Sasha
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Próba krwi i stali (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- A Trial of Blood and Steel. Sasha (2007)
- Wydawnictwo:
- Jaguar
- Data wydania:
- 2013-05-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-08
- Liczba stron:
- 680
- Czas czytania
- 11 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376861753
- Tłumacz:
- Jakub Steczko
- Tagi:
- próba krwi i stali
Wystarczy jedna śmierć, by rozpętać wojnę...
Znakomita tetralogia fantasy porównywana przez krytyków do książek George'a Martina. "Próba krwi i stali" utrzymana jest w duchu realizmu - intryga jest wielowarstwowa, a bohaterowie osiągają swoje cele w walce, a nie za sprawą magicznych zdolności. Świat Sheperda, choć bliski światu feudalnemu znanemu z innych historii fantasy, obdarty jest z wszelkiego romantyzmu, choć, jak przyznaje sam autor, odsetek zgonów wśród bohaterów jest mniejszy niż w przypadku książek Martina.
Lanayin jest krajem podziałów. Z jednej strony hołdujący dawnym zasadom wyznawcy starego kodeksu Goeren-yai, z drugiej Varenthane, nowowiercy, politycy i szlachetnie urodzeni, którzy chcą odciąć się od korzeni. Gdy jeden z lordów zabija sąsiada, nie trzeba wiele, by odwieczny spór rozgorzał na nowo i pogrążył całe Lanayin w chaosie wojny.
Sashandra była kiedyś księżniczką Lenayin, wybrała jednak życie u boku Goeren-yai i naukę tradycyjnej sztuki walki, svaalverd. Jednak nawet mistrzostwo miecza nie zmienia jednego - Sasha jest córką króla i musi być gotowa, by stawić czoła nie tylko armiom, ale również intrygom, od których aż kipi dwór.
Joel Shepherd to urodzony w 1974 roku australijski pisarz fantasy i science-fiction, autor poczytnej serii Crossover o Cassandrze Kresnov, superżołnierce.
„Miłośnicy Pieśni Lodu i Ognia George'a R. R. Martina powinni być usatysfakcjonowani”. — Booklist
***
„To książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć”. — Fantasy Book Review
***
„Świeże i oryginalne, epickie fantasy, prezentujące dobrze skrojony świat wypełniony fascynującymi, wielowymiarowymi postaciami. Ta opowieść porwała i poniosła mnie ze sobą”. — Andromeda Speceway Inflight Magazine
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wojna puka do drzwi…
Przeznaczenie to - według Wikipedii - los, dola, fatum lub fortuna, które zostały z góry przepowiedziane przez, na przykład, bogów. Nikt nigdy nie wie, jakie czyny są mu w przyszłości pisane, więc łatwo się domyślić, że nic nie może nas przygotować na to, co nas czeka. Tak samo było w przypadku Sashy – bohaterki powieści Joela Shepherda.
Sashandra jest księżniczką Lenayin, chociaż od dawna nie żyje jak arystokratka. Po śmierci ukochanego brata postanowiła porzucić wygodne życie i zamieszkać wśród goeren-yai. W miasteczku Bearlyn, pod bokiem swojego umana (nauczyciela) Kessligha przyjmuje nauki Nasi-Kethu oraz poznaje tajniki tradycyjnej sztuki walki zwanej svaalverdem. Dziewczyna wreszcie czuje, że żyje. Jednak dziedzictwo nie daje o sobie zapomnieć.
Lenayin od zawsze było podzielone. Z jednej strony znajdowali się goeren-yai, którzy postępowali według starego kodeksu i czcili własnych bogów, a z drugiej była verentyjska arystokracja, która pragnęła dzierżyć jeszcze większą władzę nad uboższymi. Wystarczyła mała iskra, aby to zarzewie konfliktu przemieniło się w ognisty żywioł pochłaniający cały kraj.
Teraz Sasha pomna swojego pochodzenia musi opowiedzieć się po jednej ze stron i liczyć się z konsekwencjami tego wyboru. Szczególnie, że jej buntowniczy charakter dość często bierze górę nad myśleniem. Dziewczyna musi mieć baczenie na intrygi i spiski jakie nieżyczliwi jej ludzie, knują za jej plecami.
Joel Shepherd to australijski pisarz specjalizujący się w powieściach fantastycznych i science fiction. Sławę przyniosła mu seria „Crossover”, która opowiada o losach superżółnierki – Cassandry Cresnove. O ile ta seria jest czystym science fiction, gdzie wszystkie wydarzenia rozgrywają się wśród gwiazd, o tyle jego drugi cykl – „Pieśń krwi i stali”, na spokojnie można zaliczyć do czołówki epickiej fantastyki. „Sasha” jest tomem wprowadzającym do niezwykłej przygody, jaką przyjdzie nam poznać na kartach tejże tetralogii.
Przyznam, że po przeczytaniu blurbu powieści, byłam jej naprawdę ciekawa. Jednak zderzenie z historią zapisaną na kartach „Sashy” okazało się czymś zupełnie innym. Przede wszystkim wszystkie te „zajawki” na temat tego, co znajdziemy w środku, nawet w najmniejszym stopniu nie przygotowały mnie na to, jak bardzo rozległe i splątane wątki, podejmuje jej fabuła. Oczywiście dla mnie jest to jak najbardziej na plus, bo nie ma lepszej zabawy niż zagłębianie się w morze spekulacji i domysłów na temat tego, jak dalej wszystko się potoczy.
Pozostając w temacie fabuły: autor od samego początku nie tylko wprowadza w najważniejsze aspekty całej historii, ale także przybliża świat oraz prawa w nim rządzące, w którym od tej pory będą poruszać się czytelnicy wraz z bohaterami „Sashy”. Wszystko to zostało bardzo dobrze rozplanowane i opisane. Shepherd nie zarzuca od razu ogromną ilością faktów, tylko serwuje je w takich dawkach, aby zrozumieć te wydarzenia, o których obecnie się czyta. Dzięki temu nie przytłacza czytelnika, a po prostu rozbudza jego ciekawość względem dalszego rozwoju fabuły. Szczególnie, że ze względu na mnogość wątków nie możemy być niczego pewni. Z drugiej strony, wszystkie wydarzenia jasno i klarownie wskazują kierunek, w którym wszystko zmierza. Jednak niech nikogo to nie zmyli, bowiem, jak to się mówi „im dalej w las tym więcej drzew”, w przypadku tej powieści, im dalej w fabułę tym jest ona coraz bardziej poplątana, a i autor nie szczędzi nam niespodziewanych zwrotów. Jak łatwo się więc domyślić na lekturze książki trzeba się naprawdę skupić, aby wszystko dobrze zrozumieć.
Razem z fabułą rumieńców nabiera także i akcja, ale na pewno nie na tyle, aby określić ją mianem dynamicznej. Shepherd z rozmysłem nadał jej od samego początku spokojne tempo, ponieważ tylko przy takim można zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi, nie gubiąc się w mnogości opisywanych intryg politycznych i starć militarnych. Jak już wspominałam autor nie zostawia nas z niczym. Zdaje sobie bowiem sprawę, że gdyby pozostawił wszystko na jednym poziomie, to w połączeniu z rozbudowanymi wątkami, czytelnik bardzo szybko miałby dość. Dlatego co jakiś czas serwuje nam niespodzianki, które nie tylko uatrakcyjniają fabułę, ale także przyspieszają prędkość akcji.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to w trakcie trwania całej historii poznajemy ich naprawdę wielu. Nie wszyscy biorą czynny udział w głównym nurcie fabuły, ale mimo tego autor także im poświęcił swój czas, dopracowując każdego w najmniejszych szczegółach. Dzięki temu w „Sashy” możemy podziwiać niebywale barwny wachlarz charakterów, żaden z nich nie jest powieleniem któregoś z poprzednich. Wszystkie postaci są istnymi indywidualnościami, wyróżniającymi się i jednocześnie uzupełniającymi barwne tło bohaterów.
Podsumowując. „Sasha” to naprawdę niesamowita książka, która zadowoli nawet najbardziej wymagających wielbicieli epickiego fantasy, w którym zarówno bohaterowie, jak i świat, narodziły się w wyobraźni pisarza. Gorąco polecam!
Oceny
Książka na półkach
- 572
- 318
- 145
- 23
- 22
- 20
- 19
- 10
- 5
- 5
Opinia
„Bezkrytyczna wiara we własną supremację i słuszność stanowi najszybszą drogę do katastrofy, jaką zdołał wynaleźć człowiek.''
Kiedy myślę o fantastyce, zawsze pierwszym skojarzeniem bądź obrazem pojawiającym się w mojej głowie jest gruba książka, w której dzieje się mnóstwo ciekawych i intrygujących rzeczy. Rzadko albo praktycznie wcale nie nasuwa mi się myśl, że powieść tego gatunku mogłaby mieć zaledwie ponad sto stron - no bo przecież nie da się tu nawet opisać dokładnie krain, postaci, a o dialogach już nawet nie wspominając. Dlatego też gdy postanowiłam sięgnąć po Sashę i gdy miałam ją już w rękach, wiedziałam (albo raczej, mogłam przypuszczać), że czeka mnie wielka i niebezpieczna przygoda w nieznane, która zbyt szybko się nie skończy. A teraz wy będziecie mogli zobaczyć namiastkę tego, co przez kilka dni przykuwało moją uwagę.
Sashandra to była księżniczka Lenayin, która zrzekła się tego tytułu po śmierci swojego brata. Wybrała życie całkowicie odmienne, od tego które dotychczas prowadziła - wśród społeczności goeren-yai, która wierzy w starych bogów i jest oddana lenayińskim tradycjom. Dziewczyna porzuciła sukienki na rzecz spodni i nauki pradawnej sztuki walki jaką jest svaalverd, w której szkoli ją znany w całym kraju i poza nim Kessligh. Niestety pomimo zmiany stylu życia, Sasha nadal pozostaje córką króla i zdana jest na ciągłe intrygi ze strony spiskowców z królewskiego dworu. Gdy do tego doda się buntowniczy charakter bohaterki, przez którego przyciąga uwagę innych - może wyjść z tego początek konfliktu, który spowodować może niespodziewane skutki w całym państwie. Bo verentyjska arystokracja jak i pogański lud goeren-yai chcą, aby Sashandra opowiedziała się po którejś ze stron. A każdy wie, że nie jest to łatwe gdy należy się do obu z nich.
„Ludzie dostrzegają to, co pragną widzieć, powtarzał zawsze Kessligh.''
Pomimo trochę zagmatwanego opisu i kilku trudnych słów mam nadzieję, że go zrozumieliście. Początki do łatwych nie należą i w książce też takie były przez kilkadziesiąt stron. Kiedy zaczęłam czytać tę historię z trudem przychodziło mi powiązanie niektórych wyrazów, imion, nazwisk i wydarzeń o których rozmawiali bohaterowie. Jednak później, gdy nazwy pojawiały się już których raz z rzędu było coraz lepiej, a ja z coraz większym zainteresowaniem śledziłam losy postaci. Później nawet trudne goeren-yai (przy którym nadal sobie łamię język) i inne tego typu określenia uznałam za atuty książki, które wprowadzały ten egzotyczny i oryginalny klimat powieści. Szkoda tyko, że jest tu parę literówek, które jednak dość znacząco rzucają się w oczy i trochę psują lekturę.
Oprócz tych dwóch mankamentów (które jedno z nich na koniec uznałam za ciekawy element historii, jednak nie da się zapomnieć o tym, że początek Sashy szedł mi dość opornie) nie mam nic do zarzucenia tej książce, a więc w końcu mogę przejść do tych dobrych stron książki. To co najbardziej mi się w niej spodobało to narracja obserwatora wszechwiedzącego ukazana z różnych perspektyw, dzięki czemu czytelnik obserwuje co dzieje się w tym samym czasie u różnych osób, a nie tylko u tytułowej bohaterki. Dzięki takiemu zabiegowi fabuła staje się bardziej rozbudowana, a co za tym idzie o wiele bardziej interesująca. Warto również wspomnieć o różnorodnej kreacji bohaterów, którą spotyka się na kartach powieści niezwykle rzadko. Bo mamy tutaj nie tylko dwie skłócone ze sobą strony, ale o wiele więcej, wśród których znajdą się ludzie tak bardzo odmienni od siebie nie tylko pod względem charakterów, wierzeń ale również wyglądu. A obserwowanie ich wszystkich razem jest naprawdę ciekawym przeżyciem, za które można podziękować autorowi pierwszego tomu serii Próba krwi i stali.
„Nic nie jest sprawiedliwe - powiedział jej. - Sprawiedliwość to ludzki wynalazek. Pewnego dnia to zrozumiesz.''
Muszę przyznać, że ogromne wrażenie zrobiła na mnie nie tylko ilość wątków, które zostały w tej książce zawarte, ale przede wszystkim brak tego miłosnego, tego który występuje praktycznie w każdej powieści. Czytałam i tylko podejrzewałam kiedy może w końcu coś z czegoś wyniknąć i nic! Kompletnie, totalnie niczego takie nie było. Może gdzieś tam pojawiły się jakieś oznaki, którym nawiasem mówiąc bardzo skrupulatnie się przyglądałam, ale nie wynikło z tego zupełnie nic. I może dzięki temu pozycja ta zostanie w mojej pamięci na długo, bo autor zajął się dużo ważniejszymi i ciekawszymi pomysłami, wprowadził mnie do świata pełnego intryg i kłamstw, a przy tym tak zaintrygował, że z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne części tego cyklu.
Sasha to nie tylko odważna i pyskata bohaterka, to też nie tylko książka pełna zawiłości, ale przede wszystkim podróż i przygoda, w której chce się nieustannie brać udział. Joel Shepherd stworzył historię, która ma w sobie potencjał i mam nadzieję, że zostanie on w pełni wykorzystany w kolejnych tomach. Bo jedynka wyszła mu bardzo dobrze i fajnie byłoby, gdyby utrzymało się tak dalej. Nie pozostaje mi już nic więcej, jak tylko zachęcić Was do sięgnięcia po tę powieść, która ukaże Wam świat dotąd nieznany.
http://niebianskie-pioro.blogspot.com/2014/01/sasha-joel-shepherd.html
„Bezkrytyczna wiara we własną supremację i słuszność stanowi najszybszą drogę do katastrofy, jaką zdołał wynaleźć człowiek.''
więcej Pokaż mimo toKiedy myślę o fantastyce, zawsze pierwszym skojarzeniem bądź obrazem pojawiającym się w mojej głowie jest gruba książka, w której dzieje się mnóstwo ciekawych i intrygujących rzeczy. Rzadko albo praktycznie wcale nie nasuwa mi się myśl, że powieść...