Spowiedź Śpiącej Królewny
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2012-03-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-19
- Liczba stron:
- 260
- Czas czytania
- 4 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324018963
- Tagi:
- literatura polska
Emi dobiega czterdziestki i jest singielką mimo woli, uwikłaną w krótkotrwałe, zazwyczaj żenujące związki. Cierpi na narkolepsję - kilka razy dziennie zapada w sen i śni, że popełnia samobójstwo. Jednak w ostatniej chwili, jak na złość, zawsze ktoś ją wybudza. Zamiast skończyć w trumnie, skoczyć z wieży, powiesić się i wreszcie mieć święty spokój, musi wracać do świata jawy i do koleżanek, z którymi realizuje diabelski plan zemsty na mężczyznach. Pewnego dnia w pracy zjawia się tajemnicza Białorusinka i oznajmia, że jest siostrą Emi, jednocześnie - o, zgrozo! - kategorycznie domaga się, żeby „skombinować” jej kochanka. Chcąc nie chcąc, Emi zabiera nieznajomą w wieczorną podróż przez miasto i wprowadza w arkana bandyckiego procederu uwodzenia. Jednak podróż zmienia się w kobiecą odyseję - przegląd dawnych kochanków i daremne poszukiwanie tego jedynego. Niespecjalnie jest w czym wybierać. Co mężczyzna to porażka. Białorusinka jest głęboko rozczarowana, bo mężczyźni gonią w piętkę i cichnie pieśń o ich wielkości. O ile Śpiące Królewny, takie jak Emi, wciąż jeszcze istnieją, to po rycerzach nie został nawet ślad...
"Spowiedź Śpiącej Królewny" to gorzko-zabawna opowieść o jednym dniu z życia współczesnej kobiety, a zarazem rozliczenie z wizerunkiem mężczyzny, który istnieje w trzech odmianach: depresyjnego kastrata, patriotycznego fanatyka i ogarniętego obsesją na punkcie własnego wyglądu modnisia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Śpiąca królewna i ptasie mleczko
Oto Emi córa marnotrawna życia na jawie. Ma 38 lat, matuchnę z perukami i tatuśka z pieluchami. Ponadto posiada konto na fejsbuku i narkolepsję. Jest dziunią - jak sama o sobie mówi i przez całe swe życie szuka odpowiedniego Misia. Misiów było sporo, pojawiali się oni jak cienie na kartach powieści, przypominając Emi o jej wadach i zaletach. A Emi jest kobietą śpiącą, królewną, która na fejsbukowych profilach szuka faceta potrafiącego czytać książki. W stosunku do siebie też jest równie rygorystyczna:
Mój biust jest bazyliszkiem. A nogi?! Za takie nogi powinni wsadzać do więzienia. […] porwana sukienka, włosy w nieładzie, ciało rozlazłe i w ogóle – niezły ze mnie pasztet.
Mariusz Sieniewicz po raz kolejny przedstawia barwne postacie, nadając im często cechy obligujące do bycia kimś ponad całą resztą. Podobnie jak w innych sieniewiczowskich powieściach, chociażby w "Rebelii", gdzie główny bohater Pindel – "przeciętny przeciętniak" wyrusza w niezwykłą i pełną uniesień podróż, stając się dzięki niej kimś zupełnie wyjątkowym.
Podobnie jest z Emi, która w powieści jest na przemian Księżniczką i Wiedźmą, bo ta krzątająca się bez przerwy po mieszkaniu kobieta usłużnie wspierająca swoich rodziców, ma dwa życia. To życie zewnętrzne porządne i gładkie i to drugie ukryte senne i podziemne. Emi zasypia i śni, bo komu miłe jest śnienie, latać będzie.
Sieniewicz z nieskrywaną perfekcją przeprowadza czytelnika z jawy w tajemniczy świat snów Emilii. Tak samo jak ona, czytelnik nagle zapada w oniryczny kosmos samobójczych myśli bohaterki. Od sznurów na głowach, przez tory, aż do diabelskich odwiedzin i kobiecego pochodu, który wypełnia czytelnika niesamowitą plastycznością językowych barw i wyobrażeń.
Jednak do odkrycia pozostaje znacznie więcej. Emi pożerając ptasie mleczko podąży w kierunku przeszłych doświadczeń, próbując ukazać swej nowej „białoruskiej siostrze” uroki posiadania bądź nieposiadania Misia.
Życie Emi jest straszne, jest pełne wyrzeczeń i nieudanych związków. Dzisiaj ze świecą szukać kobiety bez anomalii. Każdą zniewala jakieś choróbsko i cała litania psychicznych dewiacji. I chociaż sieniewiczowską bohaterkę dopadają znienacka sny, w których szuka samobójczej drogi, to jednak w rzeczywistości ma pewien plan, kryjący się pod tajemniczą nazwą BBC, o którym wiedzieć może tylko bajkowa banda przyjaciółek z pracy.
To powieść o kobietach i męskich niedoskonałościach, to powieść o panicznym szukaniu swojego miejsca i swojej odpowiedzi na świat. Sieniewicz zanurza czytelnika w kobiecość, która przybiera najróżniejsze maski. Ukazuje matki karmiące, silikonowe dziewczyny i dziunie, a wszystkie brną do królewicza, jakikolwiek by on nie był. Czy Sieniewicz operuje stereotypami? Ukazując kobietę z chochlą i władczego Misia? Tak, ale do czasu…bo i męski Miś, czasem w powieści zapłacze.
Grzegorz Śmiałek
Cytaty za: "Spowiedź śpiącej królewny", Mariusz Sieniewicz, Wydawnictwo Znak, Kraków, 2012.
Książka na półkach
- 128
- 70
- 38
- 7
- 5
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Swego czasu do wpisania tej książki na listę "do przeczytania" zachęcił mnie ciekawy wywiad z jej autorem. Niestety, książka nie spełniła moich oczekiwań. Chaotyczna, wykorzystująca konwencję oniryzmu wydaje mi się być książką o niczym. Niby stara się odkrywać prawdę o życiu współczesnej kobiety, jak napisano na okładce, "zmagającej się z terrorem płci, piękna i czasu", ale to wszystko jakieś takie sztuczne, nieprzekonujące. Wszyscy bohaterowie są jacyś przerysowani, przesadzeni, zresztą jak cały świat przedstawiony powieści.
Mam wrażenie, że autor nie proponuje nic nowego i odkrywczego. Emi, głównej bohaterce, cały czas towarzyszy rozgoryczenie i frustracja, a na nich nie można zbudować nic dobrego.
Swego czasu do wpisania tej książki na listę "do przeczytania" zachęcił mnie ciekawy wywiad z jej autorem. Niestety, książka nie spełniła moich oczekiwań. Chaotyczna, wykorzystująca konwencję oniryzmu wydaje mi się być książką o niczym. Niby stara się odkrywać prawdę o życiu współczesnej kobiety, jak napisano na okładce, "zmagającej się z terrorem płci, piękna i...
więcej Pokaż mimo toOstro, z humorem, oj dzieje się :)
Ostro, z humorem, oj dzieje się :)
Pokaż mimo toMimo wielkich chęci i pokładów ciekawości, które to obudził we mnie niezapomniany wywiad z autorem opublikowany w Wysokich Obcasach, nie byłam w stanie przedrzeć się przez uciążliwy oniryzm, na którym oparta jest właściwie cała fabuła. Obraz życia tytułowej bohaterki, czterdziestolatki i singielki, znajdującej się w fazie jakiegoś neurotycznego pół kryzysu pół transu, wydawał mi się od samego początku mocno przerysowany, a surrealistyczny absurd jej staropanieństwa (nazwijmy rzecz po imieniu skoro bohaterka nadal mieszka z rodzicami) niepotrzebnie doprawiony sporą dawką oklepanych farmazonów o katolickim, antykobiecym ciemnogrodzie. Taka trochę bardziej zagmatwana i bardziej „męska” wersja powieści Manueli Gretkowskiej. Ale to już wszystko było.
Mimo wielkich chęci i pokładów ciekawości, które to obudził we mnie niezapomniany wywiad z autorem opublikowany w Wysokich Obcasach, nie byłam w stanie przedrzeć się przez uciążliwy oniryzm, na którym oparta jest właściwie cała fabuła. Obraz życia tytułowej bohaterki, czterdziestolatki i singielki, znajdującej się w fazie jakiegoś neurotycznego pół kryzysu pół transu,...
więcej Pokaż mimo toDziuńdzie i misie w okopach
Niedawno do księgarni trafiła wydana przez ZNAK nowa książka Mariusza Sieniewicza – „Śpiąca królewna”. Autor już nieraz udowodnił, że ma wyjątkowy talent do rzeźbienia z polszczyzny, do igrania nie tylko z nią, ale z całym europejskim dziedzictwem literackim. Jest w końcu doświadczonym i docenionym prozaikiem (wystarczy wymienić choćby nominowane do Paszportów Polityki „Czwarte Niebo” czy „Żydówek nie obsługujemy” – powieść, która doczekała się adaptacji teatralnej).
Na fali zachwytu nad „Miastem szklanych słoni”, surrealistyczną baśnią o sile wyobraźni i nieprzyjemnych skutkach jej zaniedbywania, sięgnęłam po „Śpiącą królewnę” w nadziei, że i tym razem zaserwuje sobie kilka błogich godzin z dobrą literaturą.
Tytułowa „Śpiąca królewna” to Emila – niebezpiecznie bliska czterdziestych urodzin panna na wydaniu obarczona dwójką stetryczałych, nienawidzących się rodziców i bogatym życiem wewnętrznym. Świat „Śpiącej” dzieli się na dwa: rzeczywistość, czyli „stan przedłużającej się bezsenności” oraz niekontrolowane sny – Emi cierpi na narkolepsję. Choroba jest niejako biletem do krain, w których porzucenie dotychczasowego, niesatysfakcjonującego jej losu jest prawie możliwe. Prawie, bo gdy bohaterka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, okazuje się, że nie może podjąć samodzielnie nawet decyzji w kwestii własnego życia i śmieci. W tej trudnej rozterce chętnie towarzyszą jej rodzice, Bóg, Diabeł (obaj przypominający narcystycznych celebrytów) oraz Misie tj. mężczyźni o rozmaitych osobowościach i stylach bycia, zawsze jednak wysuwający się na pierwszy plan damsko-męskich relacji. Emi jest zniesmaczona tym, jak przestarzały i nienaruszalny jest układ ról w społeczeństwie. Wraz z przyjaciółkami o równie bajkowych pseudonimach – Calineczką, Kopciuszkiem, Księżniczką na Ziarnku Grochu i Gerdą – wytacza internetową walkę Misiom i Dziuńdziom, czyli uganiającym się za opiekuńczymi ramionami czcicielkom patriarchalnego porządku świata.
Sieniewicz nawet nie próbuje udawać, że tworzy świat na kształt i podobieństwo realnego. Historia Emi narysowana została kolorowymi kredkami przez dorosłego mężczyznę, który w inteligentny sposób obśmiewa zaloty uczestniczących w matrymonialnej olimpiadzie Misiów i Dziuńdź. Faktu, że po krainie Śpiącej królewny oprowadza mężczyzna, nie da się ukryć: narrator popełnia gafę przy opisie nakładania makijażu (żadna szanująca się kobieta nie maluje oczu przed nałożeniem podkładu),czy stosunku rozmiaru ubrań do wagi ciała i ilości zjadanych przez główną bohaterkę bloczków ptasiego mleczka. Drobne wpadki sprawnie tuszuje jednak specyficzna kreacja polskiej Bridget Jones, która wychowana w „naszym kraju!!!”, musi stawić czoła rozpuszczonym i egotycznym Misiom. To nie jest łatwe, bo w świecie mnożących się płci nie ma miejsca dla wielu prawdziwych mężczyzn. Ci, którzy pozostali, bardziej przypominają Johnny’ego Bravo niż Clinta Eastwooda. Naprawy świata nie ułatwia także specyfika niereformowalnego, nadwiślańskiego społeczeństwa – wiecznie gotowego do walki ku chwale ojczyzny albo przynajmniej do wylania kilku łez nad jej ciągle pustym grobem. Wydaje się, że pokolenia, które miały jeszcze zaszczyt nosić nazwy, już zawsze będą rozstawiać po kątach młodsze, numerować je i pilnować, by kobieta była kobietą, mężczyzna mężczyzną. Żeby Polska była Polską.
Chociaż sprawia przyjemność dobrze prowadzona narracja płynnie przenosząca czytelnika z jawy do snu, aż ma się wrażenie, że to kolejna wariacja na temat „Opowieści wigilijnej”, najbardziej zachwyca język. Zgodnie z typowym dla Sieniewicza stylem, w książce odnajdziemy nie tylko liczne przykłady intertekstualności (Świetlicki, Masłowska, sam Autor i inni),ale także złamane i na nowo poskładane frazeologizmy, średniowieczne wyrażenia przekształcone na potrzeby wypowiedzi bohaterów („ty poczywaj, a ja porodzę”) , czy złośliwie spreparowane i uroczo obśmiane teksty pieśni religijnych. W przeciwieństwie do prozy Michała Witkowskiego, w której skutkiem takie zabiegu są pretensjonalne wywody, te tutaj celują w wyważone poczucie humoru czytelnika. Tworzą sieć niezwykłych powiązań i z pewnością wciągną w nurt poszukiwań każdego literackiego Holmesa niekoniecznie w spódnicy. Fabuła, przewrotnie mówiąc, także nie odstraszy, ba!, zachwyci, o ile szanownemu czytelnikowi tematyka gender jeszcze się nie przejadła, a o to niestety łatwo. Współczesna polska proza najnowsza tkwi w okopach na froncie wojny o konwenanse płci kulturowej. Między mało już szokującymi opowieściami o homoseksualnej miłości a prozą kobiecą wywlekającą na światło lampki do czytania zakamarki kobiecej intymności, znalazła się humorystyczna powieść Sieniewicza. Z przymrużeniem oka, z typową dla swojego pióra lekkością pisarz obśmiewa odwieczną rywalizację. Kreuje bohaterów, którzy napinając muskuły, poprawiając przed lustrem makijaż i ćwicząc firmowe uśmiechy, wkraczają w świat głównie wirtualnego uwodzenia. W dobie odcieleśnienia ludzkich relacji niezwykle łatwo jest przedstawić siebie jako partnera idealnego: „Loverboya” czy „Śpiącą królewnę”. Nic więc dziwnego, że spora część wirtualnych randkowiczów wpada we własne sidła i zaczyna wierzyć w…bajeczkę o superego.
„Śpiąca królewna” to w gruncie rzeczy refleksja nad utratą wiary w ideały, które oferowało dzieciństwo ze swoim nieograniczonym polem dla wyobraźni. W baśnie, w których księciu nie przychodziło do głowy poprosić księżniczkę o finansową zapomogę i to smoki, a nie szef, rodzina oraz wszystkiemu winna Rosja, stanowiły prawdziwe zagrożenie. Czytelnicy cierpiący na brak snów będą z pewnością delektować się każdą stroną tej powieści, dla wszystkich innych zainteresowanych tym, co w polskiej literaturze najmilej piszczy – lektura obowiązkowa.
http://www.artysta.pl/artykuly/pokaz/dziundzie,i,misie,w,okopach-749
Dziuńdzie i misie w okopach
więcej Pokaż mimo toNiedawno do księgarni trafiła wydana przez ZNAK nowa książka Mariusza Sieniewicza – „Śpiąca królewna”. Autor już nieraz udowodnił, że ma wyjątkowy talent do rzeźbienia z polszczyzny, do igrania nie tylko z nią, ale z całym europejskim dziedzictwem literackim. Jest w końcu doświadczonym i docenionym prozaikiem (wystarczy wymienić choćby...
Pani Kinga Dunin, którą poważam za felietony w "Wysokich obcasach" jest, jak wiadomo feministką a ja należę do ludzi, którzy uważają, że one więcej kobietom szkód nawyrządzały niż pomogły. Rozbabrały kilka problemów, o których i bez nich każdy wiedział a i tak niewiele można zrobić, poza tym, że panowie się w kułak śmieją i swoich racji się trzymają!Więc jak ona mi na okładce podała, że to książka "wyzwalająca", to już wiedziałam...
Kobieta to ambitny wytwór pełen sprzeczności, jej konterfekt najlepiej wygląda ubabrany w ironii, sarkazmie, koniecznie ośmieszający związki międzyludzkie oraz takie układy jak matka-dziecko, kobieta- mężczyzna czy rodzice- dzieci. Jeśli ona coś poleca, to ja to powinnam omijać!Tak było i tym razem.
Książka pełna dziwnych metafor, przygnębiających obrazów, dołowania z pogranicza snu i jawy. Nie jestem narkoleptyczką, może one tak postrzegają swoje otoczenie? Czytałam już i zniosłam wiele, wytrzymałam mnogość fraz, które zdawały się onanizować same sobą...Pętle, strychy, pryszcze...czkające żaby, tory, na których można popełnić samobójstwo... Kobieta mnie potwornie irytowała! Nawet chmury w tej książce wiszą za nisko!
Jestem już taka zacofana, raczej nie zmienię się. Jak coś zalatuje krytyczno-publicystycznym bełkotem, antypatią, szarością i beznadzieją, nie mam sił brnąć dalej. Czasy mojej intelektualnej błyskotliwości i pełnej predyspozycji do potyczek werbalnych minęły bezpowrotnie. Książki czytam dla przyjemności. Jeśli obrazy z nich mnie brudzą i po prostu zdają się śmierdzieć, żadna siła nie zmieni odczuć negatywnych, nie przekuje rdzy w złoto!
Panu Sieniewiczowi już dziękuję...
Pani Kinga Dunin, którą poważam za felietony w "Wysokich obcasach" jest, jak wiadomo feministką a ja należę do ludzi, którzy uważają, że one więcej kobietom szkód nawyrządzały niż pomogły. Rozbabrały kilka problemów, o których i bez nich każdy wiedział a i tak niewiele można zrobić, poza tym, że panowie się w kułak śmieją i swoich racji się trzymają!Więc jak ona mi na...
więcej Pokaż mimo toŚwietnie napisana - trudno się oderwać. Chyba jednak trochę zbyt "misiocentryczna" jak na feministyczną z ducha opowieść. Niemniej jednak zdecydowanie polecam. Aż żal, że nie została szerzej zauważona w swoim czasie.
Świetnie napisana - trudno się oderwać. Chyba jednak trochę zbyt "misiocentryczna" jak na feministyczną z ducha opowieść. Niemniej jednak zdecydowanie polecam. Aż żal, że nie została szerzej zauważona w swoim czasie.
Pokaż mimo toBełkot.
Bełkot.
Pokaż mimo to