Czytając komentarze czytelników na LC miałem obawy co do tej książki, po słabej drugiej części i dużej kampanii reklamowej można było się spodziewać, że rozdmuchany balonik szybko pęknie i poziom Metro 2035 będzie niski. Jednak mile się zaskoczyłem, na szczęście p. Glukhovsky powrócił w pewnym sensie do korzeni serii. Mianowicie znów mamy do czynienia z tajemniczymi korytarzami moskiewskiego metra i codzienną walką o przetrwanie, klimat jest niesamowity i dokładnie taki jak w najlepszych momentach pierwszej części. Nie przeszkadza nawet wtórność w rozpoczęciu i przebiegu (do pewnego momentu) przygody Artema w porównaniu do Metro 2033. Dopiero mniej więcej od połowy książki zrozumiałem o co chodzi recenzentom na LC. Od momentu powrotu Artema z TEGO MIEJSCA (żeby nie było, że spojler) akcja staje w miejscu i autor zaczyna swoje wywody egzystencjalno - filozoficzne i tak już zostaje właściwie do końca. Jego kunszt pisarski jest jednak na tyle duży, że czyta się tak samo dobrze jak wcześniejsze rozdziały. Otwarte zakończenie, dla jednych może być wadą, dla innych zaletą. Po przeczytanych opiniach spodziewałem się czegoś gorszego, więc jak dla mnie jest całkiem nieźle. Ogólnie książka warta polecenia, nie tylko dla fanów i nie tylko dla tych, którzy znają poprzednie części.

Czytając komentarze czytelników na LC miałem obawy co do tej książki, po słabej drugiej części i dużej kampanii reklamowej można było się spodziewać, że rozdmuchany balonik szybko pęknie i poziom Metro 2035 będzie niski. Jednak mile się zaskoczyłem, na szczęście p. Glukhovsky powrócił w pewnym sensie do korzeni serii. Mianowicie znów mamy do czynienia z tajemniczymi...