Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert Littell
![Robert Littell](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/20374/4716-140x200.jpg)
10
7,1/10
Urodzony: 08.01.1935
Robert Littell (ur. 8 stycznia 1935 w Nowym Jorku),amerykański pisarz, autor powieści kryminalnych i sensacyjnych. Ojciec Jonathana. Urodził się na Brooklynie w żydowskiej rodzinie polskiego pochodzenia. W 1956 ukończył studia na Alfred University, służył w U.S. Navy. Przez wiele lat był dziennikarzem, pracował w Newsweeku, specjalizował się w tematyce rosyjskiej i bliskowschodniej. Jako prozaik debiutował w 1973. Jest autorem kilkunastu powieści szpiegowskich, rozgrywających się w latach zimnej wojny, ale i później. Często wykorzystuje w nich doświadczenia zdobyte podczas kariery korespondenta.
Jego utwory były kilkakrotnie filmowane. Obecnie mieszka we Francji.
Jego utwory były kilkakrotnie filmowane. Obecnie mieszka we Francji.
7,1/10średnia ocena książek autora
182 przeczytało książki autora
356 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W gąszczu luster Robert Littell ![W gąszczu luster](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/30000/30274/352x500.jpg)
7,3
![W gąszczu luster](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/30000/30274/352x500.jpg)
Książka z cyku "i co dalej, co dalej...", a później "ha! wiedziałam!", chociaż wcale nie wiedziałam.
Na Littela trafiłam przez zupełny przypadek, bo myślałam, że to ten od "Łaskawych". Troszeczkę przestrzeliłam, bo autor okazał się być jego ojcem- zdarza się, ale dzięki temu wiem po kim odziedziczył talent do budowania intrygi.
Otóż, akcja dzieje się w XX wieku, mamy przekrój najważniejszych wydarzeń w historii świata- od wydarzeń w Berlinie, po "wypłynięcie" Władymira Władymirowicza (tak, tego o którym myślisz). Bohaterem jest CIA, która starając się uratować świat, macza palce w polityce innych krajów. Poznajemy grupkę przyjaciół ze studiów, którzy dzielnie będą walczyli z komunizmem aż do lat '90 ubiegłego wieku.
Ciekawa akcja, natomiast postaci są bardzo szablonowe. Intryga tak skonstruowana, że zupełnie nie pozwala spokojnie zasnąć i trudno jest odłożyć książkę na półkę. Po przeczytaniu "W gąszczu luster" z pewnością sięgniecie po "Alicję w krainie czarów".
Polecam- całkiem niezłe czytadło.
Epigram na Stalina Robert Littell ![Epigram na Stalina](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/55000/55734/352x500.jpg)
6,7
![Epigram na Stalina](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/55000/55734/352x500.jpg)
Akty heroicznych, czasami szalonych zamachów na dyktatorów systemów totalitarnych, jak na przykład przez Clausa von Stauffenberga i Wernera von Haeftena na Adolfa Hitlera w Wilczym Szańcu, są przez historyków pieczołowicie analizowane, opisywane, omawiane, podziwiane, a tym samym nagłaśniane. Takie same akty zainicjowane przez pisarzy słowem, już mniej. Być może według historyków zamach koniecznie musi być z bronią w ręku lub podłożoną bombą, by można było docenić bohaterstwo zamachowca, jego brawurę, szybkość i spektakularność, mimo że nie jest bez wad: wybiórcza skuteczność. Heroizm ludzi pióra może docenić tylko drugi pisarz w sposób w jaki potrafi najlepiej – pisząc o tym powieść. Tylko on w pełni rozumie ostrość, celność i zabójczość słowa utrwalonego w druku, którego trwałość jest nieskończona tak, jak pamięć zniewolonych narodów.
Tym razem zrobił to Robert Littell, znany twórca powieści szpiegowskich. Z mroków przeszłości wydobył jeden fakt historyczny, wokół którego obudował prawdopodobną fabułę zdarzeń. Bohaterem swojej opowieści uczynił rosyjskiego poetę Osipa Mandelsztama, duszącego się w systemie dyktatury zniewalającej człowieka. Przekonanego, że ciąży na nim obowiązek uprawiania prawdy na ugorze kłamstw. Cierpiącego z powodu zakazu publikacji swojej twórczości, która jak pięść waląca w okno, domagała się uwolnienia. Niepotrafiącego pisać jak rzemieślnik pod dyktando wyznaczonej linii realizmu socjalistycznego w sztuce, gdy dusza domagała się "uwolnienia słów o indywiduum, które nazywał góralem kremlowskim, o całkowitej porażce bolszewickiej rewolucji w polepszaniu doli zwykłych ludzi, o transformacji Rosji w państwo policyjne znacznie gorsze od tego, które istniało pod panowaniem pożałowania godnych carów, którzy odebrali prawo poetom do pisania wierszy o najbanalniejszych sprawach ludzkich". Mającego potrzebę wyrzucenia z siebie tkwiącego mu w gardle krzyku gniewu. To z niej zrodził się jednoosobowy spisek przeciwko znienawidzonemu kaidowi, chozjainowi z Kremla i chęć zniszczenia go za pomocą "wiersza rażącego pociskiem prawdy, która rozniesie się szerokim echem po kraju". I stworzył „Epigram na Stalina”, w tej powieści przetłumaczony przez Stanisława Barańczaka.
Te kilkanaście wersów okazały się bardzo niebezpiecznym materiałem wybuchowym, siejącym niepoprawną myśl, niezgodną z przyjętą linią światopoglądową partii, która reagowała natychmiast likwidacją winnych zdrady osób. Osipa nie zamordowano w potocznym tego słowa rozumieniu. Zrobiono to pośrednio zsyłając go na wygnanie do Czerdynia, potem do Woroneża, by niszczony głodem, depresją, chorobą serca, arteriosklerozą i psychopatią schizoidalną, umrzeć w obozie przejściowym pod Władywostokiem.
Powieść czytałam jak dobry thriller, w którym elementy układanki opowiadane przez kilku narratorów, w tym fikcyjnych i istniejących historycznie, jak przyjaciele poety Borys Pasternak i Anna Achmatowa, zaskakiwały, zazębiały się o siebie ukazując powoli system wyrafinowanego, represyjnego, sprawnie działającego mechanizmu sterowania społeczeństwem. Procedurę tak dobrze znaną mi z „Archipelagu Gułag” Michaiła Szołochowa: denuncjacja, aresztowanie, przesłuchanie, proces lub jego brak, wyrok, podróż, obóz, najczęściej śmierć.
Przez każdy z tych etapów przeszedł Osip Mandelsztam, którego słowa-pociski były dla Stalina równie niebezpieczne jak zbrojny zamach, zdrada, spisek czy szpiegostwo.
Autor postawił piękny pomnik poecie, który marzył o końcu rządów Stalina i nie bał się tego urzeczywistnić, mając świadomość braku jakiejkolwiek ochrony, wsparcia i szansy przeżycia. Czy mógł wtedy powiedzieć, jak sugeruje Robert Littell: nie o nią chodzi; celem jest ratowanie Rosji, a nie mnie?
Nawet jeśli nie wypowiedział tego zdania, jego niepokorna twórczość i postawa mówi o tym wyraźnie i jednoznacznie.
http://naostrzuksiazki.pl/