Bardzo przyjemna, lekka komedia o wampirach na odmóżdżenie. Jedna z ciekawszych historii póki co jeśli chodzi o tę serię.

Bardzo przyjemna, lekka komedia o wampirach na odmóżdżenie. Jedna z ciekawszych historii póki co jeśli chodzi o tę serię.

Tylko Kerrelyn Sparks potrafi tak stworzyć historię, że aż oczekujemy romansu. Genialna książka. Jan w końcu znalazł miłość a ja jestem w połowie serii - od razu zaczęłam kolejną część.

Tylko Kerrelyn Sparks potrafi tak stworzyć historię, że aż oczekujemy romansu. Genialna książka. Jan w końcu znalazł miłość a ja jestem w połowie serii - od razu zaczęłam kolejną część.

Widać z każdą książką że autorka się rozwija. Coraz przyjemniej się czyta, historie są coraz ciekawsze i bardziej spujne. Chemia między bahaterami i to że bohaterowie wcześniejszych i przyszłych tomów biorą udział w każdym tomie to jest to co lubię w tego typu książkach.

Widać z każdą książką że autorka się rozwija. Coraz przyjemniej się czyta, historie są coraz ciekawsze i bardziej spujne. Chemia między bahaterami i to że bohaterowie wcześniejszych i przyszłych tomów biorą udział w każdym tomie to jest to co lubię w tego typu książkach.

Przyznam, że ta część podobała mi się na razie najbardziej. Fabuła ciekawa, ciągle coś się działo, chociaż początek rozkręcał się powoli. Nowych bohaterów polubiłam. I przypadła mi do gustu taka wersja Iana. Scena z Drakulą i wujkiem Sabriny była rozbrajająca. A taką pelerynkę to sama bym chętnie założyła. ; )
Książkę czyta się lekko i szybko, ale jest to dla mnie lektura na jeden raz.

Przyznam, że ta część podobała mi się na razie najbardziej. Fabuła ciekawa, ciągle coś się działo, chociaż początek rozkręcał się powoli. Nowych bohaterów polubiłam. I przypadła mi do gustu taka wersja Iana. Scena z Drakulą i wujkiem Sabriny była rozbrajająca. A taką pelerynkę to sama bym chętnie założyła. ; )
Książkę czyta się lekko i szybko, ale jest to dla mnie lektura...

miło szybko i przyjemnie

miło szybko i przyjemnie

Kolejna o wampirach do kolekcji <3

Kolejna o wampirach do kolekcji <3

Kolejna część cyklu o wampirach . Tym razem jest więcej humoru, więcej seksu, więcej namiętności. Niestety akcja nadal jak 1500 odcinku M jak Miłość. Pozycja niezła do poduszki ;)

Kolejna część cyklu o wampirach . Tym razem jest więcej humoru, więcej seksu, więcej namiętności. Niestety akcja nadal jak 1500 odcinku M jak Miłość. Pozycja niezła do poduszki ;)

przyjmne romansidło paranormal i rozpoczęcie serii.
książka idealna dla zabicia czasu ..

przyjmne romansidło paranormal i rozpoczęcie serii.
książka idealna dla zabicia czasu ..

Ja cię kocham, a ty śpisz, wampirze
Ian po środku pozwalającym nie spać za dnia, postarzał się o ponad 10 lat. I teraz może bez wstydu poszukać swojej miłości na wieczne życie. Lecz jest jeden warunek. To musi być wampirzyca, albowiem Ian nienawidzi kłamstw.
Gdy spotyka pierwszą dzienną strażniczkę w domu Romana, jego martwe serce zabiło szybciej. Piękna blond Toni to wszystko czego zawsze pragnął. Lecz dziewczyna nie jest nieumarłą.
Wampiry? Toni jeszcze tydzień temu nie wierzyła w te głupstwa. Po ataku na jej przyjaciółkę i na nią samą, ma teraz pewność, że te potwory naprawdę istnieją. Żeby pomóc Sabrinie przed szaleństwem, musi udowodnić, że wampiry żyją, w tym celu zatrudniła się u krwiopijców.
Wkurzają ją te wszystkie nieśmiertelne typki, a zwłaszcza Ian, który na się za, cholernego donżuana!
Czy Toni przekona się do wampirów i znajdzie dowód dla przyjaciółki, czy szybciej Ian dowie się o jej przekręcie?

Ja cię kocham, a ty śpisz, wampirze
Ian po środku pozwalającym nie spać za dnia, postarzał się o ponad 10 lat. I teraz może bez wstydu poszukać swojej miłości na wieczne życie. Lecz jest jeden warunek. To musi być wampirzyca, albowiem Ian nienawidzi kłamstw.
Gdy spotyka pierwszą dzienną strażniczkę w domu Romana, jego martwe serce zabiło szybciej. Piękna blond Toni to...

Zaczęłam od któregoś tam tomu zupełnie przez przypadek. Po kilku stronach wciągnęlo mnie, akurat miałam minorowy nastrój. A historyjka była prościutka i naiwniutka, ładnie podana, przyprawiona odpowiednią dozą wyciskacza łez co mi odpowiadało.
Nie jest to lektura Boże broń ambitna, to paranormalny Harlequin, ale ma parę smaczków. Każdy tom to odrębna całość, w następnym będą przygody kolejnej postaci drugoplanowej i tak to leci niczym doskonałe perpetuum mobile.
Moim ulubieńcem pozostaje Angus, troszczący się o rodowe klejnoty.

Zaczęłam od któregoś tam tomu zupełnie przez przypadek. Po kilku stronach wciągnęlo mnie, akurat miałam minorowy nastrój. A historyjka była prościutka i naiwniutka, ładnie podana, przyprawiona odpowiednią dozą wyciskacza łez co mi odpowiadało.
Nie jest to lektura Boże broń ambitna, to paranormalny Harlequin, ale ma parę smaczków. Każdy tom to odrębna całość, w następnym...