Świat bez słońca

Okładka książki Świat bez słońca C. C. MacApp
Okładka książki Świat bez słońca
C. C. MacApp Wydawnictwo: Amber Seria: Mistrzowie SF i Fantasy fantasy, science fiction
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Mistrzowie SF i Fantasy
Tytuł oryginału:
Secret of the Sunless World
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1987-01-01
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8324102019
Tłumacz:
Andrzej Syrzycki
Tagi:
science fiction
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Złoty Wiek SF 9 Raymond Z. Gallun, Earl Goodale, Jim Harmon, C. C. MacApp, James H. Schmitz, Robert Silverberg, Henry Slesar, Jack Williamson
Ocena 6,0
Złoty Wiek SF 9 Raymond Z. Gallun, ...
Okładka książki Złoty wiek SF 8 Algis Budrys, Raphael A. Lafferty, C. C. MacApp, Alan E. Nourse, James H. Schmitz, Robert Sheckley, John Sladek, F. L. Wallace, Miriam Allen deFord
Ocena 6,3
Złoty wiek SF 8 Algis Budrys, Rapha...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2650
1548

Na półkach:

Nie jest źle, ale momentami przysypiałam. Przede wszystkim z naukową logiką nic to wspólnego nie ma, przykładowo wizje planet ogrzewanych i oświetlanych same przez siebie bądź przez sztuczne satelity. Akcja jest powtarzalna, chaotyczna i momentami się dłuży, wątki niekiedy urywają się niewyjaśnione, bohaterowie też mocno przerysowani i plastikowi. Szału nie ma, głębszego sensu również brak.

Nie jest źle, ale momentami przysypiałam. Przede wszystkim z naukową logiką nic to wspólnego nie ma, przykładowo wizje planet ogrzewanych i oświetlanych same przez siebie bądź przez sztuczne satelity. Akcja jest powtarzalna, chaotyczna i momentami się dłuży, wątki niekiedy urywają się niewyjaśnione, bohaterowie też mocno przerysowani i plastikowi. Szału nie ma, głębszego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
176

Na półkach:

Dobra. Lekka, łatwa i przyjemna. Taka na jeden, góra dwa wieczory dla nabrania dystansu wobec rzeczywistości. Awanturnicze sf. Wspaniałe opisy przedstawicieli obcych cywilizacji.

Dobra. Lekka, łatwa i przyjemna. Taka na jeden, góra dwa wieczory dla nabrania dystansu wobec rzeczywistości. Awanturnicze sf. Wspaniałe opisy przedstawicieli obcych cywilizacji.

Pokaż mimo to

avatar
417
341

Na półkach: , , , ,

Może za dużo już w życiu przeczytałam książek sci-fi, a może za dużo analizuję, gdy czytam, ale nie mogę znieść, jak mało rzetelnie podszedł autor do tematu obcych ras - a przecież to głównie o nich jest ta powieść. Już w "Zapomnij o Ziemi" zwróciłam uwagę na to, że obce rasy (człekokształtne czy nie) zachowują się u MacAppa zupełnie jak ludzie, ale tamta powieść jeszcze jakoś się obroniła, w przeciwieństwie do "Świata bez słońca".

Tymczasem "Świat bez słońca" to przykład albo kiepskiego pisarstwa, albo grafomanii, albo jednego i drugiego. Autor tworzy fantastyczne światy oraz zamieszkujące je różne obce rasy, mniej czy bardziej przypominające ludzi z wyglądu, albo nie przypominające ich wcale. A jednak nie poświęcił ani chwili namysłu na to, żeby przeanalizować, jak mógłby wyglądać kontakt przedstawicieli dwóch odrębnych ras, jakie ograniczenia kulturowe czy językowe mogłyby utrudniać taki kontakt.

Nie mówiąc o tym, że fabuła jest dziurawa jak durszlak. Przykłady mogę mnożyć od samego początku:

- Człowiek, który wyrusza w podróż wraz z Nessanami (jedna z obcych ras),stwierdza, że spędził na nauce ich języka ponad czterysta godzin, i może swobodnie słuchać wykładów w tym języku na poziomie uniwersyteckim. Nawet zakładając 450h, przy średnim czasie nauki 5h dziennie, to daje nam 90 dni. Czy ktoś jest w stanie nauczyć się tak dobrze języka obcej rasy w 3 miesiące? Wątpliwe.

- Nessanie poza wyglądem niczym nie różnią się od ludzi - główny bohater słucha wykładu, którego prowadzący stwierdza: "(...) jestem profesorem. Wykład, który zamierzam wygłosić (...) jest wykładem obowiązkowym dla studentów trzeciego semestru wszystkich wyższych uczelni. Nie musicie jednak sporządzać notatek. Możecie skorzystać z wydrukowanego streszczenia". Wykład jest prowadzony w języku leniańskim, więc na pewno nie jest to ziemski uczony. Jakie są szanse, że obca rasa będzie miała profesorów, uczelnie wyższe, funkcjonujące na zasadzie semestrów, oraz będzie korzystać z druku??

- Język leniański, którym posługują się Nessanie, pochodzi od dawno zaginionej rasy Lenian. Ale autor twierdzi, że język pozostał niezmieniony od tego czasu, choć było to tak dawno temu! Jaki język pozostaje w niezmienionej postaci przez wieki? Żaden. Tyle to wiem nawet i ja, filologiczny laik. Nawet w jednym pokoleniu język ulega zmianie, a co dopiero na przestrzeni wielu pokoleń.

- Gondal, przedstawiciel przypominającej węże rasy w zupełnie innej części galaktyki, posługuje się ziemskimi pojęciami, jak metry i kilometry (cały czas mówiąc po leniańsku). Z kolei Thood, z rasy pająkowatopodobnej, widząc po raz pierwszy jakiegokolwiek Ziemianina na oczy, przedstawia siebie jako chirurga, mającego pod sobą grupę pielęgniarek, techników i chirurgów praktykantów. Mi na myśl się wysuwa tylko: to miliony kilometrów od Ziemi też są pielęgniarki i chirurdzy??

- A już w ogóle rozbroił mnie komentarz Thooda, że Gondal jest "sprytny jak diabeł". Jak wytłumaczyć w ustach obcej istoty użycia takiego pojęcia, jak "diabeł"?

A to tylko cytaty z 1/4 książki, dalej nie przebrnęłam, przyznaję uczciwie. Po prostu mierzi mnie czytanie czegoś, co się przysłowiowej kupy nie trzyma. Jest tyle powieści, w których obce rasy są naprawdę obce: od H.G. Wellsa, poprzez Isaaca Asimova, na Orsonie S. Cardzie kończąc. Każdy z wymienionych przeze mnie autorów zadał sobie trud przemyślenia, co naprawdę oznacza "obca rasa". A u MacAppa nie rozróżnicie obcego od swojego sąsiada...

Może innym pisarstwo tego autora się podoba, ale ja po dwóch jego powieściach mówię dość. Jest multum ciekawszych książek do przeczytania.

Może za dużo już w życiu przeczytałam książek sci-fi, a może za dużo analizuję, gdy czytam, ale nie mogę znieść, jak mało rzetelnie podszedł autor do tematu obcych ras - a przecież to głównie o nich jest ta powieść. Już w "Zapomnij o Ziemi" zwróciłam uwagę na to, że obce rasy (człekokształtne czy nie) zachowują się u MacAppa zupełnie jak ludzie, ale tamta powieść jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
524
511

Na półkach:

Bardzo lubię tego typu SF z elementami sensacji, z masą obcych, z akcja dziejącą się na innych światach, bardzo mi się tego typu książki podobają, oczywiście nie jest to typ książki "zabili go i uciekł", bo tego typu powieści mnie strasznie mierzi. Powieść MacAppa już od samego początku jest bardzo interesująca, dobrze wprowadza w problem, zachowuje rytm, postacie nie są płaskie, a wręcz nawet ewoluują, czyta się bardzo dobrze. Natomiast koniec przywodzi na myśl, że powinna być druga część, jednak taka nie powstała, i mimo tego niedosytu, a może właśnie dlatego jest tak bardzo interesująca i jak najbardziej godna polecenia.

Bardzo lubię tego typu SF z elementami sensacji, z masą obcych, z akcja dziejącą się na innych światach, bardzo mi się tego typu książki podobają, oczywiście nie jest to typ książki "zabili go i uciekł", bo tego typu powieści mnie strasznie mierzi. Powieść MacAppa już od samego początku jest bardzo interesująca, dobrze wprowadza w problem, zachowuje rytm, postacie nie są...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    35
  • Chcę przeczytać
    29
  • Posiadam
    14
  • Science Fiction
    2
  • Biblioteka
    2
  • [autor] amerykańskie
    1
  • Sprzedane
    1
  • Wielkie Serie SF
    1
  • 🚀 Fantastyka naukowa
    1
  • 52 w 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Świat bez słońca


Podobne książki

Przeczytaj także