I nagle stało się wczoraj
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Y de repente fue ayer
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2012-09-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-01
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7758-217-6
- Tłumacz:
- Grzegorz Ostrowski, Joanna Ostrowska
- Tagi:
- Boris Izaguirre Kuba miłość rewolucja
Kuba, koniec lat czterdziestych. Powoli dojrzewa rewolucja, która niedługo obali reżim Batisty. "I nagle stało się wczoraj" jest historią dwóch przyjaciół, Óvala i Efraína. Obaj przejechali całą Kubę, kraj, nad którym z czasem nauczą się sprawować władzę, każdy po swojemu. Charyzmatyczny Óvalo - dzięki rewolucji politycznej. Niezdarny Efraín dokona zaś innej rewolucji, być może jeszcze potężniejszej: stworzy nowy gatunek, telenowelę, który zawładnie sercami Kubańczyków. Losy Óvala i Efraina połączy kobieta imieniem Aurora. Jej tajemnicza obecność będzie stałym elementem w życiu obu mężczyzn.
Boris Izaguirre po mistrzowsku opisuje fascynującą historię miłosną, w której rzeczywistość jest wyłącznie źródłem rozczarowania.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Powieść jak wulkan gorąca
…jednak nie jest to książka, w żarze której można się ogrzać. Strony parzą, dymią, buzują od ścierających się ze sobą żywiołów – morza, słońca, powietrza i najpotężniejszego z nich – Losu.
Lądujemy na Kubie późnych lat 40. Z trudem łapiemy oddech w dusznej atmosferze państwa rządzonego przez generała Batistę. Spotykamy Efraina, chłopca upokarzanego przez ojca, chłopca-analfabetę, którego jedynym talentem okazuje się zdolność do układania historyjek, łączenia słów. Jednak to tylko początek opowieści, którą niesposób streścić, nie pozbawiając jej tego, co w niej niezwykle cenne – tajemnicy. Mrocznej enigmy, jaką jest życie głównego bohatera.
W kolejnych skurczach fabuły obserwujemy przeplatające się ze sobą chwile tryumfu i momenty upadku Efraina, jednak nic w powieści Borisa Izaguirre nie jest oczywiste. Autor dość konsekwentnie trzyma się zasady – każde zwycięstwo staje się preludium nieszczęścia, a każda klęska wydaje słodkie owoce.
Groza i plugastwo, jakich Efrain zaznał w dzieciństwie, na trwałe odcisną się na jego życiu. Ale w piekle, w jakim znalazł się za sprawą przypadku, poznaje dwie najważniejsze dla siebie osoby, których wspomnienie na stałe będzie mu towarzyszyć. Będąc więźniem, zyskuje jednocześnie wolność okazując czyste niewinne uczucie.
Momenty szczęścia, gdy dojrzewając zdaje sobie sprawę ze swojego talentu do układania piosenek, a później do łączenia historii we wzruszające pasma sentymentalnych radionowel, na długi czas zamienią go w niewolnika ludzkich oczekiwań. Będąc wolnym, pozwala się obezwładnić ludziom, którzy wykorzystują jego talent do fabrykowania ludzkich potrzeb i fałszowania rzeczywistości.
Oczywiste tropy podrzucane przez autora brzmią nieoczekiwanie świeżo – „I nagle stało się wczoraj” to powieść o złudnym pocieszeniu, jakie daje twórczość. O twórczości, która zamiast otwierać oczy ludziom, zamyka je, by dalej śnili słodki sen o czymś, co nigdy nie istniało i nigdy nie zaistnieje. A może to przede wszystkim historia o długo dojrzewającej zemście? O przeszłości, której nie można anulować ani zmusić do posłuszeństwa?
Na pewno to książka pisana ostrzem, brzytwą, nożem. Polecać można gorąco. Tylko gorąco.
Tomasz Fijałkowski
Książka na półkach
- 83
- 38
- 29
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Do tej pory Kuba kojarzyła mi się głównie z Fidelem Castro, cygarami i Raulem Pazem. Tak na prawdę nie przykładałam większej uwagi to tego co się tam dzieje, a tym bardziej nie przejmowałam się zbytnio kulturą i mentalnością ludzi mieszkających w tym kraju. Jednakże, kiedy dostałam możliwość przeczytania powieści pt. I nagle stało się wczoraj nie wahałam się ani chwili, ze względu na moje pozytywne zaskoczenie Raulem Pazem. I mimo to, że Boris Izaguirre nie jest z Kuby, to mimo wszystko postanowiłam sięgnąć po jego powieść ze względu na to, że podobno autor dobrze oddaje realia społeczeństw i kultury, o których pisze w swoich powieściach.
Akcja I nagle stało się wczoraj rozgrywa się pod koniec lat czterdziestych i w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Losy dwóch chłopców splatają się dzięki huraganowi, który nawiedził wyspę. Przed każdym z nich jest zarówno wiele wspólnych trudnych doświadczeń, jak również sporo wyzwań związanych z odnalezieniem się w czasach kubańskiej rewolucji. Jak się okazuje każdy z nich odegra własną rolę w powyższym wydarzeniu i w pewnym sensie obaj będą mieli wpływ na społeczeństwo - mimo to, że każdy na inny sposób. Óvalo będzie miał swoją rolę bezpośrednio w rewolucji politycznej, natomiast Efrain zawładnie kubańczykami poprzez swoją telenowelę.
Muszę przyznać, że powieść Borisa Izaguirre była dla mnie trudna w odbiorze nie tylko przez to, że dotyczy trudnych spraw, ale także przez nieco toporną (jak dla mnie) narrację. Jestem jedną z tych osób, które nie są w stanie znieść zbyt długich i zbędnych opisów, które autorowi niestety się zdarzały. To sprawiało, że miałam wrażenie, iż Boris Izaguirre na siłę chce zwiększyć objętość książki i dlatego wprowadzał pewne opisy, które moim zdaniem były zbędne. Jednak zrzucam to na karb naleciałości związanych z pisaniem przez niego scenariuszy telenowel, które jak wiemy potrafią się ciągnąć w nieskończoność.
Jednakże co sprawiło, że nie rzuciłam tej powieści w kąt mimo to, że te nieszczęsne opisy tak strasznie mnie uwierały?
Otóż generalnie bardzo mnie ciekawiło jak obaj bohaterowie będą radzić sobie z demonami, z dzieciństwa; czy ich przyjaźń przetrwa, a jeżeli jak to w jakiej formie? Czy będą chcieli wymierzyć sprawiedliwość? A może się zemszczą za dokonane im krzywdy?
Muszę przyznać, że rewolucja kubańska jest tylko tłem, a to co sprawiało, że nie odłożyłam tej książki to było oburzenie, wywołane wykorzystywaniem dzieci przez dorosłych, którzy powinni się nimi opiekować i je chronić.
Moim zdaniem w tym przypadku pisarz ukazał bolesną prawdę, która mówi o tym, że człowiek posiadający władzę może sprawić, iż ujdzie mu płazem coś takiego jak molestowanie tudzież wykorzystywanie seksualne dziecka. Wiele z tych dzieci, które wychowywały się razem z dwoma głównymi bohaterami już nigdy nie będzie miało okazji do tego by domagać się sprawiedliwości. Jednakże moim zdaniem autor pokazał, że czasem kara mimo, iż odroczona potrafi być nieunikniona i brutalna.
Dodatkowo Boris Izaguirre poprzez Efraina ukazuje nam, że człowiek próbując szukać zapomnienia w nałogach (nawet takich jak twórczość) niekoniecznie znajdzie pocieszenie, ucieczkę czy też ukojenie. Czasem coś co na początku niesie ulgę i zapomnienie oraz możliwość otwarcia ludziom oczu może jeszcze bardziej zniewalać i oślepiać niż pomóc.
Czasem pisaliście mi w komentarzach, że wolicie stresujące powieści - i tu jest stresująco. I nagle stało się wczoraj nie nie czyta się dla relaksu, bo w tej powieści trzeba domyślać się wielu rzeczy i czytać między wersami; poza tym ta historia dotyka rzeczy trudnych i wymaga od czytelnika niemalże ciągłego skupienia. W końcu to opowieść o miłości, zemście, przyjaźni i o tym, że od przeszłości nie da się uciec, a tym bardziej jej zapomnieć, ponieważ to ona kreuje naszą teraźniejszość i kształtuje nas jako ludzi.
Ta powieść była dla mnie trudną lekturą i mam wrażenie, że nie do końca do niej dojrzałam. Dlatego też zapewne za jakiś czas sięgnę po nią ponownie dlatego, żeby móc ją lepiej zrozumieć. Póki co mam wrażenie, że zbyt ambitnie wybrałam sobie lekturę - chociaż to ma swoje plusy, ponieważ uświadamia mi jak wiele muszę się jeszcze dowiedzieć. Ponad to powyższą książkę skończyłam czytać z takim przeświadczeniem, że powinnam wykazywać więcej zainteresowania poszerzaniem mojej ogólnej wiedzy o świecie...
Do tej pory Kuba kojarzyła mi się głównie z Fidelem Castro, cygarami i Raulem Pazem. Tak na prawdę nie przykładałam większej uwagi to tego co się tam dzieje, a tym bardziej nie przejmowałam się zbytnio kulturą i mentalnością ludzi mieszkających w tym kraju. Jednakże, kiedy dostałam możliwość przeczytania powieści pt. I nagle stało się wczoraj nie wahałam się ani chwili, ze...
więcej Pokaż mimo to