"Co każda żona chciałaby..." to poradnik dla mężów, ale - jak z resztą napisane jest na okładce - kobiety muszą same kupić tę książkę mężom, aby oni mogli ją przeczytać ;-)
Dobson jest autorem wielu książek, gorliwym chrześcijaninem, który wszystko, co pisze, opiera na badaniach naukowych oraz własnym doświadczeniu. W tej książce zagłębia się w psychikę kobiety i analizuje różne przyczyny jej zachowań. Przedstawia dość kontrowersyjne tezy, np. krytykuje miłość romantyczną i zachęca, a wręcz namawia, aby kobiety zajmowały się domem i wychowywały dzieci zamiast podejmowania pracy zawodowej. Popiera to jednak konkretnymi argumentami (ja mam na ten temat nieco inne poglądy, jednak szanuję jego tezy, ponieważ są bardzo logiczne i - poniekąd - słuszne). Niektóre jego spostrzeżenia są naprawdę bardzo trafne, zwłaszcza dla mężów, którzy nie umieją zrozumieć swojej żony. Wyjaśnia także różnice między kobiecym a męskim punktem widzenia, przez które tworzą się konflikty w małżeństwie.
Książka jest dość stara (z lat. 70. czy 80.), ale tamtejsze realia Ameryki my, Polacy, "przerobiliśmy" wiele lat później, w związku z czym książka niewiele traci na aktualności.
Napisana jest lekkim, często żartobliwym językiem, ale nie jest to łatwy i przyjemny poradnik. Ile z niego w Was (panie i panowie) zostanie? Nie wiem, to zależy od Waszej sytuacji i Waszych problemów (bo każdy przecież jakieś ma, szczególnie jeśli sięga po poradniki). Mnie niektóre cytaty zwaliły z nóg, bo czułam się, jakby dr Dobson pisał o mnie...

"Co każda żona chciałaby..." to poradnik dla mężów, ale - jak z resztą napisane jest na okładce - kobiety muszą same kupić tę książkę mężom, aby oni mogli ją przeczytać ;-)
Dobson jest autorem wielu książek, gorliwym chrześcijaninem, który wszystko, co pisze, opiera na badaniach naukowych oraz własnym doświadczeniu. W tej książce zagłębia się w psychikę kobiety i analizuje...