Beatrycze i Wergili

Okładka książki Beatrycze i Wergili Yann Martel
Okładka książki Beatrycze i Wergili
Yann Martel Wydawnictwo: Albatros literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Beatrice and Virgil
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2010-10-06
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Data 1. wydania:
2010-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7659-150-6
Tłumacz:
Andrzej Szulc
Tagi:
literatura kanadyjska sztuka
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
507 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
684
448

Na półkach: , ,

Są takie książki które z racji autora, tematyki czy formy opierają się każdej krytyce. Zmuszają czytelnika zaś do rozpływania się w komplementach. "W i B" jest właśnie taką książką.
Niemniej powieśc mnie nie przekonała.

Powieśc składa się z:
- zupełnie niepotrzebnego i nic nie wnoszącego wstępu opisującego życie bohatera "przed"
- nie tyle niepotrzebnego a nawet szkodliwego opisu próby publikacji przez bohatera materiałów o "H". A szkodliwego bo zdradzającego calość późniejszej fabuły. Co więcej nawet autor to napisał w ramach autospoileru.
- drugiego wstępu z życiem bahatera "tuż przed"; to nawet ok, oczekiwałoby się czegoś takiego
- części głównej "nieoczywistej", gdy jeszcze mamy pewne wątpliwości; jest to wartościowa części książki choć jeszcze nie niosąca największej dozy "Mądrości"
- części głownej "oczywistej"; nie ma już wątpliwości ale tracimy nieco uroku, nachalnie walimy morałami biegnąc już do końca powieści
- rozwiązania gdzie definitywnie ujawniamy wszelkie niewiadome; trochę szkoda że autor zdecydował się na taki krok
- nie pasującego do niczego "sensacyjnego" zakończenia; po co?
- epilogu, czyli co było "po": nic nie wnosi, podsumowuje to co nie wymaga podsumowania, zamyka; zbyteczne
- tzw. "gier": na 4 stronach robią więcej roboty niż cała reszta dotychczas

Mogłoby się wydawać, że to jakaś cegła, nieprawdaż? Ale nie...
To raptem 220 stron ogromnej czcionki, małego formatu i sporych marginesów. Zastanawiacie się jak się top wszystko zmieściło? No cóż, poupychano.
Najwyraźniej autorowi brakło pomysłów jak część głowną (tą nieoczywistą) rozbudować by była strawna i ciekawa. Ewentualnie taka nietrafiona nieco koncepcja.

Są takie książki które z racji autora, tematyki czy formy opierają się każdej krytyce. Zmuszają czytelnika zaś do rozpływania się w komplementach. "W i B" jest właśnie taką książką.
Niemniej powieśc mnie nie przekonała.

Powieśc składa się z:
- zupełnie niepotrzebnego i nic nie wnoszącego wstępu opisującego życie bohatera "przed"
- nie tyle niepotrzebnego a nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
175
47

Na półkach:

Cudowna. Przesmutna.

Cudowna. Przesmutna.

Pokaż mimo to

avatar
41
2

Na półkach:

Książka jest napisana z pewną dokładnością, którą jedni odbiorą jako wrażliwość autora, a inni jako nadmierne rozwklekanie i filozofowanie. Zdaje się, że ja zostałam gdzieś po środku. Z pewnością warto przeczytać książkę dla samego finału, gdzie autor daje mnóstwo narzędzi pomagających rozwiązać zagadkę użytej przez siebie symboliki. Podjęta tematyka jest niełatwa, jednak książka łączy z lekkość i subtelność z olbrzymim bólem i ciężarem, którego nie wypowiada wprost - imponujące i ciekawe połączenie.

Książka jest napisana z pewną dokładnością, którą jedni odbiorą jako wrażliwość autora, a inni jako nadmierne rozwklekanie i filozofowanie. Zdaje się, że ja zostałam gdzieś po środku. Z pewnością warto przeczytać książkę dla samego finału, gdzie autor daje mnóstwo narzędzi pomagających rozwiązać zagadkę użytej przez siebie symboliki. Podjęta tematyka jest niełatwa, jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
145

Na półkach: ,

Nietypowe podejście, do bardzo trudnego tematu, w niezwykle ciekawej formie. Przepełniona symboliką, książka wręcz unika mówienia wprost, o swojej problematyce. Jednak w ten sposób autor bez wątpienia osiągnął cel, który postawił bohaterowi książki, opowiedział o obszernie opisywanych wydarzeniach w niespotykany dotąd sposób, nie ujmując ich znaczeniu przez użycie fikcji.

Nietypowe podejście, do bardzo trudnego tematu, w niezwykle ciekawej formie. Przepełniona symboliką, książka wręcz unika mówienia wprost, o swojej problematyce. Jednak w ten sposób autor bez wątpienia osiągnął cel, który postawił bohaterowi książki, opowiedział o obszernie opisywanych wydarzeniach w niespotykany dotąd sposób, nie ujmując ich znaczeniu przez użycie fikcji.

Pokaż mimo to

avatar
506
99

Na półkach: ,

DOJMUJĄCE
Takie określenie pojawia się w mojej głowie po przewróceniu ostatniej kartki..

DOJMUJĄCE
Takie określenie pojawia się w mojej głowie po przewróceniu ostatniej kartki..

Pokaż mimo to

avatar
288
247

Na półkach:

Powieść nierówna. Zniechęcający początek i niezłe rozwinięcie, które pozwala bez zmęczenia doczytać do końca. Mimo że nie jest to wybitna pozycja (i obok takiej nawet nie leżała),to zapada w pamięć. Martel potrafi budować atmosferę. Wystarczy napisać, że całość rozpoczyna się otrzymaniem listu z niedokończonym scenopisem sztuki. Jej autorem okazuje się człowiek niezwykle tajemniczy...

Powieść nierówna. Zniechęcający początek i niezłe rozwinięcie, które pozwala bez zmęczenia doczytać do końca. Mimo że nie jest to wybitna pozycja (i obok takiej nawet nie leżała),to zapada w pamięć. Martel potrafi budować atmosferę. Wystarczy napisać, że całość rozpoczyna się otrzymaniem listu z niedokończonym scenopisem sztuki. Jej autorem okazuje się człowiek niezwykle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
34

Na półkach:

Hm nie jest tak ciężka w czytaniu jak podpowiadają komentarze. Pewnie zależy od osoby. Nie zmienia to faktu, że powieść jest nieco osobliwa i wywołuje niepokój.
Poza tym.. Mój Boże. Najpiękniejszy opis gruszki jaki widziałam.
Nawet zwykły przedmiot opisany w niezwykły sposób staje się pożądanym dziełem sztuki.

Hm nie jest tak ciężka w czytaniu jak podpowiadają komentarze. Pewnie zależy od osoby. Nie zmienia to faktu, że powieść jest nieco osobliwa i wywołuje niepokój.
Poza tym.. Mój Boże. Najpiękniejszy opis gruszki jaki widziałam.
Nawet zwykły przedmiot opisany w niezwykły sposób staje się pożądanym dziełem sztuki.

Pokaż mimo to

avatar
488
327

Na półkach: ,

Chyba nie podejmę się oceny tej książki w formie ilości gwiazdek. Powieść jest bardzo trudna w odbiorze i czytając końcówkę, gdzie wszystko się trochę wyjaśnia i nabiera jednoznacznych określeń pomyślałam, że powinno się ją przeczytać dwa razy. Raz aby mieć ogląd co autor w niej porusza, a drugi raz aby ją zrozumieć.
Pierwsza połowa książki to przedstawienie głównego bohatera Henry`ego z licznymi filozoficznymi wstawkami i trzeba być bardzo skupionym, aby nie wypaść z rytmu, który narzucił autor. Potem, gdy niejako zawiązuje się akcja i możemy śledzić wątek, może jest prościej czytać, ale z kolei poziom absurdu i alegorii jest tak duży, że człowiek zaczyna się zastanawiać o czym tak naprawdę czyta. Bardzo przejmujące jest natomiast zakończenie, gdzie mamy przerażające sceny zabijania zwierząt, próbę morderstwa, narodziny syna Henry`ego, które notabene są opisane w bardzo zwierzęcy sposób.
Do końca chyba nie rozumiem tej alegorii Holocaustu, porównania cierpienia i zabijania zwierząt do eksterminacji Żydów. Natomiast to, co mogę stwierdzić na pewno to, to, że książka ma duży ładunek emocjonalny i jest na swój sposób ciekawa. Nie jest to lektura dla każdego i wiele osób pewnie po kilkudziesięciu stronach odłoży ją na bok. Ja jednak zachęcam do zapoznania się z całością, pozwoli Wam to spojrzeć na literaturę z innej strony.

Chyba nie podejmę się oceny tej książki w formie ilości gwiazdek. Powieść jest bardzo trudna w odbiorze i czytając końcówkę, gdzie wszystko się trochę wyjaśnia i nabiera jednoznacznych określeń pomyślałam, że powinno się ją przeczytać dwa razy. Raz aby mieć ogląd co autor w niej porusza, a drugi raz aby ją zrozumieć.
Pierwsza połowa książki to przedstawienie głównego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
457

Na półkach:

Nie wiem, kto podejmuje decyzje, w jakim dziale księgarni lub biblioteki wyląduje dana książka, ale jeśli popełni błąd, może skrzywdzić i pisarza, i czytelników. A i na nim będą psy wieszać... Tę książkę ktoś ustawił w fantastyce. Zapewne dlatego, że występują w niej gadające zwierzęta. Z tym, że niezupełnie. W powieści sporo miejsca zajmuje analiza fragmentów sztuki, w której występują oślica i wyjec. Ale pisanie sztuki to jeszcze nic fantastycznego. Różnica jest jak między bajkami Ezopa a jego beletryzowaną biografią.

Gdyby nie zawód wykonywany przez autora sztuki — taksydermista — oraz przewijający się ciągle w tle holokaust, książka byłaby nudną obyczajówką, jakich tysiące tłoczą się na półkach. Pierwszy element wprowadza odrobinę egzotyki, drugi — głębi. Jednak bez szaleństw. Odnoszę wrażenie, że Autor celuje w dzieło, które może stać się klasyką. Cóż, poczekam ze sto lat, dla mnie jego czas jeszcze nie nadszedł. Acz już nadaje się do męczenia dzieci na lekcjach polskiego i zadawania trudnych pytań o interpretację.

Więcej szczegółów tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2021/03/beatrycze-i-wergili-o-pisaniu.html

Nie wiem, kto podejmuje decyzje, w jakim dziale księgarni lub biblioteki wyląduje dana książka, ale jeśli popełni błąd, może skrzywdzić i pisarza, i czytelników. A i na nim będą psy wieszać... Tę książkę ktoś ustawił w fantastyce. Zapewne dlatego, że występują w niej gadające zwierzęta. Z tym, że niezupełnie. W powieści sporo miejsca zajmuje analiza fragmentów sztuki, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
466
135

Na półkach:

Dość trudna książka, krótka, ale długo się czyta. Przejście przez pierwsze sto stron (a ma ich ok. 240) to męczarnia. Dość nietypowo zobrazowany Holokaust. Zakończenie szokuje, a ostatnie strony wręcz zmuszają do refleksji, do odpowiedzi na pytania, na które nie ma dobrej/właściwej odpowiedzi.

Dość trudna książka, krótka, ale długo się czyta. Przejście przez pierwsze sto stron (a ma ich ok. 240) to męczarnia. Dość nietypowo zobrazowany Holokaust. Zakończenie szokuje, a ostatnie strony wręcz zmuszają do refleksji, do odpowiedzi na pytania, na które nie ma dobrej/właściwej odpowiedzi.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    654
  • Chcę przeczytać
    390
  • Posiadam
    301
  • Ulubione
    19
  • 2018
    10
  • 2014
    9
  • Teraz czytam
    9
  • 2013
    7
  • 2012
    5
  • Audiobooki
    5

Cytaty

Więcej
Yann Martel Beatrycze i Wergili Zobacz więcej
Yann Martel Beatrycze i Wergili Zobacz więcej
Yann Martel Beatrycze i Wergili Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także