Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Alan jest osobą z głową pełną pomysłów pisarskich. Czas uwielbia spędzać w swojej dziupli na poddaszu, pisząc nowe historie, a na swoim koncie ma już debiutancką książkę. Lecz jego życie nie jest tak kolorowe jakby mogło się wydawać. Mężczyzna staje oko w oko z samotnością, można by powiedzieć, że na własne życzenie. Choć czy na pewno? Izoluje się od świata. Mama zarzuca mu, że nie powinien się tak zachowywać, bo nie będzie potrafił się kontaktować z innymi, ale wspiera go jego ojciec, przekazując cenne rady. Codziennie mierzy się z hejtem internetowym, ze strony osoby, która napędza innych do szerzenia nienawiści, do niczego winnego Alana, spełniającego swoje pasje. Przejmował się tym, do dnia aż jego życie... No właśnie, co tak naprawdę się wydarzyło, musicie przekonać się sami. Książka jest warta każdej poświęconej minuty. Historia daje nam możliwość refleksji nad własnym życiem. Przecież to nie są tylko problemy papierowego bohatera, a wydarzenia wzięte z życia. Każdego z nas może dosięgnąć samotność, a jeśli nie ma się osoby, która nas wesprze, możemy upaść, a wtedy trudno będzie nam ruszyć naprzód. Do wariactwa dzieli nas cienka granica/linia. Autorka ma świetny styl pisania, a książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i tak spędziłam kolejne dwa dni nie mogąc się oderwać od lektury. Z pewnością jeszcze wrócę do tej książki i podzielę się nią z bliskimi, bo historia sama w sobie jest świetna. Pełna zwrotów akcji, wzruszeń, refleksji, miłości, a czasem sporej dawki humoru. Historia owiana tajemnicą, trzymająca w napięciu do ostatnich stron dodaje jeszcze lepszego klimatu. Zakończenie mnie zaskoczyło, ale myśle, że inne by nie pasowało, a to w komponowało się idealnie, niosąc za sobą morał i cenną lekcje. Każdy preferuje inne gatunki, ale z czystym sumienie polecam każdemu „Samotność twórcy. Klątwa.”