Equilibrium Game

Okładka książki Equilibrium Game Szymon Salski
Okładka książki Equilibrium Game
Szymon Salski Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-01
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379421398
Tagi:
uzależnienie heroina świat obłęd
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3034
2034

Na półkach: ,

Po lekturze książki "Equilibrium game" mam mieszane uczucia... Strasznie zakręcona jest ta powieść, osadzona mocno na krawędzi powieści obyczajowej i metafizyki. Sny i narkotyczne wizje łączą sie z realnym światem, a w tym wszystkim tkwi główny bohater, Victor Zacharski.

Victor jest naukowcem, studiował psychologię, psychiatrię i prawo, a aktualnie wykłada na uczelni. Jest bardzo przystojny i kobiety na niego "lecą". Pomimo, że bywa chamski i wręcz prostacki w swoich odzywkach, za to szczery do bólu. Jego życie to gra, a kobiety stanowią przygodę na jedną noc, dopóki nie poznaje pewnej studentki, Eveline. Ratuje ją z opresji i proponuje zamieszkanie u siebie. W stosunku do niej jest szarmancki i opiekuńczy, dzieli się z nią nawet swoimi tajemnicami. Z czasem ich związek zacieśnia się, ale demony nie opuszczają Victora. Wręcz wzmaga je jego praca nad tajnym projektem "Doors"...

W powieści "Equilibium game" nie wiadomo, kiedy trafiamy na real, a kiedy na sen. Uzależnienie Victora odbija sie na jego życiu. Narkotyki tworzą jego drugie ja - które z nich dominuje? Musicie przekonać się sami. Szymon Skalski serwuje nam lekturę, która jest jak jazda na rollcoasterze - szalona i nieprzewidywalna. Książka objetościowo jest dość cienka, więc czyta się ją błyskawicznie.
"Equilibrium game" to bardzo specyficzna lektura - można ją albo polubić albo znienawidzić. Ja zawisłam gdzieś po środku....

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/09/equilibrium-game-szymon-salski.html

Po lekturze książki "Equilibrium game" mam mieszane uczucia... Strasznie zakręcona jest ta powieść, osadzona mocno na krawędzi powieści obyczajowej i metafizyki. Sny i narkotyczne wizje łączą sie z realnym światem, a w tym wszystkim tkwi główny bohater, Victor Zacharski.

Victor jest naukowcem, studiował psychologię, psychiatrię i prawo, a aktualnie wykłada na uczelni. Jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
154
77

Na półkach: , ,

Jak często słyszymy teraz o narkomanach, alkoholikach i innych ludziach uzależnionych? Nawet w szkołach przeprowadzane są specjalne zajęcia, które mają za zadanie ostrzec i uchronić nas przed takimi rzeczami. Narkoman kojarzy nam się głównie z człowiekiem bez przyszłości, którego życie dawno straciło sens i jakąkolwiek wartość, choć w rzeczywistości jest nieco inaczej. Podobno to osoby, które wyglądają niczym wzór do naśladowania, najczęściej sięgają po te wyniszczające substancje.

Główny bohater Equilibrium Game jest właśnie przykładem takiej osoby. To człowiek wykształcony, ze świetną pracą i genialnie zapowiadającą się przyszłością. Jako mężczyzna niezwykle przystojny przyciąga do siebie mnóstwo dam, które są w stanie zrobić dla niego wszystko. Ukończył wiele kierunków studiów, więc może pracować w różnych dziedzinach. Czego, w takim razie, brakuje mu w życiu, że sięgnął po wyżerające zdrowy rozsądek substancje i popadł w obłęd?

Jest to kolejna książka, którą przeczytałam jakiś czas temu, a dopiero teraz jestem w stanie Wam o niej napisać. Towarzyszyła mi w ciepłe, lipcowe dni i powiem szczerze, że lektura w ogólnie nie pasuje do wakacyjnej sielanki, słońca i opalania. Co to, to nie.

Do wybrania tejże lektury zmusił mnie świetny opis. Uwielbiam taką tematykę! Czy jednak dostałam to, czego oczekiwałam? Czytając dzieło pana Salskiego często się gubiłam. Czasem nie wiedziałam czy dana scena jest rzeczywista, czy to tylko jego narkotyczne wizje. I wiecie co? To podobało mi się najbardziej! Ta sprawa sprawiła, iż doskonale wczułam się w rolę Victora, który też powoli przestawał widzieć granice między dwoma światami. I chyba to jedna z niewielu zalet Equilibrium Game.

Przez większość czasu książkę czytadło się całkiem szybko. Akcja toczy się normalnym tempem- nie pędzi jak szalona, ale też nie wlecze się jak ślimak. Nie jest to zbyt gruba lektura, więc nie spodziewajmy się, że będzie umilaczem na wiele dni. Wątpię, że jej treść pozostawiła po sobie jakiś ślad we mnie. Nie zawładnęła mną. Czytałam, bo musiałam. Nie najgorszy debiut, jednak nie powala na kolana. Język autora jest prosty i ciężko mi uwierzyć, że kiedyś spod jego pióra wyjdą malownicze opisy i poetyckie zwroty, a skoro już jesteśmy przy poezji... Szymon Salski umieszczał w rozdziałach swoje wiersze (?),które jak dla mnie były po prostu... beznadziejne i kiczowate. Także chyba już sami zdążyliście wywnioskować czy czytać tę lekturę, czy odpuścić. Ja nie mam nic więcej do dodania.
Buziak i do następnego! :-)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Novae Res!


ZAPRASZAM
http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

Jak często słyszymy teraz o narkomanach, alkoholikach i innych ludziach uzależnionych? Nawet w szkołach przeprowadzane są specjalne zajęcia, które mają za zadanie ostrzec i uchronić nas przed takimi rzeczami. Narkoman kojarzy nam się głównie z człowiekiem bez przyszłości, którego życie dawno straciło sens i jakąkolwiek wartość, choć w rzeczywistości jest nieco inaczej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
172
95

Na półkach: ,

Są takie książki, które pomimo niewielkiej liczbie stron okazują się bardzo trudne w odbiorze. "Equilibrium game" to właśnie jedna z takich książek. Osobiście bardzo lubię takie pozycje, ale mam świadomość, że nie każdemu przypadną one do gustu. Nie da się jej przeczytać w kilka godzin. Takie książki trzeba powoli odkrywać. Dlatego w tej recenzji chciałabym zachęcić Was do tej jak i do niej podobnych pozycji.
Głównym bohaterem jest Victor Zacharski- naukowiec i wykładowca, absolwent prawa, psychologii oraz psychiatrii. Już od początku książki autor jasno daje nam do zrozumienia, że nasz główny bohater kryje w sobie mroczną tajemnicę. Victor nie może pogodzić się ze światem w jakim przyszło mi żyć. Dlatego tez ucieka w heroinę, kokainę i w leki psychotropowe. Przedstawiona historia przeplata się z narkotycznymi i jednocześnie poetyckimi wizjami. Jego życia staje się grą odbywającą się na różnych płaszczyznach, poziomach i w różnych wymiarach. Jednym z takich wykreowanych światów są na przykład sceny walki Boga z Szatanem, które tylko z pozoru nie mają z Victorem nic wspólnego.
Główny bohater stwarzając sobie alternatywny świat, popada w obłęd. Wszystko to spowodowane jest tęsknota i tym,że w istocie odczuwa od świat inaczej.Wydaje się, ze znacznie głębiej i intensywniej...
Do sięgnięcia po tą książkę zachęcił mnie opis fabuły. Szczególnie dlatego, że główny bohater nie może pogodzić się z rzeczywistością Już od początku wiedziałam, że będzie to lektura nie łatwa, ale gdzieś w głębi miałam nadzieje, że wartościowa. Czy moje oczekiwania zostały spełnione?
Z tyłu na okładce zostało napisane, że to książka obyczajowa. Mogłabym się z tym kłócić, ponieważ moim zdaniem tą książkę nie można zaszufladkować. Jest to pomieszanie gatunków, mamy coś z fantastyki, a także coś z obyczajówki, z literatury pięknej i współczesnej. Akcja książki rozgrywa się na trzech płaszczyznach. Pierwsza to oczywiście życie codzienne głównego bohatera, które skupia się przede wszystkim na uczelni, w której wykłada Victor i jego mieszkaniu. Druga płaszczyzna to przede wszystkim wizje narkotyczne bohatera. Trzecia to walka Boga z Szatanem, gdzie oczywiście dobro walczy ze złem i głównym celem jest tutaj Victor.
Jeżeli chodzi o te codzienne życia bohatera było ono bardzo ubogo przedstawione. Większość rzeczy się nie zgadzało z rzeczywistością jaką każdy z nas zna. Ten świat był jak dla mnie zbyt prosty, wszystko zbyt prosto przychodziło głównemu bohaterowi. A już całkiem raziła mnie w oczy naiwność nastolatki, która zamieszkała ze swoim nauczycielem. Bardzo też przeszkadzało mi szybkie skakanie pomiędzy lokacjami. Tu Victor jest na uczelni, a nagle już w kawiarni bez żadnego logicznego wytłumaczenia. Wydaje mi się, że autor nieco się zagubił, ponieważ niektóre wątki zostały ucięte lub pominięte przez to czytelnik w pewnym momencie może się zagubić w tej całej historii. Zdecydowanie jakość książki jak dla mnie poprawiły narkotycznie wizje bohatera, które wprowadzały w całość nieco tajemniczości co jak najbardziej lubię. Fascynujące jest to, że sami możemy oceniać co jest dobre a co złe, co jest prawdą a co kłamstwem, ponieważ autor tej książki dał nam w tej kwestii wolną rękę.
Jeżeli chodzi o styl pisania pisarza to widać, że dopiero zaczyna. Popełnił wiele błędów, których nie będę tutaj wliczać. Wierze w to, że trening czyni mistrza. Najbardziej niekomfortowe jak dla mnie było zbyt duże powtarzanie tego samego tekstu przeważnie na końcu książki, co moim zdaniem miało na celu podkreślenie co ważniejszych zdań, ale było momentami męczące i już po prostu nudne. To co mi się podobało to wiersza, które umieścił Szymon Salski w tej książce. Myślę, że działa to na jej korzyść.
Podobał mi się charakter Victora, chociaż początkowo spodziewałam się, że będzie to raczej typ takiego nieśmiałego młodego mężczyzny Jako postać, przypadł mi do gustu, bo jako człowiek niekoniecznie. Miał taką nienawiść do ludzi i wszystkiego co go otacza. Można powiedzieć, że był egoistą. Był nieobliczalny i brutalny. Na pewno był ćpunem co nie podlega dyskusji. Zażywał narkotyków z byle jakiej okazji.
Nie boję się tematyki seksu w książkach. Nasz bohater jest kobieciarzem, ale niestety nie romantykiem i traktuje swoje kochanki przedmiotowo krzycząc na nie i przeklinając. Jednak wszystkie te wydarzeni i zachowania budują osobowość Victora jako zimnego, wypompowanego z uczuć człowieka.
Jeżeli chodzi o zakończenie książki no cóż zaskoczyło mnie. Pomimo tego misz maszu jaki oferuje nam Szymon Salski książka wielokrotnie może zszokować. Wbrew pozorom nie tak trudno odnaleźć się w tym świecie. Trzeba tylko racjonalnie myśleć i potrafić oddzielać to co jest rzeczywistością od tego co jest jedynie wymysłem postaci.
Jeżeli maiłabym komuś polecać to zdecydowanie osobom, które odnajdują się w takich aspektach jak psychologia i filozofia oraz lubią poznawać dość trudne postacie. Ta książka nie koniecznie jest jedynie dla dorosłych. Jestem nastolatką, a myślę, że książkę zrozumiałam. Mało tego chętnie do niej wracałam, pomimo wielu jej wad. Byłam po prostu ciekawa jak zakończy się cała ta historia. Myślę, że autor miał całkiem dobry pomysł tylko gorzej było z jego wykonaniem. Jestem wyrozumiała, wiec dam Szymonowi Salskiemu jeszcze kiedyś szanse, gdy wyda kolejną książkę. Oby bohater był równie mroczny i tajemniczy jak Victor.
'Equilibrium game' okazała się dla mnie książką wartościową. Niektóre fragmenty tekstu dały mi do myślenia. Uważam, że każdy czytelnik powinien przeczytać podobną historie, aby zobaczyć czy w nich się odnajduje. Jeżeli jednak macie już za sobą podobną pozycje zachęcam Was również do tej. Osobiście nie żałuje, że ją przeczytałam.

OCENA: 7/10

Są takie książki, które pomimo niewielkiej liczbie stron okazują się bardzo trudne w odbiorze. "Equilibrium game" to właśnie jedna z takich książek. Osobiście bardzo lubię takie pozycje, ale mam świadomość, że nie każdemu przypadną one do gustu. Nie da się jej przeczytać w kilka godzin. Takie książki trzeba powoli odkrywać. Dlatego w tej recenzji chciałabym zachęcić Was do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1124
577

Na półkach: , ,

Ostatnio trafiają w moje ręce książki trudne, które od samego początku nie zachęcają do lektury, z czasem jednak ukazują swoją wartość w pełniej krasie. Dobrze że mam w sobie sporo samozaparcia i rzadko odkładam książki w połowie, bo również „Equilibrium game” okazało się naprawdę ciekawym tekstem, mimo że na początku zupełnie się na to nie zapowiadało.

Opowieść jest historią Victora, wykładowcy Uniwersytetu Harvarda, a swego czasu genialnego studenta trzech kierunków. Mężczyzna żyje nieskomplikowanie – gardzi ludźmi, używa ile może, kobiety traktuje skrajnie przedmiotowo, studentów zresztą też. Szarość codzienności ubarwia sobie przygodnym seksem nie dającym satysfakcji i sporadycznymi działkami różnorodnych narkotyków. Właściwie nie wiadomo po co je bierze, bo wizje, które go nawiedzają, nie należą bynajmniej do przyjemnych. Są zbitką bolesnych wspomnień i strasznych obrazów, pozostawiających bohatera w jeszcze większym rozbiciu niż wcześniej.

Właściwie tekst jest mieszanką opisów codzienności Victora, a także wizji, które są jego udziałem po zażyciu psychoaktywnych substancji. Oprócz tego akcja dzieje się na trzeciej płaszczyźnie, którą jest dyskusja Boga i Szatana. Autor wykorzystał tutaj dość znany motyw, w którym obaj „panowie” zakładają się o ludzką duszę i rozpoczynają grę, w której Zły otrzymuje wolną rękę i może poddawać człowieka dowolnym próbom. W miarę postępu tekstu dwa pierwsze motywy przenikają się coraz bardziej, a sama opowieść balansuje na granicy snu i jawy. Zdarza się, że nie mamy pewności, czy dana sytuacja miała miejsce naprawdę, ani jaki może być jej prawdopodobny finał. To duża zaleta, bo wiele spraw nie ma wyjaśnienia do samego, w pełni satysfakcjonującego końca.

Tym, co kłuje w oczy, jest bardzo małe prawdopodobieństwo życiowe opisywanych zdarzeń. Uczelnia, gdzie studenci mają ten sam rozkład zajęć każdego dnia; studentka, która, wyrzucona z domu, zamiast szukać pomocy u koleżanek tak po prostu stwierdza „no tak, nie mam gdzie iść, przenocuję u wykładowcy…”. Również to, że Victor wstrzykuje sobie heroinę, wciąga kokę i zaprawia to wszystko metamfetaminą i nigdy nie czuje narkotykowego głodu… Ciężko jest przejść obojętnie nad tym, że codzienność bohatera jest dużo bardziej nieprawdopodobna niż jego narkotyczne wizje – te ostatnie mają przynajmniej jakieś uzasadnienie.

Mimo tych wszystkich mankamentów przeczytałam tę powieść raptem w kilka godzin. Dlaczego? Otóż powodem jest akcja, która gna do przodu i choć na początku zdaje się zmierzać donikąd, z czasem okazuje się dobrze zaplanowaną opowieścią.

Jeśli lubicie książki niejasne, oniryczne, w których fikcja miesza się z rzeczywistością, to polecam Wam tekst Szymona Salskiego z całego serca. Co prawda w pięknie opisu dziwacznych wizji brak mu sporo do języka choćby Jerzego Pilcha, ale pomysły ma dobre i potrafi wcielać je w literackie życie. Z wielką chęcią sięgnęłabym po kolejny tekst autora, gdyby taki powstał. Liczę, że będzie on oparty na równie ciekawym studium przypadku jak tu – niestety nie mogę zdradzić, co tak naprawdę Victorowi jest, nie chciałabym psuć nikomu zabawy.

------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2014/06/szymon-salski-equilibrium-game.html

Ostatnio trafiają w moje ręce książki trudne, które od samego początku nie zachęcają do lektury, z czasem jednak ukazują swoją wartość w pełniej krasie. Dobrze że mam w sobie sporo samozaparcia i rzadko odkładam książki w połowie, bo również „Equilibrium game” okazało się naprawdę ciekawym tekstem, mimo że na początku zupełnie się na to nie zapowiadało.

Opowieść jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Equilibrium game to powieść podszyta wątkiem metafizycznym, opowiadająca jednak o zmaganiach człowieka. Człowieka, który żyje w wielu różnych wymiarach. Można nawet powiedzieć, iż ma on kilka wcieleń, a każde z nich prowadzi własne życie. Bez dwóch zdań jest to książka, dla której warto poświęcić czas. Ale zacznijmy od początku…

Victor jest utalentowanym, młodym człowiekiem. Poznajemy go w momencie ukończenia studiów na Harvardzie na trzech kierunkach- psychologii, medycynie i prawie. Jest nie tylko geniuszem, ale także bożyszczem studentek i wykładowców. Pracuje na uniwersytecie jako nauczyciel akademicki w dziedzinie psychologii. Niestety, nasz bohater to człowiek zły, zimny. Nie interesują go inni ludzie, co więcej- gardzi nimi. Silnie uzależniony od narkotyków często oddaje się uciechom cielesnym wraz z prostytutkami, kobietami, które ledwie poznaje albo stałymi kochankami. Wiedzie mu się świetnie, ma pracę, pieniądze, mieszkanie, powodzenie u płci pięknej, trzeźwy umysł i siłę wewnętrzną. Jednakże w czasie upojenia doznaje wizji, które nie do końca rozumie i które wzbudzają w nim różnorodne emocje. W trakcie swoich podróży widzi rzeczy, których normalnie człowiek nie doświadcza. Każda z nich odgrywa się w innym wymiarze, innej rzeczywistości. Nawet Bóg i szatan postanowili zagrać o jego duszę, wystawiając go na różnorodne próby.

W końcu Victor poznaje Eveline, studentkę I roku, którą ratuje przed demonicznym ojcem. Dziewczyna zamieszkuje u niego, a wkrótce zostaje jego ukochaną. Bohater prze przez życie bez jakichkolwiek trosk i problemów, raz po raz sięgając po ulubione używki. Pewnego dnia Victor otrzymuje propozycję pracy w szpitalu psychiatrycznym. Jak się okazuje, ma wziąć udział w tajemniczym projekcie ,,Doors”, który ma na celu pozyskiwanie informacji od osób błądzących w różnych, równoległych bądź przyszłych światach. W trakcie pracy bohater staje w obliczu wielu nieoczekiwanych zdarzeń, przechodzi wewnętrzną przemianę. Jego wizje wciąż się powtarzają i nasilają, a Bóg i szatan stale szykują mu inne, coraz bardziej zaskakujące zadania.

Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/equilibrium-game-szymon-salski/

Equilibrium game to powieść podszyta wątkiem metafizycznym, opowiadająca jednak o zmaganiach człowieka. Człowieka, który żyje w wielu różnych wymiarach. Można nawet powiedzieć, iż ma on kilka wcieleń, a każde z nich prowadzi własne życie. Bez dwóch zdań jest to książka, dla której warto poświęcić czas. Ale zacznijmy od początku…

Victor jest utalentowanym, młodym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
173

Na półkach: , ,

Niby książka jest cienka, wydaje się, że można bardzo szybko ją przeczytać. Jednak długo przymierzałam się do wejścia w świat ukazany przez Szymona Salskiego. Z pewnością nie jest to pozycja lekka, którą można przeczytać w jeden wieczór. „Equilibrium Game” to skomplikowana fabuła, czasem pełna sprzeczności, od samego początku pełna tajemnic i kontrowersyjnych postaci. Można ją określić kilkoma wyrażeniami, jednak na sam początek wybija się: poetyckość i mistycyzm.

Szymon Salski jest debiutującym autorem, można to stwierdzić przede wszystkim, dlatego, że absolutnie nic nie można o nim znaleźć w sieci. Przeglądnęłam kilkanaście portali literackich, czy stron wydawnictw i znalazłam tylko krótki opis książki. Może autor chce być równie tajemniczy, jak bohater, którego wykreował w swojej książce? Z pewnością brak wiedzy na temat Salskiego pozwoli zachować mi pewien obiektywizm w pisaniu recenzji.

Główną postacią jest Victor Zacharki, który wyróżnia się na tle innych ludzi swoją niezwykłą inteligencją oraz kilkoma stopniami naukowymi – ukończył prawo, psychologię oraz psychiatrię. Potrafi odczytać każdego człowieka, kłębiące się w nim emocję, jednak sam nie potrafi odczuwać, tak samo, jak inni. Onieśmiela nie tylko urodą, ale również zimnym spojrzeniem. Victor popada w uzależnienie od heroiny, kokainy oraz leków psychotropowych – narkotyki wywołują u niego przerażające wizję, jak choćby walka pomiędzy Bogiem, a Szatanem. Bohater skrywa tajemnicę, jego życie nie toczy się tylko na jednym poziomie – żyje na wielu płaszczyznach, do końca nie wiadomo, czy są to wymyślone światy, czy istnieją naprawdę. Na Uniwersytecie, na którym wykłada poznaje Evelin, równocześnie angażuję się w tajny projekt o nazwie „Doors” – to wszystko zmienia Victora wewnętrznie, sprawia, że odkrywa w sobie dobro i uczucia, które wcześniej nie zauważał.

Książki nie można zakwalifikować do jednego, określonego gatunku. „Equilibrium Game” to powieść współczesna, z jednej strony mamy psychologię, rozważania filozoficzne, aby zaraz zderzyć się z brutalną rzeczywistością. Cały czas towarzyszy nam pierwiastek mistycyzmu, fantastycznego świata, w którym nieustannie toczy się walka Boga i Szatana o nasze dusze. Wiele wymiarów, światów, przez które podróżuje bohater. A więc mamy, powieść psychologiczną z domieszką fantastyki. Autor stąpa po bardzo cienkim lodzie, bo niestety zauważyłam tutaj przesyt. Podoba mi się wielowątkowość i różnorodność, jednak bardzo łatwo w tym wszystkim się zagubić i utracić sens książki. Niestety w fabułę wkradł się chaos – brak chronologii, urwane wątki, szybkie przejścia w fabule, które ukazuję jedno wydarzenia, aby zaraz wpleść w to wizję bohatera, czy rozgrywki Boga i Szatana – co sprawia, że i czytelnik czuje się zagubiony. Fabuła miejscami była dla mnie zbyt tajemnicza, niezrozumiała, przez co czytało się mi ciężko, bez płynności i w sumie najważniejszego – przyjemności z odkrywania następujących wydarzeń. Ciekawym zabiegiem wydaje mi się tylko powtórzenie prologu na końcu książki – powrót do samego początku, co daje wrażenie, że książkę można czytać od końca. Nie jesteśmy też świadomi do samego końca, co jest prawdą, a co kłamstwem, czy kolejną narkotyczną wizją. Sami musimy stwierdzić, według własnej oceny, które wizje i sceny wydarzyły się naprawdę, co jest plusem książki, bo sprawia, że można się zaangażować w fabułę.

Niestety z całej książki najbardziej urzekł mnie tylko oryginalny prolog. Ukazany w ciekawy sposób, sprawia, że od razu interesujesz się Victorem i tym, co doprowadziło go do miejsca, w którym się znalazł. Przedstawiony w formie wywiadu komunikuje, że w życiu bohatera stało się coś bardzo przełomowego i ważnego. Intryguje, bo zostajemy z jakąś tajemnicą, z charyzmatycznym bohaterem i nagle chcemy odkryć, co będzie dalej. W pierwszym rozdziale byłam już zawiedziona. Pojawia się retrospekcja, przenosimy się do przeszłości i napotykamy na barierę w postaci stylistyki teksu, jego jakości. Zbyt długie zdania oraz nadużywanie przecinków, które czasem pojawiają się tam, gdzie powinna być kropka.

Dialogi, które są nienaturalnie napisane, z sztywnością, co wywołuje brak płynności w prowadzeniu fabuły. Niektóre sceny, rozmowy bohaterów wypadły sztucznie, tak, jakby autor pisał je na siłę. Wyliczyłam sobie jednak dwa najważniejsze błędy, które popełnił Salski. Jest to przyrost formy nad treścią – stosowanie licznych metafor, przesadna poetyckość i egzaltacja, która miejscami brzmiała trochę śmiesznie i tak, jakby pisał ją ktoś bardzo początkujący. Przyznam, że niektóre wiersze nie wnosiły nic odkrywczego do fabuły, może miały być ozdobnikiem, obrazem rozmyślań filozoficznych bohatera. Nie udało się pod tym względem, bo głównie fragmenty nasączone poezją mnie męczyły i sprawiały, że przeskakiwałam do kolejnego wątku. Niestety widać, że warsztatowo jest słabo, zdania z złą składnią, wspomniane rozbiegane przecinki, przykład: „Pytam z ciekawości, bo co by się stało, gdyby nagle ktoś podpalił nocą pana samochód, nie życzę tego panu, możemy jechać szybciej?”. Przydałoby się tutaj ponowne sprawdzenia tekstu pod względem stylistyki, tego, jak brzmią zdania. Po wypowiedzeniu ich na głos są bardzo nienaturalne.

Drugim błędem jest zbyt duża wielowątkowość, która jest nieproporcjonalna w tak krótkiej książce. Wspomniałam o możliwości zagubienia się w fabule, zbyt wiele wątków jest rozpoczętych, aby zaraz je urwać i pozostawić bez żadnego wyjaśnienia. Nie poznaliśmy do końca żadnego innego bohatera, oprócz Victora, choć bardzo wiele postaci jest wprowadzone. Nawet postacie blisko powiązane z głównym bohaterem nie są do końca odkryte. Jest to z pewnością książka z potencjałem, który nie został wykorzystany. Autor chciał wprowadzić nas do swojego świata, jednak nie pozwolił nam go poznać, dlatego też większość fabuły jest dla mnie często niezrozumiała.

Kolejnym warsztatowym potknięciem są czasem zupełnie nielogiczne zdania, pisane bardzo poetycko, jednak niewnoszące nic konkretnego. Oto kilka przykładów: „rzekł delikatnie głaszcząc jej rzęsy” – trzeba mieć bardzo długie rzęsy, aby można je było pogłaskać; „światło było nieprzyjemnie suche i nienaturalne” – od kiedy światło może być suche?; „Cisza zdawała się napięta i miała w sobie coś niepokojącego” – wspomniany już przesyt poetyckością; „Cementowa podłoga była gładka. Rys nie dało się zauważyć od razu. (…) Rysy były głębokie.” – jakie w końcu były te rysy w podłodze? Takich „kwiatków” jest kilka, dla kogoś, kto wciągnie się w fabułę mogą zaniknąć w tekście, jednak niektóre nie sposób nie wyłapać. Salski w licznych opisach Victora szczególną uwagę zwracał na jego oczy, aż wysnułam podejrzenie, że ma na ich punkcie jakąś obsesję. Nie dość, że co jakiś czas nazywa Victora „niebieskooki”, to jeszcze z dużą dokładnością opisuje stan jego tęczówek: „Jego oczy się zaświeciły. Ich głębia się zapadła. Sprawiały wrażenie nieodgadnionych”. Często podkreśla też, jak zimne i puste spojrzenie ma Victor. Na początku w porządku, można stosować taki zabieg i opisywać bohatera – wraz z biegiem akcji staje się to męczące i nudne. Tym bardziej, że każdy opis jest pełen metafor.

Książka mimo tematyki fantastycznej i psychologicznej jest miejscami bardzo brutalna. Victor rozchwiany psychicznie niespodziewanie zabija jakąś postać, z łagodności – gdy jest bardzo uprzejmy i stonowany – przechodzi nagle w wściekłość, przeklina i wrzeszczy. Jest nieokiełznany, jako bohater, z jednej strony widzę wiele rys w jego osobowości, brak jej spójności, a z drugiej strony ta nieprzewidywalność mi się podoba. Potrafił mnie zaskoczyć swoim postępowaniem. Kolejnym trochę brutalnym wątkiem jest samo zażywanie narkotyków, co Victor robi często i bez jakiegoś negatywnego aspektu tego czynu. Powiedziałabym, że narkotyki mu pomagają, zwykle wywołują u niego wizję, ale sam proces przyjmowania i dryfowania na granicy świadomości jest dla niego czymś przyjemnym. I kolejnym wątkiem powyżej lat osiemnastu są liczne nawiązania do seksu. Victor ma wiele koleżanek, które chcą uprawiać z nim seks, pod koniec miałam wrażenie, że prowadzi jakiś swój harem. Co druga jego współpracownica się z nim przespała. Pasuje to do jego osobowości, jednak raziło mnie przedstawienie rozmów Victora z kobietami w sposób wulgarny, pełen przekleństw, wściekłości i takiego szowinistycznego podejścia. Jakby kobieta była przedmiotem. Jednak, jak już wspomniałam Victor nie jest delikatnym kwiatkiem, takie zachowania wpasowują się w jego osobowość – jest przekonany o swojej wyjątkowości, sam przyznaję wielokrotnie przed sobą i innymi, że nie liczą się dla niego inni ludzie.

Do tej książki przyciągnął mnie tytuł, intrygujący i tajemniczy. Przywodzi on na myśl „teorię gier”, a konkretniej "równowagę Nasha”, czyli jedną z strategii gry, w której bardzo ważna jest zachowanie równowagi. Dla osób zainteresowanych polecam przyjrzenie się bliżej tej tematyce. Muszę także podziękować wydawnictwu na świetną okładkę, która oddaje charakter książki oraz samego tytułu.

Książka przeznaczona dla dojrzałego czytelnika. Z pewnością dla osób, które lubią psychologię oraz filozofię, jak i dla poetów i marzycieli – trzeba umieć odnaleźć się w poetyckim prowadzeniu fabuły. Dużym plusem jest wprowadzenie wielowymiarowych światów, podróży pomiędzy nimi, choć nie zostało to do końca wykorzystana przez autora. Podobało mi się wykorzystanie wątku walki Boga i Szatana, przedstawienie ich, jako wielkich graczy. „Equilibrium Game” to również rozważania na temat życia i śmieci, tego, co dzieje się z naszymi duszami, gdy umieramy. Czy człowiek może należeć do dwóch światów? Jeśli chcecie poznać odpowiedź na to pytanie, musicie koniecznie przeczytać tę książkę.

Recenzje można znaleźć na:
http://ksiazkowy-blog.blogspot.com/2014/06/szymon-salski-equilibrium-game-recenzja.html

Niby książka jest cienka, wydaje się, że można bardzo szybko ją przeczytać. Jednak długo przymierzałam się do wejścia w świat ukazany przez Szymona Salskiego. Z pewnością nie jest to pozycja lekka, którą można przeczytać w jeden wieczór. „Equilibrium Game” to skomplikowana fabuła, czasem pełna sprzeczności, od samego początku pełna tajemnic i kontrowersyjnych postaci. Można...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    15
  • Przeczytane
    7
  • Posiadam
    5
  • Projekt '52 książki' [2014]
    1
  • PILNE
    1
  • Drag !
    1
  • Zrecenzowane
    1
  • Egzemplarze recenzenckie
    1
  • 🎭 Utwór dramatyczny
    1
  • 📌 Inne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Equilibrium Game


Podobne książki

Przeczytaj także