Wyliczanka

Okładka książki Wyliczanka
John Verdon Wydawnictwo: Otwarte Cykl: Dave Gurney (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
504 str. 8 godz. 24 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Dave Gurney (tom 1)
Tytuł oryginału:
Think of a Number
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2011-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2011-09-19
Data 1. wydania:
2010-06-06
Liczba stron:
504
Czas czytania
8 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375151787
Tłumacz:
Krzysztof Mazurek

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
1072 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
870
686

Na półkach:

Ene, due …

Można by rzec, że „Wyliczanka” świetnie wpasowuje się w ramy powieści kryminalnej. Autor zaprasza czytelnika do swoistej gry, której celem będzie schwytanie mordercy. Wraz z głównym bohaterem posiadającym zdolność obserwacji i dedukcji krok po kroku odkrywany kolejne fakty, mające przybliżyć czytelnika do złapania mordercy. Książka niezwykle jednorodna. Jednakże można odnieść wrażenie, że nie jest to dzieło skończone. Istnieją fragmenty, które autor mógłby bardziej dopracować. Hipotetycznie, gdyby autor bardziej skupił się na niektórych szczegółach, usunął fragmenty mniej istotne lub nic wnoszące, wówczas moglibyśmy mówić o thrillerze bardzo dobrym, a tak jedynie wypada on tylko nieźle.

Wszystko zaczyna się od niepokojącego listu. Potem ginie człowiek. Na miejscu wyrafinowanego mordu na detektywów czekają kolejne zagadki. Czy to możliwe, ze ktoś potrafi czytać w myślach? Policja grzęźnie w domysłach, bo fakty przeczą logice. Detektyw Dave Gurney lubi wyzwania, nawet na emeryturze. Jednak ma jeszcze jeden powód, by wbrew woli małżonki włączyć się w śledztwo. Ofiarą mordercy jest jego przyjaciel. Zaczyna się pasjonujący pojedynek pomiędzy charyzmatycznym detektywem a przebiegłym psychopatą.

W większości thrillerów początek fabuły przebiega zgodnie z jednym z dwóch możliwych torów. Albo czytelnik od razu szokowany jest nagłymi wydarzeniami, najczęściej morderstwem, albo powoli po zaznajomieniu się z postaciami dramatu dochodzi do morderstwa. Ewidentnie w przypadku „Wyliczanki” występuje ten drugi sposób. Jednakże już na samym początku autor może nie tylko zrazić, ale przede wszystkim znudzić czytelnika. Co to dużo kryć akcja rozkręca się w zatrważająco ślimaczym tempie. Zanim wydarzy się coś ekscytującego mija sporo czasu, a raczej stron książki. Oprócz enigmatycznych zagadek autor nie serwuje czytelnikowi nic interesującego. Jednakże drodzy współczytelnicy, warto wytrwać do tzw. pierwszego morderstwa (fakt długo to trwa), lecz kolejne wydarzenia to już thriller pełną gębą, a akcja pędzi w niesamowitym tempie.

Wcześniej wspomniałem o zagadkach dominujących w powieści. Z całą dozą odpowiedzialności mogę stwierdzić, że stanowią one najjaśniejszy atut książki. Naprzód fascynuje nas zagadka liczb i bardzo byśmy chcieli znać rozwiązanie, potem powoli wchłaniają nas inne, podobne łamigłówki jakie policji funduje sprawca. Każde wydarzenie wydaje się dziwniejsze od poprzedniego. Nic nie ma składu, ani ładu, a jednak zdaje się być przemyślaną łamigłówką. Ekspert tworzący profile morderców rozkłada ręce i jawnie przyznaje, że sprawca przewyższa policję pod każdym względem.Autorowi udało się zbudować napięcie i utrzymać je do samego końca. Zwroty akcji są subtelne i polegają na dodawaniu kolejnych elementów do wydawałoby się bezsensownej układanki. Czytelnik w powieści Verdona jest integralną częścią „ekipy dochodzeniowej”. W większości przypadków rozwiązania łamigłówek wydają się nie tylko logiczne, ale również prawdopodobne. Jednakże można mieć zastrzeżenie odnośnie dwóch głównych zagadek dotyczących liczb. Owszem wydają się one na pozór prawdopodobne, lecz kwestia ich wyjaśnienie trąci trochę naiwnością oraz naciąganiem.

Do zalet należy oszczędny ale sugestywny opis miejsc i ludzi. Autorowi udaje się lekko i płynnie oddać poszczególne miejsca i obrazy. Choć nie przytłacza szczegółowością, czytelnik ma wrażenie poruszania się po prawdziwych drogach i miejscach. Taki przekonujący minimalizm z dużym polem do popisu dla naszej wyobraźni.

Największe zastrzeżenia można wystosować w kwestii postaci. O ile postać detektywa oraz mordercy z małymi zastrzeżeniami wypadają bardzo dobrze, to już postacie drugoplanowe wypadają dosyć słabo. Postać detektywa Gurneya kreowana jest na geniusza kryminalistyki. Jego analityczny umysł, psychologiczne podejście do sprawy są wielkim atutem powieści. Jednakże autor zbytnio wtrąca rodzinne dylematy i przemyślenia związane z małżeństwem. Nic to nie wnosi a jest całkiem irytujące. Jednakże geniusz detektywa okupiony jest kosztem pozostałych uczestników śledztwa, którym przypada rola kompletnych idiotów w charakterze tła. Czasami ewidentnie czytelnik wie o co w danej kwestii chodzi, a poboczni bohaterowie potraktowani sztampowo zachowują się jak „dzieci we mgle”.

Zakończenie można podzielić na dwie zasadnicze części, których odbiór zależny jest od zaawansowania czytelniczego. Pierwsza część dotyczy postaci samego mordercy. W przypadku osób, które dobrze obeznane są z kryminałami postać ta nie będzie zaskakująca. Nawet można odnieść wrażenie, że bohaterowie albo byli głupi, albo zaślepieni skoro nie prześwietlili tak oczywistej osoby w toku śledztwa. Natomiast w przypadku osób początkujących postać mordercy będzie dużym zaskoczeniem. Interesujące jest, że autor na koniec powieści udziela wszystkich odpowiedzi, kreuje świetny rys psychologiczny mordercy, jego motywacje. Szkoda tylko, ze korzysta ze stereotypu obecnego w przeciętnych kryminałach. Druga kwestia dotyczy samej sceny finału. Cóż nie odznacza się ona ani spektakularnością, ani wyjątkowością. Po prostu jest taka jak jest.

„Wyliczanka” nie jest książką pozbawioną wad i nieścisłości, ale nie jest to także książka pozbawiona równie wielu zalet. Dla tych zalet a wśród nich najważniejsza jest kryminalna zagadka warto sięgnąć po debiut pana Verdona i mieć nadzieję, że jego kolejne powieści będą bardziej dopracowane w szczegółach.

Ene, due …

Można by rzec, że „Wyliczanka” świetnie wpasowuje się w ramy powieści kryminalnej. Autor zaprasza czytelnika do swoistej gry, której celem będzie schwytanie mordercy. Wraz z głównym bohaterem posiadającym zdolność obserwacji i dedukcji krok po kroku odkrywany kolejne fakty, mające przybliżyć czytelnika do złapania mordercy. Książka niezwykle jednorodna....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 327
  • Chcę przeczytać
    1 221
  • Posiadam
    483
  • Chcę w prezencie
    100
  • Ulubione
    51
  • 2013
    27
  • 2012
    26
  • Teraz czytam
    26
  • 2014
    13
  • Thriller/sensacja/kryminał
    13

Cytaty

Więcej
John Verdon Wyliczanka Zobacz więcej
John Verdon Wyliczanka Zobacz więcej
John Verdon Wyliczanka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także