Tajemnica Noelle

Okładka książki Tajemnica Noelle
Diane Chamberlain Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
472 str. 7 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Midwife's Confession
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2012-08-07
Data 1. wyd. pol.:
2012-08-07
Data 1. wydania:
2011-04-26
Liczba stron:
472
Czas czytania
7 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378392583
Tłumacz:
Agnieszka Barbara Ciepłowska-Kwiatkowska
Tagi:
Agnieszka Ciepłowska-Kwiatkowska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
1028 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
830
671

Na półkach: , , , , ,

Piszę do was te słowa, by się z wami czymś podzielić. To wszystko już za mną. Te wszystkie emocje, głębia uczuć, refleksje, pokarm dla świadomości... Nasyciłem mój umysł po same brzegi tego, co jest w stanie w sobie zmieścić... Ciężko mi było zapanować nad swoim wnętrzem. Ta cała historia, labirynt wszystkich wątków namieszał konkretnie. Ta treść nie rozerwała mojej duszy na strzępy, bo nie o to tym razem chodziło. Wnętrze tej książki oddycha czymś prawdziwym, czymś co porusza, daje kierunkowskaz, szepcząc w jakim kierunku podążać, gdy nas spotka coś podobnego.
Czasami zachwycam się literacką mestrią, kunsztem wybitnie wyszywanych słów, ich genialną zabawą...A niekiedy ogrom wątków, ich dramatyczny, pełen melancholii, nostalgii, smutku, tęsknoty, rozpaczy, wewnętrznego rozdarcia duszy rozwój wydarzeń dobrze wpływa na moje myśli, nastawienie względem świata i ludzi. Takie książki pomagają zejść na ziemię, nie pozwalaja bujać w chmurkach. One sprawiają, że człowiek zaczyna się cieszyć z małych rzeczy, z tego co ma, z chwil, które na bieżąco przeżywa. Przynajmniej ja tak mam. Tego rodzaju książka jest dla mnie witaminą świadomości. Gdy mam jakąś złość wobec świata i ludzi, za mniejszą czy większą niesprawiedliwość, taka treść łagodzi ową złość i wlewa całe mnóstwo spokoju i innych pokrewnych temu rzeczy...

ISTNIEJE WIELE POWODÓW, Z POWODU KTÓRYCH...

### bo przestała mnie kochać, rzuciła me serce w otchłań zapomnienia, odeszła z tamtym prostakiem...,
### bo samotność się we mnie zakochała toksyczną miłością, nie mogę się od niej uwolnić, zamknęła mnie w swojej celi, za kratami tak grubymi, że coraz bardziej czuję się w niej stłamszony, a poczucie klaustrofobii zaczyna wiązać na mojej szyi węzeł, dusząc mnie, zabierając powietrze...,
### bo jej już nie ma, odeszła, wydała ostatnie tchnienie...!!! Dlaczego ona? Czemu tak szybko, tak nagle? Jak ja sobie bez niej poradzę? Była moją połową, pokrewną duszę i przestała oddychać tym samym powietrzem co ja, zasnęła, odchodząc w krainę wiecznego snu?
### bo jestem jedynym wielkim nieudacznikiem, nie mam pomysłu na siebie, na swoją przyszłość. Jestem totalnym zerem, zdegradowanym do najniższego szczebla...
### bądź z innych powodów, które dla danej osoby są wystarczające ku temu...

CZŁOWIEKOWI NIE CHCE SIĘ ŻYĆ, TYLKO PRZESTAĆ ISTNIEĆ...
Jak często myślicie o sensie waszego życia? Czy warto być? A może trzeba odejść? Posunąć się do ostateczności, bo macie jakieś "BO"... Czujecie się niepotrzebnie, zignorowani, bezużyteczni? Mam nadzieję, że w ogóle nie nawiedzają was takie pomysły. Życie jest pięknym darem, nawet wtedy, gdy cierpimy, gdy nam źle, gdy nie idzie nic po naszej myśli. To ma czemuś w przyszłości służyć. Może te porażki, cierpienia i całe zło, które nas spotyka zbuduje w przyszłości naszą wielkość. Musimy znaleźć koło ratunkowe i wytrzymać każdą chwilę zwątpienia. Musimy dać radę...Musimy koniecznie!!! Bo kto jak nie my. Dobrze jest mieć gdzieś mimo wszystko kogoś bliskiego, abyśmy w tym nie byli sami. Ale nawet gdy jesteśmy sami, to musimy wytrzymać. Niezapomnijcie o tym...
Czas, to nasz największy skarb. Dzięki niemu spełniamy swoje cele, marzenia, cieszymy się obecnością naszych bliskich, przeżywamy chwile szczęścia. To nasze skarby. Nie odbierajmy ich samym sobie, bo to wielki dramat. Choćbyśmy niewiadomo jaki upadek zaliczyli, za wszelką cenę musimy się podnosić. Jeśli nie damy rady od razu, to poleżmy tak długo, by starczyło sił, a potem wstańmy...
WYCIŚNIJCIE SWÓJ CZAS I SWOJE ŻYCIE DO OSTATNIEJ KROPLI, NIE ZMARNUJCIE ŻADNEJ...ONE BĘDĄ GASIĆ WASZE PRAGNIENIE, DADZĄ WAM SIŁĘ I MOC BY PRZETRWAĆ. NAWET, GDY SĄ GORZKIE, GAŚCIE MIMO WSZYSTKO TO PRAGNIENIE...KAŻDA KROPLA STANOWI ESENCJĘ WASZEGO, KAŻDA, BEZ WYJĄTKU...!!!!!!!!

***********


Bardzo często się nad tym zastanawiam, snując się w swoich przemyśleniach. Zapewne nigdy nie dojdę do jasnych i pewnych wniosków, bo baza informacji tej skomplikowanej problematyki daje tak pewne poczucie stabilizacji, które można porównać do stąpania po ledwo pokrytej mrozem kałuży...
PRZYPADEK CZY PRZEZNACZENIE? CO DECYDUJE O NASZYM LOSIE?
Chciałbym wierzyć, że to pierwsze, bo wtedy budowanie przyszłości, podejmowanie każdej decyzji ma sens, czemuś po prostu służy, do czegoś nas doprowadzi. Bo los tak potrafi poplątać nasze ścieżki, że to aż wydaje się niewiarygodne, by nie posądzić o to owego przeznaczenia. Czasami zbieg okoliczności jest dla nas totalnym zaskoczeniem. Wtedy przestajemy wierzyć, że życie oparte jest na serii przypadków.
...i co wtedy? Uwierzyć mamy w przeznaczenie? W uporządkowany schemat ścieżki naszego przeznaczenia, gdzie wszystko jest od a do z zaplanowane w każdym szczególe. Nie chciałbym żyć ze świadomością, że tak skonstruowana jest nasza rzeczywistość. Mimo niewiarygodnych zbiegów okoliczności, chciałbym wierzyć, że nadal za to wszystko odpowiada przypadek, który pokusił się po prostu dla nas o specjalny, życiowy rollercoaster...
Za każdym razem zadaje sobie pytania. Czy te osoby, które poznałem, które już w jakimś stopniu odznaczyły się w moim życiu, nieważne czy dobrze, czy źle, miałem na swojej drodze spotkać. Być może wybierając inną decyzję, spotkałbym kogoś innego, albo poznałbym te osoby w innym czasie, w innych okolicznościach.
Kiedyś pisząc o tej kwestii pokusiłem się o nadal niepotwierdzony żadnymi dowodami, ale dla mnie najbardziej prawdopodobny schemat, tego o czym piszę, co próbuję rozłożyć tutaj na części pierwsze. Ta moja wizja jest pełna abstrakcji i szaleństwa w swej logicznej złożoności, ale mój mózg jest szalony i tak po prostu sobie wszystko ułożyłem...

***Wierzę, że życie to splot, zbiór wielu alternatywnych ścieżek naszej przyszłości. Przyszłością jest najbliższa minuta, godzina i na każdą taką chwilę otrzymujemy od naszej rzeczywistości zestaw konkretnych alternatyw, gdzie każda wygeneruje ciąg jakichś zdarzeń, w mniejszej bądź większej skali pod względem znaczenia danej decyzji dla określonego zdarzenia... Nie wiem, czy będąc powołanymi do życia mamy w swym scenariuszu doświadczyć tego, a czegoś innego nie, czy może pod wpływem każdej alternatywy szkic tej przyszłości się zmienia, czy tylko w czasie przestawia nam moment tego, czy jakieś doświadczenie spadnie na nas teraz, czy może później. Nie wiem tego. Jest tak wiele wątpliwości, tak mnóstwo "CZY", że to wszystko wydaje się tak pokręcone, jak nasze życie. Sam często się gubię w labiryncie tych refleksji, więc nie zdziwię się jeśli i wy w tym moim abstrakcyjnym szaleństwie zgubicie sens i logikę tego wszystkiego...
Warto się nad tym zastanawiać i co jakiś czas próbować zapanować nad tymi przemyśleniami... Bo to jak poplątane były ścieżki losów wszystkich bohaterów tej książki Diane Chamberlain, sprawia, że na człowieka, na czytelnika spadają jeszcze większe wątpliwości, czy kierował tym...
...PRZYPADEK, CZY MOŻE PRZEZNACZENIE???

...a wam jak się wydaje...???

...rozwikłajcie tajemnice Noelle, a pewne życiowe prawdy wyjawią wam swoje mądrości. Warto pójść w konfrontację z historią Noelle, jak i osobami, które odegrały w jej życiu mniejszy, czy większe znaczenie. Zmierzcie z prawdą o Noelle, a o pewnych rzeczach sobie przypomnicie, bądź dowiecie się o ich istnieniu.

Piszę do was te słowa, by się z wami czymś podzielić. To wszystko już za mną. Te wszystkie emocje, głębia uczuć, refleksje, pokarm dla świadomości... Nasyciłem mój umysł po same brzegi tego, co jest w stanie w sobie zmieścić... Ciężko mi było zapanować nad swoim wnętrzem. Ta cała historia, labirynt wszystkich wątków namieszał konkretnie. Ta treść nie rozerwała mojej duszy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 253
  • Chcę przeczytać
    1 060
  • Posiadam
    169
  • Ulubione
    65
  • Diane Chamberlain
    26
  • 2014
    26
  • 2013
    23
  • E-book
    16
  • 2018
    15
  • Z biblioteki
    14

Cytaty

Więcej
Diane Chamberlain Tajemnica Noelle Zobacz więcej
Diane Chamberlain Tajemnica Noelle Zobacz więcej
Diane Chamberlain Tajemnica Noelle Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także