Taniec furii. Wybuch pierwszej wojny światowej oczami Europejczyków
- Kategoria:
- historia
- Seria:
- Historiai
- Tytuł oryginału:
- Dance of the Furies: Europe and the Outbreak of World War I
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323334668
- Tłumacz:
- Barbara Gutowska-Nowak
- Tagi:
- I wojna światowa XX wiek ententa trójprzymierze trójporozumienie 1914
Taniec Furii wnosi istotny wkład w nasze wyobrażenie o genezie i charakterze Wielkiej Wojny. Ta rzetelnie przygotowana i dobrze napisana książka koncentruje się wokół prostej tezy: w 1914 roku narody Europy nie spodziewały się ani nie pragnęły wojny. Wierzyły natomiast w słuszność swojej sprawy i uważały, że poniesione przez nie ofiary muszą zostać pomszczone. W ciągu kilku tygodni to, co rozpoczęło się jako wojna gabinetowa rozpętana przez garstkę polityków, przekształciło się w wojnę totalną, w trakcie której emocje niweczyły szansę na kompromis. Rozbudzona wówczas nienawiść pozostawiła po sobie spuściznę militaryzmu, rasizmu i totalitaryzmu.
Dennis Showalter, autor książki Tannenberg: Clash of Empires
Za pomocą tej ważnej książki Neiberg ogromnie wzbogaca nasze rozumienie nastawienia opinii publicznej i klimatu politycznego tamtego pamiętnego roku, w którym tak naprawdę rozpoczęło się dwudzieste stulecie. Sięgając do bogatego zasobu relacji z epoki, przekonuje, że Europejczycy zamienili się w wojowników gotowych do największych poświęceń dopiero wówczas, kiedy ich armie przekroczyły granice państwowe, a rzeczywistość nowoczesnej wojny – inwazja, zbrodnie, masowe ofiary – dosięgła ludności cywilnej na tyłach.
William J. Philpott, autor książki Three Armies on the Somme:
Teh First Battle of the Twentieth Century
Najważniejsze jest w tej książce, prześledzenie postrzegania rzeczywistości przez ówczesną opinię publiczną. W tym celu autor zgromadził bogaty materiał źródłowy składający się z publikowanych i niepublikowanych zbiorów prywatnej korespondencji, dzienników spisanych w trakcie wydarzeń, w 1914 roku, oraz wspomnień i pamiętników. Te materiały zostały uzupełnione przez kwerendę prasową. (…).
W przypadku książki Michaela S. Neiberga, dostajemy niezwykle ciekawy obraz rzeczywistości społecznej, który może niekiedy nas zaskakiwać. Jednocześnie możemy zaobserwować, jak narasta propaganda wojenna, i jak pod jej wpływem zmieniają się ludzkie i społeczne postawy. W tym względzie książka ta może być swoistą polemiką ze stereotypem masowego poparcia dla wojny.
dr hab. Michał Leśniewski, Instytut Historyczny, Uniwersytet Warszawski,
Ogólnie przyjęta geneza pierwszej wojny światowej ukazuje Europę jako pole minowe nacjonalizmu, na którym najlżejsze stąpnięcie mogło wywołać eksplozję nienawiści zdolną rozerwać kontynent na strzępy. Tymczasem Michael Neiberg w swojej książce wykazuje, że zwykli Europejczycy, w przeciwieństwie do przywódców politycznych i militarnych, nie chcieli i nie spodziewali się wojny w lecie 1914 roku. Skupiając się na reakcjach ludzi spoza kręgów władzy na gwałtowny wybuch i eskalację walk, Neiberg rozprawia się z poglądem, że mieszkańcy Europy byli zaciekłymi nacjonalistami pałającymi żądzą masowego mordu. Odsłania natomiast skomplikowany układ zależności funkcjonujący ponad granicami państwowymi.
Neiberg gromadzi listy, dzienniki i pamiętniki zwykłych obywateli państw europejskich, aby wykazać, że wybuch wojny był dla nich wydarzeniem nagłym i niespodziewanym. Obserwując jak mało istotny kryzys dyplomatyczny przeradza się w masakrę, reagowali zgorszeniem, odrazą i strachem. Kiedy jednak układy między agresywnie nastawionymi rządami zaczęły się rozpadać furiimiejsce wspomnianych uczuć zajęło rozczarowanie. Mimo to narodowa nienawiść dała o sobie znać dopiero wówczas, kiedy straszliwa machina wojenna nabrała rozpędu. Nienawiść ta ujawniła się pod naciskiem eskalacji wzajemnych gróźb, zbrodni wojennych i natrętnej rządowej propagandy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 51
- 15
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Taniec furii. Wybuch pierwszej wojny światowej oczami Europejczyków
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
W swojej zatytułowanej „Taniec furii” monografii Michael S. Neiberg przedstawił Europę roku 1914. Może należałoby jednak napisać Europy, ponieważ lektura książki uwidacznia, jakie zmiany zaszły w ciągu tego jednego roku. Najpierw jest to Europa pokojowa, potem zaniepokojona rozwojem wypadków, na krótko rozentuzjazmowana wybuchem wojny, a wreszcie zgorzkniała i niemogąca doczekać się jej końca. Autor na niecałych trzystu stronach interesująco przedstawił wyniki swoich badań nad wspomnieniami z tego okresu. Obraz europejskiego (no, oczywiście głównie zachodniego...) społeczeństwa, jaki wyłania się z tej pracy, jest inny od znanego z podręczników dziejów powszechnych.
Czyżby więc był „Taniec furii” książką rewolucjonizującą nasze spojrzenie na rok 1914? Nie do końca. Niewątpliwie słuszne jest wskazanie na zmianę stanowiska tysięcy mieszkańców naszego kontynentu: na brak wiary w wojnę, krótki sierpniowy entuzjazm i późniejszą niechęć do przedłużającego się konfliktu. Neiberg sięgnął do wielu ciekawych źródeł pamiętnikarskich, do tekstów prasowych. To z pewnością niemało. Trzeba jednak powiedzieć wprost: w tytule jest pełen błąd. Do grona Europejczyków nie zaliczył bowiem Autor ani Włochów, ani Polaków, ani Rosjan, ani przedstawicieli licznych innych nacji słowiańskich. Oparł się na wspomnieniach Francuzów, Anglików, Niemców oraz – a jakże! – Amerykanów. Oparł się poza tym na wspomnieniach ludzi zachodniego bogatego mieszczaństwa i w kilku punktach ówczesnych socjalistów. Cała resztą ówczesnych Europejczyków nie istnieje w tej narracji. Ich uwzględnienie musiałoby zaś całkowicie zmienić optykę.
Neiberg pisze o tym, że ówczesne społeczeństwo nie chciało wojny. Cóż, zawsze wojny obawiają się najbardziej ci, którzy mogą sporo stracić. Bogaci francuscy bourgeois zapewne się do tego grona zaliczali. Czy jednak można to samo powiedzieć o ogromnych rzeszach wiejskich i drobnomieszczańskich zwolenników francuskiej prawicy? Czy można to powiedzieć o uciśnionych narodach słowiańskich, które tylko czekały na to, by doprowadzić do rozpadu wielonarodowych imperiów (przykład polski nie jest tu jedyny!)? Autor bardzo lubi uogólniać, a jego stosunek do tego, co w Europie na wschód i południe od Niemiec jest typowy dla Anglosasów: nic tam nie ma, ewentualnie: tam daleko jest Rosja. Tyle. Jakby zupełnie nie zwracał uwagi na to, jak różna była od Zachodu ta część kontynentu. Neiberg zasłania się barierą językową, ale to właśnie ta bariera sprawia, że książka nie przedstawia tego pełnego obrazu, który sugeruje czytelnikowi tytuł pracy. To największa z pewnością wada „Tańca furii”, ale wada decydująca.
Jeśli idzie o opis stosunku do wojny wśród zachodniego bogatego mieszczaństwa, to jest on bardzo ciekawy, sugestywny i w pewnych punktach nowatorski. Wyraźnie o tej warstwie jest to książka. Nie należy udawać, że jest inaczej. Dziwi mnie też trochę fakt, że Autor nie zwrócił uwagi na to, że jeśli X ludzi nie domyśliło się tego, że wojna nadchodzi, to niekoniecznie świadczy to o tym, że wybuchła ona nagle. Może to świadczyć o tym, że X ludzi brakowało rozeznania i nie znało się na sprawach polityczno-militarnych. Biorąc pod uwagę pełen wyższości, a może i pogardy stosunek Francji i Anglii do naszej części kontynentu, stawiałbym na tę drugą możliwość. Autor popełnił też kilka drobnych błędów merytorycznych (np. Franz Joseph nazywany jest... cesarzem Austro-Węgier!),a parę pomyłek zaliczyła też tłumaczka. Nie są one jednak decydujące w odbiorze książki. Tak więc jeśli idzie o wybuch wojny w oczach pewnej grupy mieszkańców mieszczańskiego Zachodu, jest ona bardzo ciekawa, niemniej Neiberg nie daje wcale czytelnikowi tego obrazu, który sugerowałby tytuł jego dzieła.
Tomasz Babnis
W swojej zatytułowanej „Taniec furii” monografii Michael S. Neiberg przedstawił Europę roku 1914. Może należałoby jednak napisać Europy, ponieważ lektura książki uwidacznia, jakie zmiany zaszły w ciągu tego jednego roku. Najpierw jest to Europa pokojowa, potem zaniepokojona rozwojem wypadków, na krótko rozentuzjazmowana wybuchem wojny, a wreszcie zgorzkniała i niemogąca...
więcej Pokaż mimo to