Pani Bovary
- Kategoria:
- klasyka
- Seria:
- Wielcy pisarze w nowych przekładach
- Tytuł oryginału:
- Madame Bovary
- Wydawnictwo:
- Sic!
- Data wydania:
- 2014-09-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-09-10
- Liczba stron:
- 419
- Czas czytania
- 6 godz. 59 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788361967675
- Tłumacz:
- Ryszard Engelking
- Tagi:
- literatura francuska XIX wiek
- Inne
W latach 50. głośna była sprawa prowincjonalnego lekarza Delamare, którego żona popełniła samobójstwo, zostawiając męża z małą córeczką. Ta wstrząsająca historia stała się kanwą powieści „Pani Bovary”, w której Flaubert przedstawił losy Karola i Emmy. Ta obfitująca w wiele wątków historia stanowi wycinek z życia ludzi mieszkających w małym miasteczku we Francji za czasów Napoleona III. To historia ludzi pospolitych, o których nie pamięta historia, ich wzlotów, upadków, sukcesów, słabości, osobistych dramatów.
Główna Bohaterka – Emma – jest postacią niezwykle skomplikowaną i ciekawą, w atmosferze nudnego życia pospolitych mieszczan nie potrafi się odnaleźć. Jej losy stanowią krytykę drobnomieszczaństwa, ciasnych umysłów pozbawionych ambicji, zamkniętych i nietolerancyjnych. Powieść prezentuje problemy społeczne owych czasów – płytkie, schematyczne związki rodzinne, obłudę i hipokryzję dorobkiewiczów pozbawionych manier i klasy.
„Pani Bovary” w przekładzie i z komentarzami Ryszarda Engelkinga, po raz pierwszy tak bliska oryginału. Zmieniony przekład Ryszarda Engelkinga (w stosunku do wydania z 2005 roku) zawiera kilkaset ulepszeń, z przedmową, w której tłumacz wyjaśnia, jak powinno się czytać powieść Flauberta w zgodzie z intencjami autora (poprzednie przekłady utrwaliły w wielu czytelnikach lekturę nieco naiwną), oraz komentarzami, wśród których znajdziemy m.in. zarzucone przez Flauberta warianty i rozwinięcia tej klasycznej powieści.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Sta viator, heroem calcas*
Czy jest ktoś, komu choć raz nie przyszłoby do głowy, że stworzony jest do wyższych celów? Komu choć raz rzeczywistość nie wydałaby się zbyt płaska? Kto nie marzyłby o lepszym życiu? Siebie nie widziałby w innym miejscu niż obecne? Pretensji nie miałby, że ludzie wokół tacy banalni i przyziemni? Nie marzyłby o wielkich namiętnościach? O miłości jak z filmu albo wielkiej powieści?
No tak, czemu nie słyszę (także z własnego wnętrza) twardego: ależ skąd! Nigdy! To mi zupełnie obce!?
Pora więc zasiąść do wielkiej, klasycznej, XIX-wiecznej powieści Gustava Flauberta „Pani Bovary”. Nie dlatego, że wszyscy w trakcie jej lektury zakrzykniemy legendarne Flaubertowskie: Pani Bovary to ja! Na szczęście nie! - chciałoby się rzec. Ale dlatego, że to rzecz o złudach, ułudach i zafałszowaniach. A tym, choć w różnym stopniu, ulegamy wszyscy.
Kiedy otworzymy powieść, spotkamy młodego i prostego chłopaka, Karola Bovary. Poznamy skróconą historię jego rodziny i kariery naukowej, której był łaskaw nie zrobić. Ale co to? Czyż to jego wina była? Nikt w tej rodzinie - i nam nie wolno - nie dopuszczał myśli, że ich rodzony syn mógł okazać się durniem. Wyuczył się więc Karol na felczera i odtąd będzie lekarzem.
Kiedy otworzymy powieść po raz drugi, wejdziemy w świat młodziutkiej i naiwnej Emmy Rouault, której przyjdzie wyjść za mąż za znanego nam kawalera (no tak, gwoli ścisłości, z odzysku) - Karola Bovary. Panna, której udało się nie poddać wpływom poczciwych zakonnic, marzyła o szczęściu angielskich ladies wyrytym na rycinach gotyckich powieści, o emocjach Joanny d'Arc, Heloizy, Agnieszki Sorel... Ach, te lektury zbójeckie! Nieraz rzucano nimi o ścianę! Zatruwają umysły tych, co mylą fikcję literacką z rzeczywistością! Dają mocny argument do ręki tym, którzy uważają - i do licha! słusznie! - że czytanie [bez myślenia] szkodzi.
Kiedy otworzymy powieść po raz trzeci, ze zdumieniem przeczytamy: Póki nie wyszła za mąż, sądziła, że go kocha; zaczynała jednak przypuszczać, że pewno się myliła, bo szczęście, które miłość powinna była zrodzić, jakoś nie zakwitło. I co? To koniec? O nie! jesteśmy dopiero na początku tej historii. Prowadził nas będzie narrator przez meandry dalszej egzystencji pani Emmy Bovary. Pozwoli spojrzeć na nią jej oczami, a także wprowadzi kontrapunkty. Ustawi wokół niej różne postaci prowincjonalnego miasteczka, które rozgrywać będą z Emmą, świadomą tego lub nie, różne swoje trywialne gierki. A my, czytelnicy, chodzić będziemy po tym powieściowym świecie jak po trzęsawisku, wypatrując względnie stałych miejsc, bo grozi nam zatonięcie. Współczucie może nas wciągnąć w to bagienko jak nic. Wszak komu choć raz nie przyszło do głowy, że stworzony jest do wyższych celów? Komu choć raz rzeczywistość nie wydała się zbyt płaska? Kto nie marzył o lepszym... itd.?
Są jakieś koła ratunkowe? O tak, zadbało o nie Wydawnictwo Sic!. Powieść wydana została w nowym, udoskonalonym (w stosunku do pierwszego wydania przekładu z 2005 r.) tłumaczeniu Ryszarda Engelkinga (emerytowanego profesora Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki UW i nagradzanego tłumacza z języka francuskiego). Jego styl czyni powieść przyjaźniejszą czytelnikowi współczesnemu, który nie musi zmagać się z niełatwym często już językiem wcześniejszych przekładów. Ponadto dołączone są do tego wydania Plotki, przypisy, dywagacje, dodatkowe materiały, czyli fragmenty, które nie weszły do ostatecznej wersji powieści, przypisy oryginalne i zbierane z innych wydań, komentarze, które mają ambicje wyjścia naprzeciw potencjalnym pytaniom czytelnika. Tłumacz napisał także obszerny wstęp, w którym podpowiada czytelnikowi, na co w trakcie lektury zwrócić uwagę, jak czytać intencje autora. Wszystko po to, by nie poddać się powieści naiwnie. Nie zasiąść z książką w wygodnym fotelu i, lekko marudząc, że ramotka, tworzyć ramki dla kolejnego obrazka „z obyczajów prowincji”.
Zatem: świeżej lektury!
Bardzo polecam! Wielcy pisarze w nowych przekładach! Koniecznie!
Justyna Radomińska
Sta viator, heroem calcas* - Zatrzymaj się przechodniu, depczesz bohatera (epitafium przywołane w powieści; oryginalnie napis nagrobny feldmarszałka Franza von Mercy)
Oceny
Książka na półkach
- 11 162
- 6 845
- 1 799
- 304
- 222
- 211
- 147
- 118
- 91
- 77
Opinia
http://basiapelc.blogspot.com/2016/07/flaubert-gustaw-pani-bovary.html
Flauberta pokochałam od pierwszego "czytania". Zauroczyłam się jego twórczością prawie trzy lata temu, kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po jego „Trzy opowieści”.
Wiedziałam, że lektura "Pani Bovary" to moje przeznaczenie. Wreszcie się ono wypełniło.
Nie wiem dlaczego, ale czytając o Emmie, ciągle wracałam pamięcią do Isabel - głównej bohaterki "Portretu damy" Henry'ego James'a. Były one całkowicie inne, a jednak znajdowałam cechy łączące te dwie kobiety. Obie pragnęły zmian, chcąc przy okazji zachować swoje dobre imię. Isabel nie zdradziła swojego męża, ale była nieszczęśliwa, zaś Emma, umartwiając się przy boku męża Karola, do którego czuła niechęć, a miejscami nawet nienawiść, przekroczyła granice przyzwoitości, aby dopełnić swojego szczęścia i poczuć radość życia. Isabel była dobra, współczująca i wyrozumiała, natomiast Emma potrafiła ze wspaniałej pani, zamienić się w osobę nieczułą, humorzastą, pełną zachcianek, zmienną, rozwydrzoną i uciążliwą dla służby oraz jej najbliższych.
Emma bywała samolubna do bólu, najważniejsza wtedy była tylko ona, nie liczył się mąż, momentami nie znosiła swojego dziecka odpychając je od siebie w sposób niemalże brutalny. Jako matka nie mogę tego zrozumieć. Nachodziły ją potem wyrzuty sumienia i swoim łagodnych zachowaniem próbowała zadośćuczynić swoim grzechom i rodzinie. Bohaterka bywała niemądra i niedojrzała życiowo, dumna, lekkomyślna, nieodpowiedzialna, rozrzutna, żyła ponad stan zadłużając swoją rodzinę i doprowadzając do jej upadku. Zakończenie jest dla mnie dramatyczne, żal mi tego, jak potoczyło się życie jej córki...
Flaubert w sposób mistrzowski tworzył opisy natury, środowiska, ludzkich charakterów. Wykreował genialne postacie, które swoim piórem ożywił w oczach czytelnika w sposób niemalże namacalny. Umiał ukazać ich przywary i niedoskonałości równie umiejętnie, jak i ich zalety.
Jest tu przedstawiony cały wachlarz zachowań ludzkich, głębokie wgryzienie się w psychikę człowieka, obnażenie go przed odbiorcą.
Autor stosował ciekawe zabiegi - raz doskonale wiemy co się dzieje w głowie bohaterów, a innym razem świadek zdarzenia w sposób dość okrojony opisuje nam daną sytuację, która jednak jest dla nas zrozumiała, bo jest następstwem działań, które wcześniej poznaliśmy w sposób bardziej dogłębny. Flaubert, delikatnie i postronnie, z ogromnym taktem, opisuje romanse i zdrady pani Bovary.
Nie dziwię się, że powieść ta należy do klasyki literatury francuskiej i światowej. Pisarz tworzył ją przez pięć lat w bólach, kreśląc, pisząc przykładowo tylko jedną stronę dziennie. Flaubert był perfekcjonistą - wszystko musiało być idealne, najpierw powstawały pomysły, precyzyjnie tworzył krótkie opisy rozdziałów i dopiero, gdy miał okrojoną całość w głowie i na papierze, zaczynał pisać naprawdę. Po wydrukowaniu powieści, autor został oskarżony o występek przeciw obyczajowości - prowadzenie się Emmy było szokujące i niemoralne. Emma miała kochanków - pod tym względem swoim zachowaniem przypominała mężczyzn.
Świat był dla autora wyzwaniem - w sposób skomplikowany próbował rozgryzać sens ludzkiego trwania, pragnął zrozumieć zmiany i rozedrganie wszelkich uczuć. Flaubert był zmienny, raz wynudzony, innym razem rozemocjonowany, pełen sprzeczności, rozdrażniony, zniecierpliwiony i nie mogący odnaleźć spokoju w swoim istnieniu. Przelewa TO WSZYSTKO w Panią Bovary, która jest równie rozchwiana i zagubiona w swoim emocjonalnym bycie, jak i jej stwórca.
Przeczytałam inną wersję "Pani Bovary" niż jest widoczna na zdjęciu. Moja publikacja pochodzi z roku 1969 i została wydana przez PIW. Trafiłam na perełkę, ponieważ przed powieścią umieszczona jest tam przemowa Jana Parandowskiego licząca niemalże 30 stron. Parandowski swoimi niewyobrażalnie pięknymi słowami, niemalże w sposób poetycki opisuje nam życie Flauberta i jego pracę nad utworami. To NAJWSPANIALSZA PRZEMOWA jakąkolwiek i kiedykolwiek udało mi się przeczytać. Jakże skomplikowaną i zagadkową postacią był Pan Gustaw, jak drastycznie zmieniał się i ewoluował jego pogląd wraz z płynącym czasem. Mogłabym cytować tę powieść i przedmowę godzinami, zaznaczyłam KILKADZIESIĄT fragmentów, które zachwyciły mnie niewspółmiernie, ale przedstawię wam tylko dwa:
Parandowski o pierwszym utworze Flauberta godnym uwagi - "Novembre, cały jakby w szeleście liści opadających, stylem wezbranym opowiada głuche wrzenie młodości, której pierwszy okres został po tamtej stronie dwudziestu lat; stalowa powierzchnia zdań - tak wiele tu słów wyrażających ciemność - drga romantyczną rozpaczą, jakiej w tych czasach nikt nie mógł uniknąć." (1)
Parandowski o Emmie Bovary i autorze: "Historia Emmy złożyła się z przygód jego własnej duszy. Krył się w tym czar osobliwy, że można było cały dręczący świat strącić na barki wątłe i urocze, pragnienia mężczyzny oddać sercu kobiety, wszystkie tęsknoty i marzenia, własną nudę, czczość, bezbronność wypłakać ustami pachnącymi od pocałunków, zrzucić starą, twardą skórę i wejść nerwami, niepokojem krwi w ciało młode i rozkoszne, i w tym nowym kształcie ożyć nareszcie wszystkim, co w nim samym było tkliwe, wrażliwe, zdeptane wstydem i przybraną szorstkością. Już nigdy więcej nie miało się to powtórzyć w jego twórczości." (2)
To jedno z najwspanialszych dzieł literackich, jakie miałam możliwość przeczytać. Sięgnijcie po nie, a zrozumiecie na czym polega zadziwiająca genialność i urokliwość literatury.
(1) Gustaw Flaubert "Pani Bovary", PIW, 1969 - przedmowa Jana Parandowskiego, str. 7
(2) tamże, str. 16
http://basiapelc.blogspot.com/2016/07/flaubert-gustaw-pani-bovary.html
więcej Pokaż mimo toFlauberta pokochałam od pierwszego "czytania". Zauroczyłam się jego twórczością prawie trzy lata temu, kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po jego „Trzy opowieści”.
Wiedziałam, że lektura "Pani Bovary" to moje przeznaczenie. Wreszcie się ono wypełniło.
Nie wiem dlaczego, ale czytając o Emmie, ciągle...