Stella Cameron ma świetne pióro. Potrafi zaskoczyć czytelnika niezwykłymi pomysłami. Rewelacyjnym pomysłem okazał się wątek "Jedwabistego Kota", który porywa młode kobiety. Tym samym romans nie jest mdły ani nudny. Postacie stworzone przez autorkę okazały się niezwykle interesujące. Co ważne, bohaterowie drugoplanowi odgrywają tu czasem równie ważną rolę, co główne postaci, ale wprowadzają także sporą dawkę humoru. Niesamowite okazały się wiekowe cioteczki - Enid i Prunella, przy lekturze ich perypetii można bawić się znakomicie.

Takiej historii naprawdę ciężko się oprzeć. Skandal nad Tamizą to z całą pewnością powieść godna polecenia, głównie miłośnikom romansów historycznych, osobom, które interesują się XIX wiekiem, ale także tym, które uwielbiają czytać o skomplikowanej miłości z wątkiem kryminalno-sensacyjnym w tle.

Stella Cameron ma świetne pióro. Potrafi zaskoczyć czytelnika niezwykłymi pomysłami. Rewelacyjnym pomysłem okazał się wątek "Jedwabistego Kota", który porywa młode kobiety. Tym samym romans nie jest mdły ani nudny. Postacie stworzone przez autorkę okazały się niezwykle interesujące. Co ważne, bohaterowie drugoplanowi odgrywają tu czasem równie ważną rolę, co główne postaci,...

Romans historyczny z wątkiem kryminalnym. Lekki, miły i przyjemny. Tylko intryga markizy Elliot czytelna od pierwszych stron, oczywiście nie dla głównych bohaterów. Wszystko przewidywalne.

Romans historyczny z wątkiem kryminalnym. Lekki, miły i przyjemny. Tylko intryga markizy Elliot czytelna od pierwszych stron, oczywiście nie dla głównych bohaterów. Wszystko przewidywalne.

Romans historyczny z wątkiem kryminalnym, gdzie akcja rozgrywa sie na początku XIX wieku, kiedy to kobiety były albo damami albo... damami tego najniższego szczebla;)

Opowieść jak na mój gust nie jest mdła ani zbyt cukierkowa, to za sprawą charakteru głównej bohaterki jaki i samego wątku porwań panien dla okupu. Główną role kobieca zagra tu panna Toogood, która niejako z obowiązku szuka męża, aczkolwiek pomimo swej sytuacji nie chce trafić na pierwszego lepszego majętnego, a takiego przy którym poczuje tę miłosną magię. Oczywiście jest wspaniały Lord tak bezinteresowny, że zawsze służy pomocą i przy okazji wikła się w sprawę zdemaskowania porywacza przywdziewając habit wraz z bratem Nathanem rusza do boju. Wszystko żeby tylko nie doszło do skandalu, by cnota panien nie została wystawiona na szwank. I jak można się domyślić gra rozpocznie się między tym dwojgiem, pomimo wstępnie odległych zapatrywań.

Można powiedzieć, że standardowo i dość ograny motyw, ale nie oszukujmy się tak bywa z romansami. Właściwie na kanwie takiego schematu powstają współczesne erotyki, gdzie on to ten władczy, ona słaba niewiasta,rzucająca spojrzenia spod rzęs, aczkolwiek czasem pojawi się jakaś charakterna pannica. I o ile tymi współczesnymi zaczytujemy się to do tych w oprawie dawnej obyczajowości mamy mniej cierpliwości lub więcej oczekiwań, a przecież chodzi głównie o wzdychanie i ukradkowe spojrzenia, jak na porządny romans historyczny przystało.
Do tego tutaj Cameron pisze w taki sposób, że chce się to czytać nawet jeśli kolejny raz odnajdujemy coś bardzo podobnego w treści, za to z przyjemnością śledzi się perypetie bohaterów. I mimo tej cudowności zakończenia, że wszystko znów tak idealnie zgrane to nie oszukujmy się, po to właśnie sięgnęłyśmy po kolejny romans. No chyba, że liczyłyśmy na tragedię, ale tego to już u innych autorów trzeba poszukać.

Romans historyczny z wątkiem kryminalnym, gdzie akcja rozgrywa sie na początku XIX wieku, kiedy to kobiety były albo damami albo... damami tego najniższego szczebla;)

Opowieść jak na mój gust nie jest mdła ani zbyt cukierkowa, to za sprawą charakteru głównej bohaterki jaki i samego wątku porwań panien dla okupu. Główną role kobieca zagra tu panna Toogood, która niejako z...

Brakowało mi postaci Le Chat Soyeux , gdyby było go więcej to książka byłaby o wiele wiele lepsza. No ale mamy to co mamy....

Brakowało mi postaci Le Chat Soyeux , gdyby było go więcej to książka byłaby o wiele wiele lepsza. No ale mamy to co mamy....

Typowy romans historyczny z wątkiem kryminalnym w tle.

Typowy romans historyczny z wątkiem kryminalnym w tle.

Słabiutko...bardzo słabiutko....bohaterka jest tak irytująca, że aż szkoda gadać. Z pewnością miała być uroczo niewinna acz odważna i z temepramentem a zamiast z tego wyszła jakaś dziwaczna karykatura. Szkoda czasu...

Słabiutko...bardzo słabiutko....bohaterka jest tak irytująca, że aż szkoda gadać. Z pewnością miała być uroczo niewinna acz odważna i z temepramentem a zamiast z tego wyszła jakaś dziwaczna karykatura. Szkoda czasu...

Książka idealna dla ludzi którzy lubią czytać romansidła.

Książka idealna dla ludzi którzy lubią czytać romansidła.

Stella Cameron, kolejna autorka romansów historycznych, które ukazują się nakładem wydawnictwa Mira, zabiera nas w podróż w czasie do XIX wiecznej Anglii. Okresu balów, proszonych herbatek, wyszukanych rytuałów i manier. Czasu, w którym ludzi klasyfikowano ze względu na pochodzenie, gdzie małżeństwa były aranżowane, a prawdziwa miłość należała do rzadkości.

W Londynie pojawia się groźny przestępca, który porywa panny z dobrego domu. Arystokracja milczy, bojąc się utraty reputacji, żadna z panien nawet nie wspomina o tym, że była w rękach Jedwabnego Kota. Gdyby prawda wyszła na jaw, prawdopodobnie żadna z nich nie miałaby szansy na znalezienie męża. Nikt nie zna liczby poszkodowanych, a schwytanie sprawcy wydaje się prawie niemożliwe.
Na trop porywacza wpada Lord Dominik Elliot. Jedwabny Kot popełnia pierwszy błąd, przypadkowo ofiarą porwania pada biedna służąca, która może doprowadzić Dominika do przestępcy. Mężczyzna rozpoczyna śledztwo. Niestety na drodze stają mu pewne nieprzewidziane okoliczności, które znacznie opóźniają rozwój zdarzeń.
Matka Dominika powierza mu inne zadanie, ma zając się córką prowincjonalnego pastora, wprowadzić ją na salony i pomóc znaleźć męża. Biorąc pod uwagę wymagania dziewczyny i mocne postanowienie poślubienia mężczyzny, którego pokocha, zadanie to w świecie XIX wiecznej arystokracji wydaje się wręcz niemożliwe. Zwłaszcza, że Fleur Toogood okazuje się śliczną młodą damą godną zainteresowania samego Lorda. Konfrontacja potencjalnych kandydatów do ręki Fleur z jej opiekunem zawsze kończy się klęską tego pierwszego.

Fleur, nie jest zahukaną, nudną panną z prowincji, za którą początkowo miał ją Dominik. Szybko ujawnia bystrość umysłu i umiejętności, których brak miejscowym pannom. Jest bystrą obserwatorką i wszędzie jej pełno, dlatego szybko odkrywa tajemnicę Dominika, a jako, że czuje lojalność wobec swojego opiekuna postanawia mu pomóc, w gruncie rzeczy powodując jeszcze większe zamieszanie. Mieszając się do śledztwa przysparza kłopotów zarówno sobie jak i Elliotowi.

Romanse historyczne to chyba najbardziej przewidywalne z gatunków literackich. Już na samym początku akcji wiadomo jak się skończą, kto z kim i dlaczego będzie. Mimo wszystko lubię zaczytywać się w literaturze tego typu. Lubię klimat XIX wiecznej Anglii, lubię nieposkromione, pyskate panny i dzielnych kawalerów z lekko mroczną naturą, lubię obserwować jak rodzi się uczucie pomiędzy dwoma tak odmiennymi charakterami, które początkowo nawet nie darzyły się sympatią.
W przypadku książki Stelli Cameron dochodzi dość sprawnie zbudowany wątek kryminalny, który dodaje książce uroku i czyni ją bardziej tajemniczą.

"Skandal na Tamizą" czyta się szybko i sprawnie, sympatyczni bohaterowie sprawiają, że lektura staje się prawdziwą przyjemnością, a dzięki wątkowi kryminalnemu od książki ciężko się oderwać. Polecam wszystkim, którzy lubią taką mieszankę.

Stella Cameron, kolejna autorka romansów historycznych, które ukazują się nakładem wydawnictwa Mira, zabiera nas w podróż w czasie do XIX wiecznej Anglii. Okresu balów, proszonych herbatek, wyszukanych rytuałów i manier. Czasu, w którym ludzi klasyfikowano ze względu na pochodzenie, gdzie małżeństwa były aranżowane, a prawdziwa miłość należała do rzadkości.

W Londynie...

Matko, jaka grafomania!Kobieta musi pisać chociaż nie ma pojęcia o epoce o której pisze.Miała to być pewnie Austin ale wyszło TO.
Strata czasu.

Matko, jaka grafomania!Kobieta musi pisać chociaż nie ma pojęcia o epoce o której pisze.Miała to być pewnie Austin ale wyszło TO.
Strata czasu.

No cóż...nie żebym oczekiwała po tej literaturze jakiś szczególnych uniesień....
W ten weekend jednak, z racji pochmurnej, przygnębiającej aury postanowiłam miło spędzić czas przy lekturze
Książa to typowy romans historyczny z wątkiem kryminalnym w tle.
Przystojny Dominik, nie dość że troszczy się o wszystkich ciemiężonych i uciskanych, próbuje rozwikłać tajemnicę porwań jakie mają miejsce w Londynie, to jeszcze na dodatek znajduje miłość swojego życia.
Sielska, anielska bajeczka, jak to w romansach bywa. Jeśli chodzi o ten gatunek to muszę przyznać, że czytywałam już ciekawsze...
Jednakże jak na weekendowy "przecinek" może być

No cóż...nie żebym oczekiwała po tej literaturze jakiś szczególnych uniesień....
W ten weekend jednak, z racji pochmurnej, przygnębiającej aury postanowiłam miło spędzić czas przy lekturze
Książa to typowy romans historyczny z wątkiem kryminalnym w tle.
Przystojny Dominik, nie dość że troszczy się o wszystkich ciemiężonych i uciskanych, próbuje rozwikłać tajemnicę porwań...