Prawdziwa historia oparta na kłamstwach
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Mammilaria
- Tytuł oryginału:
- A True Story Based on Lies
- Wydawnictwo:
- Mała Kurka
- Data wydania:
- 2014-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-15
- Liczba stron:
- 160
- Czas czytania
- 2 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362745142
- Tłumacz:
- Karolina Zaremba
W szkole klasztornej Leonora nauczyła się piec chleb, zmywać naczynia, prasować, robić na drutach, czytać i pisać. Nauczyła się również, że nigdy nie powinna mówić na głos tego, co myśli. Posada służącej u zamożnej meksykańskiej rodziny miała być szczytem jej życiowych osiągnięć. "Szczęściara", myślały o Leonorze jej siostry. Tyle że niebo jednych, jest piekłem dla innych. A prawdziwe historie oparte na kłamstwach zdarzają się codziennie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Historia ponadczasowa
Książka „Prawdziwa historia oparta na kłamstwach” nie poraża ilością stron. Liczy ich bowiem zaledwie 160. Intryguje za to tytułem, subtelną okładką oraz pochodzeniem autorki. Jennifer Clement jest wybitną poetką i powieściopisarką meksykańsko-amerykańską, a jej nazwisko znalazło się wśród współczesnych pisarzy w zbiorze „The Encyclopedia of Contemporary Writers and Their Work”. Jest również laureatką wielu nagród literackich, w tym brytyjskiej The Canongate Prize for New Writing. Książki Clement przetłumaczono na dwadzieścia dwa języki, dzięki czemu pisarka sukcesywnie zdobywa fanów na całym świecie. To była odpowiednia zachęta, żeby przeczytać jej powieść i co nieco o niej napisać. Decyzja okazała się trafna – „Prawdziwa historia…”, choć z pozoru oryginalnością nie grzeszy, to jest powieścią naprawdę niezwykłą i zamierzam tego dowieść.
Leonora, główna bohaterka, pochodzi z wioski leżącej na obrzeżach Mexico City. Jej rodzina to: matka i sześcioro rodzeństwa: dwie siostry i czterech braci. Sama o sobie mówiła, że jest ‘miotłowym dzieckiem’, bo odkąd sięgnąć pamięcią, [jej] rodzina trudniła się wyszukiwaniem gałązek na miotły. W domu panowała bieda, dlatego mama zdecydowała się posłać swe córki do Zakonu Świętej Cecylii, gdzie dziewczynki miały nauczyć się wielu przydatnych rzeczy. Leonora mieszkała [tam] do trzynastego roku życia. Nauczyła się piec chleb, zmywać naczynia, prasować, robić na drutach, czytać i pisać. Po skończeniu prac domowych, jeśli nie uczestniczyła we mszy, spędzała czas w klasztornym sadzie. Lubiła siedzieć pod drzewami. Stamtąd przybyła do bogatej rodziny O’Connerów, gdzie opiekowała się dziećmi - dwoma chłopcami – 2-letnim Pedro i 4-letnim Francisem. I choć niektórym wydawało się, że lepiej trafić nie mogła, bo zamożni i inteligentni ludzie, przyjazne jej współpracowniczki (Sofia i Lenora), miały sprawić, że poczuje się jak w niebie, mylili się. Zamiast w niebiosach, Leonora znalazła się w piekle za sprawą pana domu, męża Lourdes Camili Fuentes de O’Conner, prawnika, któremu wierność nigdy nie była bliska… Młoda, zagubiona dziewczyna, którą matka uczyła, żeby nigdy nie mówiła „nie” oraz by nie opowiadała o tym, co myśli, i w co wierzy (to miało dać jej moc…), nie umiała obronić się przed nachalnością swego pracodawcy. Była służącą, która robiła to, czego od niej wymagano, nawet jeśli było to wymuszane przemocą. Chwila słabości jej „pana” zaowocowała niespodziewaną ciążą u młodocianej Leonory. Państwo O’Conner nie wyrzucili jej jednak z domu – pozwolili jej zostać, urodzić dziecko, odkarmić je i odejść. Samej, bez córki. Dziewczynka, nazwana przez panią O’Conner, Aurą Olivią, miała się nigdy nie dowiedzieć o swoim pochodzeniu i tego, w jaki sposób została poczęta. Oficjalnie należała przecież do rodziny bogaczy… Co zrobiła Lenora? Czy udało jej się dochować tajemnicy? Czy kiedy rozczesywała włosy siedmioma powiązanymi ze sobą patykami własnemu dziecku, przykładała mu pajęczyny do skaleczeń i otarć, śpiewała piosenki o kozie bez jednej nogi, opowiadała mu, że kamienie mogą krwawić, bo w środku każdego kamienia jest serce, nie zdradziła się niczym? Czy pani O’Conner przetrzymała ciosy, jakie na nią spadły? Jakie potoczyły się losy tej rodziny?
W tej oszczędnej prozie, warto zwrócić uwagę na trzy rzeczy. Na postać jednej z służących – Josefę, która swoje komentarze zamykała najczęściej w jednym słowie. Zachowując się niczym autystyczne dziecko, którego bez głębszej analizy nie sposób zrozumieć, celnie pointowała wybory życiowe bohaterek. Druga rzecz to wielogłosowa narracja –– akcję poznajemy za sprawą Leonory, jej córki oraz narratora. Wreszcie trzecia – najciekawsza - wyróżnione kursywą krótkie fragmenty cytatów z Biblii i wierszy (podobieństwa do chóru rodem z antycznych tragedii nie da się uniknąć…), którymi komentowane są kolejne sceny. Lecz to, co jest najważniejsze w tej nieprzeciętnej książce, to jej bohaterki. Kobiety słabe, wykluczone, uciemiężone, wykorzystywane, wreszcie: zdominowane. Przez mężczyzn, kastę społeczną, seks. Co równie istotne, w tej historii czas nie gra żadnej roli – jest ona tak uniwersalna, że mogłaby zdarzyć się zarówno wiele lat temu, jak i dzisiaj. Do tego Jennifer Clement dołożyła miejscowe wierzenia połączone z ołtarzykiem Dziewicy z Guadalupe, subtelny liryzm powiązany z prostotą słowa, które informuje o rzeczach strasznych – o traktowaniu człowieka jak przedmiot, o wykorzystywaniu swej przewagi, o pokorze i łagodności, z jaką poniżany je znosi. Swoim oryginalnym stylem autorka intryguje i zmusza do myślenia. Udało jej się stworzyć klimat, który poraża prostotą i brutalnością zarazem. Dzięki temu czytelnik uświadamia sobie, że prawdziwe historie oparte na kłamstwach to codzienność, którą często próbujemy tuszować albo negować. Pora się obudzić i zacząć działać póki jest czas.
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Agnieszka Biczyńska
Książka na półkach
- 140
- 50
- 19
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Opinia
To moje pierwsze spotkanie z prozą Jennifer Clement i myślę, że nie ostatnie. Pisarka i poetka amerykańskiego pochodzenia, mieszka w Mexico City. Nie wiem jak reszta książek autorki, ale Prawdziwa historia oparta na kłamstwach jest osadzona w realiach biednej części Meksyku. Powieści Clement zostały przetłumaczone na 24 języki, a sama autorka jest często nagradzaną pisarką.
Tak jak napisałam, akcja książki dzieje się w mniej zamożnej, a właściwie powinnam napisać biednej części Mexico City. Bohaterką jest Leonora, która zostaje oddana przez matkę do Zakonu Świętej Cecylii. To tam dziewczyna ma nauczyć się wielu potrzebnych do życia czynności od zmywania do nauki pisania i czytania. To wszystko ma jej pomóc w znalezieniu pracy, aby móc pomagać rodzinie.
Wielka radość nastąpiła, gdy zainteresowała się Leonorą bogata rodzina O’Connerów. Imała się wielu domowych zajęć, pomagając dwóm służącym, Sofii i Josefie. Dodatkowo opiekowała się dziećmi, dwuletnim Pedro i czteroletnim Francisem. Chłopcy uwielbiali Leonorę z wzajemnością. I mogłoby być tak pięknie…
Prawdziwa historia oparta na kłamstwach to całkiem inna książka od tych, które do tej pory czytałam. Jej inność polega na niewątpliwym kunszcie pisarskim Jennifer Clement. Jest napisana trochę poetycko, bardzo interesująco. Kartki w czasie czytania same się odwracają. Mimo niby normalnego problemu, który porusza, to chwilami łzy stają w oczach, czasami ma się ciarki na plecach, a jeszcze częściej zaciska się dłonie w pięści. Nietrudno zgadnąć komu bym z chęcią przyłożyła. Jeżeli chcecie przeczytać piękną i niebanalną historię, to jest to powieść skrojona na waszą miarę. Gorąco polecam.
Całość - http://monweg.blog.onet.pl/2016/01/07/prawdziwa-historia-oparta-na-klamstwach-jennifer-clement/
To moje pierwsze spotkanie z prozą Jennifer Clement i myślę, że nie ostatnie. Pisarka i poetka amerykańskiego pochodzenia, mieszka w Mexico City. Nie wiem jak reszta książek autorki, ale Prawdziwa historia oparta na kłamstwach jest osadzona w realiach biednej części Meksyku. Powieści Clement zostały przetłumaczone na 24 języki, a sama autorka jest często nagradzaną...
więcej Pokaż mimo to