Dzień, który nie miał jutra

Okładka książki Dzień, który nie miał jutra Marta Grzebuła
Okładka książki Dzień, który nie miał jutra
Marta Grzebuła Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza literatura piękna
164 str. 2 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
164
Czas czytania
2 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378050025
Tagi:
katyń
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
590
489

Na półkach: , , ,

Sam tytuł książki można interpretować na wiele sposobów i znaczeń. Tak naprawdę nawet po przeczytaniu słowa od autorki, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej lekturze. Dowiedziałam się dopiero czytając. Autorka wprowadziła mnie w niesamowitą lecz tragiczną historię, tak odmienną od tego, co czytałam do tej pory z pod jej pióra.

Andrzej zainspirowany rozmowami z dziadkiem swojej dziewczyny Lesławem, wyrusza w świat wspomnień, aby odkryć prawdę. Nie są to łatwe wspomnienia, a dotyczą one II Wojny Światowej, Zbrodni Katyńskiej i NKWD. Próbuję odkryć prawdę na temat swoich przodków i ich śmierci. Podczas przeprawy przez wszystkie zapomniane historie, prowadzi bloga i opisuje swoje poszukiwania oraz wspiera innych podczas ich własnych poszukiwań. Czy uda mu się dotrzeć do prawdy i odszukać to, co zapomniane?

Autorka porusza bardzo trudną tematykę, która żyje w każdym z nas. To nasza historia, która nie koniecznie jest do końca wyjaśniona, ale także nie zostanie nigdy zapomniana. Sama autorka podczas pisania, odkryła rodzinne powiązania i prawdę na temat swoich przodków. To jest wręcz niesamowite, że po tak wielu latach, można dojść do prawdy. Pamiętam jeszcze w gimnazjum, moja nauczycielka języka polskiego, zabrała nas na film pt.: „Katyń”. W tedy go nie rozumiałam i mało mnie on obchodził. Ważniejsze było, że na lekcjach nie trzeba było siedzieć, a jednak jest to nasze dziedzictwo narodowe, piętno z przed lat. W tej książce mamy tą historię napisaną od drugiej strony, os strony potomków zamordowanych. Może nie jest to historia napisana ze wszystkimi szczegółami, ale są to urywki wspomnień, wplatane w życie codzienne. Upamiętniające nawet tragiczny lot z kwietnia 2010 roku.

Już dawno nie spotkałam się z taką falą emocji, jaką przekazała mi ta lektura. Ma niecałe sto czterdzieści stron, a zmusza do głębokich przemyśleń. Powoduje zawrót głowy, bo kto by pomyślał, że w tych czasach młodzi ludzie mogą poszukiwać prawdy i zagłębiać się w dawną historię. Książka wywołała u mnie falę łez, które po cichutku spływały po moich policzkach, bo mimo poszukiwań, mamy jeszcze życie codzienne, które jest tu opisane.

Poznajemy Lesława, który kojarzy mi się z takim ciepłym i miłym człowiekiem, dziadkiem, którego każdy z nas sobie wyobraża, po prostu dziadek z prawdziwego zdarzenia. Bardzo przywiązałam się do niego. Za to Andrzej kojarzy mi się z wiernym słuchaczem, kronikarzem, odkrywcą. Ciężko jest to opisać. Brak mi słów, aby wam to przekazać lub opisać to co przeżyłam podczas czytania. Mało jest takich książek, które wywołują tak skrajne emocje. Po przeczytaniu tej lektury musiałam odpowiedzieć sama sobie czym jest dla mnie historia naszego kraju i jak wiele ona dla mnie znaczy.

Czym bardziej zagłębiałam się w strony tej małej książeczki, tym bardziej mnie pochłaniała, co raz bardziej się w to wszystko wciągała, czego konsekwencją było rozbicie na drobne kawałeczki mojej duszy. Wstrząs emocjonalny, to chyba najlepsze określenie mojego stanu. Nie wierzyłam, że mogłabym czegoś takiego doświadczyć podczas czytania, teraz już uwierzyłam. Mętlik w głowie pozostał ogromny. W szczególności, że sama mało wiem na temat swoich przodków. Wiem na pewno, że nie doświadczyli tak okropnego losu, bynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Taka tematyka będzie poruszać jeszcze latami, aby tylko nie została nigdy zapomniana.


Moja ocena: 10/10

Sam tytuł książki można interpretować na wiele sposobów i znaczeń. Tak naprawdę nawet po przeczytaniu słowa od autorki, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej lekturze. Dowiedziałam się dopiero czytając. Autorka wprowadziła mnie w niesamowitą lecz tragiczną historię, tak odmienną od tego, co czytałam do tej pory z pod jej pióra.

Andrzej zainspirowany rozmowami z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
137
131

Na półkach: ,

Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Pierwszą jest życie Andrzeja, jego zmagania z codziennością oraz szczęście u boku ukochanej kobiety. Druga to prawda historyczna, poznawana dzięki ludziom, którzy dotknęli śmierci, fotografiom oraz starym dokumentom. Wbrew pozorom prawda, zawarta na kartach szkolnych podręczników jest inna od tej, wyrytej w losach konkretnego człowieka. W Dniu, który nie miał jutra prawda o Katyniu zderza się z katastrofą pod Smoleńską, ale w powieści nie ma ani słowa o tragedii narodowej, nie ma patosu i wielkiego bólu państwa. Jest za to ból poszczególnych osób, osób, które rozumieją i czują, co tak naprawdę stało się 10 kwietnie 2010 roku. A na owo rozumienie składa się miłość nie do ojczyzny, ale miłość do ludzi, którzy dla tej ojczyzny zginęli oraz do tych, którzy mieli odwagę walczyć o prawdę. Cała recenzja: http://recenzje-elwira.blogspot.com/2012/07/zywa-historia.html

Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Pierwszą jest życie Andrzeja, jego zmagania z codziennością oraz szczęście u boku ukochanej kobiety. Druga to prawda historyczna, poznawana dzięki ludziom, którzy dotknęli śmierci, fotografiom oraz starym dokumentom. Wbrew pozorom prawda, zawarta na kartach szkolnych podręczników jest inna od tej, wyrytej w losach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
388

Na półkach: , ,

Marta Grzebuła to autorka wielu wierszy a także powieści. Książka "Dzień, który nie miał jutra" jest w jej dorobku o tyle wyjątkowa, że poszukując materiały, autorka natknęła się na własną historię rodzinną. W książce przeplotła ze sobą zdarzenia fikcyjne z rzeczywistością. W ten oto sposób powstała opowieść o prozie życia przeplecionej głęboką refleksją nad przeszłością.

Głównym bohaterem jest tutaj Andrzej. Młody człowiek, żyje praktycznie z dnia na dzień, gdzieś pomiędzy kłopotami w pracy, a poszukiwaniami prawdziwej miłości. Dopiero spotkanie z z panem Lesławem, człowiekiem, który od lat przeżywa tragedię w Katyniu, zmusza go do spojrzenia na życie z nieco innej perspektywy. Mężczyzna zaczyna głębiej zastanawiać się nad tym, co w owym czasie mogła przeżywać jego własna babcia. I choć wydawałoby się, że mężczyzn absolutnie nic nie łączy, nagle pojawia się szansa na odkrycie wspólnego mianownika...

Muszę przyznać, że książka była dla mnie sporym zaskoczeniem. Co prawda wiedziałam, że porusza problematykę Katynia, jednak nie wiedziałam, że robi to w sposób bardzo nietypowy. W odróżnieniu od innych książek poświęconych tej tematyce, tutaj tragedia zdaje się być wątkiem pobocznym i pojawia się wyłącznie we wspomnieniach starszych osób. Wspomnienia te są jednak na tyle przejmujące, że trudno byłoby je zignorować. Są po prostu integralną częścią całej historii. Co więcej, śledząc losy Andrzeja, pewnie niejeden czytelnik sam zastanowi się nad własnym stosunkiem do rodzinnej historii i być może właśnie ta książka sprawi, że zacznie poszukiwać własnych korzeni.

"Dzień, który nie miał jutra" dotyka również problematyki smoleńskiej katastrofy z 2010 roku. Autorka robi to jednak z dużym wyczuciem i szacunkiem do ofiar, skupiając się nie na polityce, czy najróżniejszych teoriach, a na odczuciach tych ludzi, którzy już raz zdołali przeżyć piekło Katynia, by po latach poniekąd przeżywać tą tragedię po raz drugi.

"Dzień, który nie miał jutra" to bardzo ciekawe połączenie książki obyczajowej z ważnymi wydarzeniami z naszej historii. Nietypowe podejście sprawia, że nawet osoby mniej zainteresowane przeszłością nie powinny obawiać się przesytu tą tematyką. Książka stanowi raczej bodziec do pewnej refleksji, dzięki której być może lepiej poznamy otaczający nas świat a także samych siebie... Zachęcam.

(http://alison-2.blogspot.com/2013/08/dzien-ktory-nie-mia-jutra.html)

Marta Grzebuła to autorka wielu wierszy a także powieści. Książka "Dzień, który nie miał jutra" jest w jej dorobku o tyle wyjątkowa, że poszukując materiały, autorka natknęła się na własną historię rodzinną. W książce przeplotła ze sobą zdarzenia fikcyjne z rzeczywistością. W ten oto sposób powstała opowieść o prozie życia przeplecionej głęboką refleksją nad...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
236

Na półkach: ,

Pamiętam, że gdy chodziłam do szkoły podstawowej, moja klasa otrzymała zadanie od nauczycielki historii, polegające na nawiązaniu kontaktu z osobami, które przeżyły II wojnę światową. Zainteresowani mieli porozmawiać ze świadkami tej tragedii, a następnie napisać krótką notatkę na temat tego, co usłyszeli. Wówczas rozmawiałam z moją prababcią, która w momencie wybuchu wojny miała niespełna 15 lat. Pomimo tego, że od tamtych dni minęło wiele lat, żywo przedstawiła swoje wspomnienia, ukazując strach swoich bliskich, którzy wspólnie uciekali przed niemieckimi żołnierzami. Z niezwykłymi szczegółami potrafiła opowiadać o tym, co widziała, mówiąc co spotkało ją w każdej napotkanej wiosce, ile osób zginęło w tym i w tym miejscu. Przerażające jest to, że pomimo tego, że są to tak odległe zdarzenia, w pamięci ludzi, którzy na własnej skórze przeżyli okupację, w dalszym ciągu tkwią, pokazując straszne obrazy z przeszłości. Jednakże nie można uciec od historii, nie można zapomnieć o tym, co było, bowiem ucieczka nie zmniejszy bólu, ani nie pozwoli zrozumieć tego horroru. Marta Grzebuła w swojej książce „Dzień, który nie miał jutra” pokazuje, że wojna nigdy nie kończy się dla tych, którzy walczyli.

Andrzej to młody mężczyzna, który boryka się z różnymi problemami, jakie dotykają ówczesne społeczeństwo. Konflikty z szefem, poszukiwania pracy, wieczna rutyna i miłość do pięknej, aczkolwiek byłej i niedostępnej, długonogiej dziewczyny sprawiają, że Andrzej żyje z dnia na dzień, nie zastanawiając się ani nad przyszłością, ani nad przeszłością. Wszystko zmienia się, gdy Andrzej zaprzyjaźnia się z panem Lesławem – sąsiadem oraz emerytem, który przeżył Katyń. Andrzej niegdyś był związany z wnuczką swojego sąsiada, Anią, do której uczucie przetrwało lata, jednakże pomimo tego nigdy nie miał okazji posłuchać opowieści pana Lesława odnośnie jego wojennej przeszłości. Jednakże pewnego dnia, przy wspólnej kawie z trzema łyżeczkami cukru, mężczyźni rozpoczynają rozmowę, która ukazuje przerażające wspomnienia Lesława, w dalszym ciągu przeżywającego tragedię tych, którzy spoczęli w katyńskich mogiłach. Szybko okazuje się, że rodzina Andrzeja również brała udział w tym masowym dramacie, lecz wszyscy bali się o tym głośno mówić, a szczególnie babcia Andrzeja, która przeżyła śmierć najbliższych sobie osób. Pan Lesław z ogromną werwą opowiada o tym, co było, wzbudzając ogromny respekt w oczach Andrzeja. Obrazy z przeszłości źle wpływają na serce pana Lesława, a dodatkowo tragedia smoleńska, jaka wydarzyła się w 2010 roku, jeszcze bardziej wewnętrznie zabija staruszka, przeżywającego prawdziwe piekło. Jak te dramatyczne wydarzenia wpłyną na pana Lesława? Czy Andrzej odkryje to, co ukrywała przed nim babcia, bojąc się słów?

We wstępie do „Dzień, który nie miał jutro”, Marta Grzebuła wyznaje, że zbierając materiały do napisania swojej kolejnej książki, odkryła, iż członkowie jej rodu również brali udział w działaniach wojennych, co było dla niej nie lada zaskoczeniem. Autorka, tworząc tę powieść, pragnęła oddać hołd poległym, którzy do ostatniej kropli krwi walczyli, ponosząc największą ofiarę, jaką jest życie. Lektura, którą miałam okazję przeczytać, niewątpliwie nie jest typową książką, w której dostrzegamy losy ludzi, żyjących podczas wojny. Marta Grzebuła zgrabnie łączy czasy ówczesne z wydarzeniami z poprzedniego wieku, co sprawia, że czytelnik z uwagą śledzi poczynania Andrzeja, który pomimo tego, iż nie walczył – również tworzył historię, będąc wplątanym w tragiczne dzieje narodu. Opowieści Lesława na temat jego służby i dramatu na katyńskich ziemiach czyta się tak, jakby ten człowiek był obok nas i drżącym głosem opowiadał o wszystkim tym, co widział. Czytając „Dzień, który nie miał jutra” można zauważyć, iż pani Grzebuła nabyła wiele wiadomości o wydarzeniach z dalekiej, a jednak bardzo bliskiej, przeszłości. Szczególnie, gdy odbiorca ze ściśniętym sercem śledzi monolog Lesława, świadka tamtejszych mordów, przed oczami widzi zarówno młodych mężczyzn, którzy polegli za wolność, lecz również i staruszka, który przez całe życie nie potrafił zrozumieć, dlaczego to właśnie on został oszczędzony. Łatwo można zainteresować się historią, która porusza, lecz również i uczy. Polubiłam dialogi, występujące między postaciami. Nieraz uśmiechałam się, widząc słowa, jakie padały z ust Andrzeja i jego ukochanej, którzy drobnymi gestami wyznawali sobie miłość. Humor obfituje w tej lekturze na równi z tragedią i strachem, jaki pojawia się w momencie, gdy pan Lesław zaczyna swoją opowieść. Opisy zdarzeń i uczuć bohaterów doskonale oddają klimat tego utworu, sprawiając, że czytelnik zapomina o swoich sprawach, oddając się całkowicie wspomnieniom o tych, którzy polegli. Akcja utworu nie należy do zbytnio szalonych, lecz w tym właśnie tkwi w niej urok. Odbiorca stopniowo poznaje wszystkich bohaterów, ich przyzwyczajenia, uosobienie i pasje, utożsamiając się z nimi, jak i też wydarzeniami, jakie ich dotykają. Język w tej powieści należy do bardzo żywych, dzięki czemu ciężko nudzić się, obserwując nawet z pozoru zwyczajne momenty z egzystencji postaci.

„Dzień, który nie miał jutra” to moje drugie spotkanie z twórczością Marty Grzebuły. Pisarka po raz kolejny pozytywnie zaskoczyła mnie lekkością swojego pióra, co spowodowało, że jej książkę praktycznie „pochłonęłam” w jeden dzień. Czytając ten utwór można zauważyć, iż autorka pisze z ogromną przyjemnością oraz posiada niezbędną wiedzę na temat ówczesnych wydarzeń, dzięki czemu lektura wydaje się być autentyczna. Myślę, że w każdym domu krążą wspomnienia o przodkach, którzy mieli różnego rodzaju przeżycia w czasie okupacji. Połączenie monologu starszego człowieka, przedstawiającego swój życiorys, z losem młodych osób dało wspaniały efekt, przedstawiający świadectwo tamtych czasów we współczesnym świecie. Dodatkowo pragnę jeszcze pochwalić tytuł powieści, ponieważ już dawno nie spotkałam się z aż tak trafnymi słowami, które bardzo dobrze oddają przesłanie tej książki. Szczególnie ostatni rozdział pokazuje, co pisarka miała na myśli, używając tych wyrazów, powodując, że jeszcze raz zostałam zaskoczona i pomimo tego, że odłożyłam tę lekturę – w dalszym ciągu była ona w moich myślach.

Uwielbiam książki, w których występują wątki historyczne. „Dzień, który nie miał jutro” to wspaniała powieść, doskonale przedstawiająca dramat osób, które zginęły w rejonach Katynia, jak i też ich rodzin. Marta Grzebuła niesamowicie oddała klimat tamtych czasów, przybliżając czytelnikom tamtejsze wydarzenia. Powieść tę przeczytałam z ogromną przyjemnością. Polecam.

Pamiętam, że gdy chodziłam do szkoły podstawowej, moja klasa otrzymała zadanie od nauczycielki historii, polegające na nawiązaniu kontaktu z osobami, które przeżyły II wojnę światową. Zainteresowani mieli porozmawiać ze świadkami tej tragedii, a następnie napisać krótką notatkę na temat tego, co usłyszeli. Wówczas rozmawiałam z moją prababcią, która w momencie wybuchu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    44
  • Przeczytane
    11
  • Posiadam
    7
  • Ulubione
    2
  • II wojna światowa
    1
  • 52 książki (2012)
    1
  • II wojna światowa, Holokaust
    1
  • historia
    1
  • Poszukuję
    1
  • Ggg
    1

Cytaty

Więcej
Marta Grzebuła Dzień, który nie miał jutra Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także