,,Finale” jak można się spodziewać po tytule kończy serię ,,Szeptem”. Pierwszy tom średnio mi się podobał, natomiast drugi i trzeci znacznie bardziej. Jak było z czwartym?

Po śmierci swojego biologicznego ojca Hanka, Nora zostaje przywódczynię Nefilich, którzy szykują się do wojny z upadłymi aniołami – takimi jak Patch, chłopak Nory. Mimo ogromnego wzajemnego uczucia, Nora i Patch postanawiają udawać, że się rozstali, aby dziewczyna cieszyła się większych zaufaniem Nefilów. Jej udawanym chłopakiem zostaje Dante, teoretycznie pomocny i odpowiedzialny, do tego przystojny, ale czy można mu ufać? Oprócz tego Nora kryje przed swoimi ludźmi fakt, że to ona zamordowała Hanka.

Po ciekawych i intrygujących ,,Crescendo” i ,,Ciszy”, ,,Finale” nieco mnie rozczarowało. Bardzo irytowała mnie Nora, która ciągle miała pretensje do Patcha o głupoty, a sama zachowywała się jeszcze gorzej, cały czas kręcąc. Do tego wkurzała mnie jej relacja z Dantem. Nie lubię trójkącików, rzadko zdarza się porządny i ciekawy, a ten był okropny. Dante jest dla Nory często niemiły i widać, że nie jest do końca szczery, a mimo to ona czuje do niego pociąg i chce spędzać z nim czas, bo on jest taki piękny! Postacie, które polubiłam w poprzednich tomach(Vee i Scott) zostają zepchnięte na drugi plan. Ciekawy wątek z Marcie został ucięty, podobnie było z Dabrią. Zakończenie natomiast było dosyć chaotyczne i mimo pewnej smutnej sceny, nie odczułam zbyt wielu emocji.

Nie znaczy, że ,,Finale” jest złe. Ma też sporo plusów. Przede wszystkim Patcha, który nie tylko nadal jest zabawny, ironiczny i charyzmatyczny, ale też dojrzał i nabrał cech prawdziwie odpowiedzialnego partnera. Jego oddanie Norze jest wzruszające, myślę, że każda dziewczyna chciałaby mieć tak wyrozumiałego i lojalnego, ale absolutnie nie ciapowatego chłopaka. Tak, Noro, masz rację – nie zasługujesz na Patcha. Kolejnym plusem jest bardzo sympatyczny Scott. Fitzpatrick poświęciła też sporo uwagi opisowi swojego uniwersum, które może nie jest specjalnie oryginalne i cudowne, ale jest dosyć interesujące.

Z sagą ,,Szeptem” spędziłam miłe chwile. Pewnie, gdybym przeczytała ją kilka lat temu podobałaby mi się bardziej, ale i tak fajnie było poznać historię Nory i Patcha. Jednak nie wrócę już do tych książek, dla mnie były one na jedno przeczytanie. Za to pewnie obejrzę ekranizację.

,, Zobaczyłem cię i chciałem być blisko. Chciałem, żebyś mnie wpuściła. Chciałem poznać cię lepiej niż ktokolwiek inny. Pragnąłem cię całej. To pragnienie doprowadziło mnie na skraj szaleństwa.(…) A teraz, kiedy już cię mam, przeraża mnie jedynie myśl, że znów mógłbym znaleźć się w takiej sytuacji. Że znów z całej siły mógłbym cię pragnąć i nie mieć nadziei na to, że to pragnienie można zaspokoić. Cała należysz do mnie, aniele. Nie pozwolę, by cokolwiek to zmieniło.”

,,Finale” jak można się spodziewać po tytule kończy serię ,,Szeptem”. Pierwszy tom średnio mi się podobał, natomiast drugi i trzeci znacznie bardziej. Jak było z czwartym?

Po śmierci swojego biologicznego ojca Hanka, Nora zostaje przywódczynię Nefilich, którzy szykują się do wojny z upadłymi aniołami – takimi jak Patch, chłopak Nory. Mimo ogromnego wzajemnego uczucia, Nora...