie baśń albo biegnę z wilkami, poszukując La Que Sabe*.
Także dziś do kogoś, kto kręci film taki, jak „Zniewolony”, mam żal o źle odrobione lekcje, o zbyt czytelne uproszczenia, o wtórność i tanie granie na emocjach. Podobne zastrzeżenia mam do „Czarnych skrzydeł”. Jestem już za dużą dziewczynką, by dać sobie wcisnąć kit, że ludzie są albo dobrzy, albo źli. Dziś lubię książki, o których trudno powiedzieć, jak się skończą i co we mnie zostawią. Oczekuje czegoś więcej niż bajdurzenia poniekąd trochę w stylu Charlotte Brontë. Dziś chcę, by książka mnie dotknęła, ujęła, zaskoczyła lub zezłościła, a ta była jak woda z kranu, która przecieka przez palce. Nawet jeśli zmoczą się na chwilę, to zaraz wyschną.
Drażniła mnie zarówno powierzchowność postaci, jak i faktów. Tak wiem, siostry Grimke istniały naprawdę. Były sufrażystkami i abolicjonistkami i chwała autorce za to, że je przedstawiła lub o nich przypomniała (przyznaję, że o nich nie słyszałam). Nie mogę jednak przeżyć tego, że odebrałam je jako lekko zblazowane panienki z dobrego domu, trochę bez charakteru, bez ikry, choć przecież walczące o prawa kobiet i niewolników. Jakoś mnie nie porwał ani nie przekonał ich głos w tej sprawie. I myślę, że problem tkwi w powierzchownym sposobie ich przedstawienia i tkliwym opisie ich historii. Może gdyby autorka dała się mniej ponieść fantazji i fikcji, a skupiła bardziej na faktach, w książce można by było wyczuć krwiste mięso zamiast mdłego sosu do ziemniaków.
Miałam się wzruszyć losami niewolników z XIX wieku i walką o prawa kobiet. Miałam przeżywać wewnętrzne dramaty Sary i śledzić jej drogę do siebie. Miałam się pochylać nad Szelmą i trzymać za nią kciuki.
No niestety, jakoś nic z tego mi się nie udało. Może za bardzo nawykłam do feminizującego stylu Jeanette Winterson, skomplikowanych postaci Majgull Axelsson czy wewnętrznych rozterek Marthy Quest, by zachwycić się kolejną, bardzo jednoznaczną w wymowie, bajeczką o losach niewolników. Proszę mnie tylko źle nie zrozumieć. Tu nie chodzi o moją nieczułość na ludzki los. Wydaje mi się, że mam w sobie wystarczająco empatii. Tu chodzi o niezgodę na pewien poziom i styl. Na wtórność i łatwiznę. Gładko snująca się nić miedzy kilkoma faktami to za mało, by zrobić oryginalny sweter. Ale zapewne taka wystarczy, by zrobić sweter modny w tym sezonie. Jakich wiele.
*Mowa o „Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni”, B Bettelheim, W.A.B., 1997 oraz o „Biegnąca z wilkami”, C.P. Estes, Zysk i S-ka, 2001
Monika Stocka
Oceny
Książka na półkach
- 2 495
- 2 426
- 604
- 93
- 52
- 46
- 38
- 34
- 34
- 22
Opinia
Ameryka to kraj, który kojarzy się z dobrobytem, wolnością i dużą liczbą obcokrajowców o różnym kolorze skóry i odmiennych tradycjach. W XIX wieku wyglądało to zupełnie inaczej. To właśnie w Karolinie Południowej królowało niewolnictwo, a czarnoskórzy obywatele traktowani byli jak elementy inwentarza i wyceniani niczym przedmioty. W tej niezwykłej książce macie możliwość dowiedzieć się więcej na temat tego pełnego okrucieństwa okresu w historii, poznając losy dwóch kobiet pochodzących z zupełnie różnych światów. Kobiety te połączył wspólny cel: walka o wolność.
Przenieśmy się więc do Charlestonu i poznajmy Sarah Grimké, córkę bogatego plantatora i sędziego, która na jedenaste urodziny otrzymuje czarnoskórą Hetty, nazywaną Szelmą. Prezent ten to początek przejmującej historii i wstęp do okrutnych wydarzeń, przyjaźni pokonującej wszelkie przeszkody i przede wszystkim walki o lepsze życie i prawo do głosu.
Wiedziałam od początku, czyli od przeczytania zapowiedzi, że będę musiała poznać tę lekturę. Dotyka trudnej, ale jakże istotnej tematyki opierając się na pewnych faktach z życia sióstr Grimké, aktywnie uczestniczących w ruchu abolicjonistycznym i z wielką odwagą i poświęceniem walczących o wolność i równość niewolników, jak i prawa kobiet. Dziś przedstawione w książce wydarzenia, okrucieństwo, zaślepienie i egoizm mogą wydawać się niepojęte, ale w XIX wieku uznawane były za zgodne z prawem i oczywiste.
Fabuła misternie łączy w sobie zarówno fikcję literacką, jak i prawdziwe wydarzenia. Autorka sugestywnie i w sposób precyzyjny zarysowała atmosferę czasów, które prezentuje stawiając na emocje, obok których nie można przejść obojętnie. Każdą stronę smakowałam powoli poddając się biegowi wydarzeń i czując bezsilność i złość względem przerażających i niezrozumiałych zdarzeń.
Narracja prowadzona jest dwutorowo, naprzemiennie oczami Sary i Szelmy. Każda z nich jest niewolnicą. Szelma z uwagi na pochodzenie i kolor skóry, Sara natomiast z powodu przekonań daleko wykraczających ponad czasy, w których przyszło jej żyć. Obie bez prawa do głosu i spętane obowiązującymi zasadami.
Sarę poznajemy jako dziewczynkę, bardzo wrażliwą, nieśmiałą i pomimo wewnętrznego sprzeciwu poddającą się ogółowi, a szczególnie matce. Jest ona także doskonałą obserwatorką i nie może się pogodzić z niewolnictwem. Prezent, który dostaje na jedenaste urodziny ciąży jej niczym kamień na sercu i nie pozwala odpocząć sumieniu. Nie potrafi pogodzić się z tym, co widzi na co dzień i małymi krokami z początku nieporadnie stara się robić coś dobrego. Problemem jest jednak to, że za bardzo zwraca uwagę na reakcję otoczenia, to utrudnia jej działania i równocześnie powoduje okresy apatii i zrezygnowania. Obserwujemy trzydzieści pięć lat z jej życia i przemianę, która w tym czasie zachodzi rozpoczynającą się od ledwie tlącej iskierki by wybuchnąć z pełną siłą. Poznajemy relacje Sary z rodziną, kiełkującą miłość oraz różne fazy wyboru drogi życiowej. Autorka ciekawie zaprezentowała jak początkowo naiwna wiara dziecka w ludzi zmienia się z biegiem czasu kształtując jego charakter i w ogólnym rozrachunku wskazując cel w życiu. Dużym bodźcem do działania dla Sary staje się opieka nad młodszą siostrą Angeliką, której stara się pokazać świat swoimi oczami, przekazać swoje umiejętności i przekonania. To siostra staje się jej podporą i światełkiem w trudnych chwilach, których nie brakuje.
Czarnoskóra Hetty zwana Szelmą buntuje się już jako dziewczynka i jest bardziej pewna siebie niż biała panienka. Nie godzi się na los, który czeka ją i matkę i okazuje to nie zważając na konsekwencje, kary a wręcz zagrożenie życia. Wiarę w odmianę bytu i hardość wpoiła jej matka Charlotte. Umysł Szelmy jest wolny bardziej niż Sary pomimo spętania ciała. Jest nieufna, pełna gniewu i wewnętrznej siły motywującej ją do działania.
Pisarka kreśli niezwykle wyraziście życie społeczne tamtego okresu prowokując wiele refleksji i ukazując prawdziwe oblicze Charlestonu skryte pod woalką przepychu i elegancji. Każda z postaci została zarysowana realnie i w sposób przemyślany. Sarah oraz jej siostra Angelika poświęcają bardzo wiele na rzecz walki z niewolnictwem, a z czasem walki o prawa kobiet. Są napiętnowane i spotykają się często z niezrozumieniem, czy wręcz jawną wrogością. Taka niezłomna postawa i sama przemiana, jaka z czasem zachodzi w z początku niepewnej siebie dziewczynce wzbudza podziw i jest poruszająca do głębi.
Akcja płynie wartko do przodu i usłana jest pobocznymi wątkami. Spodziewałam się dobrej lektury, ale pomimo tego zostałam pozytywnie zaskoczona, gdyż ciężko mi było od niej odejść i nawet w przerwach zastanawiałam się nad dalszymi losami bohaterek. Zasługą tego jest także styl pisarski i sposób prowadzenia fabuły. Opisy są plastyczne i wiarygodnie oddają czasy, w których rozgrywa się akcja. Spodobał mi się motyw kapy opowieściowej przedstawiającej historię życia matki Szelmy, a także rytuał przekazywania duszy.
Atutem książki moim zdaniem jest także precyzyjne wyjaśnienie od autorki znajdujące się na końcu książki. Dowiadujemy się w nim, które wydarzenia zostały przedstawione na podstawie materiałów źródłowych, a które są fikcją literacką.
„Czarne skrzydła” to piękna opowieść o przyjaźni, miłości, sile przekonań i okrucieństwie niewolnictwa. Historia kobiet, które nawet w obliczu zagrożenia poświęciły życie walcząc o słuszną sprawę, Książki takie jak ta dają siłę, motywują i napawają optymizmem. Z chęcią obejrzę ekranizację, nad którą trwają prace, a jak zakończy się ta poruszająca historia przekonajcie się o tym sami.
http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/
Ameryka to kraj, który kojarzy się z dobrobytem, wolnością i dużą liczbą obcokrajowców o różnym kolorze skóry i odmiennych tradycjach. W XIX wieku wyglądało to zupełnie inaczej. To właśnie w Karolinie Południowej królowało niewolnictwo, a czarnoskórzy obywatele traktowani byli jak elementy inwentarza i wyceniani niczym przedmioty. W tej niezwykłej książce macie możliwość...
więcej Pokaż mimo to