Asia otrzymała po ciotce spadek, jednak powroty do miasteczka, z którego się kiedyś uciekło nigdy nie są łatwe. Szybko okazuje się jednak, ze oprócz mieszkania, odziedziczyła także bardzo nieśmiałego kota, wścibską sąsiadkę i notariusza, który osłodzi jej trudy przeprowadzki w nowe miejsce. No i garść rodzinnych tajemnic, bez których ta książka byłaby po prostu nudna…

To, co najbardziej zatrzymuje czytelnika przy tej książce to jej klimat – trochę staromodny, dość specyficzny, dziś nieczęsto spotykany. Opowieść nieraz wywoła uśmiech na twarzy, ale też zmusi nas do przemyśleń. No i ten nieśmiały kot, opowiadający część wydarzeń z własnej perspektywy. A może nie nieśmiały, tylko po prostu zagubiony i zdziwiony sytuacją, w której się znalazł?

Do gustu przypadli mi także bohaterowie książki. Asia, kobieta z krwi kości. Ciągle szuka spokoju, szczęścia i .. tego jedynego. Próbuje odpowiedzieć sobie na dręczące pytania o przyszłość związku, w którym utknęła i szuka dobrej duszy, przed którą mogłaby się otworzyć. I nagle odkrywa, że miasteczko, które miało nic dla niej nie znaczyć, staje się własnym miejscem na ziemi. Drogie panie, znacie to? Sąsiadka, która wsadza swój nos w nie swoje sprawy, ale robi to głównie z troski, a tylko po trosze z nudów. Czy to nie jest tak, że każdy ma w swojej rodzinie, bliższej czy dalszej, taką osobę? Notariusz, który od początku jest tak bardzo miły i uprzejmy, że nie można oprzeć się jego urokowi oraz starszy pan, okazujący się być wujem Asi dopełniają tego obrazu i tworzą klimat tej sielskiej opowieści.

„Nie licząc kota…” to bardzo dobra opowieść obyczajowa, po którą szczególnie chętnie sięga się w takim mrocznym, dość chłodnym okresie jak teraz. Czytelnik znajdzie w niej dużą dawkę ciepła i humoru, która trochę rozjaśni te ponure krajobrazy za oknem. Możecie powiedzieć, że wszystko już było… Ale z tą książką jest właśnie tak, że podczas jej lektury czujemy się jak na spotkaniu ze starym znajomym.

Asia otrzymała po ciotce spadek, jednak powroty do miasteczka, z którego się kiedyś uciekło nigdy nie są łatwe. Szybko okazuje się jednak, ze oprócz mieszkania, odziedziczyła także bardzo nieśmiałego kota, wścibską sąsiadkę i notariusza, który osłodzi jej trudy przeprowadzki w nowe miejsce. No i garść rodzinnych tajemnic, bez których ta książka byłaby po prostu nudna…

To,...