rozwińzwiń

Karmiciel kruków

Okładka książki Karmiciel kruków Łukasz Malinowski
Okładka książki Karmiciel kruków
Łukasz Malinowski Wydawnictwo: Erica Cykl: Skald (tom 1) fantasy, science fiction
420 str. 7 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Skald (tom 1)
Wydawnictwo:
Erica
Data wydania:
2013-06-13
Data 1. wyd. pol.:
2013-06-13
Liczba stron:
420
Czas czytania
7 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362329847
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Zabójczy poeta



587 33 105

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
251 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
149
40

Na półkach:

Wciągająca, bardzo dobrze napisana książka. Swietnie wykreowany glowny bohater - mozna miec co do niego mieszane odczucia ale zdecydowanie jest ciekawą postacią.

Wciągająca, bardzo dobrze napisana książka. Swietnie wykreowany glowny bohater - mozna miec co do niego mieszane odczucia ale zdecydowanie jest ciekawą postacią.

Pokaż mimo to

avatar
208
81

Na półkach: ,

Ciężko mi ocenić tę książkę. Mam dylemat między oceną 6 a 7, a o to dlaczego.

Historia wydała mi się dość pomysłowa i osobiście wcześniej nie spotkałam się, aby to bard (bo tym jest skald) był głównym bohaterem. Początkowo spodziewałam się kogoś podobnego do Jaskra z Wiedźmina, lecz mimo podobieństwa w ciętym humorze i geniuszu literackim na tym ono się kończy. Nasz bohater jest wikingiem z krwi i kości. Uwielbia bijatyki, alkohol i kobiety. Jest jednakże jednym z inteligentniejszych i uzdolnionych w słowie. Co ciekawe nie można uznać go całkiem za dobrego człowieka. Ostatnim razem, gdy czytałam książkę, gdzie główny bohater był wątpliwej moralności zawiodłam się przeogromnie. Zaczynając poznawać Skalda bałam się, że dostanę kolejnego Mordimera z serii "Ja inkwizytor" ale na całe szczęście autor nie przesadził tak bardzo jak Pan Piekara. Skald myśli głównie o sobie i o swoich korzyściach, jest przebiegły i nie cofnie się przed zdradą, aby osiągnąć to, czego chce. Jednakże nie jest całkowicie zepsuty, co widzimy z biegiem historii.

Miałam również wątpliwość co do podejścia do kobiet w tej pozycji. Nie czytałam ich tak wielu, ale zaczynam odnosić wrażenie, że Polscy pisarze fantasy mają pewne problemy z kobietami... Już kolejny autor sprowadza rolę kobiety w historii do zaspokajania potrzeb mężczyzny. Na całe szczęście nie było to tu tak tragiczne. Skald, jak i inni bohaterowie, postrzegają tu kobiety głównie jako obiekt seksualny, lecz na szczęście wykorzystanie kobiety wbrew jej woli jest postrzegane jako naganne. Niby logiczne, ale jak się okazało nie każdy autor ma to na uwadze.... Ostatecznie temat nie raził tak bardzo. Jestem w stanie uwierzyć, że był zgodny z ówczesnymi realiami wikingów jednocześnie wzięto poprawkę na czasy współczesne. Mimo to wciąż dla mnie to mały minusik do tej serii.

Sama książka napisana jest w formie 3 opowiadań. Mimo, że wydarzenia w nich następują po sobie chronologicznie, to nie ma tej ciągłości wydarzeń a raczej przeskakujemy z wydarzenia do wydarzenia, które może dzielić np. kilka lat.

Losy Skalda mnie zaciekawiły dlatego też zamierzam sięgnąć po kolejne części. Książkę czyta się płynnie i szybko. Ma przyjemny styl pisania. Autor używa wielu słów z języka staroskandynawskiego, lecz wszystko jest zwięźle tłumaczone. Z początku trochę skołowało mnie nazewnictwo i odniesienia do mitologii, gdyż nie zgadzały mi się nazwy bogów czy postaci, z tymi, które z nam, jednakże i ten zabieg został wyjaśniony przez autora w dodatku na końcu książki.

Myślę, że warto dać tej pozycji szansę, gdyż wydaje mi się ona mało znana. Bawiłam się przy niej bardzo dobrze, lecz ocenie ujmują te drobne minusy.

Ciężko mi ocenić tę książkę. Mam dylemat między oceną 6 a 7, a o to dlaczego.

Historia wydała mi się dość pomysłowa i osobiście wcześniej nie spotkałam się, aby to bard (bo tym jest skald) był głównym bohaterem. Początkowo spodziewałam się kogoś podobnego do Jaskra z Wiedźmina, lecz mimo podobieństwa w ciętym humorze i geniuszu literackim na tym ono się kończy. Nasz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
946
141

Na półkach:

Niestety Malinowski mnie nie porwał. Mamy tu trzy opowiadania o Ainarze Skaldzie, które układają się nawet w dość zgrabną całość. Pierwsze z nich jest moim zdaniem najlepsze. Sprytny i przewrotny plan głównego bohatera na przejęcie skrzyni pełnej srebra. A konsekwencje tego czynu, dość zaskakujące, dopadną go w ostatnim opowiadaniu. Drugie, najkrótsze, i nie wnoszące za wiele, przypomina mi opowiadania z cyklu o Wiedźminie, gdzie główny bohater za "drobną opłatą" ma do ubicia jakiegoś nadprzyrodzonego stwora. I wreszcie ostatnie, trochę treścią przypominające "Imię róży" i z zaskakującym zakończeniem. Niestety przydługie i dość nudne.
Minusem jest cała masa irytujących przypisów, w których autor opisuje poszczególne elementy ubioru czy uzbrojenia, które utrudniają odbiór i niepotrzebnie rozpraszają. Dodatkowo mnóstwo wtrętów ze staronordyjskiego, które autor również spieszy nam wyjaśniać.
Co do głównego bohatera, to z początku wydaje się dość obmierzłym i śliskim typem, ale z czasem staje się bardziej "ludzki" i daje się lubić.
Podsumowując, nie jestem zachwycony, choć nie skreślam autora i w przyszłości jeszcze powrócę do przygód Ainara.

Niestety Malinowski mnie nie porwał. Mamy tu trzy opowiadania o Ainarze Skaldzie, które układają się nawet w dość zgrabną całość. Pierwsze z nich jest moim zdaniem najlepsze. Sprytny i przewrotny plan głównego bohatera na przejęcie skrzyni pełnej srebra. A konsekwencje tego czynu, dość zaskakujące, dopadną go w ostatnim opowiadaniu. Drugie, najkrótsze, i nie wnoszące za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
366
182

Na półkach: , , , ,

Naprawdę ciekawie zaczynają się przygody Skalda. Nietuzinkowy pieśniarz przez swoją historię przedstawia nam świat Wikingów spotkania ich wierzeń i chrześcijaństwa. Nawet element fantastyczny jest nierozerwalnie związany w wierzeniami mieszkańców Skandynawii

Naprawdę ciekawie zaczynają się przygody Skalda. Nietuzinkowy pieśniarz przez swoją historię przedstawia nam świat Wikingów spotkania ich wierzeń i chrześcijaństwa. Nawet element fantastyczny jest nierozerwalnie związany w wierzeniami mieszkańców Skandynawii

Pokaż mimo to

avatar
326
269

Na półkach: ,

Pierwszy tom cyklu powieści o wspólnym tytule Skald, Bohaterm całego cyklu jest Ainar, tytołowy skald akcja pierwsezej części przygód Ainara rozpoczyna się w Skandywii . Autor książek prowadzi czytelnika przez ciekawy wierzeń i mitów wikingów

Pierwszy tom cyklu powieści o wspólnym tytule Skald, Bohaterm całego cyklu jest Ainar, tytołowy skald akcja pierwsezej części przygód Ainara rozpoczyna się w Skandywii . Autor książek prowadzi czytelnika przez ciekawy wierzeń i mitów wikingów

Pokaż mimo to

avatar
233
112

Na półkach: ,

Książka podzielona jest na trzy opowiadania o Ainarze. W pierwszej poznajemy głównego bohatera w dziwnych okolicznościach, nieco trąci nudą, ale szybko przekonałam się, że ten niebanalny poeta posiada spryt i wrodzoną przenikliwość umysłu. Drugie opowiadanie nieco ze sfery fantasy (walczy z nieumarłym) pokazuje ważną funkcję jaką pełnią skaldowie. Trzecie opowiadanie nieco długie, ale fragmentami przypomina "Imię róży" - klasztor, morderstwo. Do niemal samego końca nie wiedziałam kto zabija. Podsumowując - ciekawa pozycja i na pewno zaglądnę jeszcze do świata Ainara.

Książka podzielona jest na trzy opowiadania o Ainarze. W pierwszej poznajemy głównego bohatera w dziwnych okolicznościach, nieco trąci nudą, ale szybko przekonałam się, że ten niebanalny poeta posiada spryt i wrodzoną przenikliwość umysłu. Drugie opowiadanie nieco ze sfery fantasy (walczy z nieumarłym) pokazuje ważną funkcję jaką pełnią skaldowie. Trzecie opowiadanie nieco...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1014
682

Na półkach: ,

Od dłuższego już czasu bardzo chciałem poznać twórczość Łukasza Malinowskiego, ale jak to bywa, zawsze po drodze pojawiały się inne książki. Doskonałą okazją, by to zmienić, okazała się być wygrana wszystkich wydanych dotąd tomów jego cyklu Skald wraz z autografem. Nie mogłem sobie zatem odmówić przyjemności z poznania tych książek i sięgnąłem po pierwszy z tomów.

Karmiciel Kruków to opowieść o Ainarze - walecznym, inteligentnym, przystojnym oraz sprytnym mężczyźnie w sile wieku. W dodatku jest znakomitym skaldem i poetą, którego cenią sobie królowie oraz jarlowie, a w szczególności młode kobiety na dworach, zwłaszcza mężatki. Lubi także srebro oraz złoto i w tym celu wywoła małą, lokalną wojenkę, aby zdobyć ogromny ukryty skarb. Przed zemstą za ten czyn, schroni się na Wyspie Lodów, gdzie zmierzy się z upiorem nękającym ludzi a na Wyspie Irów będzie miał za zadanie wyjaśnienie zagadki morderstwa w pewnym chrześcijańskim klasztorze. A przez cały czas będzie zmagał się z tajemnicą z własnej przeszłości...

Początek książki niestety mnie nie zachwycił a wręcz przytłoczył i dość sceptycznie podszedłem do dalszej lektury. Nie to, że fabuła mnie nie porwała, czy że bohaterowie byli kiepscy, co po prostu na samym początku była za duża mnogość nordyckich słów wraz z towarzyszącymi ich przypisami. Gdyby było ich tylko kilkanaście w całej książce, to nie byłby to problem. Było ich jednak kilkadziesiąt w pierwszych 50-70 stronach, co mocno zaburzało płynność czytania - co chwila zerkałem co dane słowo znaczy. Zdecydowanie miałem wrażenie, że autor za bardzo chciał się pochwalić swoją wiedzą i nie wyszło to naturalnie a chyba taki był jego zamiar... W dalszej części lektury przypisów nie było już tyle - maksymalnie kilkanaście, przez co lepiej można się było skupić na opisanej historii i bohaterach.

W Karmicielu Kruków przeczytamy tak właściwie trzy osobne historie, zebrane jednej książce, które chwilami mniej lub bardziej były ze sobą powiązane. Taka konstrukcja specjalnie mi nie przeszkadzała, ale chyba spodziewałem się czegoś nieco innego - bardziej spójnej historii a nie powiązanych ze sobą opowieści. Niemniej przygody Ainara są ciekawe i czyta się o nich bardzo przyjemnie. Z bohaterów poznamy dobrze właściwie tylko Skalda z racji tego, że jest głównym bohaterem i to jego losy śledzimy w książce. Bynajmniej nie można powiedzieć, że jest to postać w 100% dobra, czy zła. Lubi złoto i kobiety, zwłaszcza cudze żony i nie przejmuje się kilkoma trupami, by zdobyć upragniony cel. Ma jednak i swoje dobre strony, co pokazuje podczas opieki nad małą dziewczynką w klasztorze na Wyspie Irów. To też czyni z niego postać niezwykle interesującą! Natomiast gro postaci pobocznych autor wykreował ze starannością wystarczającą na potrzeby danej historii, lecz nie na tyle by mocno się z nimi zżyć, czy dobrze poznać. Nie przeszkadza to jednak, ponieważ to Skald odgrywa główną rolę a pozostałe postacią tworzą jedynie tło dla jego przygód.

Karmiciel Kruków jest dobrym debiutem Łukasza Malinowskiego, w którym zabiera czytelnika do X-wiecznej Skandynawii, gdzie lokalni władcy walczą o władzę i bogactwa a misjonarze bezskutecznie szerzą chrześcijaństwo. Lekturę uważam za udaną i z pewnością sięgnę po czekające na półce kolejne tomy Skalda!

http://hrosskar.blogspot.com/2016/11/karmiciel-krukow.html

Od dłuższego już czasu bardzo chciałem poznać twórczość Łukasza Malinowskiego, ale jak to bywa, zawsze po drodze pojawiały się inne książki. Doskonałą okazją, by to zmienić, okazała się być wygrana wszystkich wydanych dotąd tomów jego cyklu Skald wraz z autografem. Nie mogłem sobie zatem odmówić przyjemności z poznania tych książek i sięgnąłem po pierwszy z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
166

Na półkach: ,

(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)

Zatrucie pokarmowe

Hubert Przybylski

Siedzę i główkuję. Główkuję i siedzę. Już od dobrych kilku godzin. I choć z każdą chwilą główkuję coraz rozpaczliwiej, a moje szlachetne cztery litery bolą od siedzenia coraz bardziej, to ni jak nie potrafię wymyślić rozwiązania mojego problemu. Że co? Że niby cierpienie uszlachetnia? Tia. Aleście mnie podnieśli na duchu. Obiecuję, że przypomnę to Wam, gdy się kiedyś przy goleniu w klejnoty zatniecie... Zresztą, ja tu się z Wami przekomarzam, a tam "Skald. Karmiciel Kruków" Łukasza Malinowskiego śliwki rwie. Znaczy, leży i czeka na recenzję. A u mnie w głowie jak raz - ciemno i głucho. Ech. Żeby choć jakaś myśl przewodnia, którą mógłbym zgrabnie (lub po nieświeciemu) rozwinąć. A tu nic. Normalnie jak w żołądku, po daktylach zapijanych miodzianką... Szlag. Chyba po prostu zacznę pisać cokolwiek, to, co mi z mózgu na paluchy spłynie i zobaczymy, co z tego wyjdzie...

Bohaterem "Skalda. Karmiciela Kruków" jest Ainar, nomen omen, Skald, który, nota bene, jest skaldem. I to dość znanym w swoich stronach. Zdolności ma niemałe i mógłby sobie z tego skaldowania nieźle żyć, ale jego wrodzone przymioty charakteru, takie jak chciwość, skłonność do zdrady, stosowania przemocy i okrucieństwa, brak poszanowania dla cudzej własności, egoizm i olewanie wszelkich autorytetów, niespecjalnie mu w tym pomagają. Ale prawdziwy problem zaczyna się dopiero, gdy, mimo jego niezłych umiejętności w posługiwaniu się orężem, liczba jego wrogów powiększy się na tyle, że pozostanie mu jedynie ucieczka. I płynące z niej nowe przygody. I blizny.

To tyle słowem wstępu. A teraz będzie o tym, co mi się najbardziej spodobało. Jest to historyczno-naukowa warstwa "Skalda...". Jeśli komuś wikingowie kojarzą się wyłącznie z rosłymi, brodatymi panami w rogatych hełmofonach i z podwójnymi toporami w mocarnych dłoniach, to powinien sięgnąć po tę książkę po to, żeby się wyzbyć takich głupich stereotypów. Zwłaszcza, że jej autor, doktor nauk historycznych Łukasz Malinowski, specjalizuje się w prawdziwej historii średniowiecznych mieszkańców Skandynawii i nie waha się dzielić z czytelnikiem swoją ogromną wiedzą. To jest największa zaleta książki.

I, niestety, jedyna. Bo wszystko inne w tej książce lokuje się, co najwyżej, gdzieś pomiędzy poziomami "miernym", a "przeciętnym". No... może wszystko poza opisami walk, które zwyczajnie są niegodne historycznej fantasy i brzmią jak telewizyjne analizy meczów robione przez trenera Strejlaua. I równie dobrze usypiają. Gdybym miał wymienić inne główne grzechy Malinowskiego, to na pewno byłyby to skłonność do przerysowań, nadmiernego uszczegóławiania (naprawdę, czytelnik nie jest aż takim debilem, żeby się nie domyśleć, że jak na podwórku słychać odgłosy końskich kopyt, to znaczy, że goście przyjechali konno, a nie na cyrkowych rowerkach) i sztampy. Zwłaszcza ta ostatnia mnie denerwowała. Nasz bohater, Ainar - sztampowy do bólu "bad mofo", ale z taką sztampową maluteńką iskierką dobroci w sercu. Mnisi z minipowieści - sztampowa banda tchórzliwych degeneratów i zboczeńców, z których każdy ukrywa jakąś wstydliwą tajemnicę, którą i tak każdy zna, albo się przynajmniej domyśla. Kobiety - piękne, chutliwe (dobrze, że przynajmniej nie jest ich za dużo, bo by z tego jeszcze jakieś porno wyszło),inteligentne, a na dodatek niesamowicie wręcz samodzielne i wyemancypowane. I tak dalej.

Kolejny problem, to język i styl. Pozwolę sobie zacytować jedno zdanie. "Któż inny mógłby być tak nieporadny jak papar i tak głupi, by mu pomagać, jak młody mnich oraz tak naiwny jak Finlog?". Jeśli się zgubiliście, mała podpowiedź - to wszystko o jednej tylko jest postaci...

Jeśli chodzi o fabuły przygód Ainara, to są to dobre przykłady niewykorzystanego potencjału, strasznie skaleczone przez wymienione przeze mnie wyżej grzechy. Najbardziej żal mi jednak jest minipowieści. Pomysł z początku wydawał się naprawdę dobry i ciekawy, zwłaszcza ze względu na kontrasty pomiędzy postaciami, ale nie dość, że skopało go wykonanie i przesadne czerpanie z "Imienia Róży", to potem jeszcze fabuła zaczęła się rozjeżdżać, zbyt wiele tajemnic (głównie przez niepotrzebne uszczegóławianie) można było odgadnąć daleko przed finałem. Który nie dość, że był przez to pozbawiony suspensu, to jeszcze okazał się strasznie statyczny. I w rezultacie dostaliśmy to, co dostaliśmy.

Moja ocena całości? Waham się między 3 a 4 na standardowe 10. "Skalda..." trochę ratuje warstwa "dokumentalno-naukowa", ale niestety, nawet dla takiego miłośnika historii jak ja, to jednak za mało. Myślę, że autor ździebko się pośpieszył z wydawaniem książki i za kilka lat, kiedy nabierze doświadczenia pisarskiego w dziedzinie beletrystyki, gdy mu się poprawi styl i wyczucie akcji, sam przyzna mi rację. Zwłaszcza, że nauka przyjdzie mu szybko, bo po takim falstarcie będzie musiał dziesięć razy bardziej się starać i dziesięć razy ciężej harować, żeby odzyskać stracone zaufanie czytelników. Czego mu z całego serca życzę. Aha - cholernie mocno życzę mu też osoby, która czytając jego świeżo napisane teksty umiałaby spojrzeć na nie krytycznym wzrokiem i miała odwagę, by wytknąć mu popełnione przez niego błędy, zamiast bezmyślnie rzucać "ochami" i "achami" i głaskać po główce. To jest to, czego na dzień dzisiejszy Łukasz Malinowski potrzebuje najbardziej i czego sam sobie nie będzie mógł wypracować.

(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)

Zatrucie pokarmowe

Hubert Przybylski

Siedzę i główkuję. Główkuję i siedzę. Już od dobrych kilku godzin. I choć z każdą chwilą główkuję coraz rozpaczliwiej, a moje szlachetne cztery litery bolą od siedzenia coraz bardziej, to ni jak nie potrafię wymyślić rozwiązania mojego problemu. Że co? Że niby cierpienie uszlachetnia?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
8

Na półkach:

Książka "Karmiciel Kruków" jest to zbiór trzech opowiadań przedstawiających skandynawskie fantasy o wikingach w połączeniu z ostatnio coraz bardziej nagłaśnianym tematem mitów i bóstw pogańskich. Każde opowiadanie jest ze sobą powiązane dzięki czemu nie czuć przeskoków czasowych.
Postać wykreowana jest bardzo ciekawie, otóż główny bohater Ainar wplątuje się w kolejne problemy z których wychodzi za pomocą : miecza , inteligencji i co jest nie typowe poezji.
Osobiście uważam że książka jest interesująca.
Polecam każdemu wielbicielowi fantasy.

Książka "Karmiciel Kruków" jest to zbiór trzech opowiadań przedstawiających skandynawskie fantasy o wikingach w połączeniu z ostatnio coraz bardziej nagłaśnianym tematem mitów i bóstw pogańskich. Każde opowiadanie jest ze sobą powiązane dzięki czemu nie czuć przeskoków czasowych.
Postać wykreowana jest bardzo ciekawie, otóż główny bohater Ainar wplątuje się w kolejne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
47

Na półkach: , ,

Łukasz Malinowski to wybitny specjalista w dziedzinie Skandynawii, historii wikingów ich zwierzeń i zwyczajów. Teraz po raz pierwszy debiutuje w roli powieściopisarza. Czy mu się to uda? Cóż przekonajmy się.

Sama książka składa się z dwóch dość sporych opowiadań i jednego trochę krótszego od pozostałych. Są ono dość luźno powiązane ze sobą fabularnie. Głównym bohaterem opowieści jest Skald. Skald ma na imię Ainar i jest wszechstronnie uzdolniony. Potrafi na zawołanie deklamować skomplikowane utwory literackie, jak również na zawołanie przywalić w pysk lub odciąć delikwentowi to i owo. Nie stroni on także od towarzystwa kobiet co wielokrotnie wpędza go w kłopoty. Pierwsze opowiadanie to w zasadzie klasyka gatunku. Ainar upija się na zabawie organizowanej przez władcę po czym dobiera się do jego córki, przy okazji dając się we znaki jej braciom. Klasyczna historia w której wkurzony ojciec chce ukarać swego niedoszłego zięcia za odebranie cnoty jego córce. Historia ze zdradą i wielkim skarbem w tle. Kolejna opowieść jest nieco bardziej fantastyczna. Tym razem nasz skald musi zmierzyć się z upiorem draugiem, który wstaje z grobu i mści się na okoliczny thanie. Ostatnie opowiadanie to kryminał z motywem fantastycznym w tle. Ainar musi rozwiązać zagadkę morderstw, ciekawostką jest iż każdy zamordowany mnich ma odcinane ucho. Akcja toczy się w zamkniętym klasztorze na wyspie (wyspa ta to Irlandia) i mi przypominało to dużo, dużo prostszą kopię „Imienia Róży” Umberta Eco. Sama książka jest dobra. Tyle. Nie jest to książka po której przeczytaniu myśli się jeszcze długo o fabule i jej bohaterach. Historie są skonstruowane poprawnie ale bez żadnej dozy ekscytacji, która powinna porwać czytelnika. Bawi ale nie porywa. Duży szacunek jednak trzeba oddać autorowi za przygotowanie merytoryczne do tej opowieści. Wiedza autora o życiu, wierzeniach, słownictwie, zależności między władcami jest imponująca. Na końcu książki znajduje się mały dodatek, który co bardziej dociekliwym wyjaśnia pewne religijne terminy.

I taka właśnie jest ta historia. Niesamowicie oddająca klimat Skandynawii X wieku z jej starymi religiami i wierzeniami. Książka wspaniała pod względem osadzenia fabuły w historii ale tylko dobra pod względem dynamiki i suspensu samej fabuły. Niemniej jednak jest powieść dobra, którą warto przeczytać , ze względu chociaż na jej wartości historyczną. Również dzięki tej opowieści można zrozumieć świat wikingów , jak postrzegali świat, co nimi kierowało i że nie byli to do końca tacy barbarzyńcy jak przedstawia się to na lekcjach historii.

Łukasz Malinowski to wybitny specjalista w dziedzinie Skandynawii, historii wikingów ich zwierzeń i zwyczajów. Teraz po raz pierwszy debiutuje w roli powieściopisarza. Czy mu się to uda? Cóż przekonajmy się.

Sama książka składa się z dwóch dość sporych opowiadań i jednego trochę krótszego od pozostałych. Są ono dość luźno powiązane ze sobą fabularnie. Głównym bohaterem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    441
  • Przeczytane
    305
  • Posiadam
    110
  • Fantastyka
    25
  • Fantasy
    12
  • Ulubione
    11
  • Teraz czytam
    7
  • Wikingowie
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Mam
    4

Cytaty

Więcej
Łukasz Malinowski Karmiciel kruków Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także