Dość wnikliwa opowieść o stracie i grozie jaką za sobą pozostawia traumatyczne wydarzenie.
Pozbawiona płytkości,której wszyscy się jak najbardziej spodziewają i nie zamierzony humor,który objawia się paroma momentami głośnego wybuchu szczerego śmiechu.
Rozczulająca,twarda jak stal i wsiąkająca na długo do głowy.

Snuta opowieść o mężczyźnie,który wie jak korzystać z życia,ale jest nad wyraz honorowy i oddany.

Przeplatane dobre i złe dni w życiu kobiety,która z konieczności stała się jeżozwierzem stroszącym swoje kolce na każdego kto tylko się zbliży za blisko.

Mężczyzna,który przedstawia otwarty świat i kobieta,która jako pierwsza krzyczy "tylko żadnej bliskości".

Lekko zamienione stereotypowe role,co dodaje wyłącznie większej pikanterii i sprawia,że masz ochotę śmiać się jak wariatka.


Pokochacie i będziecie mieli ochotę udusić Jocelyn dla przyjaciół Joss gołymi rękami.
Oczy zajdą wam mgłą smutku,bo to co zdarzyło się kiedyś w jej życiu generuje w niej to kim jest teraz i na co uważa,że zasługuje.
Oczy zajdą wam również mgłą wściekłości,przez jej ciągłego miotania się między chcę,a to nie dla mnie.
Braden nie pozwoli wam przejść obok siebie obojętnie,pomimo swej arogancji.
A Ellie jego siostra i współlokatorka Joss,pokrzepi was w rozgrywkach między nią,a nim.

Jeśli raz coś stracisz,nigdy tego nie odzyskasz.
Jeśli pozwolisz czemuś/komuś odejść będziesz największym z głupców.
Co z tego,że rani!
Co z tego,że boli!
Uciekać?
Umykać?
Przecież się nie da!
Już fakt,że chcecie się zbierać,mówi tak wiele.
Pozostać.
Pozostać w miejscu,czerpać,dawać i trwać.
To najlepsze co dla siebie zrobicie...dla siebie.
Kiedy Joss w końcu do tego dojdziesz kobieto!


Nie cierpię płakać przez takie książki,nie cierpię!
Bo czemu to robię skoro miałam tylko dobrze się bawić?
Dlaczego czuję się jakbym kroczyła po chwiejącej się niebezpiecznie linie?...a pode mną tylko pusta przepaść...
Skąd ten brak powietrza w płucach?
Skąd panika i udręczone spojrzenie?
Bo wiem,że każdy z nas przeszedł lub przejdzie przez wyboistą drogę,na której nie trudno o rany.
Każdy z nas powinien wiedzieć,że pewnych spraw nie można odpuszczać,bo już nigdy więcej się nie powtórzą,nigdy,nigdy więcej...
Boli myśl,że przez marny choć władczy popłoch oddajemy ot tak coś istotnego.
Boli pewność,że nie powróci to co za nami.
Boli jak cholera!
Czyż strach może was powstrzymać przed byciem?!
Nie dajcie się temu,nie dajcie!


"Wbrew zasadom" historia miłości o trudnych początkach i pięknym końcu,z pełną paletą odcieni smutku i trwogi napisana w sposób przemyślany,mądry i gruntowny.

Dość wnikliwa opowieść o stracie i grozie jaką za sobą pozostawia traumatyczne wydarzenie.
Pozbawiona płytkości,której wszyscy się jak najbardziej spodziewają i nie zamierzony humor,który objawia się paroma momentami głośnego wybuchu szczerego śmiechu.
Rozczulająca,twarda jak stal i wsiąkająca na długo do głowy.

Snuta opowieść o mężczyźnie,który wie jak korzystać z...