Robi wrażenie, tytuł wydaje się trafiony, dalej uważam, że seria "ma w sobie to coś", ale dużo mniej mi się podobała ta część niż pierwsza. Może jest potrzebne wyobrażenie równoległe pierwowzoru, żeby mocno bawiło? Tutaj nie byłam wprost rozbawiona, dziecko Barrego i Herbiny właściwie w ogóle mnie nie interesowało... Język jest fajny, zagrywki też, ale jednak już na tym etapie biorę pod uwagę nie-czytanie kolejnej części. Nie byłam wrogiem HP, ale i do fana mi daleko, możliwe, że gdyby wszystko było osadzone w jego młodości, docierałaby do mnie ta książka lepiej. Ogólnie chyba nie miałam żadnego zainteresowania bohaterem w jego starszych latach. Jakoś tak po prostu niepotrzebnie xD.
Najbardziej mi się podobało wykreowanie wyobrażenia Hogwartu i ogólnie "świata czarodziejów" w bezpośrednim odniesieniu do "rzeczywistości ludzkiej". Magia stanowi istotny element, ale jednak poza nią, wszystko zostaje jakby osadzone na tych samych podwalinach, nie ma żadnej utopii, wręcz są podkreślane przywary, obrzydliwości, nieczyste zagrywki, podłość itp. Jest to intrygujące, że tak lekko autorowi takie "przeniesienie" wyszło, ale jak na utwór literacki po prostu mało mi się podobało. Fujka klimat.

Robi wrażenie, tytuł wydaje się trafiony, dalej uważam, że seria "ma w sobie to coś", ale dużo mniej mi się podobała ta część niż pierwsza. Może jest potrzebne wyobrażenie równoległe pierwowzoru, żeby mocno bawiło? Tutaj nie byłam wprost rozbawiona, dziecko Barrego i Herbiny właściwie w ogóle mnie nie interesowało... Język jest fajny, zagrywki też, ale jednak już na tym...

Większych bzdur nigdy nie czytałam. W sumie to przekartkowałam ją i oddałam do biblioteki, bo nie mogłam sobie pozwolić, by takie coś leżało wśród mojego księgozbioru. Tym samym potwierdziłam, że nie mogę czytać parodii, bo po prostu coś mnie strzela czytając takie głupoty. Nie polecam. Ta książka nie zasługuje nawet na 1 gwiazdkę.

Większych bzdur nigdy nie czytałam. W sumie to przekartkowałam ją i oddałam do biblioteki, bo nie mogłam sobie pozwolić, by takie coś leżało wśród mojego księgozbioru. Tym samym potwierdziłam, że nie mogę czytać parodii, bo po prostu coś mnie strzela czytając takie głupoty. Nie polecam. Ta książka nie zasługuje nawet na 1 gwiazdkę.

Średnio rozumiem ludzi, którzy zjeżdżają tę książkę z góry na dół - ta książka ma mieć charakter prześmiewczy, więc wiadomo, że nie będzie to literatura wysokich lotów. Może i humor jest zbyt bezpośredni, wręcz prostacki, ale gdy wracam do czytania "Niepotrzebnej kontynuacji", mam wrażenie, że odpoczywam. Nie jest to podręcznik do fizyki kwantowej, bądź literatura antyczna, i bardzo dobrze - gdyby istniały wyłącznie takie książki, ludzie czytaliby ich jeszcze mniej.

Średnio rozumiem ludzi, którzy zjeżdżają tę książkę z góry na dół - ta książka ma mieć charakter prześmiewczy, więc wiadomo, że nie będzie to literatura wysokich lotów. Może i humor jest zbyt bezpośredni, wręcz prostacki, ale gdy wracam do czytania "Niepotrzebnej kontynuacji", mam wrażenie, że odpoczywam. Nie jest to podręcznik do fizyki kwantowej, bądź literatura antyczna,...

Książka w ogóle nie przypadła mi do gustu. Wszystko jest w niej za bardzo pomieszane, z trudem łapałam wątek. Po 40 stronach czytania skończyłam. Nawet nie wiem, jak autor mógł zabrać się za pisanie tak beznadziejnej parodii bestsellerowej książki J. K. Rowling..

Książka w ogóle nie przypadła mi do gustu. Wszystko jest w niej za bardzo pomieszane, z trudem łapałam wątek. Po 40 stronach czytania skończyłam. Nawet nie wiem, jak autor mógł zabrać się za pisanie tak beznadziejnej parodii bestsellerowej książki J. K. Rowling..

Wstyd mi, że to czytałem

Wstyd mi, że to czytałem

Zupełnie niepotrzebna kontynuacja...

Zupełnie niepotrzebna kontynuacja...

Cała seria jest super...
Śmieszka kontynuacja nie daje się odłożyć na półkę :)

Cała seria jest super...
Śmieszka kontynuacja nie daje się odłożyć na półkę :)

Żenada
Żenada
Żenada...

Mogłabym pisać tak bez końca. Czy mogę dzięki temu wydać książkę tak jak autor? A najlepiej od razu trzy?

Zdecydowanie najgorsza 'książka' z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia.

Żenada
Żenada
Żenada...

Mogłabym pisać tak bez końca. Czy mogę dzięki temu wydać książkę tak jak autor? A najlepiej od razu trzy?

Zdecydowanie najgorsza 'książka' z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia.

okropne

okropne

Humor w tej książce nie istnieje. Przynajmniej dla mnie. Zazdroszczę ludziom, którzy bawią się przy tej serii.
Zarówno pierwsza jak i druga część to porażka, nie wiem czy choć raz się zaśmiałam.

Humor w tej książce nie istnieje. Przynajmniej dla mnie. Zazdroszczę ludziom, którzy bawią się przy tej serii.
Zarówno pierwsza jak i druga część to porażka, nie wiem czy choć raz się zaśmiałam.