U progu zagłady
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Frank Shepard (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2014-06-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-06-02
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324031252
- Tagi:
- atak terrorystyczny terrorysta
W państwie totalitarnym ginie człowiek. Nikt nie podejrzewa, że ten tragiczny epizod będzie miał międzynarodowe konsekwencje. Podobnie jak misja jednego z zaufanych reżimu: Pak Li z ładunkiem wybuchowym jest coraz bliżej Watykanu. Obowiązuje tylko jedna zasada – żadnych świadków.
Frank Shepard po ostatniej akcji odpoczywa na Krecie – w niewłaściwym miejscu i o niewłaściwej porze. Gorzej nie mógł już wybrać.
„U progu zagłady” przedstawia kulisy ataku terrorystycznego, którego plan narodził się w samym sercu współczesnego reżimu i nie oparł się nawet połączonym siłom służb specjalnych Ameryki, Anglii, Grecji i Włoch.
Tam, gdzie wszystko zawodzi, czasem potrzebny jest przypadek i łut szczęścia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Akt zbiorowy
Służby, obce wywiady, artyści, sprzedawcy, a nawet kolejarze. Nikt nie jest bez znaczenia. Liczba postaci występujących w powieści może z początku odrobinę onieśmielić. Zelenay postanowił opowiadać o wszystkich ważnych zdarzeniach z perspektywy ich uczestników. To, co z jednej strony było doskonałym pomysłem, stało się niestety dużą wadą opowieści.
Druga część historii, w którą zamieszany jest Frank Shepard, rozpoczyna się od ważnego historycznego wydarzenia. A mianowicie od zamieszania w sprawie wyboru nowego papieża. Wprawdzie sprawy kościelne odgrywają rolę marginalną i pojawiają się rzadko, to już sam Watykan wręcz przeciwnie. To on staje się celem ataku terrorystów, a dokładniej państwa totalitarnego. Pierwsze skrzypce gra Korea Północna, która stanowi zagrożenia dla pokoju na całym świecie, a wszystko przez wybujałe ego Najwybitniejszego Przywódcy. Czytelnik zostanie zabrany na Kretę, do Grecji, Rzymu czy Rosji. I to tylko niektóre z ważniejszych dla fabuły miejsc. Zelenay nie ogranicza się do zamkniętych przestrzeni, działa z rozmachem. W bardzo ciekawy sposób połączył ze sobą fikcję literacką i rzeczywistość. Dopasował akcję do poszczególnych wydarzeń, z czego najciekawszym wydaje się upadek meteorytu w obwodzie czelebińskim.
Sama fabuła koncentruje się wokół transportu broni nuklearnej z Korei w stronę Watykanu. Czytelnik poznaje cały łańcuch przyczynowo-skutkowy takiej operacji i to od razu z obu stron. Tej, która zamierza zdetonować ładunek, jak i walecznych bohaterów, którzy starają się temu zapobiec. Choć ci drudzy wypadają wyjątkowo blado na tle „złych”. Są zdezorganizowani, zatajają przed sobą informacje, a większość ich sukcesów jest dziełem przypadku. Można więc powiedzieć otwarcie, książka wydaje się bliższa rzeczywistości niż można było na początku zakładać. Przewidywania Zelenay’a odnoście tego, co wydarzy się na scenie politycznej w najbliższym czasie, są przerażające. Pisarz tworząc scenariusze opiera się w dużej mierze na faktach, które dla potrzeby powieści odrobinę naciąga, ale wszystko sprawia wrażenie niebezpiecznie prawdziwego.
Największą wadą „U progu zagłady” jest brak bohatera. Niby jest Frank Shepard, ma rodzinę i nawet jakieś tam swoje problemy, ale niestety giną one w natłoku zdarzeń. Obserwując poczynania Paka Li (osoby odpowiedzialnej za dostarczenie ładunku), zaczynamy dochodzić do wniosku, że jego życie zaczyna interesować nas o wiele bardziej. Doskonale umotywowany i prawdziwy, czego o Shepardzie powiedzieć nie można. W książce jest niestety powieleniem wszystkich bohaterów kina sensacyjnego ostatnich lat. Na rekonwalescencji, z dorastającą córką i żoną, która częściej widywała go na pocztówkach niż w domu. Trudno się z nim identyfikować. Zelenay nie pozwala czytelnikowi spędzić z nim zbyt dużo czasu, przeskakuje między bohaterami jak szalony. Akcja powieści nabiera przez to odpowiedniego tempa, ale utraciła duszę.
Jednak, „U progu zagłady” to thriller niebezpiecznie wciągający i prawdziwy. Patrząc na rozwój sytuacji, czytelnik zastanawia się, ile tego typu sytuacji pojawiło się wokół niego, a on nie był ich nawet świadom. Zelenay udowadnia, że największych rzeczy dokonują ludzie najmniejsi i chwała mu za to.
Bartosz Szczygielski
Oceny
Książka na półkach
- 172
- 119
- 62
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
A ty mówisz wciąż mówisz i powtarzasz, mój przyjacielu że nadal nie wierzysz że jesteśmy u progu zagłady.
Opinia
Martin ZeLenay – kim właściwie jest? Przeszukując czeluście internetu natknąłem się jedynie na krótką notkę biograficzną na stronie wydawnictwa Znak. Jak można się dowiedzieć ZeLenay jest Amerykaninem polskiego pochodzenia. ZeLenay to jednak nie jest jego prawdziwe nazwisko, bo takowe musi ukrywać. Powodem tego zabiegu jest wiedza jaką dysponuje – zapewne dotycząca służb wywiadowczych, bo o nich m.in. jest „U progu zagłady”. Ale stwierdzając fakty, ta tajemnicza otoczka wzbudza zainteresowanie zarówno wokół osoby samego autora jak i jego książki.
Ja tutaj widzę jednak „dwie strony medalu”. Jak człowiek może jedynie zmienić nazwisko i nie zostać odkrytym, jeżeli byłoby to zagrożeniem dla służb wywiadowczych? To kto niby miałby odkryć prawdziwą tożsamość ZeLenay’a jak nie one? No chyba, że wyjaśnieniem tego jest kunszt autora i na tyle zna ich działania, że jest w stanie skutecznie się ukrywać. A może jego wiedza nie jest wcale zagrożeniem? Chwila zastanowienia i tyle pytań mi się pojawiło odnośnie samego tylko autora. W tym jest również fenomen ZeLenay’a – aura tajemniczości, która daje nam pole do popisu i sprawia, że sami możemy układać zarówno historie z jego życiorysu jak i z fabuły książki.
A teraz może przejdę już do samej książki, bo to ona jest dzisiaj „gościem dnia”. „U progu zagłady” to thriller-polityczny, w którym ZeLenay zabiera czytelnika w świat służb specjalnych i komórek terrorystycznych z całego świata.
Bohaterem książki jest Frank Shepard, który jest członkiem jednej z komórek wywiadowczych Stanów Zjednoczonych. Swojej pracy oddaje się pełni co skutkuje pogarszającymi się stosunkami z żoną i córką. Kiedy jednak powoli udaje mu się odzyskać zaufanie żony oraz poprawia swoje relacje z córką postanawia po jednej z akcji wyjechać na urlop i za cel podróży obiera grecką Kretę. Z dala od zgiełku konfliktów ma nadzieję, że uda mu się wypocząć. Nie wie nawet, że poprzez zbieg okoliczności to między innymi na jego barkach będzie spoczywać ciężar zapobiegnięcia tragedii, ponieważ w stronę Watykanu zmierza ładunek nuklearny… czyli po urlopie…
Mocną stroną książki jest dla mnie niezaprzeczalnie umiejętność skomponowania fabuły, jaką dysponuje ZeLenay. Swoją książkę potrafił napisać, wykorzystując w niej bardzo ważne wydarzenia, które odbiły się echem na całym świecie. Mam tutaj na myśli wybór nowego papieża oraz … (za dużo zdradzić nie mogę – odpowiedź w książce). To potwierdza tylko tezę z jaką spotkałem się czytając jedną z opinii o autorze. Mam tutaj na myśli dar ZeLenay’a do stworzenia historii, która nie wiadomo, jak głęboko jest fikcją literacką, a na ile w tym wszystkim jest prawdopodobnych czy też realnych wydarzeń.
Ale to nie wszystko, bo to co można jeszcze powiedzieć o książce – uświadamia czytelnikowi w jakim świecie żyje. Co prawda mamy XXI wiek, niedługo pierwsi ludzie zaczną latać turystycznie w kosmos, to wydawać by się mogło, że aktualny ład świata pozwala spać spokojnie. Będąc złym prorokiem muszę jednak podważyć tę tezę, bo bezpieczeństwo jak się okazuje – w pewnym momencie może zostać jedynie dla wybranych. Czy ludzie zdają sobie sprawę z możliwości jakimi dysponują takie organizacje jak komórki terrorystyczne walczące w imię wyższych celów, nawet tych niematerialnych? Osoby głębiej zainteresowane z pewnością tak, ale co się stanie jeżeli swoje siły połączą z inną „ciemną stroną mocy” (np. z przywódca państwa komunistycznego, gdzie władzę sprawuje bezwzględny dyktator)? „U progu zagłady” jest właśnie najlepszym przykładem takiej sytuacji, bardzo zresztą realnej. ZeLenay zaangażował wiele komórek, poczynając od wywiadowczych, poprzez terrorystyczne, aż na instytucjach państwowych kończąc.
„U progu zagłady” to świetne źródło informacji chociażby tych podstawowych, aby uzyskać jakiekolwiek wyobrażenie sytuacji na świecie, może tej prawdziwszej, która odbywa się w „świecie podziemnym”, z dala od mediów lecz nadal stanowiąc realne zagrożenie dla ludzkości. Książkę polecam w szczególności zagorzałym fanom thrillerów jak i osobom, którym nieobca jest chęć zasięgnięcia świeższych informacji ze świata. Nawet tych odrobinę fikcyjnych.
Martin ZeLenay – kim właściwie jest? Przeszukując czeluście internetu natknąłem się jedynie na krótką notkę biograficzną na stronie wydawnictwa Znak. Jak można się dowiedzieć ZeLenay jest Amerykaninem polskiego pochodzenia. ZeLenay to jednak nie jest jego prawdziwe nazwisko, bo takowe musi ukrywać. Powodem tego zabiegu jest wiedza jaką dysponuje – zapewne dotycząca służb...
więcej Pokaż mimo to