Spojrzenie elfa

Okładka książki Spojrzenie elfa Katrin Lankers
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Spojrzenie elfa
Katrin Lankers Wydawnictwo: Dreams fantasy, science fiction
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Elfenblick
Wydawnictwo:
Dreams
Data wydania:
2013-01-30
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-30
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363579111
Tłumacz:
Mirosława Sobolewska
Tagi:
romans paranormalny

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Paranormal romance dla młodszej siostry



Konto usunięte
Konto usunięte

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
575 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
771
412

Na półkach: ,

Zamiana dzieci w szpitalu to ostatnimi czasy dość głośny temat. Niestety takie incydenty zdarzają się nadal, chociaż już nie tak często jak kiedyś. Co by się jednak stało, gdyby na świecie istniały elfy oraz inne nadprzyrodzone istoty i to właśnie z ich potomkiem zostało podmienione ludzkie dziecko? Przecież tematyka podrzutków jest także obecna w baśniach i legendach, a ostatnio nawet w książkach fantastycznych. Bazując na takim właśnie wątku, niemiecka pisarka Katrin Lankers postanowiła stworzyć swoją najnowszą powieść. Książka nosi tytuł Spojrzenie elfa, a polscy czytelnicy mogą się z nią zapoznać dzięki wydawnictwu Dreams.

Mageli to utalentowana muzycznie szesnastolatka, nie umiejąca odnaleźć się w swoim życiu. Dlatego właśnie cały czas sądzi, że ludzie, którzy ją wychowują, nie są jej biologicznymi rodzicami. Jednak z całą pewnością nie spodziewa się takich „rewelacji” na temat swojego pochodzenia, jakie szykuje jej los. Dziewczyna zostaje bowiem wplątana w odwieczną walkę dwóch rodów prastarych elfów. Wszystko dlatego, że pokochała tajemniczego Erina. Niestety chłopak wpadł w kłopoty i został uwięziony przez Księcia Ciemności, a zakochana Mageli spieszy mu na ratunek.

To minimum opisu treści zawartej w książce musi wystarczyć, ponieważ za każdym razem, gdy próbowałam je wydłużyć, zdradzałam za dużo szczegółów, a przecież nie o to chodzi. Zresztą, jak można zauważyć, pomysł na fabułę nie jest niczym nowym. Młoda dziewczyna ma wrażenie, że nie pasuje do swojego świata, poznaje przystojnego nieznajomego, który doskonale ją rozumie i od razu zdobywa jej serce, a potem okazuje się, iż jest kimś niezwykłym, a na temat tego, jaki czeka ją los, wypowiedziała się już Wyrocznia. Brzmi znajomo? Dla mnie nawet aż za bardzo. Jednak nie są to jedyne „ale”, jakie mam wobec Spojrzenia elfa.

Na pierwszy ogień pójdzie język oraz narracja. Co do tego pierwszego, chodzi przede wszystkim o fakt, że cechuje go naprawdę duża powtarzalność wyrazów. Po za tym autorka lub tłumaczka, bo w tym przypadku nie wiem, która z pań zawiniła, nadużywała imienia, a właściwie to pseudonimu głównej bohaterki. Tak więc na przestrzeni, dajmy na to, trzech zdań, można zaobserwować: Mageli pomyślała, Mageli zrobiła, Mageli powiedziała, Mageli się zaśmiała i tak dalej. To naprawdę denerwujące; jest przecież tyle innych określeń odnośnie danej osoby, że takie irytowanie czytelnika naprawdę nie przystoi. Ciekawi mnie więc, co też robiła korekta w czasie, kiedy powinna wyłapywać takie powtórzenia. Jeżeli chodzi o narrację, to mam w tym temacie jedno małe „ale” do pisarki. Mianowicie, nie do końca była chyba zdecydowana, jaki typ powinna zastosować w swojej historii. Tak na dobrą sprawę, wszystko zostało opowiedziane przez narratora wszechwiedzącego, dzięki czemu czytelnik poznaje historię nawet w najdrobniejszych szczegółach. Jednak często gęsto autorka nagle przeskakiwała do ukazania poszczególnych sytuacji oczami Mageli. Może nie byłoby to jeszcze takie złe, gdyby nie fakt, iż zazwyczaj miało to miejsce nawet w połowie zdania.

Jeżeli chodzi o fabułę, to najbardziej rzuca się w oczy pozostawienie wszystkich rozwiązań zwykłemu przypadkowi. Tak jakby Katrin Lankers nie miała planu, jak to wszystko rozegrać i po prostu postanowiła pisać to, co przyjdzie jej do głowy. Niestety traci na tym także postać Mageli. Wydaje się być bardzo dziecinna (bo takie też są rozwiązania niektórych sytuacji). Po za tym pojedyncze opisy wydarzeń są tak banalne, że aż komicznym wydaje się, aby były one problemem, jaki siły zła postawiły na drodze dziewczyny. Także i dialogi wołają o pomstę do nieba. Wszystkie wyglądają na wymuszone, płaskie i sztywne do granic możliwości. Zero emocjonalności.

Autorka miała naprawdę świetne podstawy, aby stworzyć coś nietuzinkowego (mimo schematyczności niektórych wątków). Bo przecież historie oparte na baśniach i legendach cieszą się naprawdę sporym powodzeniem, zwłaszcza wśród młodzieży, a i dorośli czytelnicy również nimi nie pogardzą. Szczególnie, gdy autor postanawia użyć mało znane podania, w przypadku Katrin Lankers chodzi o mitologię irlandzką. Tym bardziej żałuję, że nawet w połowie nie wykorzystała potencjału. Co prawda znalazłam w książce świat fae i jego intrygi, ale za mało. Autorka wyraźnie skupiła się na miłosnej stronie historii. Jednak całkowicie dobiło mnie nieudolne stworzenie trójkąta miłosnego. Gdy zaczęłam to czytać, to jedyną myślą błądzącą w mojej głowie było „znowu!”. Na szczęście szybko okazało się, że nic z niego nie wyszło.

Akcji jest jak na lekarstwo. Jej tempo spokojnie można porównać do nurtu niewielkiego potoczku, w którym woda płynie sobie leniwie i bez żadnych szaleństw. Dla mnie Spojrzenie elfa jest po prostu miłą, odmóżdżającą historią doskonale nadającą się na takie gorące popołudnia i wieczory, jakie niedawno gościły za naszymi oknami.

Podsumowując. Spojrzenie elfa to słaba książka, ale jedno trzeba jej przyznać. Czyta się ją błyskawicznie. Zasługą tego jest dość spora, a co za tym idzie, także i przejrzysta czcionka, która nie męczy oczu, a jedynie sprawia, że długo nie musimy pastwić się nad sobą przy pomocy lektury tejże powieści.

Zamiana dzieci w szpitalu to ostatnimi czasy dość głośny temat. Niestety takie incydenty zdarzają się nadal, chociaż już nie tak często jak kiedyś. Co by się jednak stało, gdyby na świecie istniały elfy oraz inne nadprzyrodzone istoty i to właśnie z ich potomkiem zostało podmienione ludzkie dziecko? Przecież tematyka podrzutków jest także obecna w baśniach i legendach, a...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    955
  • Przeczytane
    790
  • Posiadam
    170
  • Ulubione
    37
  • Chcę w prezencie
    24
  • Fantastyka
    20
  • Teraz czytam
    19
  • Fantasy
    15
  • 2014
    14
  • Z biblioteki
    14

Cytaty

Więcej
Katrin Lankers Spojrzenie elfa Zobacz więcej
Katrin Lankers Spojrzenie elfa Zobacz więcej
Katrin Lankers Spojrzenie elfa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także