Karmiciel kruków
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Skald (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Erica
- Data wydania:
- 2013-06-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-13
- Liczba stron:
- 420
- Czas czytania
- 7 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362329847
Walka jak poezja, miłość jak klątwa, pieśń jak złoto, magia jak religia, a śmierć to zbawienie…
X wiek, Skandynawia. Nastały ponure czasy. Lokalni władcy walczą o władzę i bogactwa, chrześcijańscy misjonarze z miernym skutkiem próbują wprowadzać nową wiarę. Wojownicy wolą wyruszać za morza na łupieżcze wyprawy niż bronić ludności przed demonami i czarownicami.
To czas ludzi silnych i walecznych. Takich jak Ainar Skald.
Ainara kochają kobiety – i nic dziwnego, gdyż jest waleczny, przystojny, dowcipny, inteligentny, sprytny i obeznany ze sztuką miłosną. Przede wszystkim jednak dlatego, że jest znakomitym skaldem, poetą, którego pieśni są powszechnie znane, a królowie i jarlowie płacą za nie brzęczącym srebrem.
W Karmicielu kruków Ainar samolubnie wywoła małą wojenkę, by tylko dla siebie zdobyć pokaźny skarb. Potem schroni się przed krwawą zemstą na Wyspie Lodów, gdzie zmierzy się w pojedynku na pieśni z upiorem draugiem. W końcu wyląduje na Wyspie Irów, a tam opat pewnego klasztoru poprosi go o wyjaśnienie zagadki morderstw dokonywanych przez powabnego kobiecego demona. Przy okazji Skald będzie musiał stawić czoło tajemnicy z własnej przeszłości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zabójczy poeta
Łukasz Malinowski - historyk, ekspert od spraw wikingów, autor kilku naukowych publikacji o skandynawskich wojownikach - debiutuje w roli powieściopisarza. I robi to z wykopem, niczym tytułowy bohater jego pierwszej powieści - Ainar Skald, przez wrogów zwany węglożercą, a przez przyjaciół... Nie, on nie ma przyjaciół.
Takich typków jak Ainar czytelnicy uwielbiają. Jest bystry, przebiegły, silny i ma niebywale szczęście. Jest bezczelny, bezwzględny, ale gdy trzeba, potrafi mieć miękkie serce. Ainar Skald jest nieustraszonym wikińskim wojownikiem - ale nie wojaczka jest jego głównym zajęciem. Jest bowiem także wędrownym poetą - skaldem - który opiewa w pieśniach czyny wielkich bohaterów, ale tez potrafi użyć swych rymów, by dopiec niejednemu wrogowi.
Ainar Skald jest postacią z jednej strony typową - to awanturnik, niepokonany wojownik, podchodzący lekceważąco do wszelkich zagrożeń - ale też w pewnym stopniu kreacją nowatorską - ma specyficzny sposób patrzenia na świat, jego zachowania są nieraz trudne do przewidzenia, a konsekwencje czynów bywają wyniszczające. Skald, pomimo bezgranicznej bezczelności, niemałej lekkomyślności oraz przejawiającemu się w wielu zachowaniach egoizmowi, wzbudza prawdziwą - niemałą - sympatię u czytelnika. Malinowski naprawdę zręcznie skonstruował postać Karmiciela Kruków.
Świat Ainara to swoista mieszanka znanej nam średniowiecznej północy z urzeczywistnieniem ówczesnych wierzeń ludów. Skald na swej drodze spotka ożywione trupy, ludzi władających magią, a sam jest przecież legendarnym berserkerem - wojownikiem, który potrafi wprowadzić się w bitewny szał. Elementy nadprzyrodzone przyjemnie łącza się z surowym światem realnym, dodając opowieści sporo smaku.
Autor jest też znawcą średniowiecznych skandynawskich wierzeń, a w swojej powieści serwuje czytelnikom bardzo ciekawą gamę bóstw i legend, w jakie wierzą jego bohaterowie. Nie znajdziemy tutaj znanego wszystkim Thora czy Odyna, ale cechy tychże przydzielone zostały przez Malinowskiego ich równie interesującym odpowiednikom. Obszerne wyjaśnienia użytej terminologii i zawiłości wierzeń znajdziemy w specjalnym dodatku na końcu książki. W treść powieści autor wplótł także cale mnóstwo zwrotów i nazw zapożyczonych z mowy ludów Skandynawii, ale wszystkie zostały wyjaśnione w przypisach - po pewnym czasie można się do nich przyzwyczaić i dzięki nim lepiej wczuć w specyficzny klimat opowieści o Ainarze Skaldzie – który, nawiasem mówiąc, czasem zalatuje odrobinę Grzedowiczowym Wybrzeżem Żagli z Pana Lodowego Ogrodu, co osobiście uważam za ogromną zaletę książki.
"Skald. Karmiciel Kruków" to kolejny bardzo udany powieściowy debiut polskiego autora, jaki przychodzi mi w ostatnim czasie recenzować. Lektura książki jest prawdziwą przyjemnością - dostarcza sporo rozrywki, ale też pozwala poznać zwyczaje i legendy sprzed wielu wieków. Warto jeszcze wspomnieć, że książkę opatrzono bardzo klimatyczną okładką, ze studia Dark Crayon - tego samego, które niedawno przygotowywało oprawę wspomnianego juz Pana Lodowego Ogrodu (i kilku innych hitów Fabryki Słów). Wygląda świetnie, i tak samo się czyta. Naprawdę polecam.
Paweł Kukliński
Oceny
Książka na półkach
- 441
- 306
- 110
- 25
- 12
- 11
- 7
- 5
- 5
- 4
Cytaty
Bitwa jest niczym łóżkowe zapasy z kobietą. Najlepszym drengiem nie jest ten, kto na początku najzajadlej atakuje, ale ten, którego miecz zostanie jak najdłużej ostry i twardy.
Opinia
Ainar Skald to niezwykle utalentowany pieśniarz biegły nie tylko we władaniu językiem, ale również bronią, co niejednokrotnie ma okazję udowodnić. Uciekając przed depczącym mu po piętach Haraldem Hakonssonem – chcącym zemścić się za śmierć synów i zbezczeszczenie czci córki – układa się z przeciętnie inteligentnym Erlingiem Eysteinssonem, którego postanawia wykorzystać dla osiągnięcia swoich celów. Za sprawą Ainara krew dzielnych wojowników leje się naprawdę obficie, co zmusza pieśniarza do ucieczki na Wsypę Lodów, gdzie spędza pewien czas na próżniactwie i pomaga w pozbyciu się żądnego zemsty drauga. Ucieczka mężczyzny przed mało chwalebną przeszłością nie kończy się jednak w tym miejscu, jako że Skald zaszywa się także na Wyspie Irów w pozornie spokojnym męskim klasztorze. Niestety, nieszczęścia zdają się kroczyć za nim krok w krok i także tutaj nie może zaznać odpoczynku, albowiem w klasztorze giną mnisi, zaś jemu ktoś podrzuca trzyletnią dziewczynkę nieubłaganie uważającą go za swojego ojca. Czy obecność dziecka może mieć coś wspólnego z Czarnowłosą zjawą nawiedzającą mężczyzn we śnie i na jawie? I czy to ta jakże ulotna nieznajoma kobieta zabija swoich kochanków?
Prawdę mówiąc, Skald. Karmiciel Kruków to powieść, której na samym początku trochę się przestraszyłam, jako że nie spodziewałam się takiego natłoku obcego słownictwa, które zawsze utrudnia czytanie i wprowadza pewne zamieszanie. Oczywiście, należy potraktować to jako cenną lekcję przybliżającą nam dawną Skandynawię, jej język i elementy kulturowe, jednakże czytelnik musi również uzbroić się w cierpliwość i dzielnie przebrnąć przez pierwsze kilkadziesiąt stron. Im dalej posuwamy się jednak w lekturze, tym płynniejszy wydaje się nam styl autora, z tym większą łatwością wczuwamy się w klimat powieści. Tak więc, w pewnym momencie możemy całkowicie poddać się fali przygody, kiedy pozbywamy się tego, co w mniejszym, bądź większym stopniu irytuje w pierwszym rozdziale.
Trochę bardziej rozwlekłym, chociaż nadal drobnym minusem powieści jest waga, jaką autor przykłada do pieśni tworzonych przez głównego bohatera. Od czasu do czasu mamy okazję poznać wzbogacone o fachowe nazewnictwo sposoby sklecania pieśni, na które niezainteresowany tematem czytelnik machnie ręką, a nad którymi z chęcią tu, czy tam rozwodzić się będzie Ainar. Nazwijcie mnie ignorantem, ale prawdę mówiąc nie wiem, czym tak naprawdę zachwyca się nasz ekscentryczny pieśniarz i wydaje mi się to trochę nazbyt pompatyczne. Nie mniej jednak, z powodzeniem można przymknąć na to oko, jako że taki już urok Ainara Skalda, a przecież każdy ma jakieś zboczenie, więc dlaczego on miałby być go pozbawiony?
Bardzo ciekawym, chociaż ryzykowanym posunięciem było odniesienie się w powieści do mało popularnego oblicza dawnej religii skandynawskiej. O ile znacznej większości osób wikingowie zawsze kojarzyć się będą z Odynem i Thorem, o tyle pan Łukasz Malinowski postanowił otworzyć nam oczy i pokazać, że nawet pogańskie wierzenia Skandynawów miały naprawdę wiele imion. Tym bardziej interesujący jest więc drobny dodatek na końcu książki, który odnosi się do wierzeń dawnych ludów skandynawskich. A skoro w temacie religii jesteśmy. Wbrew pozorom, zdecydowanie większa część powieści porusza temat chrześcijaństwa, z którym mamy do czynienia już od pierwszej strony, gdzie natykamy się na prawiącego kazanie mnicha. Do tej konkretnej religii powracamy także przy okazji obszernego epizodu rozgrywającego się w klasztorze, gdzie zauważamy zarówno niedorzeczne oblicze chrześcijaństwa, jak i jego świętobliwą twarz pokutującego męczennika. Jednym pogaństwo i chrześcijaństwo pasować będą do siebie jak pięść do oka, inni z pewnością uznają, iż nie sposób pisać o wikingach i nie poruszyć tematu coraz powszechniejszych wierzeń monoteistycznych. W tym temacie ocenę pozostawiam Wam.
I w końcu, największy plus książki, czyli fakt, iż autor uchylił delikatnie drzwi tajemnicy życia po śmierci. Otóż jesteśmy świadkami stosunkowo krótkiego wydarzenia z pośmiertnego życia Ainara Skalda, które okazuje się zdecydowanie szczęśliwsze, niż to ziemskie. Piwo, kobiety, walka i nieśmiertelność – czegóż chcieć więcej? Jak widać, chrześcijańskie piekło nie wyciągnęło swoich ognistych macek po duszę tego dzielnego wojownika. Równie interesujący okazał się motyw drauga będącego chodzącym trupem w zaawansowanym stadium rozkładu. Powiem szczerze, nie spodziewałam się tego, że naszemu bohaterowi przyjdzie walczyć z istotą, którą my nazwalibyśmy po prostu zombie, a jednak autor odważnie wchodzi na ścieżkę folkloru, który w jego powieści jest równie żywy, co nasz dzielny Skald. Także historia zatytułowana Wielość i Jedność stanowi nie lada gratkę dla czytelnika lubującego się w nutce paranormalnego klimatu oraz niebezpiecznych zagadkach z trupem w tle.
Podsumowując, Skald. Karmiciel Kruków to powieść, która mimo niepewnego początku naprawdę wciąga. Jej lektura sprawia przyjemność, niejednokrotnie wywołuje na twarzy uśmiech, a przede wszystkim zapewnia rozrywkę, której ulega się z rozkoszą. Wierzcie mi, warto przymknąć oko na początkowe niedociągnięcia pierwszej opowieści by później odczuć satysfakcję przy okazji kolejnych historii.
Ainar Skald to niezwykle utalentowany pieśniarz biegły nie tylko we władaniu językiem, ale również bronią, co niejednokrotnie ma okazję udowodnić. Uciekając przed depczącym mu po piętach Haraldem Hakonssonem – chcącym zemścić się za śmierć synów i zbezczeszczenie czci córki – układa się z przeciętnie inteligentnym Erlingiem Eysteinssonem, którego postanawia wykorzystać dla...
więcej Pokaż mimo to