Chętnie kupię.... Pilsss o kontakt

Chętnie kupię.... Pilsss o kontakt

Rzadko się zdarza by ludzie danej epoki (szczególnie tak długiej jak średniowiecze) dożyli wcielenia swych fantazji. A jednak tak właśnie się stało kiedy oddział okutych w zbroje wojowników spojrzał na obramowane górami jezioro i stolicę panstwa Mexików tuż zanim doprowadził do jego upadku. Byli na godnej marzeń Don Kichota wyprawie po fotunę i chwałę, w nieprawdopodobnej wojnie, ktorą w sile kompanii mieli wygrać przeciw egzotycznemu imperium zza morza. Niewiele chwil w historii może się z tym równac...

Nie ujmując tragedii i cierpieniom tubylców, jest to temat godny epopei, a Hugh Thomas wykorzystał go na materię swego opus magnum. Nie jestem w stanie recenzować naukowej strony tego dzieła, ale znając pochlebne opinie fachowcow dopowiem, że z literackiego punktu widzenia jest to książka spełniająca wszelkie najwyższe standardy, drobiazgowa, plastyczna, wyczerpująca, zarazem doskonale zorganizowana; nosi też charakter historycznego śledztwa, choć za krzywdy, które dokumentuje, nikt już nie moze zostać pociągnięty do odpowiedzialności.

Wyprawa Cortesa była jednym z niepowtarzalnych momentów w dziejach ludzkości – takim o jakim fantazjujemy wyobrażając sobie starcie cywilizacji. Gdyby ten scenarusz miał się kiedyś powtórzy w skali kosmicznej przynajmniej nie będziemy zaskoczeni. Ale na razie spójrzmy jak to jest gdy los z drapieżnym rozmachem daje przewagę jednej stronie. Podbój Meksyku to studium upadku pewnego świata. Odkąd 30 lat temu trafiłem na tę ksiażkę pozostaje ona w ścisłej czołówce najbardziej porywających lektur jakie mogę polecić.

Rzadko się zdarza by ludzie danej epoki (szczególnie tak długiej jak średniowiecze) dożyli wcielenia swych fantazji. A jednak tak właśnie się stało kiedy oddział okutych w zbroje wojowników spojrzał na obramowane górami jezioro i stolicę panstwa Mexików tuż zanim doprowadził do jego upadku. Byli na godnej marzeń Don Kichota wyprawie po fotunę i chwałę, w nieprawdopodobnej...

Czyta się niczym najlepszą powieść.
Siedzę w temacie podboju Meksyku tak głęboko, jak tylko się da, zatem nie wiem, czy jestem wiarygodna, jeśli powiem, że mnogość informacji nie przytłacza (bo po prostu dobrze je znam i mi się nie mieszają).
Co prawda złapałam przynajmniej dwie informacje, które w innych źródłach brzmiały odrobinę inaczej, ale pomijam to w ocenie.

Hugh Thomas w sposób mistrzowski wprowadza głównego bohatera, Hernana Cortesa. W trakcie opowieści, na stronie 83 wspomina mimochodem "służalczego, przebiegłego i towarzyskiego sekretarza gubernatora, Hernana Cortesa", by w kolejnym zdaniu już o nim zapomnieć, na kolejne 40 stron... i by wrócił w całej swojej okazałości. Jestem zachwycona tym zabiegiem.

To chyba oczywiste, że polecam mocno.

Czyta się niczym najlepszą powieść.
Siedzę w temacie podboju Meksyku tak głęboko, jak tylko się da, zatem nie wiem, czy jestem wiarygodna, jeśli powiem, że mnogość informacji nie przytłacza (bo po prostu dobrze je znam i mi się nie mieszają).
Co prawda złapałam przynajmniej dwie informacje, które w innych źródłach brzmiały odrobinę inaczej, ale pomijam to w ocenie.

Hugh...

Jedna z najważniejszych prac dotyczących tematu i dzieło życia autora. Dzieło wybitne, pełny obraz podboju starej, bogatej i niezwykłej cywilizacji przez grupkę awanturników. Pełne nostalgii, emocji, plastycznych opisów i cytatów. Jedna z tych książek, którą przeczytać, przeżyć i pokochać - trzeba koniecznie.

Jedna z najważniejszych prac dotyczących tematu i dzieło życia autora. Dzieło wybitne, pełny obraz podboju starej, bogatej i niezwykłej cywilizacji przez grupkę awanturników. Pełne nostalgii, emocji, plastycznych opisów i cytatów. Jedna z tych książek, którą przeczytać, przeżyć i pokochać - trzeba koniecznie.