Armada

Okładka książki Armada Ernest Cline
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2016
Okładka książki Armada
Ernest Cline
6,4 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2016
Wydawnictwo: Feeria fantasy, science fiction
441 str. 7 godz. 21 min.
Średnia ocen

                6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
240 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
624
320

Na półkach: ,

(...)

Mogłoby się wydawać, że „Armada” to kolejna młodzieżowa historyjka o dzieciaku w rękach, którego ważą się losy planety. Nic bardziej mylnego. Chociaż Cline nie odżegnuje się zupełnie od schematów gatunków dla młodszych czytelników oraz science fiction, to stawia raczej na ich przetworzenie i dekonstrukcję, wplatając w całość elementy thrillera i zgrabnie nawiązując do arcydzieł fantastyki – zarówno tych z czasów, gdy sf stawiało pierwsze, chwiejne kroki; jak i tych najbardziej współczesnych (sprzed dwóch czy trzech lat). Z równą lekkością opowiada o historii gier komputerowych, co przywołuje kamienie milowe fantastycznej kinematografii. Ponadto, chociaż na celownik bierze przede wszystkim science fiction, wtrąca kilka smaczków dla wielbicieli fantasy czy wątków superbohaterskich. Nawet, jeżeli sama fabuła wydaje się skądś już znana i pod wieloma względami wtórna, to komentowana bezpośrednimi cytatami z najważniejszych utworów gatunku lub też zawierająca w sobie nieco tylko zatuszowane do nich odniesienia, zyskuje wymykającą się oczywistemu opisowi lekkość i zdolność do zaangażowania czytelnika. Celem lektury nie staje się tutaj poznanie finału – chociaż ten może niektórych zaskoczyć – lecz wyłapanie wszystkich podrzuconych przez autora smaczków.

A tych nie brakuje nawet w kreacjach bohaterów. Pseudonimy, imiona, nazwiska – wszystkie one odwołują się do mniej lub bardziej znanych tekstów kultury i poszerzają rys psychologiczny danej postaci. Nick gracza jest tutaj nawet ważniejszy niż jego „codzienne” imię. W końcu on sam, z tych czy innych powodów, zdecydował się nim posługiwać. W „Armadzie” nie jest to może wątek najistotniejszy, niemniej ciekawy w kontekście współczesnych społeczności graczy oraz nieczęstego akcentowania tegoż problemu w wykorzystujących podobne motywy dziełach literackich czy filmowych.

„Armada” zaskakuje również językowo. Chociaż tłumaczenie zostało miejscami ugładzone (moim zdaniem nieco bez sensu, szczególnie, że oryginalny cytat i jego polski odpowiednik zazwyczaj występują obok siebie, a niewielu jest już na naszej planecie takich, którzy nie rozumieją słowa „fuck”), to całość wciąż okazuje się niespodziewanie naturalna w kontekście „młodzieżowości”. Dialogi bohaterów nie drażnią nadużyciem przestarzałego slangu. Wprost przeciwnie. Mogłabym przeprowadzać – ja lub znajomi ze zbliżonych kręgów zainteresowań – podobne rozmowy. Niektóre zresztą wydawały mi się nawet żywcem wydarte z mojej codzienności. Poza tym, przez powieść po prostu się płynie. Kolejne strony umykają spod palców, a chwile postoju następują tylko wtedy, gdy czytelnik ma problem z dopasowaniem kolejnego z zakamuflowanych cytatów do konkretnego tytułu.

Powieść Ernesta Cline to gratka przede wszystkim dla geeków zakręconych na punkcie popkultury, a już szczególnie tej związanej z grami i filmami science fiction. Mniej obeznany w gatunku czytelnik również ma szansę dobrze się bawić, niemniej do pełnego odbioru „Armady” oraz jej docenienia potrzebne są pewne kompetencje wynikające z zainteresowań. Jeżeli więc nie słyszeliście o „Obcym”; nie rozumiecie, co dziwnego jest w mowie Yody; a tytuł gry: „Spaceware!” stanowi dla Was zagadkę, to lepiej odpuśćcie sobie tę lekturę. Jeżeli jednak kojarzycie, że poza X-wingami istnieją też A-wingi i Y-wingi oraz to, czym jest viper albo gunstar – będziecie się świetnie bawić.

http://recenzent.com.pl/1/recenzja-ksiazki-armada-ernesta-cline-dekonstrukcja-science-fiction/

(...)

Mogłoby się wydawać, że „Armada” to kolejna młodzieżowa historyjka o dzieciaku w rękach, którego ważą się losy planety. Nic bardziej mylnego. Chociaż Cline nie odżegnuje się zupełnie od schematów gatunków dla młodszych czytelników oraz science fiction, to stawia raczej na ich przetworzenie i dekonstrukcję, wplatając w całość elementy thrillera i zgrabnie nawiązując...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    341
  • Przeczytane
    277
  • Posiadam
    117
  • Ulubione
    4
  • Science Fiction
    4
  • Zrecenzowane
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2018
    3
  • Fantastyka
    3
  • E-book
    3

Cytaty

Więcej
Ernest Cline Armada Zobacz więcej
Ernest Cline Armada Zobacz więcej
Ernest Cline Armada Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także