Honor Krwi
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Back to Blood
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2015-03-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-06
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378859963
- Tłumacz:
- Jędrzej Polak
Barwna i przekomiczna powieść jednego z najlepszych kronikarzy współczesnej Ameryki. Oficer policji, Nestor Camacho, ma wątpliwy dar antagonizowania większości i mniejszości etnicznych zamieszkujących wielokulturowe Miami. Zawieszony w służbie czynnej, nawiązuje przyjaźń z Johnem Smithem z „Miami Herald”. Reporter prowadzi dziennikarskie śledztwo w sprawie wartych majątek płócien rosyjskich modernistów, które oligarcha Siergiej Koroliow przekazał Muzeum Sztuki w Miami. Smith i Camacho pogrążają się w przestępczym półświatku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 67
- 26
- 20
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
A tam, gdzie są artyści, musi być terpentyna...Znalazłeś się przyjacielu, w artystycznej dzielnicy...!Więc spijaj miód nawet z łyżką dziegci...
RozwińJa nie wiem, ile lat temu waszemu psychiatrze, nu, jeśli on dostatecznie stary, on ma na sumieniu dwa pokolenia nieszczęśliwych ludzi, a on ...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Powieść mniej udana od poprzednich
"Honor krwi" z jednej strony zachwyca wigorem, z drugiej frustruje natłokiem nieścisłości.
Tom Wolfe to osoba obdarzona bardzo wysoką etyką pracy literackiej i każdy napotkany na kartach "Honoru krwi" opis aż bije autentycznością i wiarygodnością. Zero kabotyństwa, naciągania, pisarskiego lenistwa, taniego przymilania się do roztargnionego czytelnika-konsumenta czy poruszania się po linii najmniejszego oporu: Wolfe nie tylko bez wątpienia odwiedził wszystkie przedstawione w książce miejsca, lecz w toku pogłębionego riserczu brawurowo potrafił wgryźć się w otaczającą rzeczywistość do kości, czy wręcz do szpiku. "Honor krwi" momentami onieśmiela skalą rzetelności autora i myślę sobie, że gdyby każdy pisarz - obojętnie czy fiction czy non-fiction - był równie ambitny i pracowity jak Wolfe, to wówczas słowo pisanie nigdy nie zostałoby tak łatwo pokonane i wchłonięte przez media audio-wideo.
"Honor krwi" należy niestety ocenić niżej od trzech poprzednich powieści Wolfa. Szwankuje tutaj nie tyleż tematyka czy postaci, tylko raczej kulawa obróbka redaktorska. Mam wrażenie, że jedynie pierwsza połowa książki powinna nazywać się "Honor krwi", jako że faktycznie głównie tyczy się kwestii szeroko pojętej tożsamości etnicznej. Druga część to z kolei (poniekąd udany) kryminał ze światem sztuki nowoczesnej w tle, w którym kwestia rasy nie odgrywa już w zasadzie żadnej roli...
Pozwolę sobie wymienić te elementy, które, ze względu na wyżej wspomniane kłopoty redakcyjne, albo nie doczekały się odpowiedniego rozwinięcia, albo przeciwnie, którym Wolfe poświęca nieco za dużo uwagi:
- konfliktowa relacja Nestora z rodzicami nie została w ogóle rozwinięta
- co się stało ze współlokatorem Nestora?
- jaki los spotkał aresztowanego uchodźcę?
- co się stało z ojcem i młodszym bratem Ghislaine?
- dlaczego Ed Topping, po detalicznym opisie na początku książki, powraca dopiero 600 stron później?
- odnoszę wrażenie, że motyw ekstremalnych praktyk elity Miami został sztucznie ukrócony
- po co dwie prawie identyczne sceny upokorzenia Magdaleny?
- podkreślanie ignorancji Magdaleny bywa irytujące
- zbyt dużo zbędnych opisów o charakterze erotycznym
- nie do końca jest jasne, dlaczego w okolicach 300 strony niespodziewanie zaczyna wręcz roić się od Rosjan
Powieść mniej udana od poprzednich
więcej Pokaż mimo to"Honor krwi" z jednej strony zachwyca wigorem, z drugiej frustruje natłokiem nieścisłości.
Tom Wolfe to osoba obdarzona bardzo wysoką etyką pracy literackiej i każdy napotkany na kartach "Honoru krwi" opis aż bije autentycznością i wiarygodnością. Zero kabotyństwa, naciągania, pisarskiego lenistwa, taniego przymilania się do...
Powieść ciekawa pod wieloma względami, przy tym bardzo dobrze skomponowana i napisana. Bohaterem jest młody policjant kubańskiego pochodzenia Nestor Camacho, ponadto część narracji przedstawiona jest z punktu widzenia jego dziewczyny Magdaleny. Dopełnieniem są narracje z punktu widzenia jeszcze dwóch osób.
Tłem jest współczesne Miami jako tygiel wielu kultur i narodowości, zaś główną osią powieści intryga kryminalna z "wysoką kulturą" i bogatymi Rosjanami w tle, jak i postawa wzmiankowanego Nestora wystawionego na różne próby losu. Poprzez pryzmat bohaterów i sytuacji w jakich się znaleźli, Autor doskonale sportretował klimat miasta i aspiracje przedstawicieli poszczególnych grup społecznych, poddając je bezlitosnej krytyce. Ukazano rozbieżności pomiędzy powinnością i aspiracjami, prostolinijnością i pretensjonalnością, tradycyjnym i nowoczesnym stylem życia, wartościami starych i nowej ojczyzny, moralnością i jej brakiem a w zasadzie relatywizmem moralnym. To wszystko w świetnej oprawie pulsującego różnymi nurtami społeczeństwa i jego przedstawicieli, rozwarstwiającej wskazane zagadnienia także z punktu widzenia wartości różnych dla pokoleń i narodowości. Miami Beach tętni życiem a nie tylko stukotem balkoników, z jakimi poruszają się emeryci, a sąsiadujący z nim ocean jest miejscem walki nie tylko o azyl ale i o zawodowy i towarzyski status. W wielu momentach bezlitośnie demaskatorska powieść, co dodaje jej smaku i głębi.
Powieść ciekawa pod wieloma względami, przy tym bardzo dobrze skomponowana i napisana. Bohaterem jest młody policjant kubańskiego pochodzenia Nestor Camacho, ponadto część narracji przedstawiona jest z punktu widzenia jego dziewczyny Magdaleny. Dopełnieniem są narracje z punktu widzenia jeszcze dwóch osób.
więcej Pokaż mimo toTłem jest współczesne Miami jako tygiel wielu kultur i...
Współczesny Gogol. Stary mistrz wraca do wielkiej formy z „Ogniska próżności” i „Faceta z zasadami”. Znów przygląda się współczesnej Ameryce i, choć – oprócz rosnących wpływów rosyjskiej mafii – nie odkrywa nic nowego, bawi do łez. Jest tu też kilka scen, do których chce się wracać bez końca – jak choćby finał dramatu w redakcji. Kilka akapitów, a mówi więcej o kondycji współczesnego dziennikarstwa, niż dziesiątki artykułów, godziny audycji radiowych i telewizyjnych oraz tomy rozpraw naukowych. Niewielu już tak przenikliwych i błyskotliwych obserwatorów.
Współczesny Gogol. Stary mistrz wraca do wielkiej formy z „Ogniska próżności” i „Faceta z zasadami”. Znów przygląda się współczesnej Ameryce i, choć – oprócz rosnących wpływów rosyjskiej mafii – nie odkrywa nic nowego, bawi do łez. Jest tu też kilka scen, do których chce się wracać bez końca – jak choćby finał dramatu w redakcji. Kilka akapitów, a mówi więcej o kondycji...
więcej Pokaż mimo tohttp://portafortunas.pl/recenzja-honor-krwi-tom-wolfe/
Zarówno w europejskich, jak i amerykańskich mediach dziennikarze i współprowadzący programy starają się unikać kontrowersyjnych wypowiedzi, które oscylują wokół różnic światopoglądowych (zwłaszcza wyznawanej religii) oraz koloru skóry (chyba każdy słyszał o przepychankach o rasistowską wymowę wiersza Tuwima Murzynek Bambo i zakazie używania takich leksemów, jak „murzyn”, „czarny” itp.). Wyjątek od tej reguły poprawności politycznej stanowią animowane filmy dla dorosłych (głównie South Park i Family Guy) oraz… literatura. Tom Wolfe, autor znakomitej powieści Nazywam się Charlotte Simmons, tym razem wziął na warsztat mniejszości etniczne, opisując choroby społeczne toczące Amerykanów i stawiając im dość wstrząsającą diagnozę.
Historia, jaka rozgrywa się na kartach Honoru krwi, (mimo sporej objętości – nieco ponad 700 stron),nie jest zbyt rozbudowana. Akcja powieści rozgrywa się we współczesnym Miami, mieście-tyglu różnorodnych mniejszości narodowych, wyznaniowych oraz światopoglądowych. Młody, bo raptem 22-letni policjant kubańskiego pochodzenia, Nestor Camacho, przypadkowo przyczynia sie do deportacji przeciwnika rządow Fidela Castro (czytaj: nieumyślnie skazał go na śmierć). Został wyznaczony do akcji uratowania zdesperowanego imigranta, który utknął na maszcie statku, który – nie dotknąwszy jeszcze amerykańskiej ziemi – musiał zostać odesłany z powrotem do kraju, z którego pochodzi. W przeciągu kilku godzin duma i poczucie spełnionego obowiązku związane z uratowaniem Kubańczyka przemieniają się w irytację, złość i niezrozumienie. Na dodatek Nestora rzuca jego ukochana Magdalena, która zdecydowała się na związek ze stuprocentowo „białym” człowiekiem, bogatym psychiatrą leczącym bogaczy z uzależnienia pornografią. Kiedy Nestorowi wydaje się, że nic gorszego nie może go spotkać, zwraca się do niego dziennikarz John Smith z prośbą o pomoc w śledztwie dotyczącym sztuki, rosyjskiej oligarchii i Bóg wie jakich ukrytych złoczyńców.
To właśnie przez pryzmat działań owej trójki bohaterów (Nestora, Magdaleny oraz Johna) czytelnik ma okazję poznać całą plejadę postaci, współtworzącą współczesne społeczeństwo Miami: hardych, czarnoskórych rządzących, wyniosłych i dumnych członków Białych Amerykańskich Protestantów oraz zepsuty do szpiku kości świat bogatej finansjery, której życie obraca się wokół imprez, alkoholu, seksu oraz masochizmu. I to właśnie opis owych środowisk, wśród których królują pycha, wyniosłość, nietolerancja, rasizm i liczne uprzedzenia, stanowi główną siłę powieści. U Wolfe’a na próżno szukać przejawów poprawności politycznej, związanej z opisywaniem przedstawicieli rozmaitych nacji. Pisarz wali prosto z mostu, nie szczędząc słów na opis sytuacji, także tych bulwersujących i budzących grozę.
Podobnie jak w przypadku poprzedniej powieści autora, tak i w Honorze krwi pisarz bawi się słowem pisanym. Szczególne podziękowania należą się tłumaczowi Jędrzejowi Polakowi, któremu udało się oddać znakomicie polisensoryczność słów (dla przykładu: PLASK jest powtarzane kilkadziesiąt razy na zaledwie kilku stronach powieści, aby oddać wrażenie jazdy wodnym ścigaczem). Z drugiej strony, Tom Wolf, jako przedstawiciel współczesnej literatury realistycznej, nie śpieszy się z posuwaniem fabuły naprzód. Z niemal pieczołowitą starannością ukazuje swoich bohaterów, lubując się w długich, zawiłych i miejscami skomplikowanych opisach protagonistów. Niektórzy mogą to poczytać na minus, niemniej to właśnie owa cecha jego pisarstwa pozwala na zagłębienie się w przewrotny świat ludzi i ich skrywanych słabości.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że – podobnie jak w przypadku Nazywam się Charlotte Simmons – Honor krwi nie ma szans na ekranizację nawet na małym ekranie. Nie wynika to z faktu słabej warstwy fabularnej. Wręcz przeciwnie: to właśnie realistyczne, graniczące z naturalizmem opisy ludzkich ułomności oraz uprzedzeń na tle narodowościowo-etnicznym sprawiają, iż żaden reżyser nie podejmie się filmowej realizacji dzieł Wolfe’a (warto wspomnieć chociażby reakcje krytyków i publiczności po Django Quentina Tarantino).
W związku z tym nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić do sięgnięcia po najnowszą powieść Toma Wolfe’a. To książka wymagająca od czytelnika skupienia, na dodatek nie da się jej szybko przeczytać, niemniej skończona lektura pozostawia wiele satysfakcji i poczucia, iż obcuje się z prozą światowej klasy.
Pattyczak
http://portafortunas.pl/recenzja-honor-krwi-tom-wolfe/
więcej Pokaż mimo toZarówno w europejskich, jak i amerykańskich mediach dziennikarze i współprowadzący programy starają się unikać kontrowersyjnych wypowiedzi, które oscylują wokół różnic światopoglądowych (zwłaszcza wyznawanej religii) oraz koloru skóry (chyba każdy słyszał o przepychankach o rasistowską wymowę wiersza Tuwima Murzynek...