Lek na śmierć

Okładka książki Lek na śmierć
James Dashner Wydawnictwo: Papierowy Księżyc Cykl: Więzień Labiryntu (tom 3) fantasy, science fiction
440 str. 7 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Więzień Labiryntu (tom 3)
Tytuł oryginału:
The Death Cure
Wydawnictwo:
Papierowy Księżyc
Data wydania:
2014-02-05
Data 1. wyd. pol.:
2014-02-05
Data 1. wydania:
2011-10-11
Liczba stron:
440
Czas czytania
7 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361386407
Tłumacz:
Agnieszka Hałas

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
114
36

Na półkach: ,

~Lek na śmierć... sratatata, wszyscy umrzemy! Czy coś...~

Kończąc Próby Ognia, kompletnie nie miałam ochoty na przeczytanie trzeciej części. Bo co, znowu te próby?! Tak, tak, wiemy będą ich torturować, fajnie. Sięgnęłam więc po Lek tylko z racji tego, że w sumie to byłam ciekawa rozstrzygnięcia i happy endu (byłam takowego pewna) + nie lubię niedokańczać książek. [TERAZ CHYBA BĘDĄ SPOILERY, CHYBA DO KOŃCA]
No i zaczęłam. Mimo wszystko jestem osobą, która dużo narzeka i mamra a i tak, jak przyszło co do czego to chłonęłam przeżycia Thomasa z Trzeciej Fazy prób. Czyli początek dobry.
Później jakieś pitu pitu i wiejemy z DRESZCZu. Czyż nie uroczo, że Teresy nie ma w pobliżu? :)
Już w drugiej części była solą w moim oku, a po jej śmierci świat stał się piękniejszy. Do końca już nie zapłonęłam nawet iskrą sympatii do niej.
Idąc dalej. Podoba mi się pomysł miasta, które nadal może funkcjonować, jest takim schronem dla nielicznych szczęśliwców, a tak na prawdę wyniszcza się samo od środka. Miodzio.
W Leku, było dużo zbędnego pierniczenia, nie mówię, że mnie to nudziło, nie.
Ale mimo wszystko mamy później Newta. Chyba go trochę polubiłam, taki typ. Jego list... na początku jak go przeczytałam to było coś w stylu: "Ja walę, Thomas, ale spierdoliłeś sprawę." Dużo emocji to we mnie wywołało, że on nie wiedział, nie zrobił, już tego nie zmieni, i tak dalej, mogłoby tak zostać, no wiecie, książki mają wywoływać emocje.
Newt! Ty tchórzu! Zabić mogłeś się sam! No, ja w ogóle jak słyszę o rzeczach typu: zabij mnie dla mnie, to aż mnie skręca, brr.
Tak dużo się działo po drodze, że nie wiem co jak i kiedy było na pewno, więc nie idę po kolei, sorki.
Szybko nabąknę tylko, że jak dla mnie Gally wyszedł nijaki.
Tak samo jak Jorge. Może dla tego, że jego praktycznie nie było. Szlachetny Thomas nie poświęcił mu więcej uwagi, oprócz wrażenia, że gdzieś tam sobie jest. Jeeez, jaki Thomas był upierdliwy w tej części, w drugiej w sumie też. To aż smutne, że muszę patrzeć na świat jego oczami.
Kto tam jeszcze był? No tak Brenda. Na Pogorzelisku była całkiem fajniutka, później spadła troszkę, nie czuć było jej charakterku za bardzo. Kij z tym, to ona jest z Thomasem, hohoho, 1:0 dla Brendy Tereso. Zastanawiam się czy gdyby Tesia żyła, byłaby z Tommym? Dobrze, że ktoś został wyeliminowany, bo trójkąty się lubią ciągnąć... xD
A teraz (werble) Minho! Moja ulubiona postać, co tu dużo gadać. Jak wychodzili z Miasta poparzeńców myślałam tylko "Thomas, cholero, no przytul go, on tu cierpi, noo, tulimy, żeby nie płakusiał za Newtem!". Lubię go. Bardzo.
Zakończenie... no cóż. Odnośnie przeszłości Toma, autor dał tylko jakieś małe smaczki, to myśle, że było okej. Nie ma czasu na przeszłość. Chociaż ciekawe jak zagrałby Thomas znając siebie sprzed Labiryntu.
ALE, skończyło się tak cukierkowo, cudownie, że brakowało jednorożca srającego tęczą. Bynajmniej odnosi się to tylko dla tego małego światka głównych bohaterów i jakiś 300 przypadkowych ludków. A gdzieś w świecie ludzie się wzajemnie zżerają. I podoba mi się to. Bo to wcale nie jest happy end. Świat Tommego jest iluzją budowaną na własnym cierpieniu z prób i cudzym, w tym wypadku, reszty świata.
Kurcze i jeszcze ostatnie. DRESZCZ JEST DOBRY.

http://thebooksstreet.blogspot.com/

~Lek na śmierć... sratatata, wszyscy umrzemy! Czy coś...~

Kończąc Próby Ognia, kompletnie nie miałam ochoty na przeczytanie trzeciej części. Bo co, znowu te próby?! Tak, tak, wiemy będą ich torturować, fajnie. Sięgnęłam więc po Lek tylko z racji tego, że w sumie to byłam ciekawa rozstrzygnięcia i happy endu (byłam takowego pewna) + nie lubię niedokańczać książek. [TERAZ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8 465
  • Chcę przeczytać
    3 691
  • Posiadam
    2 172
  • Ulubione
    733
  • Chcę w prezencie
    182
  • Teraz czytam
    147
  • 2014
    86
  • Fantastyka
    85
  • 2015
    74
  • Z biblioteki
    54

Cytaty

Więcej
James Dashner Lek na śmierć Zobacz więcej
James Dashner Lek na śmierć Zobacz więcej
James Dashner Lek na śmierć Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także