rozwińzwiń

Iluzja

Okładka książki Iluzja Barbara Tomaszewska
Okładka książki Iluzja
Barbara Tomaszewska Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
262 str. 4 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2013-09-25
Data 1. wyd. pol.:
2013-09-25
Liczba stron:
262
Czas czytania
4 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377229217
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
242
9

Na półkach:

Książka Barbary Tomaszewskiej pt ,,Iluzja” jest książką obyczajową. Opowiada o życiu Oli, która nie jest kochana przez matkę. Jakie to uczucie? Ta książka pozwoliła mi tego doświadczyć. Zobaczyłam, jak to jest, gdy własna matka Ciebie nie kocha i rzuca tylko wyzwiska. Ola jest postacią, która to wszystko musi znosić. Bardzo szybko się denerwuje, co również wpływało na relację z mamą. Ola kochała Ewę (jej mame),jednak, gdy ta wypowiedziała słowa, które zdały mocny ból ,,Ty jesteś obca. Nie jesteś nasza” córka miała koszmary senne. Z każdym dniem coraz bardziej zamykała się w sobie. Kochała rodziców, jednak nie umiała tego pokazać.
Przedstawiony jest obraz patologicznej rodziny. Ojciec pracuje za granicą i wraca raz na jakiś czas, a matka pije, nie okazuje uczuć córce i odpowiedniego zainteresowania, a na dodatek wkracza w romans. Zostaje na tym przyłapana przez Olę, i córka nigdy nie wybaczyła tego Ewie.
Książka pokazuje jak otoczenie wpływa na charakter osoby i jak to jest nie być kochanym przez własną rodzinę. Ola sama stała się alkoholiczką, była mężatką, jednak własnego męża nie kochała, a co najgorsze straciła dziecko. Dorosła kobieta a jednak w środku mała dziewczynka. Pewnie każdy z nas ma w sobie odrobinę małego dziecka.

Książka Barbary Tomaszewskiej pt ,,Iluzja” jest książką obyczajową. Opowiada o życiu Oli, która nie jest kochana przez matkę. Jakie to uczucie? Ta książka pozwoliła mi tego doświadczyć. Zobaczyłam, jak to jest, gdy własna matka Ciebie nie kocha i rzuca tylko wyzwiska. Ola jest postacią, która to wszystko musi znosić. Bardzo szybko się denerwuje, co również wpływało na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
357
99

Na półkach: ,

Trudno jednoznacznie wypowiedzieć się o tej książce. Z początku uderzała mnie prostota i sztywność dialogów. Dopiero pod koniec lektury zrozumiałam, że rozmowy miały odzwierciedlać głębokość relacji między bohaterami. Momentami nie mogłam się oderwać od czytania, zastanawiając się co będzie dalej. Ogrom samotności i złości głównej postaci na świat i samą siebie jest dominuje w książce, co niejednemu wrażliwcomi może się udzielić. Nawet chwile romantyczne, burzy kolejna "zła wiadomość". Nie jest to powieść łatwa. Dotyka problemu, nad którym raczej nie zastanawiamy się na co dzień - miłości określanej jako "bezwarunkowa". Jak radzić sobie z uczuciami, których nie zostaliśmy nauczeni rozumieć lub nawet odczuwać? I jak daleko może sięgać autodestrukcja jednostki? Po zakończonej lekturze nie mam jasnych odpowiedzi, a coraz więcej pytań.

Trudno jednoznacznie wypowiedzieć się o tej książce. Z początku uderzała mnie prostota i sztywność dialogów. Dopiero pod koniec lektury zrozumiałam, że rozmowy miały odzwierciedlać głębokość relacji między bohaterami. Momentami nie mogłam się oderwać od czytania, zastanawiając się co będzie dalej. Ogrom samotności i złości głównej postaci na świat i samą siebie jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
660
487

Na półkach:

Sporą liczbę powieści, które wydaje Novae Res czyta się przyjemnie i tak samo odczuwa się czas przy nich spędzany. Niestety, czasem i w dobrym sadzie trafi się spróchniałe drzewo. Sięgając po książkę Iluzja, spodziewałam się mocnej i prawdziwej historii niekochanego dziecka, bo na coś takiego wskazywał opis na czwartej okładce, a także (w pewien sposób) okładka. Zawiodłam się i to dosyć mocno. Owszem, autorka stworzyła opowieść o dziecku z problemami, chociaż zastanawiam się, czy rzeczywiście wynikały one jedynie z faktu niezdrowych relacji z rodzicami.

Ewa i Zenek stworzyli dosyć niefortunną parę. Nie do końca zakochani, nie do końca szczęśliwi… los chciał, że Ewa zaszła w ciążę i ze względu na dobro dziecka, młodzi ludzie podjęli decyzję o małżeństwie. Kiedy na świat przyszła Ola, kobieta odizolowała męża od dziewczynki. Sama jednak nie dawała jej ani poczucia bezpieczeństwa ani rodzicielskiej miłości. W końcu małżeństwo zaczęło się rozpadać, a Ola zaczęła być coraz bardziej nieszczęśliwa. Dorastała z poczuciem odtrącenia od najważniejszych osób, co pozostawiło w jej psychice trwały ślad.

Tworząc opowieść autorka siliła się na oniryzm, bardzo chciała udowodnić czytelnikom, że dziewczynka, w wyniku braku miłości od rodziców, zaczęła wycofywać się w baśniowy świat swojej psychiki. Jednak według mnie ani opisy rzeczywistości ani opisy tego co nierealne nie są wiarygodne. Język powieści jest naturalny i można powiedzieć, że w pewien sposób ciekawy pomimo tego, nie udało mi się wczuć w jej treść. Jednakże nie uważam, żeby pod względem literackości książka ta była zła. Największym jej mankamentem są bowiem bohaterowie.

Bez względu na wiek postaci czy też płeć, uważam, że każdemu z nich należy się porządny klaps w tyłek lub też wytarganie za uszy. Ani matka, ani ojciec, ani nawet Ola, czyli główna bohaterka nie wzbudziła we mnie jakichkolwiek pozytywnych emocji. Ola to dziecko trudne, Ewa to kobieta sfrustrowana i zmęczona życiem, a Zenon jest niespełniony we wszystkich życiowych rolach, jakie dotychczas przyszło mu spełniać. Są też przyjaciele i sąsiedzi dziewczynki ale tu również nie poczułam cienia sympatii do kogokolwiek. Wydaje mi się, że ktoś, kto rzeczywiście przeżywał dramat w domu rodzinnym nie byłby w stanie utożsamić się z tą dziwaczną historią i bohaterami.

Koleje losu naszych bohaterów to również ciemna i mroczna studnia bez dna, co sprawia, że lektura tej powieści jest przygnębiająca, a momentami absurdalna i nierealna. Jestem jednak zdania, że znajdą się czytelnicy, którym książka przypadnie do gustu. Choć uważam, że należy ich szukać wśród osób, które mają mniejsze doświadczenie z książkami tego typu i po prostu nie będą jej mieli z czym porównać lub też będą to czytelnicy, którzy potrzebują lektury dla zabicia czasu, a nie po to by przy niej przeżywać silne emocje i poznawać ciekawych bohaterów.

Na plus:
+ okładka
+ język

Na minus:
- fabuła
- bohaterowie
- dziwne zdarzenia i zrządzenia losu
- karykaturalne przedstawienie patologicznej(?)* rodziny
- pesymizm
- oniryzm

* nie w sensie słownikowym

Sporą liczbę powieści, które wydaje Novae Res czyta się przyjemnie i tak samo odczuwa się czas przy nich spędzany. Niestety, czasem i w dobrym sadzie trafi się spróchniałe drzewo. Sięgając po książkę Iluzja, spodziewałam się mocnej i prawdziwej historii niekochanego dziecka, bo na coś takiego wskazywał opis na czwartej okładce, a także (w pewien sposób) okładka. Zawiodłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
790

Na półkach: ,

Macierzyństwo to przywilej czy żmudny obowiązek? Czy opieka nad dzieckiem to przyjemność, czy wysiłek ponad miarę?

Kiedy poznajemy Olę, bohaterkę książki „Iluzja”, jest małą pięcioletnią dziewczynką. Matka podczas wspólnej zabawy, jednym zdaniem: „Ty jesteś obca. Nie jesteś nasza, nie jesteś...” przekreśla i podważa jej poczucie bezpieczeństwa, przynależności i tożsamości. Słowa te budzą w dziecku również strach o własną przyszłość. Boi się porzucenia. Te obawy pogłębia dodatkowo choroba, długi pobyt w szpitalu i narodziny siostrzyczki. Od tej chwili Ola analizuje każdą wypowiedź matki, mimikę, jej gesty, krok, a to, co widzi nie koi jej serca.

Ola nie jest szczęśliwym dzieckiem. Niby posiada pełną rodzinę, ale brak w niej ciepła. Matka i ojciec nie potrafią okazać jej ani cierpliwości, ani zainteresowania, ani uczucia. Los dziecka jest im obojętny, byle nie przeszkadzało. W razie czego znajdzie się sposób by skutecznie ją utemperować, ukarać, poniżyć. Trudno czytać bez emocji o dziewczynce skazanej na samotność w domu pełnym ludzi, jej potrzebach spychanych na margines zauważalności. Nic dziwnego, że Ola cała zatraca się w bajkach, w fikcji. Tam znajduje bohaterów takich jak ona, odepchniętych, niekochanych, samotnych.

Dziewczynka rośnie, zmienia otoczenie, idzie do szkoły, ale w jej życiu nic się nie zmienia. Jedynie jeszcze bardziej utrwala się i uwydatnia jej alienacja i zagubienie. Ola jeszcze wyraźniej dostrzega różnice i braki we własnej rodzinie. Stara się znaleźć skuteczne rozwiązanie dla swojej sytuacji, ale im bardziej szuka, tym większe ponosi porażki. Cały świat zdaje się być przeciwko niej. Siostra kradnąca całą uwagę rodziców, nielubiana rówieśnica, której życzenia spełniają się jak za dotknięciem różdżki, przyjaciółka matki rozsiewająca plotki i podburzająca do nienawiści. Czy jej los wreszcie się odmieni? Czy życie w tej dysfunkcyjnej rodzinie na zawsze określi drogę jej przyszłości? Czy nienauczona kochania, będzie umiała pokochać?

Barbara Tomaszewska jest zoopsychologiem-terapeutą. Pisze i publikuje również artykuły na temat zachowań psów i kotów. Wrażliwość autorki na potrzeby zwierząt pozwoliła jej również dostrzec krzywdę dzieci, głęboką samotność, choć pieczołowicie ukrywaną to jednak dostrzegalną na samym dnie smutnych oczu. Tomaszewska w poruszający i bardzo obrazowy sposób uchwyciła ból, cierpienie, strach, zagubienie, niecierpliwość, obojętność i rezygnację tej małej dziewczynki. Zadziwiło mnie, jak niewielu słów potrzeba, aby przedstawić cały tragizm sytuacji życiowej Oli. Na szczęście nie liczy się ilość, ale jakość przekazu, a autorka poraża czytelnika z całą brutalną prostotą i minimalizmem. Autorka pozwoliła obserwować z bardzo bliska trudne relacje: matka - córka, ojciec - córka, siostra - siostra. A także współodczuwać emocje dziewczynki, potem nastolatki, a na końcu kobiety i niejako nakazała zadumę oraz dyskusję nad losem dzieci we współczesnym świecie.

„Iluzja” jednocześnie porusza i motywuje do walki, zmusza do refleksji i pobudza zmysł obserwacji. Budzi najmroczniejsze instynkty, ale i opiekuńcze uczucia czy empatię.

Gorąco polecam.



aleksandrowemysli.blogspot.com

Macierzyństwo to przywilej czy żmudny obowiązek? Czy opieka nad dzieckiem to przyjemność, czy wysiłek ponad miarę?

Kiedy poznajemy Olę, bohaterkę książki „Iluzja”, jest małą pięcioletnią dziewczynką. Matka podczas wspólnej zabawy, jednym zdaniem: „Ty jesteś obca. Nie jesteś nasza, nie jesteś...” przekreśla i podważa jej poczucie bezpieczeństwa, przynależności i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2429
694

Na półkach: ,

Wiem, że to tylko jedna z wielu historii tego typu; że gdzieś tam, w Polsce czy na świecie dzieją się identyczne rzeczy, a treść Iluzji nie jest fikcją. Bo jeśli tak nie jest, to skąd głodne dzieci na ulicach ? Skąd przepełnione domy dziecka ? Gazety, piszące o kolejnym, zmarłym w tajemniczych okolicznościach niemowlaku ? Czasami naprawdę nie rozumiem ludzi- jeśli nie jesteś w stanie wychować dziecka w domu pełnym miłości i bezpieczeństwa, to je oddaj; może właśnie dajesz mu szansę na ciepło domowego ogniska ? Co ludziom szkodzi taka mała istotka, łaknąca miłości, nawet, jeśli jest nieplanowanym dzieckiem ? Czy aż tak trudno otworzyć serce dla własnego dziecka... ? Znienawidziłam rodziców Olki całym sercem; czytając, wciąż miałam na myśli, iż oni zachowują się jak nastolatkowie, którzy nie mają żadnych zobowiązań wobec siebie ! Irytowała mnie ta iluzja prawdziwego domu, jaką stworzyli na potrzeby sąsiadów- wiecie, żeby ludzie nie gadali, że w domu krzywdzi się dzieci. Nawet jeśli nie fizycznie, to psychicznie. Czy dziwi więc postawa Olki ileś lat później, gdy sama dorosła i założyła rodzinę ? Jak można normalnie żyć, wynosząc z domu tak spaczony obraz rodziny ?

Wiem, że to tylko jedna z wielu historii tego typu; że gdzieś tam, w Polsce czy na świecie dzieją się identyczne rzeczy, a treść Iluzji nie jest fikcją. Bo jeśli tak nie jest, to skąd głodne dzieci na ulicach ? Skąd przepełnione domy dziecka ? Gazety, piszące o kolejnym, zmarłym w tajemniczych okolicznościach niemowlaku ? Czasami naprawdę nie rozumiem ludzi- jeśli nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
601
157

Na półkach: ,

Królowa Śniegu w biało-czarnej okładce
Naprawdę kawał dobrej lektury! Polska powieść obyczajowa, której nie można pominąć milczeniem. Doskonały projekt okładki. Świetny styl pisania poprzedzony fragmentem "Miasteczka Salem" Stephena Kinga: ot Barbara Tomaszewska, "Iluzja".
Okładka jest tak samo delikatna w dotyku, jak bohaterka Ola. Jest zarazem identycznie biało-czarna, jak dni z życia wykreowanych przez pisarkę bohaterów: niechciana ciąża, związek Ewy z Zenkiem a wkrótce także i Ola. Niecodziennie na księgarniane półki trafia tak poprawnie skrojona polska powieść, jak ta napisana przez zoopsychologa-terapeutę, którym jest Barbara Tomaszewska. Pisarka zna się jak widać nie tylko na zachowaniach kotów i psów, ale potrafi całkiem smacznie ukazać ludzkie zawirowania i słabości. Ola jest dzieckiem zupełnie nie wyczekiwanym, którego matka rozważała usunięcie ciąży. Jest również córką mężczyzny, który choć początkowo lgnie do małej, pozwala się odsunąć od niej żonie. Zazdrosna Ewa, choć urodziła, nie akceptowała tej maleńkiej istoty, która wiedziała, iż jest niechciana, obca, ‘nie nasza’. Odsunięty mąż szuka pocieszenia nie tylko na rybach, ale i w ramionach innych kobiet. Dom rodzinny traktuje zaś jako miejsce do spania, z którego niebawem zrezygnuje na rzecz pracy kontraktowej.
Dorastająca Ola, zdaje się być postacią silną. Na przekór rodzicom i pani Sabinie, rośnie w siłę oraz w mądrość. Jest najlepszą uczennicą, wesołą i rezolutną dziewczynkę w szkole. W domu natomiast to szara i poirytowana myszka. Mając siedem lat, zostaje starszą siostrą Bogny – wyczekiwanej i kochanej. Bogunia sprawia, iż Ewa staje się… matką. Nawet Zenon stara się poświęcać małej więcej czasu. Przede wszystkim jednak pisarka ukazuje przemianę Ewy, dla której pierwszy ząbek, pierwsze słowo i pierwszy dzień w szkole Bogny, zyskują niebagatelną wartość. Zwłaszcza jeśli porównamy pierwszy dzień szkoły Oli z 1. września młodszej z dziewcząt.
Relacje z rodzicami, będą miały wpływ na kolej losu Oli. Przyjaźń, miłość, zakochanie. Praca, alkohol, małżeństwo i śmierć nienarodzonego dziecka, to wszystko jeszcze bardziej zamknie ją w sobie. "Iluzja" to powieść smutna. Powieść o Królowej Śniegu, która niezwykle często wspominana jest w jej trakcie. Ta ulubiona postać literacka małej a później i starszej Oli, jest jej bardzo bliska. Może i chciałaby mieć przy sobie kogoś bliskiego, ale nie potrafi z kimś takim rozmawiać. Coraz bardziej zauważalne w niej stają się cechy jej matki. Staje się opryskliwa, nieufna. Sięga po alkohol, którego kiedyś nie potrafiła ścierpieć w domu rodzinnym.
Powieść Tomaszewskiej może posłużyć również za pewien wskaźnik. Otóż nie wystarczy w wychowaniu dziecka zapewnienie mu jedzenia, odzieży i zabawek. Ola to wszystko miała a mimo to coraz bardziej odsuwała się od świata żywych. Miłość której nie otrzymała w dziecięctwie, nie narodziła się w niej w okresie dorastania. A nawet jeśli się narodziła, nie umiała jej nikomu przekazać.

Królowa Śniegu w biało-czarnej okładce
Naprawdę kawał dobrej lektury! Polska powieść obyczajowa, której nie można pominąć milczeniem. Doskonały projekt okładki. Świetny styl pisania poprzedzony fragmentem "Miasteczka Salem" Stephena Kinga: ot Barbara Tomaszewska, "Iluzja".
Okładka jest tak samo delikatna w dotyku, jak bohaterka Ola. Jest zarazem identycznie biało-czarna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Wiele razy w życiu mówimy „zawsze było u mnie ciężko”, „moi rodzice są straszni”, „inni na pewno mają o wiele lepiej niż ja”. Niestety nawet nie wiemy jak bardzo te słowa są omylne. Często się słyszy o rodzinach patologicznych, zagłodzonych dzieciach w takich sytuacjach powinniśmy dziękować, za to co mamy w tej chwili. Jeśli nadal nie potrafimy otworzyć oczu i spojrzeć z innej perspektywy na nasze życie, zapraszam do sięgnięcia po pewną książkę Iluzja. Po kilku stronach wasza opinia zmieni się nie do poznania.

Główną bohaterką książki pani Barbary Tomaszewskiej jest mała Ola. Na pozór najzwyklejsze dziecko na świecie, ale często pozory mylą. Mała od początku miała „pod górkę”. Prawdą było, że ani matka ani ojciec nie chcieli jej, mimo to Aleksandra przeżyła. Największym problemem dziewczynki była jej matka, już na samym początku kiedy Ola była jeszcze mała, Ewa powiedziała jej 3 słowa „Nie jesteś nasza”, które odmieniły bohaterkę na zawsze. Każdy dzień przepełniony był awanturami, na których najbardziej cierpiała właśnie ona. Gdy tylko ojciec chciał zbliżyć się do córki, pomóc jej, czy się z nią pobawić, Ewa wszczynała kłótnie. Jej jedynym i odwiecznym argumentem było: „nie, bo jeszcze coś się jej stanie”. W końcu Zenon dał sobie spokój i gdy miał wolny czas udawał się na ryby, aby tylko być dalej od domu. Pewnego razu mała trafia z powodu choroby do szpitala, gdzie zostaje sama na bardzo długi czas. Poznaje tam dziewczynkę imieniem Małgosia, a także bardzo denerwującego Marka. Bohaterka z każdym dniem stawała się bardziej samodzielna, wszystko robiła sama, zamykała się w swoim świecie, w świecie Królowej Śniegu. Kolejnym ciosem była druga ciąża matki, Ola słyszała od sąsiadki, że rodzice będą woleli drugie dziecko, a ją oddadzą. Nie mogła się z tym pogodzić i nie zamierzała się poddać. Walczyła o swoje jak tylko mogła. W końcu poszła do szkoły, tam ponownie spotkała Gosię, z którą szybko się zaprzyjaźniła. Mając kogoś u boku było jej trochę lżej. Ola bardzo dobrze się uczyła, w przeciwieństwie do koleżanki. Jak się potem okazało, Gosia także nie miała lekko w życiu. Opiekowała się swoją matką, alkoholiczką i nie miała nikogo kto by jej pomógł. Innym powodem, który umocnił przyjaźń dziewczynek był Marek, który na pewien czas musiał się przenieść do ich szkoły. Tak mijały kolejne lata szkolne bohaterki. Młodsza siostra, matka i sąsiadka „urządzały jej piekło na ziemi”, ojciec wyprowadził się po odkrytej zdradzie, a Ola powoli dorastała. Czekały ją poważne decyzje, które miały zaważyć nad jej dalszym losem. Tylko czy dziewczynka mająca tak trudne dzieciństwo, będzie potrafiła wyjść na prostą?

Iluzja to jedna z tych książek gdzie nikt nie ukrywa prawdy. Widzimy prawdziwe życie, które dotyczy wielu osób na tym świecie. Książka ma dużo plusów, ale o nich za chwilę. Nie wiem czy to dla innych Czytelników będzie minusem, ale zdarzało się, że niektóre przygody były chaotycznie opisane i z początku gubiłam się co? Kto? Gdzie? Oczywiście z czasem dało się przyzwyczaić, ale nie było to łatwe. Innych uwag co do książki nie mam. Bardzo, ale to bardzo, podobał mi się sam pomysł na historię, nie było tu żadnego, przesadnego kolorowania „jak to lekko jest w życiu”. Kolejny atutem jest to, że powieść nie nudziła, było dużo zaskakujących zwrotów akcji, przyznaję iż książka wywoływała u mnie niesamowite emocje, czasem chciało aż się krzyknąć, by doprowadzić do ładu całą rodzinę. To było niesamowite dla mojej osoby, bo nigdy jeszcze żadna z książek na mnie tak nie działała. Sam tytuł Iluzja idealnie pasował do treści utworu, z każdym kolejnym zdaniem znaczenie tytułu nabierało głębszego znaczenia. Wywołało to u mnie falę przemyśleń nie tylko nad samą historią, ale i nad moją osobą. Przyznacie sami, że dzieło pani Barbary daje dużo do myślenia.

Pełna recenzja: http://moznaprzeczytac.pl/iluzja-barbara-tomaszewska/

Wiele razy w życiu mówimy „zawsze było u mnie ciężko”, „moi rodzice są straszni”, „inni na pewno mają o wiele lepiej niż ja”. Niestety nawet nie wiemy jak bardzo te słowa są omylne. Często się słyszy o rodzinach patologicznych, zagłodzonych dzieciach w takich sytuacjach powinniśmy dziękować, za to co mamy w tej chwili. Jeśli nadal nie potrafimy otworzyć oczu i spojrzeć z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
69
69

Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że rzadko sięgam po książki, które należą do gatunku powieści obyczajowych, przez co na początku podchodziłam do Iluzji z dystansem, ale lektura bardziej przypomina dramat niż typową obyczajówkę - a ten rodzaj bardzo lubię i staram się po niego sięgać, jeżeli tylko mam okazję.
Ola już od małego czuje, że jest niechcianym dzieckiem, niestety jest to prawdą, jej rodzice, czasem nieświadomie, a czasem z premedytacją pokazują dziewczynce, że jest dla nich zbędna w życiu.
Powieść już od pierwszych stron roztacza smutny, pełen cierpienia klimat. Pokazuje realia, w jakich żyje mała dziewczynka, rodzinny dom, który nie kojarzy się z ciepłem ani miłością, lecz niechęcią i smutkiem. Autorka pisze bardzo realistycznie, nie koloryzuje, pokazuje czytelnikowi szary świat, do którego można wejść i go poznać, ale w którym nikt nie chciałby zamieszkać. Książka ze względu na klimat i depresyjny nastrój nie jest koniecznie odpowiednia do czytania jesienią, ale myślę, że warta jest uwagi niejednego czytelnika!

Mając w swych oczach odłamki lodu dziewczynka nie mogła płakać, a szkoda, , ponieważ jedynie jej łzy mogły zmiękczyć serce Królowej.

Muszę przyznać, że rzadko sięgam po książki, które należą do gatunku powieści obyczajowych, przez co na początku podchodziłam do Iluzji z dystansem, ale lektura bardziej przypomina dramat niż typową obyczajówkę - a ten rodzaj bardzo lubię i staram się po niego sięgać, jeżeli tylko mam okazję.
Ola już od małego czuje, że jest niechcianym dzieckiem, niestety jest to prawdą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
313

Na półkach: ,

Mam taki brzydki nawyk porzucania książek, nim dotrę do ich ostatniej strony. Dzieje się tak wówczas, gdy trafiam na wyjątkowo nieudany egzemplarz, którego autor ewidentnie rozminął się z powołaniem. Nie jestem z tego powodu dumna i staram się zwalczyć ową skłonność, zwłaszcza, że zbyt wcześnie i pochopnie wyrobione zdanie na temat jakiegoś utworu może ulec nagłej zmianie. Jeśli tylko otrzyma ode mnie drugą szansę. Tak właśnie było w przypadku Iluzji, tekstu reprezentującego nierówny poziom, sprawiającego wrażenie, jakby powstał na skutek współpracy dwóch osób.

Co spowodowało, że książka Barbary Tomaszewskiej w ostateczności wywarła na mnie ogromne wrażenie?



Streszczenie fabuły Iluzji w kilku zdaniach byłoby czynnością, która godzi w dobre imię recenzenta i sprawia przykrość autorce. Dawno nie miałam do czynienia z tak wielowątkową, złożoną lekturą, dotykającą intymnych sfer ludzkiej duszy. Różnorodność poruszanych przez Tomaszewską kwestii sprawiło, iż jako czytelniczka zostałam wciągnięta w wir wydarzeń, wyszłam z roli biernego obserwatora, zżyłam się z bohaterami, stałam się częścią ich świata i odniosłam wrażenie, iż gdyby tylko umożliwiono mi zabranie głosu, mogłabym uchronić i przestrzec przynajmniej jedną z postaci przed osobistymi tragediami, przed dokonaniem niewłaściwych wyborów.

Do poczęcia Oli doszło przez przypadek. Pisząc kolokwialnie była przysłowiową wpadką, wynikiem zaniedbania stosowania antykoncepcji. Jej niechciana, niewyczekana, niewymodlona egzystencja miała się jednak zakończyć zanim dziecko pojawiło się na świecie. Los jednak, a może wyrzuty sumienia przyszłej matki, zadecydowały inaczej. Od momentu narodzin było wiadomo, że dziewczynka stanowi dla swej rodzicielki konkurencję, jest rywalką o serce, czas, zainteresowanie ojca. Ewie, która wydała ją na świat, pozornie nie można zarzucić tego, że nie stworzyła małej odpowiednich warunków do rozwoju i beztroskiego dzieciństwa. Owszem, dbała o regularne dostarczanie dziecku zarówno rozrywki, jak i posiłków. Usiłowała zaszczepić w córce miłość do teatru, literatury, co później negowała. W każdym razie ciążowa niechęć ewoluowała, wzbierała na sile, narastała i przejawiała się licznymi sposobami na to, by uzmysłowić Oli marność jej istnienia.

Wrażliwemu czytelnikowi zapewne niejednokrotnie zakręci się łza w oku, zaciśnie on pięść, a z jego buzi wydostaną się liczne epitety, skierowane w stronę matki, która emocjonalnie znęcała się nad swoim dzieckiem. Niektórzy pomyślą, iż zawiniły instytucje, do zadań których należy sprawowanie opieki nad dysfunkcyjnymi rodzinami, zwłaszcza takimi, w których obecna jest słowna przemoc, pozostawianie małoletniej pociechy bez opieki na cały dzień w zamkniętym mieszkaniu i wreszcie alkohol. Jednakże akcja powieści nie toczy się (a przynajmniej część opisująca dzieciństwo Oli) w obecnych czasach, kiedy bardziej jesteśmy wyczuleni na krzywdę dzieci. Przypuszczam, że jest osadzona w PRL-u, za to końcówka utworu na pewno dotyczy już współczesności.

W każdym razie młodzieńcze lata Oli przypominały nieustającą walkę z matką, która od początku traktowała swoją latorośl jak zło konieczne, jak wybryk natury, nad wiek rozwiniętą, krnąbrną istotę, której należało ucierać nosa. Naprzemiennie dawała jej oznaki swego zainteresowania, troski, by zaraz przemienić się w oschłą, pozbawioną uczuć obcą osobę, przypominającą Królową Śniegu Andersena. To skojarzenie nie jest przypadkowe, bowiem zarówno matka jak i córka uwielbiały opowieść, nieco odbiegającą od oryginału. Zmyślona postać często pojawiała się w snach młodszej z bohaterek, towarzysząc jej nawet wtedy, gdy córka Ewy stała się dorosła. Ten fantastyczny dodatek stanowi istotny element układanki, która pozwoli zrozumieć motywy, jakimi w swym postępowaniu kierowały się obie kobiety.

Iluzja nie jest wyłącznie historią o nieudanym związku, w którym ojciec szuka zapomnienia w ramionach obcych kobiet, rozsiewając swe nasienie w kolejnych brzuchach. Nie jest tylko opowieścią o wzajemnym przerzucaniu winy i odpowiedzialności za wychowanie dziecka. Traktuje o czymś więcej niż o radzeniu sobie z rodzicielstwem do którego się nie dorosło. Powieść Tomaszewskiej porusza również kwestie związane z pierwszą miłością, odciskającą piętno na całym życiu Oli. Pokazuje świat w którym ludzie zamiast wśród bliskich osób szukają pocieszenia i wsparcia w kimś, komu zależy na cielesnych kontaktach, nałogach, pieniądzach. Iluzja ukazuje również skutki niespełnionych, brutalnie podeptanych marzeń. Zasmuca pesymistycznym tonem, utwierdzającym czytelnika w przekonaniu, iż niedaleko pada jabłko od jabłoni, że błędy dorosłych powtarzane są przez ich dzieci, co niejednokrotnie prowadzi do tragedii. To również niezwykle poruszający tekst o zemście, wyrównaniu rachunków, odpłacaniu za dawne, niezapomniane krzywdy. Nie można również pominąć tego, że dotyka walki, nierównej z resztą, między rodzeństwem.

Moje początkowe zniesmaczenie wynikało z faktu kiepskiej narracji, przytaczaniu niewiarygodnych powodów na to, iż Ola zasługuje na traktowanie jej, jak piątego koła u wozu, niczym przeszkody, stojącej na drodze do szczęścia. Wyolbrzymianie niektórych sytuacji, sztucznie prowadzone dialogi, traktowanie czytelnika, jako osoby naiwnie wierzącej w każde słowo autora i po prostu męczący styl wypowiedzi, sprawiły, iż nie mogłam zrozumieć powodów, dla których sięgnęłam po tę lekturę. Jednakże, w pewnym momencie nastąpił niesamowity zwrot, jakby nawrócenie autorki książki na właściwe tory. Świat widziany z perspektywy pełnoletniej Oli, zanurzanie się w jej psychikę stanowią prawdziwą ucztę dla zmysłów. A sam pomysł zastosowania baśniowego elementu w powieści obyczajowej uważam za kapitalne rozwiązanie. Dorzucając do tego wątek psychicznie chorego sąsiada, opis sennego koszmaru młodej bohaterki sprawiły, iż od lektury dosłownie nie mogłam się oderwać. Nie wiem, jak to możliwe, by części książki były tak nierówne, z korzyścią dla tej ostatniej. Może to był celowy zabieg, może proces pisania dojrzewał wraz z historią? Naprawdę nie potrafię tego wytłumaczyć, ale jedno jest pewne, jeśli porzuciłabym Iluzję przed dotrwaniem do jej zakończenia na pewno gorzko bym tego żałowała i błędnie zinterpretowała tytuł powieści.

Zapraszam na bloga: http://lilia.celes.ayz.pl/blog/ksiazka/co-jest-prawda-a-co-iluzja/

Mam taki brzydki nawyk porzucania książek, nim dotrę do ich ostatniej strony. Dzieje się tak wówczas, gdy trafiam na wyjątkowo nieudany egzemplarz, którego autor ewidentnie rozminął się z powołaniem. Nie jestem z tego powodu dumna i staram się zwalczyć ową skłonność, zwłaszcza, że zbyt wcześnie i pochopnie wyrobione zdanie na temat jakiegoś utworu może ulec nagłej zmianie....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
108
40

Na półkach: ,

Powieść o krzywdzeniu emocjonalnym dziecka. O dziewczynce spragnionej miłości rodziców.
Książka autentycznie wyciska łzy.

Powieść o krzywdzeniu emocjonalnym dziecka. O dziewczynce spragnionej miłości rodziców.
Książka autentycznie wyciska łzy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    33
  • Przeczytane
    20
  • Posiadam
    6
  • Literatura polska
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Novae Res
    1
  • Na życiowym zakręcie
    1
  • Wymieniona/Sprzedana
    1
  • Polskie
    1
  • 2013
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Iluzja


Podobne książki

Przeczytaj także