Niewolnica

Okładka książki Niewolnica
A.M. Chaudière_Ann Kovska Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza fantasy, science fiction
568 str. 9 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania:
2013-06-26
Data 1. wyd. pol.:
2013-06-26
Liczba stron:
568
Czas czytania
9 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378056898
Tagi:
niewolnictwo kobiety erotyka fantasy magia powieść
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Przez jej uległość A.M. Chaudière_Ann Kovska, Angelina Caligo
Ocena 6,7
Przez jej uleg... A.M. Chaudière_Ann ...
Okładka książki Ku ich szczęściu A.M. Chaudière_Ann Kovska, Angelina Caligo
Ocena 7,1
Ku ich szczęściu A.M. Chaudière_Ann ...
Okładka książki Na jej rozkazy A.M. Chaudière_Ann Kovska, Angelina Caligo
Ocena 6,3
Na jej rozkazy A.M. Chaudière_Ann ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
216 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
247
76

Na półkach: ,

Pierwsza moja osobista recenzja, taka, którą pisze mi się niebywale trudno. Nie dlatego, że znam autorkę i uważam ją za fantastyczną osobę, która mimo przeciwności losu, potrafiła tupnąć nogą i powiedzieć, że się da. Ale dlatego, że mamy ze sobą tyle wspólnego, iż samą mnie to zaskakuje. I im więcej wiem, tym bardziej chcę dowiadywać się nowych rzezy. Mamy niebywale odmienne style pisania. Ja skupiam się na kreowaniu rzeczywistości, malując obrazy. Ona sięga wgłąb serc swych bohaterów, tworząc z nich marionetki, uginające się pod jarzmem jej woli.

Moja pierwsza reakcja na informację, że można zrecenzować jej dzieło, była dosyć oschła. Rzuciłam coś na wzór: Mam nadzieje, że to nie będzie kolejny odgrzewany kotlet. Mam dosyć słabych książek. Proszę mi się nie dziwić, coraz częściej porzucam wątpliwe dzieła, biadoląc pod nosem i przeklinając ten swój niewspółczesny gust - niestety, tak już mają ci, którzy rozkochani są w klasyce. I jest to bardzo szeroko pojmowane pojęcie. Kocham książki i za każdym razem ufam, że w moje ręce trafi coś, co wprawi moje zimne i radykalne serce w drżenie. Czasem się to udaje, a czasem nie. Szczerze powiedziawszy, nawet nie wierzyłam w to, że uda mi się pozyskać ją do recenzji. Napisałam na stronie autorki, że chętnie zapoznałabym się z jej stylem pisania i ku mojemu niewyobrażalnemu zaskoczeniu, wyraziła zgodę. Przeraziłam się, niemal natychmiast, jak doczytałam, ile ona ma stron. Pierwsza myśl: Niezły egzemplarz do samoobrony. No bo tak jest. Tomiszcze ma tylko 567 stron z przypisami, co to dla mnie ?

Na pierwszy rzut oka poszła okładka - oczywiście, jak już poczta książkę dostarczyła. Autorka umieściła wewnątrz, specjalnie dla mnie, dedykację oraz autograf. Wspaniale, mój pierwszy w życiu autograf, więc wpatrywałam się w niego z wypiekami na twarzy. Taka tam ja, ekscytująca się zawsze, jak dostanie coś miłego. Wracając do okładki, to pierwsza myśl, która wystąpiła u mnie zaraz z marszu - czcionka. Od razu myślą popłynęłam w stronę „Zwiadowców” Johna Flanagana i w istocie, czcionka, jaką znajdujemy na okładce „Niewolnicy” jest identyczna - skrzywiłam się. Znowu to samo. Oczywiście, pomyślałam, że widocznie taka moda i nie mnie oceniać.
Nie ocenia się po okładce - wiem, ale jednak...

Dawno temu uczyłam się malarstwa i rysunku, a moim ulubionym zajęciem jest czepialstwo, o czym doskonale wie moja rysowniczka (boje się, że mnie kiedyś znienawidzi). Autorka poprosiła mnie o drobiazgowość, zatem jestem drobiazgowa. Szczerze? Nie podoba mi się. Zauważam brak proporcji, nie tylko w wykreowanej sylwetce naszej bohaterki, ale w innych rzeczach. Szramy na jej plecach wyglądają, jakby ją ktoś pomalował czerwonym pisakiem, lub polał sokiem malinowym. Dziewczyna też nie pasuje do opisu w powieści, gdzie na wstępie czytamy, iż jest to osoba zmaltretowana i wyniszczona.
Co mi się podoba? Kolorystyka, o tak, ta jest genialna i ukłony składam w stronę grafików.

A kim jest nasza pisarka? To bardzo młoda osoba, pełna niezmierzonych pokładów pozytywnych emocji. Rozmiłowana w literaturze i uwielbiająca pisać. Dotychczas tworzyła wyłącznie teksty do przysłowiowej „szuflady” i w taki sposób uciekała od rzeczywistości, zasłaniając się płaszczykiem pseudonimu. Pochodzi ze Skierniewic, natomiast w tym momencie zamieszkuje w Rzeszowie. Z wykształcenia jest architektem krajobrazu. Teraz możemy ją spotkać pracującą w pocie czoła w szkole. Jej ulubionymi autorami są Trudi Canavan oraz Laini Taylor. Zauroczona literaturą fantasy postanowiła stworzyć unikalny świat, pełen magów, niekoniecznie tych dobrych, wampirów, tudzież innych stworzeń, o których możecie przeczytać w „Niewolnicy”.

No właśnie, a o czym jest ta „Niewolnica”?

Fabuła przenosi nas do świata nazywanego w skrócie światem post-apo. Rzecz dzieje się po wielkiej katastrofie w roku 2052. Ziemia zniszczona i doprowadzona do ruiny, dzieli się na strefy, którymi rządzą enklawy i grupy wpływów. Od razu jesteśmy wrzuceni w wir czystego, piekącego trzewia, zła. Już od pierwszych stron, osacza nas coś, czego się nie spodziewamy.

Młodziutka Arina, jest niewolnicą potężnego Aszarte. Została mu przyporządkowana, kiedy miała trzynaście lat, zatem żyje w upodleniu już osiem. Jest panem jest mag o imieniu Azarel, potężny i bezwzględny. Jedyną jego radością, jest dręczenie innych, w tym niewolników. Ofiarą jego niepohamowanych ataków, staje się Arina. Jest ona, tak jak on, magiem, którego kontroluje się za pomocą tojadu. Często, no może aż nadto często, aplikowanego w ciało za pomocą iniekcji. Młoda dziewczyna ulega, pozwala na wszystko, zaciskając zęby i znosząc upokorzenia. Nie raz jest na skraju wyczerpania, nie tylko fizycznego. Ogromnym wsparciem dla niej, jest jej przyjaciółka Anna oraz wampirzyca Cath, która chyba zyskała w moich oczach miano wampira ciamajdy. Nie, to nie jest nic złośliwego. Długowieczna istota, słynie ze spadania z krokwi, czy balkonowych balustrad. Wszystko to dzieje się, dzięki jej wścibstwu oraz niepohamowanej ciekawości, która jest niczym innym, jak przejawem zamartwiania się o naszą główną bohaterkę. Arina, jako niewolnica, nie ma żadnych praw, a jedynie musi spelniać wolę swego pana, która, nomen omen, po czasie zaskakuje czytelnika, tak bardzo, że sam miałby ochotę, jak Cath, spaść z tego, na czym akurat siedzi. Myślicie, że nasza główna bohaterka zazna odrobiny ciepła? Dowiedzcie się sami!

Autorka kreuje na naszych oczach świat, tak fantastyczny i tak wciągający w swe wnętrze, że ciężko się oderwać. Wiecznie mam coś na głowie, więc musiałam odkładać książkę, i za każdym razem, kiedy książka lądowała na biurku, było mi jakoś przykro. Chciałam czytać więcej i dowiadywać się, co dzieje się z głównymi bohaterami. Nie chodziło mi o tylko samą Arinę, ale także o postaci poboczne, które dochodzą wraz z wertowanymi stronicami. Tu też, mam bardzo świeże podejście do istoty wampiryzmu, który może i pomieszany jest z klasycznym wizerunkiem nocnego łowcy, jednak to coś zupełnie innego. Pisząca, dorzuciła modny obraz chodzącego za dnia - jej krwiopijcy, jednak jakoś za słoneczkiem nie przepadają, z czasem uodparniają się na nie. Nie mniej, wiąże się to z bólem i ranami, z których muszą się wylizywać.

Mamy tutaj również mocną dozę erotyki, która w pewnych momentach porywa i można sobie podróżować do świata fantazji, nawet masochiści znajdą coś dla siebie, oczywiście w roli upadlanego. Czasem jednak odnosiłam wrażenie, że nieco za dużo tego potocznie nazywanego bzykania, otoczonego lepką atmosferą uczuciowości i westchnień głównych bohaterów, ale to jedyny minus.

Autorka ma niebywale lekkie pióro. Mimo, że dostajemy do ręki cegłę, z której z powodzeniem, można zrobić użytek w czasie niespodziewanego ataku, czyta się ją płynnie i szybko. Bohaterowie są bardzo wyraziści, każdy ma swoją określoną rolę, która z czasem pozwala mu ewoluować i stać się kimś bardziej lub mniej lubianym przez czytelnika. Mamy tu też rzeszę bardzo zabawnych postaci, oraz dialogi przesycone raz poruszającym do głębi strachem, by kilka kartek dalej, otrzymać coś przyjemnego, nieraz wywołującego drobny uśmieszek na twarzy. Tak jak na przykład fragmenty ze spadającą z krokwi wampirzycą Cath.

Powieść wciąga i to niezaprzeczalnie, jednak nie poleciłabym jej młodszemu czytelnikowi. Doskonale pamiętam, jak moja córka zabrała się nieopatrznie za „Wilkozaków” Rafała Dębskiego i kiedy na pierwszy ogień poszła scena gwałtu, odłożyła książkę z dziwną miną. Podobne sceny, serwuje mam również na samym początku, autorka „Niewolnicy”. Nie mniej, jest ona delikatniejsza w opisach i bardziej subtelna.
Poza tym uważam, że lektura tej książki trafi wyłącznie do pań. Mojemu partnerowi się nie spodobała i porzucił ją raptem na 150 stronie, stwierdzając, że za dużo w niej tego „och i ach”.
W sumie mu się nie dziwię, sama lubię męskie pisanie, twarde i konkretne. Jest to bowiem moja pierwsza książka w kanonie romansu i erotyki połączonej z fantasy. Szerokim łukiem omijam wszelakie paranormale i literaturę stricte w tych klimatach, po przykrych z nią doświadczeniach (nigdy więcej, nawet pod karą pręgierza). Tu jednak jestem arcyzadowolona i czekam z niecierpliwością na dalsze losy Ariny i jej pobratymców.
Wiem, że pisarka pracuje nad kolejnym tomem i powiem Wam, że będę śledziła jej poczynania, nie tylko poprzez strony fb i Lubimy Czytać, ale również prywatnie. Osobiście życzę powodzenia – na pewno się przyda. No i czekam, tak czekam i nie mogę się doczekać, Anno pisz!

recenzje można przeczytać też na moim blogu.
http://stagerlee101.blogspot.com/2013/08/am-chaudiere-niewolnica-recenzja.html

Pierwsza moja osobista recenzja, taka, którą pisze mi się niebywale trudno. Nie dlatego, że znam autorkę i uważam ją za fantastyczną osobę, która mimo przeciwności losu, potrafiła tupnąć nogą i powiedzieć, że się da. Ale dlatego, że mamy ze sobą tyle wspólnego, iż samą mnie to zaskakuje. I im więcej wiem, tym bardziej chcę dowiadywać się nowych rzezy. Mamy niebywale...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    490
  • Przeczytane
    257
  • Posiadam
    74
  • Ulubione
    32
  • Fantastyka
    13
  • Teraz czytam
    10
  • 2013
    9
  • Chcę w prezencie
    9
  • 2014
    8
  • Fantasy
    6

Cytaty

Więcej
A.M. Chaudière_Ann Kovska Niewolnica Zobacz więcej
A.M. Chaudière_Ann Kovska Niewolnica Zobacz więcej
A.M. Chaudière_Ann Kovska Niewolnica Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także