Gwiazd naszych wina

Okładka książki Gwiazd naszych wina John Green
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Gwiazd naszych wina
John Green Wydawnictwo: Bukowy Las Ekranizacje: Gwiazd naszych wina (0201) literatura młodzieżowa
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
The Fault in Our Stars
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Data wydania:
2013-02-06
Data 1. wyd. pol.:
2013-02-06
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362478897
Tłumacz:
Magda Białoń-Chalecka
Ekranizacje:
Gwiazd naszych wina (0201)
Tagi:
John Green literatura młodzieżowa choroba nowotwrów miłość
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Zostawić po sobie ślad



1097 48 165

Oceny

Opinia

avatar
309
79

Na półkach: , , , ,

Hazel ma szesnaście lat i jest śmiertelnie chora na raka. Dzięki cudownej terapii na tym świecie będzie kilka lat dłużej. Jest uzależniona od aparatu tlenowego, a także od oglądania America’s Next Top Model. Nie wie, ile czasu jej zostało, więc cieszy się życiem, nałogowo czytając książki. Uczęszcza na spotkania grupy wsparcia, gdzie poznaje Augustusa Watersa. To spotkanie całkowicie odmienia życie ich obojga.



Siedzę i zastanawiam się, co napisać o tej wspaniałej, zachwycającej, poruszającej, cudownej, genialnej, niesamowitej, pięknej, wzruszającej, fantastycznej, odlotowej, świetnej, anielskiej, urzekającej, kapitalnej, wybitnej, wyśmienitej, rewelacyjnej, niezwykłej, boskiej, fenomenalnej, mistrzowskiej, znakomitej, perfekcyjnej i zapierającej dech w piersiach książce. Właśnie w tym momencie poczułam, że te trzydzieści dwie litery alfabetu to za mało. Od jakiegoś czasu zabieram się za pisanie tej recenzji, ale czuję, nie będę mogła ułożyć żadnego sensownego zdania, boję się, że braknie mi słów. Książka wywołała we mnie wielkie obrażenia w duszy i w sercu. Nie są one jednak złe. Naprawdę, te obrażenia są piękne i cudowne, koją moją duszę i serce.



Książkę czytałam na przerwach i lekcjach w szkole. Każdy kto mnie zna, może powiedzieć, że chodzę z głową w chmurach. Ale tym razem nie jest to do końca prawda. Podczas czytania nie chodziłam z głową w chmurach, ale po prostu z nogami w chmurach. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak oderwałam się od rzeczywistości. Chodziłam szkolnym korytarzem i mówiłam napotkanym osobom, że czytam książkę roku, która jest absolutnie cudowna i moje życie już nigdy nie będzie takie samo, a także, że jeśli chcą umrzeć w spokoju, to muszą ją przeczytać, ja już tego dopilnuję. Czytając książkę bardzo chciało mi się płakać. Ale postanowiłam, że popłaczę sobie w domu, bo przecież nie będę robić z siebie w szkole jeszcze większej wariatki. I to był błąd, który zrozumiałam dopiero w sobotę. Nie mogę uciekać i chować się przed swoimi uczuciami, one przecież są częścią mnie i również mają coś do powiedzenia. Podczas czytania odczuwałam tyle emocji, że sama nie mogłam tego zrozumieć. Lecz je ukrywałam. Dopiero teraz rozumiem, że lepiej odczuwać wszystkie emocji, niż nie czuć niczego. Żadne uczucie nie jest przypadkowe, każde zostało idealnie zaplanowane. Jeśli kiedykolwiek zachce mi się płakać czy śmiać to nie będę chciała tego ukryć ani nie będę szukała innego miejsca czy innej pory. Tylko na jednej, gdy nie było nauczycielki, przeczytałam, że *UWAGA, SPOJLER* Hazel i Gus się pocałowali *KONIEC SPOJLERA* zaczęłam śmiać się na głos i wyściskałam moje koleżanki z tej radości. Przez tę książkę nie mogłam się skupić, nie chciałam spać, płakałam(ale tylko gdy byłam sama), myślałam nad nią, próbowałam przewidywać. Zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło, zachwyciło, okazało się niezrównane.

„-Nie zabijają, dopóki ich nie zapalisz - powiedział, kiedy samochód zatrzymał się przy nas. - A ja nigdy żadnego nie zapaliłem. Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał.”

Jeszcze zanim przeczytałam Gwiazd naszych wina, ba, nawet zanim miałam ją na półce, książka już kojarzyła mi się ze słowem okay. Od pierwszej strony nie mogłam się doczekać, aż wreszcie dowiem się dlaczego. Strona 78 odpowiedziała mi na to pytanie. Od tej chwili okay stało się moim ulubionym słowem. Słyszymy/mówimy/piszemy je codziennie, również zdrobnione, inaczej napisane - ok, okej, oki, okejka, okejcia(dobra, tylko ja tak zdrabniam...). To słowo jest znane chyba wszędzie. Ja jestem od niego uzależniona, szczególnie od zdrobnień, ale nigdy nie uważałam go za bardziej wyjątkowe. Dopiero podczas czytania zdałam sobie sprawę, że jest jednym z trzech najpiękniejszych słów świata. Okay wyraża więcej niż tysiąc słów. I tak się od niego uzależniłam, że szkole przed każdą lekcją, wbiegam do klasy pierwszy, biorę kredę i piszę okay na tablicy.

Teraz wypadałoby wspomnieć coś o postaciach, które są niesamowicie realne i cudownie wykreowane. Piękne jest to, że każda postać jest inna, ma inny system wartości, charakter, spojrzenie na świat, w inny sposób zachowuje się w różnych sytuacjach. Szczególnie w dwójce głównych bohaterów zakochałam się po uszy. Od pierwszych stron marzyłam tylko o tym, żeby ich wyściskać, złapać za rękę i powiedzieć, że ich kocham(a Augustusa udało mi się przytulić, ale to już inna historia). Przez 312 stron przypatrywałam się Hazel. Patrzałam jak los wykuwa jej duszę, która wyszła naprawdę piękna. Kocham Hazel z całego serduszka za jej inteligencję, siłę, wrażliwość, a przede wszystkim za ten pewien dystans do swojej choroby. Podczas czytania tylko jednej osobie miałam ochotę przywalić patelnią, ale po skończeniu wybaczyłam jej wszystko. Gdyby nie on, czyli Peter van Houten, mimo że wywołał u mnie wiele negatywnych emocji, ta książka nie byłaby taka wspaniała i niesamowita. On tworzy tę książkę tak samo jak Hazel, Gus czy każdy inny bohater i mimo wszystko upiększa tę książkę.

„Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje.”


John Green jest moim mistrzem. Kocham każde zdanie, każde słowo, każdą literkę, każdą kropkę, każdy przecinek, po prostu w s z y s t k o, co stworzył. Styl pisania Zielonego jest jedyny i niepowtarzalny, a do tego niesamowicie prawdziwy i zabawny. Dzięki jego powieści wzięłam udział w niesamowitej podróży, który z jednej strony się zakończyła, a z drugiej już na zawsze pozostanie w moim sercu. John Green zmusił mnie do spojrzenia z innej perspektywy na temat śmierci i zastanowienia się nad sensem życia. I dziękuję za ostatnie słowo w tej książce. Drugie z trzech najpiękniejszych słów świata. A wiecie jakie jest trzecie? Również nie zabrakło go w tym niesamowitym utworze.

Podczas czytania wiele razy śmiałam się i płakałam jednocześnie, wywołała u mnie całkowitą uczuciową bombę, która nieraz wybuchnęła. Miałam wrażenia, że literki spływają mi kącikami ust. Piękny kawałek dobrej literatury. I nie jest to książka o raku, ponieważ książka o raku to lipa... Jest to wspaniała opowieść o miłości. Moim skromnym zdaniem Green nie powiedział nam wszystkiego. Autor tylko łagodnie naciął skórkę, a do wnętrza ukrywającego pestkę czytelnik musi dotrzeć sam, przedzierając się przez miąższ własnych myśli...

„Czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się niemalże zdradą.”

MOJA OCENA: poza skalą

Hazel ma szesnaście lat i jest śmiertelnie chora na raka. Dzięki cudownej terapii na tym świecie będzie kilka lat dłużej. Jest uzależniona od aparatu tlenowego, a także od oglądania America’s Next Top Model. Nie wie, ile czasu jej zostało, więc cieszy się życiem, nałogowo czytając książki. Uczęszcza na spotkania grupy wsparcia, gdzie poznaje Augustusa Watersa. To spotkanie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    38 005
  • Chcę przeczytać
    10 516
  • Posiadam
    9 614
  • Ulubione
    4 709
  • 2014
    784
  • Chcę w prezencie
    559
  • Teraz czytam
    541
  • 2013
    184
  • 2015
    178
  • E-book
    120

Cytaty

Więcej
John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej
John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej
John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także