Książka mnie pozytywnie zaskoczyła, ponieważ po przeczytaniu wielu opinii, w tym także negatywnych, spodziewałam się czegoś gorszego. Tymczasem, czytało mi się ją bardzo dobrze, autor zaciekawił mnie od samego początku. Na początku zastanawiałam się za, co Ylvę spotkał taki los, a potem, gdy zaczęłam już kojarzyć fakty, czy uda jej się uwolnić i uciec od swoich oprawców. Jednocześnie bardzo było mi szkoda jej męża, to w jaki sposób go traktowała sprawiło, że ciężko nawet było mi jej współczuć. Okazało się, że Mike w miarę szybko doszedł do siebie po jej zniknięciu, a nawet odżył; spotkał kobietę, która go szanowała i z którą był szczęśliwy. Chyba wolałabym, że Ylva przeżyła i wróciła do męża i do córki, ponieważ ciekawił mnie wybór jakiego dokonałby Mike pomiędzy żoną a jej przyjaciółką, z którą był w związku. Jednak wszystko potoczyło się inaczej i można powiedzieć, że Ylvę spotkała naprawdę ciężka kara za coś, do czego przyczyniła się w młodości.
Jak ktoś już wspomniał w swojej opinii, w książce brakowało szerszej charakterystyki przeżyć wewnętrznych,zachowań i motywacji oprawców Ylvy, co jest niewątpliwym minusem.

Książka mnie pozytywnie zaskoczyła, ponieważ po przeczytaniu wielu opinii, w tym także negatywnych, spodziewałam się czegoś gorszego. Tymczasem, czytało mi się ją bardzo dobrze, autor zaciekawił mnie od samego początku. Na początku zastanawiałam się za, co Ylvę spotkał taki los, a potem, gdy zaczęłam już kojarzyć fakty, czy uda jej się uwolnić i uciec od swoich oprawców....