Koniec pewnej sagi rodzinnej

Okładka książki Koniec pewnej sagi rodzinnej Péter Nádas
Okładka książki Koniec pewnej sagi rodzinnej
Péter Nádas Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Współczesna Proza Światowa reportaż
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Współczesna Proza Światowa
Tytuł oryginału:
Egy családregény vége
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1983-04-18
Data 1. wyd. pol.:
1983-04-18
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
8306008731
Tłumacz:
Stefan Pęksa
Tagi:
Węgry Żydzi rodzina literatura węgierska
Średnia ocen

5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
5
5

Na półkach:

Styl Nádasa jest gęsty jak korona bujnego drzewa – trzeba się przezeń przedrzeć, ale kiedy już się tego dokona, nasz trud wynagradza obfitość owoców o cierpkim smaku. Pytanie, czy lubimy cierpkie owoce?
Autor otwiera przed nami świat dziesięcioletniego chłopca, świat na pół realny, na pół mityczny. Codzienność węgierskiej prowincji lat 50. przeplata się tu z opowieściami dziadka o historii żydowskiej rodziny, a sny i fantazje zlewają się z uważnymi obserwacjami naszego bohatera, którego główna rozrywka polega na zabawie z rówieśnikami w Mamę, Tatę i Dziecko.

Styl Nádasa jest gęsty jak korona bujnego drzewa – trzeba się przezeń przedrzeć, ale kiedy już się tego dokona, nasz trud wynagradza obfitość owoców o cierpkim smaku. Pytanie, czy lubimy cierpkie owoce?
Autor otwiera przed nami świat dziesięcioletniego chłopca, świat na pół realny, na pół mityczny. Codzienność węgierskiej prowincji lat 50. przeplata się tu z opowieściami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Ma swój rytm - czasem czarujący, czasem męczący.

Ma swój rytm - czasem czarujący, czasem męczący.

Pokaż mimo to

avatar
136
133

Na półkach:

Gdzieś, chyba w magazynie książki, natknąłem się na opinię, bardzo pochlebną, która trącała we mnie te nuty, które trzeba trącić abym zapragnął coś przeczytać. Więc zapragnąłem. Nawet dodałem na moją łyszlistę na lubimyczytac. Dlatego, kiedy Agnieś zapytała co chce z Jagiellonki, wymieniłem tego Nadasa. Kronika rodzinna, to lubię, niech stanie w szranki z "Absalomie, Absalomie", ze "stoma latami samotności", z "domem dusz".
Pierwszy sygnał ostrzegawczy nastąpił, kiedy Agnieś wyjęła książkę z torby i okazało się, że zamiast sześciuset stronnicowej cegły mam takie chucherko, które przypomina mi instrukcję gry w bierki, a nie koniec sagi rodzinnej. W takiej objętości nie można takiej sagi zacząć, co dopiero skończyć. Co prawda, oddając książce sprawiedliwość, druk jest dla sokolookich, nadziergany od marginesu do marginesu i gdyby za tą książkę się wziął wydawca "Lincolna w Bardo" to pewnie by do tych sześciuset stron dojechał. Niemniej, nie jest to waga ciężka, tylko kogucia. Ale - nie bądźmy niesprawiedliwi, co można zrobić na dziesięciu stronach to mi pokazał Bolano, albo autorka którą czytam po tym Nadasie (ale o tym w następnym odcinku). Więc dał radę czy nie dał?
Moim zdaniem - zupełnie nie dał. Poszarpana narracja może się gdzieś kiedyś sprawdziła, choć nie wspomnę, ale od kilku lat takie eksperymenty mnie drażnią a nie onieśmielają, ostatni wybryk Llosy ("Dzielnica występku") napełnił mnie wręcz odrazą. Nadas do tego poziomu nie opada, natomiast nie wnosi żadnej wartości dodanej, a wręcz jest niezwykle denerwujące kiedy czytam o dziadku który, spojler, nie żyje, żyje, nie żyje, nie żyje, nie żyje, jednak żyje, a nie, jednak nie żyje.
Nie rozumiem zupełnie o czym autor chciał napisać, co nam chciał przekazać, jaki problem zarysować, bo moim zdaniem, nie przekazał ani nie zarysował nic. Ciskamy się jak w gorączce od chaotycznych wspomnień ze strasznego dzieciństwa, ku zdumieniu być może i autora lądujemy nagle na ziemi świętej w czasach chrystusowych, kiedy już oswajamy się z myślą że przeczytamy potężną historyczną sagę rodzinną, wracamy do wspomnień dzieciństwa, tylko po to żeby przeskoczyć do intrygi polityczno-szpiegowskiej, której nawet nie zdążymy się przyjrzeć, bo już zniknie, zostawiając nas z niezależną fabułą filmową o komunistycznym ośrodku wychowawczym, która też kończy się zanim zaczyna. To, plus parę tubalnych i bełkotliwych przemówień dziadka. Pięć gwiazdek za sprawny warsztat, ale to, obawiam się, tyle.

Gdzieś, chyba w magazynie książki, natknąłem się na opinię, bardzo pochlebną, która trącała we mnie te nuty, które trzeba trącić abym zapragnął coś przeczytać. Więc zapragnąłem. Nawet dodałem na moją łyszlistę na lubimyczytac. Dlatego, kiedy Agnieś zapytała co chce z Jagiellonki, wymieniłem tego Nadasa. Kronika rodzinna, to lubię, niech stanie w szranki z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1401
471

Na półkach:

Mimo, iż "Pan A. G." nie lubiłam to jeszcze można dla niego znaleźć jakieś usprawiedliwienie, jednak w przypadku tej pozycji takowego nie ma. Nie wiem co przeczytałam, po co i dlaczego. Trudno się domyślić czegokolwiek, już nie wspominając o rozkoszowaniu się czytaniem. Niechronologiczna perspektywa jakiegoś nieogarniętego dziecka to dla mnie za dużo, żeby jeszcze dostrzegać w tym jakiś epokowy obraz żydowskiej społeczności węgierskiej.

Mój regał z książkami
patsy-books.blogspot.com

Mimo, iż "Pan A. G." nie lubiłam to jeszcze można dla niego znaleźć jakieś usprawiedliwienie, jednak w przypadku tej pozycji takowego nie ma. Nie wiem co przeczytałam, po co i dlaczego. Trudno się domyślić czegokolwiek, już nie wspominając o rozkoszowaniu się czytaniem. Niechronologiczna perspektywa jakiegoś nieogarniętego dziecka to dla mnie za dużo, żeby jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
506
207

Na półkach: , ,

Co artysta miał na myśli? Ta prawda nie dla mnie.

Co artysta miał na myśli? Ta prawda nie dla mnie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    44
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    11
  • Literatura węgierska
    4
  • Węgierskie
    2
  • Współczesna proza światowa PIW
    1
  • Literatura węgierska i o Węgrzech
    1
  • Tematyka Żydowska
    1
  • Oczekujące
    1
  • 2013
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Koniec pewnej sagi rodzinnej


Podobne książki

Przeczytaj także