Karmiciel kruków

Okładka książki Karmiciel kruków
Łukasz Malinowski Wydawnictwo: Erica Cykl: Skald (tom 1) fantasy, science fiction
420 str. 7 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Skald (tom 1)
Wydawnictwo:
Erica
Data wydania:
2013-06-13
Data 1. wyd. pol.:
2013-06-13
Liczba stron:
420
Czas czytania
7 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362329847
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Zabójczy poeta



587 33 105

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
252 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
128
36

Na półkach: ,

Ainar Skald to niezwykle utalentowany pieśniarz biegły nie tylko we władaniu językiem, ale również bronią, co niejednokrotnie ma okazję udowodnić. Uciekając przed depczącym mu po piętach Haraldem Hakonssonem – chcącym zemścić się za śmierć synów i zbezczeszczenie czci córki – układa się z przeciętnie inteligentnym Erlingiem Eysteinssonem, którego postanawia wykorzystać dla osiągnięcia swoich celów. Za sprawą Ainara krew dzielnych wojowników leje się naprawdę obficie, co zmusza pieśniarza do ucieczki na Wsypę Lodów, gdzie spędza pewien czas na próżniactwie i pomaga w pozbyciu się żądnego zemsty drauga. Ucieczka mężczyzny przed mało chwalebną przeszłością nie kończy się jednak w tym miejscu, jako że Skald zaszywa się także na Wyspie Irów w pozornie spokojnym męskim klasztorze. Niestety, nieszczęścia zdają się kroczyć za nim krok w krok i także tutaj nie może zaznać odpoczynku, albowiem w klasztorze giną mnisi, zaś jemu ktoś podrzuca trzyletnią dziewczynkę nieubłaganie uważającą go za swojego ojca. Czy obecność dziecka może mieć coś wspólnego z Czarnowłosą zjawą nawiedzającą mężczyzn we śnie i na jawie? I czy to ta jakże ulotna nieznajoma kobieta zabija swoich kochanków?

Prawdę mówiąc, Skald. Karmiciel Kruków to powieść, której na samym początku trochę się przestraszyłam, jako że nie spodziewałam się takiego natłoku obcego słownictwa, które zawsze utrudnia czytanie i wprowadza pewne zamieszanie. Oczywiście, należy potraktować to jako cenną lekcję przybliżającą nam dawną Skandynawię, jej język i elementy kulturowe, jednakże czytelnik musi również uzbroić się w cierpliwość i dzielnie przebrnąć przez pierwsze kilkadziesiąt stron. Im dalej posuwamy się jednak w lekturze, tym płynniejszy wydaje się nam styl autora, z tym większą łatwością wczuwamy się w klimat powieści. Tak więc, w pewnym momencie możemy całkowicie poddać się fali przygody, kiedy pozbywamy się tego, co w mniejszym, bądź większym stopniu irytuje w pierwszym rozdziale.

Trochę bardziej rozwlekłym, chociaż nadal drobnym minusem powieści jest waga, jaką autor przykłada do pieśni tworzonych przez głównego bohatera. Od czasu do czasu mamy okazję poznać wzbogacone o fachowe nazewnictwo sposoby sklecania pieśni, na które niezainteresowany tematem czytelnik machnie ręką, a nad którymi z chęcią tu, czy tam rozwodzić się będzie Ainar. Nazwijcie mnie ignorantem, ale prawdę mówiąc nie wiem, czym tak naprawdę zachwyca się nasz ekscentryczny pieśniarz i wydaje mi się to trochę nazbyt pompatyczne. Nie mniej jednak, z powodzeniem można przymknąć na to oko, jako że taki już urok Ainara Skalda, a przecież każdy ma jakieś zboczenie, więc dlaczego on miałby być go pozbawiony?

Bardzo ciekawym, chociaż ryzykowanym posunięciem było odniesienie się w powieści do mało popularnego oblicza dawnej religii skandynawskiej. O ile znacznej większości osób wikingowie zawsze kojarzyć się będą z Odynem i Thorem, o tyle pan Łukasz Malinowski postanowił otworzyć nam oczy i pokazać, że nawet pogańskie wierzenia Skandynawów miały naprawdę wiele imion. Tym bardziej interesujący jest więc drobny dodatek na końcu książki, który odnosi się do wierzeń dawnych ludów skandynawskich. A skoro w temacie religii jesteśmy. Wbrew pozorom, zdecydowanie większa część powieści porusza temat chrześcijaństwa, z którym mamy do czynienia już od pierwszej strony, gdzie natykamy się na prawiącego kazanie mnicha. Do tej konkretnej religii powracamy także przy okazji obszernego epizodu rozgrywającego się w klasztorze, gdzie zauważamy zarówno niedorzeczne oblicze chrześcijaństwa, jak i jego świętobliwą twarz pokutującego męczennika. Jednym pogaństwo i chrześcijaństwo pasować będą do siebie jak pięść do oka, inni z pewnością uznają, iż nie sposób pisać o wikingach i nie poruszyć tematu coraz powszechniejszych wierzeń monoteistycznych. W tym temacie ocenę pozostawiam Wam.

I w końcu, największy plus książki, czyli fakt, iż autor uchylił delikatnie drzwi tajemnicy życia po śmierci. Otóż jesteśmy świadkami stosunkowo krótkiego wydarzenia z pośmiertnego życia Ainara Skalda, które okazuje się zdecydowanie szczęśliwsze, niż to ziemskie. Piwo, kobiety, walka i nieśmiertelność – czegóż chcieć więcej? Jak widać, chrześcijańskie piekło nie wyciągnęło swoich ognistych macek po duszę tego dzielnego wojownika. Równie interesujący okazał się motyw drauga będącego chodzącym trupem w zaawansowanym stadium rozkładu. Powiem szczerze, nie spodziewałam się tego, że naszemu bohaterowi przyjdzie walczyć z istotą, którą my nazwalibyśmy po prostu zombie, a jednak autor odważnie wchodzi na ścieżkę folkloru, który w jego powieści jest równie żywy, co nasz dzielny Skald. Także historia zatytułowana Wielość i Jedność stanowi nie lada gratkę dla czytelnika lubującego się w nutce paranormalnego klimatu oraz niebezpiecznych zagadkach z trupem w tle.

Podsumowując, Skald. Karmiciel Kruków to powieść, która mimo niepewnego początku naprawdę wciąga. Jej lektura sprawia przyjemność, niejednokrotnie wywołuje na twarzy uśmiech, a przede wszystkim zapewnia rozrywkę, której ulega się z rozkoszą. Wierzcie mi, warto przymknąć oko na początkowe niedociągnięcia pierwszej opowieści by później odczuć satysfakcję przy okazji kolejnych historii.

Ainar Skald to niezwykle utalentowany pieśniarz biegły nie tylko we władaniu językiem, ale również bronią, co niejednokrotnie ma okazję udowodnić. Uciekając przed depczącym mu po piętach Haraldem Hakonssonem – chcącym zemścić się za śmierć synów i zbezczeszczenie czci córki – układa się z przeciętnie inteligentnym Erlingiem Eysteinssonem, którego postanawia wykorzystać dla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    441
  • Przeczytane
    306
  • Posiadam
    110
  • Fantastyka
    25
  • Fantasy
    12
  • Ulubione
    11
  • Teraz czytam
    7
  • Wikingowie
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Mam
    4

Cytaty

Więcej
Łukasz Malinowski Karmiciel kruków Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także